O szczurach ogólnie - KnAS, czyli Klub (nie)Anonimowych Szczuroholików
Ebia - Pon Sty 06, 2014 17:30
mmarcioszka, jak sama napisałaś, średnia wieku Twojego stadka to 1,5 roku. Ostatni rok Cię nie oszczędzał. Jesteś pewna, że masz siłę na więcej?
mmarcioszka - Pon Sty 06, 2014 17:42
Nie wiem. Tak naprawdę, to powstrzymuje mnie kilka rzeczy - choroba Ludwiki i Milki, a także zaplanowane na marzec doszcUrzanie dwoma maluchami, ale... no właśnie.
Mam nadzieję, że ktoś szybko adoptuje 1,5roczną panienkę, która właśnie łamie mi serce.
limomanka - Pon Sty 06, 2014 20:21
mmarcioszka, do marca tak niedaleko (sama dostanę w marcu zielone światło na coś, na czym bardzo, bardzo mi zależy, więc wiem, co mówię) Masz trochę przejść za sobą i 2 panienki, które teraz bardzo Cię potrzebują. Branie nowej starszej panny nie musi być dobrym pomysłem. A brudny nosek znajdzie szybko amatora - nie martw się, że zostanie bez domu.
Pyl - Pon Sty 06, 2014 22:13
Może komuś potrzebny argument jak może się skończyć łączenie ze starszym szczurem? Niby tylko stres, ale u mnie zaostrzył gwałtownie chorobę Szmera (którą wcześniej nie dawała żadnych objawów) i w półtora tygodnia zabrał mi szczura. Na oko (również weta) ZDROWEGO szczura.
Cegriiz - Śro Sty 08, 2014 13:54
Samiczka okazała się pełnojajecznym samcem, więc jednak się nie doszczurzę...
Nikky - Nie Sty 12, 2014 23:26
Nie ma to jak złamać swoje postanowienie. Trafił do nas bezogonowy samczyk, no i został. I tak nie mógłby na razie szukać DS, bo jest za mały. No i to moje marzenie - husky.
Ratanka - Pon Sty 13, 2014 16:51
Nikky jesteś niesamowita
Ile masz juz ogonków?
Nikky - Pon Sty 13, 2014 22:49
Ratanka, to już 6 , założę sobie bana na facebook'a i alloszczur chyba.
Ninek - Pią Sty 17, 2014 14:49
Chyba mogę uznać, że moja choroba jest obecnie w całkowitej remisji.
Obudziły mnie dzisiaj wrzaski z klatki. Trufla znowu ma zły dzień i wyżywa się na reszcie dziewczyn. Ma karcer w transporterze.
Pcheła przy przekładaniu z transportera do klatki (po sprzątaniu) dostała ataku paniki i tak się wyrywała, że mam całe ręce podrapane a i tak nie udało się jej utrzymać i wyskoczyła na podłogę, przyprawiając o zawał kota (który był obok).
Weszka ma coś na brzuchu. Ruchoma gulka wielkości porzeczki. Miała już dwukrotnie usuwane gruczolaki ale nie wygląda żeby to było to i obstawiam ropień - jutro idziemy do weta.
Mam ostatnio bardzo zły (choć z drugiej strony bardzo dobry) okres w życiu i naprawdę brakuje mi czasu, siły i chęci na takie dni jak dzisiejszy...
Gamabunta - Pon Sty 20, 2014 20:53
Coraz ze mną gorzej. :c
Ostatnio tylko siedzę i przeglądam działy adopcyjne w poszukiwaniu czarnej panienki z Wrocławia i myślę nad tym jak udobruchać moją matkę żeby nie robiła awantury... Ciśnie mnie na tego kolejnego szczura.
Nikky - Wto Sty 21, 2014 07:38
Gamabunta, ja po prostu przywoziłam i był
cornflakegirl - Wto Sty 21, 2014 09:01
Eh.. Mam taki nawrót, że nie wiem co zrobić...
wilczek777 - Wto Sty 21, 2014 11:07
A ja mogę powiedzieć, że będzie totalny odwyk od szczurów. Wygaszam stado, nie biorę żadnego nowego ogona przez najbliższe dwa lata. Mam dość młode stado także nawet za pełen rok mogę mieć nadal wypchaną klatkę. O dziwo znów mam jakąś przerwę w bieganiu do weta więc nie mam dodatkowego "zniechęcenia" do szczurów ale przeraża mnie perspektywa chorób i nieuniknionych śmierci przed czasem. Dlatego robię "przerzut" na psa a kiedy stado wygaśnie zacznę się zastanawiać co zrobić z niedobitkami ew. pustą klatką. Zależnie od tego jak się życie potoczy albo Toddy będzie służył komuś innemu albo mojemu mocno uszczuplonemu stadu.
Jak myślę, że Kaszmir skończył już 9 miesięcy to nie mogę pogodzić się z tym jak ten czas szybko leci i co się z tym wiąże. Mam teraz w klatce osobną społeczność, rozbudowaną, pełną układów i przyjaźni... Kocham szczury miłością której opisać się nie da słowami ale mam niezdrową strategię "wypychania" klatki na zapas żeby w razie czego obłożyć się masą szczura i mieć świadomość, że one nadal tam są (trauma po destruktorach którzy zmarli w ciągu 12 godzin). To nie jest zdrowe ani mądre dlatego zostaję z tym co jest a jak nasza przygoda się skończy będę myśleć czy dalej ogony mieć.
W każdym razie żadnego GMR.
Ninek - Wto Sty 21, 2014 11:18
Gamabunta, to są Twoje pierwsze szczury?
Strasznie przypominasz mi mnie, sprzed lat. Dla mnie dobrze się to nie skończyło, oby z Tobą było inaczej.
Ja mam właśnie dwa szczury w kiepskim stanie i tylko się utwierdzam w przekonaniu, że te zwierzaki to straszna zaraza. Trudno zrezygnować definitywnie a później pluje się sobie w brodę 'po co mi to było?!'.
smeg - Wto Sty 21, 2014 11:44
Ja mam teraz 7 szczurów. Dla mnie to dość mało, bo jeszcze pół roku temu miałam ich 14. Niestety, w stadzie jest jedna 3-latka, dwie 2,5-latki i 2-latek. Trzy roczne samiczki trochę mi zdziadziały przy tej geriatrii. Poza tym latem odeszły wszystkie moje ulubione szczury ze stada. Zostały te, które zawsze były "tłem" w stadzie, a z najmłodszymi nie zdążyłam się aż tak związać, bo głównie opiekowałam się starymi i chorymi, przez co mam duże wyrzuty sumienia. Bardzo mnie wypaliło to duże stado, wiem że chciałabym zrobić po nim przerwę od szczurów, a potem może przygarnąć max 3-4.
EDIT: Taka jestem mądra, a przed chwilą prawie się złamałam widząc temat miotu M2 SunRat's
|
|
|