To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Szczur dziki - odchów - dlaczego nie, a może tak?

Layla - Pią Wrz 23, 2011 07:59

Bel napisał/a:
Nakłania się obce osoby do usypiania miotów wpadkowych/celowych a dzikusy zostawia?
Te szczury mają 11 dni, jak mają niby zostać uśpione? To nie są nowonarodzone oseski. Ja osobiście sądzę, że posiadanie takiego dzikusa jest wielkim wyzwaniem, którego ja bym się nie podjęła. Jednak jeżeli są osoby dorosłe, które mają chęć i doświadczenie, to nie odsądzałabym ich od czci i wiary. Tylko imho trzeba je traktować trochę jak egzotyczne zwierzęta i nie oczekiwać rozpłaszczania się na kolanach.
Bel napisał/a:
Już widzę nowe osoby czytające ten wątek i penetrujące piwnice osiedlowe w poszukiwaniu szczurów bo przecież na forum tak robią
Nie przesadzaj. Tego nie robi "forum" i nie jest to nagminne zjawisko. Każdy podejmuje własne decyzje i o ile nie znęca się nad zwierzętami, to regulaminu forum nie narusza. A zdania takiego jak wszyscy nikt mieć nie musi.
AngelsDream - Pią Wrz 23, 2011 08:02

Bel, te pytania padają i nie ma na nie odpowiedzi. Uściślę: nie ma, bo to przewidywanie nieprzewidzianego.

Nie ma żadnej pewności, co do ich zdrowia. Trzeba się liczyć nawet z jakimś świństwem, które maluchom nie zrobi nic, a poprzenosi się na szczury hodowlane. Oczywiście, nie musi tak być! Nie musi, co nie znaczy, że nie może. I w pewien sposób, część wpisów za, dla mnie jest sygnałem braku szerszej perspektywy na sytuację. Dla mnie. Nie chodzi mi o to, że ktoś głupi, uściślam, nie chcę, żeby ktoś sobie coś tam dorysował w głowie. Chodzi mi o to, że w takich sprawach zawsze i przede wszystkim, na pierwszym miejscu powinien być rozsądek i dobro tych zwierząt, które już są. Akurat, jeśli się nie mylę, wścieklizna "nam" nie grozi.

Dalej idąc, Pitu ma trochę inne podejście do tematu trzymania zwierząt trudnych, stąd może jego zbytnio nie martwi to, jak takie szczury umieścić w nowych domach. Napisałam trochę wcześniej, że skrajne chętne domki to będą albo terraryści (rozumiejący, że taki szczur to bardziej zwierzę do obserwacji niż dotykania), albo - owszem z jakimś doświadczeniem - osoby nie do końca rozumiejące, co będą mieć w domu.

Nie wiem czemu część osób sądzi, że wychowanie takiego szczura przy człowieku wystarczy. Do pewnego stopnia faktycznie zmienia to dzikusa, ale do jakiego, nie ma żadnej pewności i to jest to, co mi się najbardziej nie podoba w takich i podobnych akcjach.

Bojkotujemy sklepy, pseudohodowle, wpadkowe mioty. Doradzamy kastracje aborcyjne, usypianie miotów, tłumaczymy, ganimy, tłumaczymy, tłumaczymy, tłumaczymy...

A ja się pytam: w czym te (lub kolejne, bo - to też już pisałam - nie można wykluczyć, że pan ponownie nie poczuje zewu sumienia albo nie przekaże tego dalej) dzikusy są lepsze? Ktoś powie, że są już za duże, bo mają 'aż' dwa tygodnie. A ja powiem, że jednak przeszło mi przez myśl uśpienie ich i widać jestem bez serca.

