O szczurach ogólnie - Uszczurawianie rodziny/przechodniow/znajomych
landrynka - Nie Mar 16, 2008 16:58
1 mama: szczury lubi. tylko ostatnio nie chce ich nosić bo ją bardzo podrapały.
2 babcia: trochę się boi, ale czasem jak na nią wejdą to nic sie nie dzieje. ostatnio jest podejrzenie, że jest uczulona, więc kontaktów zaprzestano.
3 moja kuzynka: na początku bała się ich zębów( traumatyczne przeżycia z krwiożerczym chomikiem) ale teraz sama chce. problem w tym, że jednego, ale powoli jej to wyperswadowuję.
4 ludzie u weta:
standardowe, czy one mieszkają w klatce?, co jedzą?, z ciekawszych: czy je się myje? a i raz zostały pomylone z kociakami .
Anonymous - Czw Mar 27, 2008 10:47
Ludzie, którzy nie za bardzo są w temacie zawsze zadają takie pytania Mojego kolegi, który ma dredy, zawsze pytano czy je myje, a on odpowiadał "nie, piorę w pralce" Tylko, że w przypadku szczurków to lepiej grzecznie odpowiadać coby ludzi do tych zwierzątek nie zrażać
Dory - Śro Maj 07, 2008 09:36
Droga Misiu ,
Po pierwsze szczury to zwierzęta stadne, więc nie jeden, a 2 tej samej płci. Poza tym, jeśli nie masz poparcia rodziców, to jak wyobrażasz sobie utrzymanie zwierzaków? Trzeba mieć klatkę i akcesoria, pokarm (i to też nie byle jaki) oraz ściółkę. A co jeśli zachoruje? Będziesz gotowa wyłożyć jednorazowo nawet kilkaset złotych?
Mówisz, że mieszkacie w 1 pokoju. Szczury to stworzenia nocne i nawet jeśli Ty zniesiesz ich zabawy, to rodzice niekoniecznie.
A co z kotem? Zrozumiałam, że ma być łowny. Szczurki powinny mieć dużo ruchu. Czy to nie byłoby zbyt niebezpieczne?
Lepiej, żeby najpierw zadać sobie wszystkie te pytania, a dopiero potem opracowywać strategię urabiania rodziców
martussia - Pon Maj 12, 2008 08:56
witajcie:D
ale jestem zła wrr.
zawsze chciałam miec fretkę, ale po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że to chyba nie jest zwierzę dla mnie z wielu powodów.
Zauroczylam się szczurem kolegi.. no tak mi się spodobał.. w przeszlosci miałam królika, chomiki, kosztaniczki więc mam pojęcie o zwierzątkach najchętniej bym zoo w domu zrobiła.
ale główny PROBLEM, rodzice!
tatus moj ukochany stwierdził, ze bede mogła cos miec jak zdam mature i sie dostane na studia. a wyniki są dopiero za dwa miesiące nie chcę tyle czekac
jeszcze nie zaczęłam rozmowy na temat szczurków gdyż musze miec jakies mocne argumenty.
kiedys kiedys jak spytałam czy mogę miec szczura to powiedzieli , że nie bo sama się bede brzydziła go dotknąc- co jest oczywiscie NIE prawdą.
pod koniec maja chcę zaadoptowac dwie kruszynki z forum szczury.org , ale jak przekonac rodzicow?
dom mam duzy, swoj pokoj takze, odpowiedzialnosc jest..
babyduck - Pon Maj 12, 2008 09:13
martussia napisał/a: | tatus moj ukochany stwierdził, ze bede mogła cos miec jak zdam mature i sie dostane na studia. a wyniki są dopiero za dwa miesiące |
Nie wiem w czym problem, skoro tato się zgodził? A dwa miesiące to naprawdę nie dużo. Jeśli poczekasz, to pokażesz tacie, że szanujesz jego zdanie, co z pewnością będzie tylko pomocne. Jeśli postawisz na swoim i postawisz go przed faktem dokonanym, bo jesteś niecierpliwa, to będzie na Twoją niekorzyść. Zauważ, że ludzie, którzy rezerwują szczurki z hodowli z planowanych miotów też muszą czekać dwa miesiące albo i dłużej. Ale chyba warto
martussia - Pon Maj 12, 2008 10:27
bo za dwa miesiące jak wezmę szczurki to akurat będą wakacje i bedzie znowu gadanie że wyjeżdżam i zostawiam im zwierzaka a dopiero co wzięłam
babyduck - Pon Maj 12, 2008 10:42
A jak weźmiesz wcześniej to nie wyjedziesz? Też będziesz musiała je zostawić i też będzie gadanie.
W przypadku wyjazdu nie gadanie jest problemem, tylko opieka nad szczurkami.
Poza tym, może weź je po swoim wyjeździe? Nie będzie gadania, a ty będziesz miała więcej czasu na oswajanie i budowanie relacji.
idaa - Pon Maj 12, 2008 21:13
No tak rodzinka to problem. U mnie mąż pełni rolę stopera, nie dopuszcza do zrobienia zoo z domu . Najpierw zgodził się na jednego szczurka, a po dwóch tygodniach dał się przekonać, że Rodney musi mieć kumpla. Ale to wcale nie znaczy, że pokochał szczurki. Toleruje je po prostu. Cały czas powtarza, że najchętniej to by je w pułapce widział . Wiem, że krzywdy im nie zrobi, ale też i nie polubi. A inni ludzie od razu bleeee robią, jak dowiadują się, że mam szczurki.
