Mioty urodzone - rok 2012 - Miot B2 SunRat's - rezerwacje str 7
Kami - Wto Kwi 22, 2014 18:07
hekatomba, mnóstwo kciuków dla Biuti! Biedactwo, oby zareagowała na leki.
Bitwa (tfu, tfu) ma się dobrze, zupełnie nie widać po niej wieku. Tzn. widać, że trochę zwolniła i nie łobuzuje aż tak, ale to raczej efekt zmniejszenia stada - nie ma z kim biegać. Pięknie opiekuje się starszą towarzyszką, iska jak szalona.
Zizollo - Śro Kwi 23, 2014 09:25
hekatomba kciuki i od nas dla Biuti niech się nie poddaje i leki działają
Bolo na antybiotyku ponieważ jak tylko odstawimy powraca kichanie i gruchanie,a nie chcę dopuścić do sytuacji takiej jak u Bonza.Ogólnie dziadulek w super formie ale wiadomo,że już mniej żywiołowy jak kiedyś
emileczka - Śro Kwi 23, 2014 11:09
hekatomba, niestety tak wyglądają objawy guza przysadki , najgorsze jest to, że nie działa kabergolina, można przypuszczać, że to nie jest guz hormonozależny, może steryd pomoże.
Napuszenie i przymrużone oczka mogą świadczyć, że ją bardzo boli, guzy w główce są bardzo bolesne szczególnie te duże które uciskają w sumie na wszystko.
U nas mała rewolucja Bucca i Beren zamieszkały same, bo nie chciałam, aby nowe szczurasy nauczyły się od starszych koleżanek brzydkich zachowań (ciąganie za uszy, dręczenie starszych) teraz biedna Beren ma poskrobane uszka. Kondycja dopisuje wszystkim trzem panienkom. Biedronka musiała przyspieszyć w pogoni za pannami, co jej na zdrowie wyjdzie, bo kluchą jest ogromną.
Straszne z nich pieszczochy i słodziaki
Biedronka jest Stonką, albo Słonikiem.
Beren Baranem, albo Baraniną - trochę się spina brana na ręce.
Bucca jest Niedźwiadkiem, albo Buczydłem.
Bucca i Beren to Buko-Barany szczególnie dla Roberta bo ich z daleka nie rozróżnia.
Kciukamy za Biuti
hekatomba - Śro Kwi 23, 2014 20:36
emileczka, wygląda na to, że działanie kabergoliny faktycznie osłabło, ale należy zauważyć, że wcześniej była widoczna poprawa. Gdy tylko pojawiło się podejrzenie guza przysadki, Biuti zaczęła otrzymywać Cabaser i niemal od razu było widać różnicę. Zatem, jeśli kabergolina już raz pomogła, uznałam, że mamy do czynienia z guzem hormonozależnym, i będzie pomagać dalej. Nie rozumiem, czemu teraz jest gorzej.
Biuti na wybiegu:
Panna dostała dzisiaj iniekcyjnie Rapidexon i Catosal. Od piątku zaczynamy podawać Encortolon 5mg (połowa tabletki podawana najpierw codziennie, a następnie zmniejszymy dawkę i częstotliwość). Sporo schudła... Jeszcze niedawno ważyła nieco ponad 400g, a dziś zaledwie 370g. Codziennie dokarmiam ją Sinlaciem i Nutridrinkiem. Wetka obejrzała dzisiaj tę bezwładną łapkę. Jej zdaniem wygląda to tak, jakby nastąpił częściowy zanik mięśni. Aby móc powiedzieć coś więcej, musiałabym zrobić zdjęcie RTG. Z początku padło podejrzenie, że mogła o coś zahaczyć i stąd uszkodzenie kończyny, ale z drugiej strony w takim przypadku pojawiłaby się jakaś opuchlizna, ból i wrażliwość na dotyk, a tutaj nic takiego nie wystąpiło. Dla zainteresowanych wrzucam filmik. Nieco przydługi, bo ok. 4 min., ale widać na nim, w jakiej kondycji jest obecnie Biuti - jak je, jak się porusza itp.
A oto Baccara:
Baccara nazywana jest przez nas pieszczotliwie Małą miss W młodości miała amputowaną końcówkę ogona, w trakcie łączenia któraś z koleżanek pozbawiła ją kawałka ucha, a do tego wszystkiego od kilku tygodni jest szczerbata Nie zmienia to jednak faktu, że dla nas pozostaje najpiękniejsza na świecie
Zizollo, dużo zdrowia dla braciszka Niech te problemy z kichaniem w końcu znikną...