Layla - Pią Wrz 23, 2011 08:10

Nie jesteś bez serca, ale akurat decyzja o uśpieniu młodych powinna być zawsze decyzją osobistą. Mój facet np. w ogóle nie popiera usypiania osesków i wcale nie uważam, że rozumuje źle czy nielogicznie. Takie ma zdanie. Te szczury, o ile dobrze zrozumiałam, mają 11-12 dni. Moim zdaniem na uśpienie jest za późno, nie zdecydowałabym się. I nie dlatego, że uważam dzikusy za lepsze. Posiadanie dzikusa to Himalaje, a zwykłego szczura - Góry Stołowe. Trzeba o tym pamiętać. Bardziej natomiast się obawiam, że ktoś weźmie dzikusa, bo to tak fajnie mieć "prawdziwego" szczura. Wiem, bo sama na początku pod wpływem Eddiego Blanki byłam nimi zafascynowana. Dlatego trzeba uczulać na wszelkie niebezpieczeństwa i powierzać je osobom świadomym. I mieć też na uwadze, że można zostać z całym miotem.
AngelsDream - Pią Wrz 23, 2011 08:14

Layla, wiem, dlatego nie namawiam, żeby to zrobić, bo nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi w takiej sytuacji dyktował.

Ale trzeba liczyć się z tym, że nad takimi sytuacjami wisi efekt wilczaka: jest piękny! chcę! tak, rozumiem; tak, wiem; tak, poradzę sobie... o ku...! niemożliwe, mój miał być wyjątkiem od tego wszystkiego!

I tu są dwie drogi: albo zwierzę jest oddawane (ładnie lub brzydko), albo ktoś się zawzina i żyje z efektem swojej decyzji, głowę nosząc wyprostowaną, drugi raz już tego nie robi lub robi, ale inaczej.

Layla - Pią Wrz 23, 2011 08:18

AngelsDream napisał/a:
Ale trzeba liczyć się z tym, że nad takimi sytuacjami wisi efekt wilczaka: jest piękny! chcę! tak, rozumiem; tak, wiem; tak, poradzę sobie... o ku...! niemożliwe, mój miał być wyjątkiem od tego wszystkiego!
Jasne, że takie ryzyko istnieje. Dlatego nie popieram celowego odłowu dzikusów. Choć sama spotkawszy zagubionego malusiego dzikusa na klatce schodowej zrobiłam rzecz niepoprawną, bo szkodnik :] * Jednak skoro już te szczury są u wuni, trzeba o nie zadbać. I uczulić, by nie odławiano następnych, bo trudno o dobre domy dla nich.

* za pomocą nutelli na łyżce naprowadziłam go do miejsca rezydowania rodziny.

Anonymous - Pią Wrz 23, 2011 08:32

A ja radzę je odchować do 4-5 tyg, kiedy jedzą juz same i wypuścić daleko poza miastem.
Przez 2-3 tygodnie nikt nie oswoi dzikiego zwierzęcia do tego stopnia, że stanie sie niezdolne do samodzielnego życia, to kompletna bzdura. Oswajanie dzikich zwierząt to pokolenia niewoli. Taki szczur jak te zawsze będzie próbował uciec i bronić sie przed kontaktem, więc zastanówcie się dobrze o czym to świadczy, zwłaszcza względem tego wielkiego "szczęścia" i dobrobytu u człowieka". :roll:
Warunki jakie im zapewnicie to nadal niewola i wieczny stres. Dla dzikiego zwierzęcia to samo zuo. :]

Nic, co waszym zdaniem fajnego zapewnicie takiemu szczurowi nie jest dla niego równie dobre jak wolność.

Bel - Pią Wrz 23, 2011 08:40

Layla napisał/a:
Te szczury mają 11 dni, jak mają niby zostać uśpione?
a to starszych szczurów się nie usypia? Layla ok rozumiem, że osoba bez doświadczenia w hodowli szczurów zarnęła by z piwnicy ślepy miot. Ale podjęły się tego osoby, które szczury mają od lat. I ja tego nie popieram. Takie jest moje zdanie- niestety go nie zmienię. Nie wiem czy szczury nie niosą żadnych chorób- kontaktu z nim mieć nie chcę. Nie raz się powtarzało- nie dotykać dzikich zwierząt bo roznoszą choroby. Nie doprowadzać do kontaktu domowych zwierząt z dzikimi by uniknąć chorób. Jeżeli zwierze dzikie jest chore/ nie domagające- a młode szczury same się nie wychowają- oddaje się takie zwierzaki do zoo a nie odchowuje w domu.
Layla - Pią Wrz 23, 2011 08:53

Bel napisał/a:
a to starszych szczurów się nie usypia?
Usypia, gdy są chore i cierpiące.
Viss napisał/a:
A ja radzę je odchować do 4-5 tyg, kiedy jedzą juz same i wypuścić daleko poza miastem.
Całkiem niezły pomysł :)