Mangalarga - Pon Maj 12, 2008 23:31
Moi rodzice może nie pokochali szczurów, ale dzięki śp. Tequili bardzo się do nich przekonali. Poza mną tylko siostra od czasu do czasu je pogłaszcze, ale nawet ona nie weźmie ich na ręce dobrowolnie. Tata nawet niedawno się przyznał, że nie odważy się wziąć ogoniastych do ręki ("bo te ogony"), woli na nie popatrzeć. Za to karmić kochają wszyscy
Moja ciotka, u której musiałam raz zostawić Tequilkę na 2 tyg. za szczurzastymi nigdy nie przepadała (ale szczura upasła ). Za to moje dwa huskolce nawet pogłaskała Tequila była albinosem, może dlatego wzbudzała większą niechęć.
Znajomi reagują różnie. Niektórzy chętnie podejmują temat szczurów, nawet dowiedziałam się, że parę osób miało kiedyś ogona. Część moich koleżanek wzdryga się na dźwięk słowa "szczur", ale niejedna z nich powiedziała mi, że podziwia mnie za to, że trzymam ciury w domu
Na ulicy spotkałam się jak dotąd z samymi pozytywnymi reakcjami. Widok osoby z dwoma ogonami na rękach wzbudza zainteresowanie
babyduck - Wto Maj 13, 2008 08:33
A ja jestem ciekawa jaka jest zależność między płcią człowieka, a jego zamiłowaniem do szczurów. No bo na forum, jakby nie patrzeć, aktywne są głównie kobiety. Wśród moich znajomych, którzy mnie odwiedzają, szczurami interesują się (tj. podchodzą do klatki, chcą potrzymać i pogłaskać) raczej dziewczyny. Panowie są bardziej zdystansowani.
Layla - Wto Maj 13, 2008 10:57
babyduck, tu na forum może faktycznie tak jest, ale np. u nas to mój mężczyzna jest bardziej zakręcony na ich punkcie, mimo, że nie pisze na forum. To on mnie namówił na szczury i to on mi kilka naznosił do domu Jeśli chodzi o znajomych, to jest różnie, ale raczej to babki się brzydzą a panowie chcą wziąć na ręce, i dowiedzieć się czegoś o nich
satanka666 - Wto Maj 13, 2008 11:01
Layla napisał/a: | ale raczej to babki się brzydzą a panowie chcą wziąć na ręce, i dowiedzieć się czegoś o nich |
to u mnie, babki się brzydzą [chociaż nie wszystkie], a panowie mówią, że z chęcią by wyrzucili przez okno.
Layla - Wto Maj 13, 2008 11:02
satanka666 napisał/a: | że z chęcią by wyrzucili przez okno. |
Tacy co tak mówią, nie są zapraszani do mojego domu Ja nie wymagam, żeby wszyscy je kochali, ale ludzi, którzy nie lubią zwierząt, nie umiem polubić, serio.
Mao - Sob Maj 17, 2008 15:55
Ja mam tak samo.
Generalnie jak chodzę z moimi na spacer to nikt nic nie mówi i jakoś mało widzę twarzy wyrażających obrzydzenie bądź złość na widok szczurków. Większość ludzi albo patrzy życzliwie na szczurka, albo dziwnie na mnie. Dziś tylko jak wracałam szłam, to jakaś klientka w moim wieku puściła mi specjalnie za plecami tekst "O Boże, szczur!", a jej kolega tak się zaczął głośno śmiać, że najchętniej bym wróciła i mu zamknęła twarz na wieki. Już nie za to, że się smieje ze mnie i szczurka, ale za to, że ma głupi smiech i jeszcze ogłusza nim mnie i mojego zwierzaka. Nienawidzę takich ludzi.
Moje koleżanki z klasy na wieść, iż sprowadzam do domu szczury:
"O Boże, szczury będziesz miała?! O Boże, jak będziesz miała to weź się nie zbliżaj do mnie" etc, etc. Tak. Z kolei po zobaczeniu owych straszliwych bestii widzę diametralnie zmieniony wyraz twarzy i słyszę, że ciurki są słodkie. Śmieję się i mówię, że "takie były wstrętne". Usprawiedliwienie koleżanek: "A bo ja myślałam, że ty takie z piwnicy chcesz mieć". Ktoś skomentuje? XD
yoshi - Sob Maj 17, 2008 16:43
oj ja sie takich rzeczy naprzezywalam chodzac po rynku ze szczurem ze wohohoh, bardzo zeczliwych i negatywnych.
Raz przezylam szok bo pani naprawde przezemnie przeszla na druga strone ulicy! No juz przesada, zrozumiem ze ktos ucieka tak przed psem, ale szczurem <drapdrap>
najfajniej bylo, opowiadalam kiedys hehehe, jak wloska rodzina zachwycona "wyrwala" mi z rak Floyda i zdjecia sobie robila
prawda jest jedna jak ktos nieczuje tego czegos do zwierzat to nigdy nie zrozumie
|
|
|