Off-Topic: | Kami, to już wiem, dlaczego Bella sukcesywnie zamienia się w fuzza |
cheldorado - Śro Kwi 23, 2014 20:44
Dużo kciuków dla Bituti i Bola
Blair na starość zrobiła się zołzowata w stosunku do młodszych koleżanek. Poczuła, że jest najstarsza i wszystko jej wolno, więc ciągnięcie za futro stało się już normą i o ile wcześniej dziewczyny darły się strasznie to teraz prawie w ogóle nie reagują. Ale poza tym jest w doskonałej formie i oby jak najdłużej.
emileczka - Czw Kwi 24, 2014 14:54
hekatomba, śliczne dziewczynki takie podobne do naszych B-etek. Jak dla mnie to musiała gdzieś spaść i coś sobie zrobić w tą łapę, zamknij ja jakimś niedużym, ale nie za małym transporterze na 2-3 dni, przydałby się też jakiś lek przeciwzapalny. Po prostu niech nie chodzi i nie obciąża dodatkowo łapy, możesz ja też drapać bo sama to raczej nie da rady lewą łapą bo niesprawna, a prawą bo nie może oprzeć się na lewej. Ładnie trzyma w łapkach suche, w jednej bo na dupce usiąść nie może. 2-3 dni w transporterze krzywdy jej nie zrobi, a może pomóc. Daj znać jak tam mała. Tylko jej nie wybieguj niech siedzi pełne te 2-3 dni, po dwóch wypuść ją i zobacz czy coś się zmieniło.
Kami - Sob Kwi 26, 2014 19:13
I troszkę starszy filmik z Bitwą w roli głównej
https://www.youtube.com/watch?v=Xqseo-NaSC4
emileczka - Sob Kwi 26, 2014 21:14
Kami, jaka podobna do sióstr , zawzięcie dręczyła kulkę
hekatomba - Wto Kwi 29, 2014 20:30
emileczka, panna od paru dni siedzi zamknięta w małym transporterze. Dostaje Encortolon i wprawdzie widać poprawę w zachowaniu, to jednak łapka nadal pozostaje bezwładna. Byliśmy dzisiaj w lecznicy po zdjęcia RTG. Pierwsze w pozycji AP i drugie - zdjęcie lewej kończyny. Według weterynarza, który wykonywał zdjęcia, nie widać tam żadnego złamania. Można jedynie przypuszczać, że są to zmiany zwyrodnieniowe stawów (ponoć jest to widoczne na zdjęciach). Typował również jakiś stary uraz, np. sprzed pół roku, który dopiero teraz dał się we znaki. Zdjęcia podesłaliśmy na maila naszej weterynarz. Wizyta w lecznicy dopiero po weekendzie majowym. Poniżej załączam zdjęcia - może ktoś będzie w stanie coś więcej z nich wyczytać:
----
Dopisek - 5.05.2014 r.
Mamy odpowiedź naszej wetki - dr Hanny Lisieckiej-Kozieł. Poniżej zamieszczam fragment dotyczący zdjęć RTG:
(...) Na zdjęciu widać zaawansowane problemy zwyrodnieniowe w kolanie z luźnymi elementami kostno-chrzęstnymi w szparze stawowej; ucisk masy ( guza?) w okol. pachwinowej konczyny lewej; dodatkowo zwiększenie gęstości tkanek ( zapalenie?, kostnienie? ) w obrębie ścięgna brzuchatego łydki ( ścięgno Achillesa ). Niepokojący również jest obraz w obszarze połączenia lewego talerza biodrowego lewego z kością krzyżową ( tu obraz jest nieostry i asymetryczny, więc trudno o szczegóły oceny jamy miednicznej ). Zwyrodnienia i bolesność w kolanie; zesztywnienie i bolesność ścięgna Achillesa oraz ucisk mas tkankowych na pachwinę...wszystko może mieć znaczenie w takim obrazie klinicznym, jaki obserwujemy. (...)
