Mioty urodzone - rok 2011 - Miot K Happy Feet - 28.01.2011 - ponad dwa lata!
AngelsDream - Wto Kwi 02, 2013 11:12
Mucha321, wspaniała poprawa.
Bardzo zgrubna aktualizacja wątku miotu (tylko na podstawie dwóch tematów z for):
Miot K urodził się 28.01.2011
urodziło się i przeżyło 16 maluszków
Obecnie ma 2 lata 2 miesiące i 5 dni.
Rodowód miotu.
Matka: IRYTACJA Sun Rat’s S V B self - wł. Warszawa - Happy Feet 28.05.2010 - 1.06.2012 [']
Babcia: Rediviva of Gremleen’s S(Dc) S fawn berkshire - wł. Anahata Rattery - Poznań nr. rej. IMP/CZ09/0227 25.07.2009 - [*]
Dziadek: Breezer Valhalla S V burmese self - wł. Valhalla Rattery nr. rej. PKR/1808/0069 03.12.2008 - [*]
Ojciec: COLIN FARRELL SunRat’s D S beige banded - Wrocław - agacia nr. rej. PKR/1010/0332 28.02.2010 - 09.12.2011 [*]
Babcia: Regenboog of Blue Moon D S beige berkshire - wł. SunRat's - Wrocław nr. rej. IMP/NL09/0219 15.08.2009 - żyje
Dziadek: Shifu Rat’s Troop D satin F mink blazed variegated odd eyed -Warszawa - Viss nr. rej. PKR/1308/0126 09.08.2008 - [*]
Dziewczyny:
F Kirara S V beige berkshire - wł. joladaa - Tychy - żyje
F Koko S V B self - wł. Joanna J. - Toruń - nie żyje
F Kaszmir S S beige self - wł. Agi - Wrocław - nie żyje
F Kumiko S S B berkshire - wł. Kasia R. - Kraków - żyje
F Kia S V beige self - wł. Kasia Z. - Wrocław - nie żyje
F Kagura S V beige self - wł. Happy Feet - Wrocław - żyje
F Kordoba S V B berkshire - wł. Joanna J. - Wrocław - nie żyje
Chłopcy:
M K-Marauder S V B irish - wł. Ola N. - Łódź - żyje
M Koniaczek S V beige irish - wł. Caqui - Wrocław - nie żyje
M Koksik S V B irish - wł. Agusia - Warszawa - nie żyje
M Kapsel S S beige irish - wł. Marek M. - Kraków - żyje
M Koralik S V B self - wł. Agusia - Warszawa - żyje
M Kilumkul S S B irish - wł. wuwuna - Warszawa - żyje
M Komix S S beige self - wł. Mucha321 - Stary Grodków - żyje
M Klepsydro S V B irish - wł. PatikaCk - Kielce - nie żyje
M K-Baneling S S B varieberk - wł.Ola N. - Łódź
La - Sob Kwi 06, 2013 11:37
Mam mały problem z Maruderem, pojawiła mu się gula nieopodal jajek, na szczęście okazało się ze to tylko ropień. urósł niezwykle szybko i jeszcze szybciej pękł pozostawiając dużą dziurę. Smarujemy balsamem szostakowskiego i dziura zmniejszyła sie ok o polowe
Marudek jest narazie oddzielony, troche stracił apetyt, więc muszę sie wysilac przygotowując mu różne smakolyki ;d Pewnie niedługo wróci do chłopaków!
(wcześniej nie miałam do czynienia z ropniem i bałam się ze to guz jakiś, więc kamień z serca)
Brat Baneling wesolutki i zdrowy
Pozdrawiam!
jolaada - Pon Kwi 15, 2013 15:50
Jutro Kirara będzie miała usuwany guz. Jutro wieczorem napiszę co z nią.
jolaada - Wto Kwi 16, 2013 16:38
Już po zabiegu. Guz usunięty. Kirara została jeszcze w gabinecie pod okiem specjalisty, pod kroplówką. Wybudza się powoli, ale oddycha równo. Mamy po nią jechać przed 19.
rumcia - Wto Kwi 16, 2013 18:03
Trzymamy kciuki za maleńką niech wraca szybko do siebie
jolaada - Wto Kwi 16, 2013 18:43
mewa92, dzięki. Mamy ją już w domu. Leży na żelu grzejącym i nie reaguje zbytnio. Czekamy aż się ogarnie.
