Mioty urodzone - rok 2012 - Miot kontrolny A2 SunRat's - rez. str. 9, 2 lata
radzioo81 - Czw Paź 03, 2013 14:21
w pobranym materiale z płuc Alfika wykryto makrofagi mogące świadczyć o jakimś stanie zapalnym
heniok - Wto Paź 08, 2013 13:55
W związku z kolejnym potwierdzonym przypadkiem padaczki w miocie - u Ami, miot A2 i C2 zostają zawieszone, z miotu A2 nie może być rozmnażany żaden szczur.
Proszę o informację na temat stanu zdrowia Waszych szczurów z tego miotu.
Nietoperrr... - Wto Paź 08, 2013 20:17
Akuku ma ciągłe problemy na tle nerwowym.Wygryza sobie skórę na łapkach,ma strupy Myślałam,że to przez przerastające wcześniej zęby,ale zęby są ok.Ma napady agresji,ale raczej nie na tle hormonalnym,a nerwowym właśnie.Jak go za bardzo nosi,zamykam go samego na noc w odosobnieniu.Uspokaja się i przechodzi,tak na tydzień,dwa.Później wraca.
Wet już dawno stwierdził,że kastracja mogłaby nic nie zmienić,bo to siedzi w jego głowie.
Na wybiegach jest terytorialny,ale nie agresywny,przyłazi na kolana,lubi pieszczoty,jedynie w klatce zadymia i rozwala wszystko i atakuje najsłabsze szczury.
Natomiast Akysz ma ciągłe,nawracające problemy z infekcjami w drogach oddechowych.Ledwo co wyleczę go porządnie,wystarczy,że dziecko mi przyniesie ze szkoły katar,a już Akysz terkocze jak traktor,smarki do kolan,szmery w oskrzelach,w płuckach,antybiotyki... I tak ciągle.
Nietoperrr... - Pią Paź 18, 2013 08:50
Koszmar.Akysz nie żyje.Synek znalazł go dziś w klatce martwego, całego pokrwawionego.Cała klatka wygląda jak po masakrze,a na reszcie szczurów brak jakiegokolwiek śladu walki,krwi.Nie wiem co się stało,nic w nocy nie słyszałam,bo u szczurów był pokój zamknięty.Nie wiem co mam myśleć.
Jadę do weta na sekcję.
AngelsDream - Pią Paź 18, 2013 09:02
Nietoperrr..., współczuję. Paskudna i przykra sytuacja.
quagmire - Pią Paź 18, 2013 09:27
Nietoperrr..., bardzo mi przykro
Zizollo - Pią Paź 18, 2013 09:33
Nietoperrr..., to straszne
mmarcioszka - Pią Paź 18, 2013 13:41
Nietoperrr..., bardzo mi przykro
radzioo81 - Pią Paź 18, 2013 15:11
ja pierdziele, przykro mi Iwonka trzymaj sie ciepło
Karena - Pią Paź 18, 2013 15:13
Nietoperrr..., O rany... Daj znać co wyszło z sekcji. Straszny szok. Trzymaj się !
Nietoperrr... - Pią Paź 18, 2013 21:40
Akysz miał całe płuca,jelita i jamę brzuszną poprzerastane nowotworami
Ta wielka plama krwi na jego boku to faktycznie efekt pogryzienia,ale wet wątpił,żeby to była przyczyna śmierci.Owszem,wykrwawił się mocno,bo w klatce były ślady jak po ostrym krwotoku.Przed samą śmiercią szczury mogły go tak pokaleczyć,może poczuły,że już umiera,jest słaby i trzeba sprzątnąć?? Przed chwilą byłam w pokoju z resztą moich ogonów,wszystkie jakby miały tiki nerwowe,wystraszone,nawet z klatki nie wychodziły.Tam w nocy musiało być strasznie w klatce.Wzięłam każdego z osobna na ręce,wygłaskałam,wytuliłam.Przy przytulaniu do policzka od brata Akysza - Akuku poczułam zapach krwi...Tego zapachu nie sposób się pozbyć,zapach mięsa,krwi zostaje nawet po wymyciu,a przynajmniej ja zawsze to czuję jak robię coś mięsnego na obiad,co trzeba obrabiać rękami.Nie sposób się pozbyć zapachu bez detergentów,a i czasem to nawet nie pomaga.Pysk Akuku pachniał mięsem.I jego oczy,zachowanie,tak jak zawsze,jak doskonale wie,że zrobił źle - tym razem był jak otwarta książka,ale przerażony.
Być może przerażony swoim instynktem,w końcu tak strasznie poranił brata...
Okropne to dla mnie jest.
W poniedziałek pędzę na RTG Akuku,może te jego dziwne zachowania to tez efekt jakiegoś guza,ma straszne skoki nastrojów,zawsze tak było.