Dodam, że z Biuti jest naprawdę źle... Suchego praktycznie nie rusza. Na ile mogę, dokarmiam ją Sinlaciem i Nutridrinkiem. Mam jednak nieodparte wrażenie, że jedzenie sprawia jej ogromny problem. Sporo schudła. Lewej tylnej łapki praktycznie nie używa, a i prawa zaczyna szwankować. Jutro jedziemy do lecznicy. Powoli przestaję się łudzić, że wetka będzie miała jeszcze jakieś pomysły, by wyprowadzić ją z tego stanu
hekatomba - Wto Maj 06, 2014 14:16
Przepraszam, że post pod postem, ale myślę, że ta wiadomość powinna podbić temat. Dzisiaj około południa została uśpiona Biuti Byliśmy umówieni na spotkanie z wetką w sprawie problemów z niedowładem lewej tylnej kończyny, jednak nie tylko to było powodem tej wizyty. Od paru jej stan bardzo się pogorszył. Wprawdzie już wcześniej miewała chwilowe załamania stanu zdrowia, ale wtedy pomagało zwiększenie dawki kabergoliny do 1/2 tabletki Cabaseru, a ostatnio wspomagaliśmy leczenie sterydami i z początku również były efekty. Niestety, mimo iż od 10-go kwietnia mysza dostawała na stałe połowę tabletki Cabaseru, a od 25-go kwietnia włączyliśmy jeszcze steryd (jednorazowo iniekcyjnie Rapidexon, a następnie przez tydzień 1/2 tabletki Encortolonu, potem 1/4), niedowład łapek postępował i obejmował już nie tylko lewą tylną kończynę, ale również prawą. Mysz "syrenkowała" i było widać, że poruszanie się sprawia jej ból (przez większość czasu miała przymrużone oczy, nastroszoną sierść i spore ilości porfiryny w nosku i na łapkach, których nie potrafiła samodzielnie domyć). Miałam wrażenie, że straciła władzę w tylnej części ciałka (np. nietrzymanie moczu).
Ponadto straciła apetyt i chudła w oczach. Mój niedźwiadek, ważący od zawsze ponad 400g, 2-go maja ważył zaledwie 320g. Dawałam jej tyle Sinlacu, ile zdołała w siebie wmusić, ale nie dało się nie zauważyć, że jadła z trudem (zaburzenia połykania? ból?).
W klatce dopełzała do najbliższego kąta i praktycznie cały czas spała. To samo na wybiegu (o ile można to nazwać wybiegiem, bo jej aktywność ograniczała się do podniesienia łepka i spoglądania tęskno w kierunku koleżanek).
Wetka, która dzisiaj pomogła jej odejść, stwierdziła, że problem z tylnymi łapkami i postępującym zwyrodnieniem pozostawał raczej bez związku z guzem przysadki. Więcej dowiem się jutro, gdy zostanie wykonana sekcja i otrzymam protokół. Poprosiłam również, aby guz przysadki został wysłany na badanie histopatologiczne.
Biuti była moim pierwszym szczurem, któremu musiałam pomóc pobiec za TM, jak również pierwszym szczurem w ogóle. Mam nadzieję, że podjęłam słuszną decyzję i że nie zwlekałam zbyt długo... henioku, emileczko, dziękuję za zaufanie i wsparcie Dziękuję również wszystkim tym, którzy śpieszyli z pomocą i służyli dobrą radą, zarówno na forum, jak i w PW
Kami - Wto Maj 06, 2014 14:38
Siostrzyczka...
hekatomba, trzymaj się, zrobiliście dla Niej wszystko co się dało. Mocno ściskam.
pszczoła - Wto Maj 06, 2014 15:10
O nie...
ogromnie mi przykro
Zizollo - Wto Maj 06, 2014 15:17
hekatomba,wiem jak straszne to uczucie kiedy trzeba pożegnać szczurzego przyjaciela i to jeszcze podejmując tą decyzję i robiąc to pierwszy raz w życiu,potworny ból rozrywa serce ale wiesz pozostaje ta świadomość,że dla tego małego ciałka była to najsłuszniejsza decyzja podjęta w życiu.Trzymaj się ciepło i wiedz,że Biuti spotkała się z braciszkiem Bonzem i reszta rodzeństwa,jest zdrowa i pełna enrgii.Leć dzielna kruszynko [*]
hekatomba - Śro Maj 07, 2014 18:57
Dziękuję, dziewczyny, za słowa otuchy
Rozmawiałam dzisiaj telefonicznie z wetką. Sekcja wykazała centymetrowego (!) guza przysadki. Mam nadzieję, że wetka zaokrągliła wymiary, bo aż nie chce mi się wierzyć, że guz mógłby być tak duży... W każdym razie wetka określiła go jako ogromny i stwierdziła, że jest to największy do tej pory guz przysadki, jaki widziała.
Kami - Śro Maj 07, 2014 20:01
Omg Batalia miała 7mm i była w fatalnym stanie... Ile te myszy mogą znieść...
|
|
|