O szczurach ogólnie - Spacery ze szczurami
strup - Czw Kwi 30, 2009 20:11
My pierwszy raz w tym roku byłyśmy wczoraj. ;d
H. - Pią Maj 01, 2009 09:11
strup, ale piękna/y
Anonymous - Pią Maj 01, 2009 09:14
pieknie kontrastuje z trawka Musisz miec dobry aparat i talent
iskra - Wto Maj 05, 2009 22:34
Ciepło się zrobiło.. a że mamy ogródek.. wystawiliśmy górę klatki na trawkę.. żeby szczuraski czuły się bezpiecznie a i jednoczesnie mogły skorzystać ze świeżego powietrza..
powiem szczerze..
chłopaki były zachwycone..
Młody dosłownie skakał po trawce..
Czort zjadał trawkę..
Gruby zjadł mrówkę..
Radości było co niemiara
ale jak pisałam.. to jest dom z ogródkiem.. tak na osiedle czy na spacer to bym nie wychodziła jednak..
Mao - Czw Maj 07, 2009 22:00
Hexe nigdy nie była specjalnie zainteresowana schodzeniem ze mnie na trawę, od razu wracała. Hinata troszeczkę sobie pochodzi, zawsze z tym samym wyrazem pysiaka ("Ooooo! "), ale też ją specjalnie świat nie korci, by polecieć gdzieś indziej niż do mnie pod bluzę.
iskra, fajny pomysł Chciałabym mieć ogródek =_=
Anonymous - Nie Maj 10, 2009 09:59
Ja bylam z moim kluskiem nad rzeka i normalnie jak piesek biegal sobie po brzegu, ale zawsze ok 5-10 cm od nas. Jak cos go zaniepokoilo to szybko wskakiwal na kolana Bylo kopanie w ziemi, bieganie, jedzenie itd. W ogrodku to standard, ze biegaja z Rydzykiem Za Starym chodze wszedzie, bo on po calusienkim ogromnym ogrodzie biega bez problemu
ketsi - Pią Maj 28, 2010 15:33 Temat postu: wypuszczanie szczurków latem na dwor Hej mam 2 ogonki a ogólniej to 2 panienki mam je od niedawna i tak się zastanawiam czy jeśli zrobi się cieplej na dworze czy można je wystawiać na dwór w klatka??Pytam bo jak jedną z nich wystawiłam na dwór a świeciło słońce to chowała mi sie pod koszulka bardzo proszę o odpowiedz nie wiem czy w dobrym miejscu to zamieszczam bo w sumie nie wiedziałam gdzie indziej można to przepisać
Niamey - Pią Maj 28, 2010 15:51
ketsi, to jest odpowiedni dział ---> http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=3905
przenoszę.
Corvus_Niger - Śro Cze 09, 2010 22:24
Nasze szczuraski bywają niekiedy na spacerach. Najlepszą po temu sposobność dostarcza pobyt na działce. Jeśli tylko dopisuje pogoda, zdejmuję klatkę z kuwety i stawiam ją bezpośrednio na trawie. Chmurka bardzo chętnie korzysta z „nowej podłogi”. Lubi kłaść się na trawce, podgryzać źdźbła albo wylegiwać się na hamaczku znajdującym się tuż nad trawką. Gorzej z Mysią, która nie należy do entuzjastów natury. Poza okazjonalnymi wypadami na dół w celu uszczknięcia trawki, zazwyczaj wdrapuje się na najwyższe piętro klatki i grzeje sobie pupę w gniazdku. Ostentacyjnie pokazuje nam, jak mało obchodzi ją działkowa rzeczywistość .
Czasami wypuszczamy je również na kocyk luzem ale nasza czujność musi wtedy osiągać najwyższy poziom, ponieważ rybeczki lubią ni stąd ni zowąd pryskać na boki . Często spacerujemy również z nimi na działce, trzymając je w rękawie. Organizujemy im wówczas prelekcję rodem z arboretum: mogą powąchać i dotknąć każdej roślinki i drzewa.
Podczas naszych wyjazdów w Polskę zdarza się również, że zabieramy szczurki w małej klateczce do lasu albo na jakąś urokliwą polanę. Na początku byliśmy naszym pomysłem bardzo rozentuzjazmowani, ale okazało się, że jeśli chodzi o mysiaczki, to szału nie ma. Większość czasu i tak śpią pod swoimi szmatkami. Tylko tyle, że powietrze dookoła świeższe i zdrowsze... No i Chmura niekiedy zdenerwuje się na jakąś natrętną roślinkę, która nieproszona pcha gałązki do klatki. A wówczas wiadomo - gałązki kończą marnie.