Bel napisał/a:
oddaje się takie zwierzaki do zoo
Kto ci weźmie do zoo "zwykłe" szczury wędrowne? :roll:
AngelsDream - Pią Wrz 23, 2011 08:55

Layla napisał/a:
Całkiem niezły pomysł


Z tymże też igrający z prawem, bo wypuszczamy szkodnika. I można, jak sądzę, w niesprzyjających warunkach mieć z tego powodu problemy.

babyduck - Pią Wrz 23, 2011 09:02

Layla napisał/a:
Te szczury mają 11 dni, jak mają niby zostać uśpione?

Nie byłoby potrzeby usypiania, gdyby te zwierzęta nie były zabrane, a pan deratyzator zrobił swoje.

Anonymous - Pią Wrz 23, 2011 09:04

AngelsDream napisał/a:
I można, jak sądzę, w niesprzyjających warunkach mieć z tego powodu problemy.
trzeba by sie bardzo o takie niesprzyjające postarać. ;) Wypuszczenie szczura trwa minutę, a jakoś nie zauważyłam, żeby nasze policje, straże, czy co tam kto wymyśli jeszcze błąkały się po niezamieszkałych terenach poza miastem. ;)
AngelsDream - Pią Wrz 23, 2011 09:08

Viss, to fakt. Nie da się zaprzeczyć.

Inna sprawa, czy pan ma zamiar regularnie ratować szczury. Ktoś z nim o tym w ogóle rozmawiał?

Layla - Pią Wrz 23, 2011 09:24

babyduck napisał/a:
Nie byłoby potrzeby usypiania, gdyby te zwierzęta nie były zabrane, a pan deratyzator zrobił swoje.
Ale już zostały zabrane więc nie ma co gdybać.
Anonymous - Pią Wrz 23, 2011 09:32

Byłam właśnie w DDD i babka mi powiedziała, że deratyzator działa na 3 sposoby:
- truje i padnięte zwierzęta utylizuje
- złapane żywe wywozi poza miasto i tam wypuszcza
- znalezione małe, te co sobie same nie poradzą zanosi do weta na uśpienie.
Wynika z tego, że wet jak najbardziej uśpi taki miot i nie wiem po prawdzie skąd pomysł, że tego nie zrobi. :roll:

AngelsDream napisał/a:
Inna sprawa, czy pan ma zamiar regularnie ratować szczury. Ktoś z nim o tym w ogóle rozmawiał?
ito jest bardzo ciekawe pytanie, ponieważ jak powiedziałam w DDD, że jakiś facet podający sie za deratyzatora zabrał do odchowu dzikie szczury, to patrzyli na mnie jak na debila i uznali, że ktoś mi kawał robi. Jest to dla nich zachowanie tak niewyobrażalne, że nie chcieli uwierzyć, że ktoś od nich faktycznie to zrobił.
Pomijam kwestię, że faktyczny deratyzator zostałby za to ukarany. :]

Tak więc, drogie ratowaczki, odchowajcie i wypuśćcie te biedne zwierzęta, żeby mogły prowadzić swój normalny, naturalny tryb życia.

Licho - Pią Wrz 23, 2011 09:36

pituophis napisał/a:
Lepiej nie oddawać ich pojedynczo, nie łączyć ich z hodowlanymi szczurami, choć zwłaszcza w wypadku samic może się to udać. Samce można podejrzewać o większą problemowość.

Że co??? Chyba nie do końca rozumiesz wrażliwość dzików. One muszą być w stadzie. Inaczej robią się depresyjne, wycofane, agresywne, przynajmniej te, które mają kontakt z innymi szczurami lub były kiedyś w stadzie. Dziki ładnie wpasowują sie do stada (gorzej z przyjęciem nowego osobnika do dzikowego stada). Prawie zawsze kończą jako alfa, niezależnie jak dupowaty dzik by to nie był i często nie dlatego, że są agresywne (bo nie są, a przynajmniej nie dla członków stada) i dominujące, a dlatego, że są sprytne, szybkie i lubią bliskość innych szczurów. Są zaczepne, dlatego przy setnym skoku na plecy labik się poddaje, albo wpada w szał i wszczyna pogoń ze znikomą szansą na dogonienie :lol:

Wielu szczuromaniaków na "drugim forum" ma dziki. Nie wszystkie samce są ciachnięte. Samica żadna. Nikt do tej pory nie pisał o jakichkolwiek problemach z dołączaniem dzika (mówię cały czas o szczurze wędrownym) do stada czy silnej agresji (wszystkie szczurki, oprócz Dżumy i Czapeczki, miały permanentny, pozytywny kontakt z człowiekiem od pierwszych tygodni życia). Na dziesięć, o których wiem, żaden nie miał pasożytów czy chorób niebezpiecznych dla szczurów czy ludzi (nie uogólniam, piszę jedynie fakty). Żaden nie miał/ma guzów, ropomacicza czy problemów z jądrami, większość miała jednak problemy oddechowe. Żaden dzik nie miał/ma nadwagi.
Czterech z tych dziesięciu już z nami nie ma, ale wszystkie żyły ponad 2 lata i 5 miesięcy.

Płochliwość szczurów wynika z ich genialnego słuchu. Wystarczy mieć dużo cierpliwości, nie robić gwałtownych ruchów i nie zmuszać dzika do niczego, a można dojść do naprawdę fajnych rezultatów. Jak każdy wie, najlepszą formą obrony jest atak, dlatego przy "nagonce" biegną prosto na przeciwnika.
Co istotne, są bardzo pamiętliwe. Dominacja poprzez obracanie na plecy nie jest dobrym pomysłem, chyba, ze w formie zabawy.
Dziki wykazują duży terytorializm, reagują na wszystko co się dzieje w stadzie. Nie lubią pełnego światła, dlatego najbardziej aktywne są o zmroku lub gdy są gdzieś schowane przed światłem, np. pod kołdrą.
Kochają przestrzeń, są ciekawskie i bardzo odważne. W tej odwadze potrafią być naprawdę bezczelne, dlatego ludzie tak bardzo się ich boją.

Mam porównanie nie wiem czy w zachowaniu samicy i samca co alfy i dupy :lol:
Dżuma była alfą, nie lubiła ludzkiego dotyku, ale uwielbiała ludzi. Każda osoba odwiedzająca jej włości (teoretycznie moje, ale szybko przestałam się oszukiwać) była zlustrowana. Potrafiła nawet siłować się z nowo przybyłą osobą o kawałek ciastka, podszczypywać w stopy. Gryzła tylko w dłonie. Nie lubiła siedzieć w klatce, ale ułożyłam ją tak, że sama na zawołanie do niej wracała (byle jej nie dotykać).
Tyfus też jest alfą, ale tylko dlatego, że nie trudno być silniejszym od dwuletniej staruszki. W stadzie z dzikami nie miał by szans na rządzenie. Lubi ludzi, dotyk, lubi sie przytulać, bawić sie z ręką, lubi klatkę (ku mojemu zaskoczeniu wraca do nie jak się zmęczy bieganiem). Jego inność spowodowana jest tym, że przez pierwsze pół roku ja stanowiłam jego stado, ze mną się bawił, inne szczury widział jedynie zza krat. Uwielbia przestrzeń, bieganie, skakanie. Nigdy nikogo nie ugryzł.

To nie jest tak, że osoby, które raz miały styczność z dzikiem juz więcej dzika na oczy widzieć nie chcą. Wyjątki od reguły - jak, Krwiopijka, Merch.
Gdyby nie przeszkody osobiste bez wahania zapisała bym się jako potencjalnie dobry dom dla dzika, a nawet dwóch.

Layla napisał/a:
Te szczury mają 11 dni, jak mają niby zostać uśpione? To nie są nowonarodzone oseski.

Wybacz, ale co to za różnica?? Nowonarodzone, czy 11 dniowe tak samo odczuwają ból. Z jakiegoś powodu u ludzi aborcję dopuszcza sie tylko do pewnego tygodnia ciąży, potem to już nie ma znaczenia czy jest 6 miesięcznym płodem, czy 3 dniowym dzieckiem.

[ Dodano: Pią Wrz 23, 2011 10:37 ]
Viss, wet uśpi wszystko co mu przyniesiesz, nawet jeśli do uśpienia sie nie kwalifikuje.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group