Zaczyna łapać kontakt z otoczeniem
jolaada - Wto Kwi 16, 2013 20:43
Jest lepiej. Zaczęła chodzić- pełzać raczej. Podchodzi do miski i poidła.
Dziś rano okazało się,że wygryzła kilka szwów. Musiała wrócić na stół. Znowu szycie. Przed 19 umówiona jestem po nią u lekarza.
jolaada - Śro Kwi 17, 2013 19:00
Kirara ponownie zaszyta wróciła do domu Oby do jutra nie powtórzyła numeru.
mmarcioszka - Śro Kwi 17, 2013 19:19
Biedaczysko... Jakie ma wdzianko. Oby się już ładnie zrastała
jolaada - Czw Kwi 18, 2013 13:54
Wdzianko, póki co, sprawdza się doskonale. Noc minęła spokojnie. Dziś już jesteśmy po wizycie kontrolnej. Antybiotyk pacjentka dostała i nawet nie pisnęła. Jest bardzo aktywna i towarzyska.
19.04 Wszystko ok. Szwy nie są naruszone.Noc bez przygód
25.04 Dziś została wyciągnięta część szwów. Goi się pięknie.
jolaada - Pon Kwi 29, 2013 17:46
Dziś miały być zdjęte pozostałe szwy i tyle. Niestety okazało się, że Kirara sama próbowała się ich pozbyć- tych wewnętrznych, rozpuszczalnych i nabawiła się martwicy, wszystko podeszło ropą. Paskudny widok. Jutro ponownie będzie miała czyszczoną ranę i dostała znów antybiotyk. Teraz chodzi w ubranku i do tego wysmarowana fioletem. Podczas zabiegu dziabnęła panią doktor- odkryła do czego ma zęby.
AngelsDream - Pon Kwi 29, 2013 17:50
jolaada, trzymam kciuki.
jolaada - Pon Kwi 29, 2013 17:55
AngelsDream, dzięki. Myślę, że się przydadzą, choć sama chora ma się dobrze- je, pije, porusza się prawie normalnie.Z kumpelkami przez kratki gaworzy
30.04 Zbieram się oczyścić to paskudztwo do lekarza i na zastrzyk. Żal mi jej, jest taka przygaszona, jak nie ona.
Rana przemyta i zastrzyk zaliczony. Po powrocie do domu niby ok. Przed chwilą okazało się,że jednak rana całkiem się rozlazła. Na miękkich nogach przemyłam wszystko fioletem. Całą ranę i miejsca po zastrzykach. Wygląda to strasznie. Jednak Kirarka wyraźnie odżyła. Biega jak szalona i interesuje się znowu wszystkim.Ropy w ranie już nie ma.Mam nadzieję, że jakoś to się zagoi i futerko odrośnie. Póki co wygląda jak pół zmasakrowanego szczura- aż się płakać chce. Chuda strasznie. Na szczęście je i pije sporo. Oby te wolne dni przetrzymać. W czwartek idziemy do lekarza. Jutro mam zalać ranę antybiotykiem. Łatwiej by było gdyby ta rana trochę przyschła i się zasklepiła. Dobrze,że szczurka taka dzielna.
jolaada - Śro Maj 01, 2013 09:54
Po nocy rana nie jest większa i nie wygląda gorzej. Kirara jakby odżyła i szleje w klatce.
Mucha321 - Śro Maj 01, 2013 10:04
2 L. i 3 mies.
jolaada, gratulacje.
Komix również czuje się świetnie. To wariat a co u reszty rodzeństwa?
Pozdrawiamy
|
|
|