Jeśli chodzi o spacery pod blokiem czy w parku, to chyba bym się nie odważyła... Zbyt wielu ludzi, zbyt duży hałas i brud. A z racji obecności wielu ludzi, psów, kotów zwiększa nam się ilość ewentualnych, a niewskazanych przecież zagrożeń.
Anomalia - Czw Cze 10, 2010 14:50
Mam do was pytanie, czy jak wypuszczacie ogonki np. na działkę, to je pilnujecie? Czy jak je zawołacie to przyjdą?
Bel - Czw Cze 10, 2010 15:04
Agaska, ja nie wypuszczam... po pierwsze wiem,że nie przyjdą choćby były najbardziej leniwe po drugie nie chcę,żeby jakiś syf przyniosły do klatki...
Szura - Czw Cze 10, 2010 16:35
Moje się zazwyczaj nie oddalały, jeśli tak, to wracały na wołanie. Na początku bałam się, co będzie, jak się wystraszą, ale przestraszone leciały do mnie dzikim pędem i szukały obrony i pocieszenia w mych ramionach.
Julita - Czw Cze 10, 2010 17:42
Ja mieszkam na spokojnej dzielnicy (prawie wieś) i Spaikiego często brałam na spacery do lasku czy na łąke,ale na smyczy albo na rękach siedział, a jak tylko byłoa pogoda to spędzaliśmy czas w ogrodzie.Lubił przechadzać się po trawce i od czasu do czasu ją podgryzając. Oczywiścię pilnowałam go, aby nie oddalał się na większą odległość niż 5 m
nezu - Śro Cze 16, 2010 13:26
Nie mam juz z kim wychodzic...
moje ostatnie 4 szczurzaki sa stare i schorowane, nie chce narazac ich na niepotrzebny stres.
Ale w czasie swojej przygody ze szczurami wspolne spacery zdarzaly sie dosc czesto...
mialam taka szczurza torbe, czasem przesiadywaly na moim ramieniu.
wychodzily tylko te o ktorych wiedzialam, ze nie uciekna na byle glosniejszy dzwiek, no i ktore przybiegna na zawolanie.
szelek nie mialam...
LalaAla - Sob Sie 14, 2010 14:38 Temat postu: Czy szczur może uciec?? Jeżeli był już taki temat lub jest częścią jakiegoś innego to bardzo proszę o zamknięcie i/ lub usunięcie.
Jakiś tydzień temy zabraliśmy po raz pierwszy nasze maluszki na spacer na ramieniu. Poszliśmy do kolegi spokojnymi uliczkami z dala od ulicy. Oczywiście najbardziej obawiałam się motocyklistów i jak na złośc jak tylko wyszliśmy to zaraz nadjechały dwie szlifierki i jeszcze chłopaki musieli pogazowac trochę koło jakiś dup co przechodziły. Ale ciurasy były tak zainteresowane otoczeniem, że nawet nie zwróciły uwagi. Były zachwycone, cały czas siedziały na ramieniu, robiły "stójki" i niuchały noskami jak najdalej tylko mogły. Byłam w szoku bo myślałam, że Quicia, strachajło małe umrze na atak serca przy najlżejszym hałasie a ona była zadowolona i to bardzo. Ośmielona tym sukcesem wczoraj zabrałam je sama na mały spacer. I tu moje zdziwienie bo ich zachowanie było całkiem inne. Cały czas chowały się pod bluzką a jak usiadłam z nimi w spokojnym miejscu i wzięłam jedną z nich na ramię to chciała wyraźnie zeskoczyc ze strachu na ziemię Bardzo mnie to zdziwło bo wcześniej w razie zagrożenie uciekały, żeby byc jak najbliżej nas a nie na odwrót I druga postapiła tak samo- chciała zeskoczyc z ramienia na murek z trawnikiem, który był za mną.. Czy gdybym ich nie złapała w porę mogłyby uciec ode mnie?? Bo zastanawiałam się nad tym wczoraj dłużej i w sumie nie wiem.. Po włożeniu do transporterka od razu się uspokoiły i siedziały sobie na krawędzi oglądając to co sie dzieje wokół..
Aha i jeszcze pytanie. Jak wyjmę Quicię i posadzę na ramieniu (w domu nawet) to najpierw siedzi i przez jakieś 10 minut się trzęsie.. Takie jakby fale dreszczy nią wstrząsają. Potem przestaje i rusza buszowac po pokoju.. Czy to znaczy, że ona się boi u mnie siedziec??
|
|
|