Jutro idę Akysza odebrać i pochować,moje dzieciaki już cały dzień przeżywają to,co się stało...Były długie rozmowy o raku.
quagmire - Pią Paź 18, 2013 21:44
Nietoperrr..., dzielne masz dzieci
Starsza Pani - Śro Lis 27, 2013 21:22
Aurea miała nawrót ropni w płucach, ale wychwycony na początku (zajęty niewielki fragment górnej części płuc), zniknął po 10 dniach oxywetu. Znowu mamy na stanie koncentrator tlenu i Maseczka z Pomponią (Aurea i Saphira) mają namiot tlenowy raz dziennie. Choć nie ma takiej potrzeby, bo jest już dobrze (ale skoro wypożyczyłam na miesiąc, nie będzie stał bezużytecznie )
Off-Topic: | Niniejszym dziękuję Pyl i Susu za pomoc w robieniu zastrzyków . I mam nadzieję, że ropni więcej nie będzie, bo nie wiem, czy uda mi się namówić Susu do współpracy | )
heniok - Czw Lis 28, 2013 10:25
Miot A2 urodził się 08.01.2012
Obecnie mają 1 rok i prawie 11 miesięcy
Rodzice:
Matka: OPAL SunRat’s (19.05.2011 – 02.04.2013) – eutanazja, objawy guza przysadki
Ojciec: HJUKI HF (08.05.2010 – 07.07.2012) - wypadek
Samice:
Aurea – ok, wróciła od właścicielki z ropniami w płucach, miała ich odnowienie, obecnie jest wyleczona
Alter Ego – [*] 04.12.2012 - Nie przeżyła kastracji, W badanym materiale widoczne zapalenie śródmiąższowe
płuc, rozrost grudek chłonnych, ogniskowo rozedma i obrzęk podopłucnowy. Obraz histopatologiczny wskazuje na mykoplazmozę.
Ami – ok, leczona na padaczkę.
Adela – ok, matka miotu C2 SR, od sierpnia 2012 żyje z dziurą w brodzie po ropniu.
Amelia – ok, kastrowana miała ropomacicze
Aris – [*] ??.10.2013 - miała podejrzenie mykoplazmozy, pod koniec życia miała ropomacicze
Aisza – [*] 22.04.2013 – odeszła, prawdopodobnie przez ropnie w płucach, zaniedbanie właściciela, całe stado miało ropnie.
Ameba – ok
Ausiek – ok
Samce:
Akuku – ok, aktualnie leczony na zapalenie płuc, wcześniej wygryzał sobie futerko.
Amor Vincit – ok
Alfik – [*] 30.07.2013 – niejednoznaczna przyczyna śmierci, wielonarządowe zapalenie, zmiana na wątrobie i w płucach.
Akysz – [*] 18.10.2013 – odszedł nagle, płuca, jelita i jama brzuszna poprzerastane nowotworami.
Amant – [*] 27.04.1013 – leczony na padaczkę, guz w płucach, powiększone serce.
W związku z poważnymi problemami zdrowotnymi w miocie, miot został zawieszony i nie jest dalej rozmnażany.
martens - Czw Gru 05, 2013 21:01
Niedawno wróciłam od Piaseckiego. Ameba ma prawdopodobnie guza przysadki. Wczoraj zauważyłam, że coś nie może dosięgnąć do miski z jedzeniem, więc postawiłam miskę na "podłodze" klatki. Osiek z Felerem powyciągali co lepsze kąski, a Ameba weszła do miski i tylko ryła noskiem, nic nie jadła. Z ręki nie bardzo chciała jeść, zajrzałam jej w pyszczek, zęby OK. Ugotowałam jej makaronu, nie bardzo chciała go jeść, co było bardzo dziwne, bo makaron uwielbia cała trójka. Ugotowałam jej jajko - powolutku zjadła, ale co mnie zdziwiło to to, że jadła z ręki, ale nie brała w ogóle jedzenia w łapki.
Rano też nic nie zjadła z miski, tylko ryła jak wczoraj, dałam jej na śniadanie jajko, zjadła, też nie brała w łapki. Miała je tak wyciągnięte przed siebie. Po pracy zabrałam ją do Piaseckiego.
Dostała jakiś zastrzyk ze sterydem, w sobotę mamy przyjść na kontrolę. Jeżeli nie będzie poprawy to albo to nie guz, albo już jest za duży i Ameba nie będzie reagowała na leczenie (Piasecki powiedział, że być może będzie mógł jej zrobić wtedy tomograf, bo ma jakiś wolny limit na darmowe TK). Jeżeli będzie lepiej, to będzie na jakiś tabletkach, które trzeba będzie jej podawać co 3 dni.
Teraz Ameba leży w hamaku razem z Felerem, który się do niej przytulił. Jest mi bardzo smutno.
|
|
|