Mioty urodzone - rok 2012 - Miot W SunRat's - rezerwacje str.14, MAMY ROCZEK!
heniok - Śro Gru 11, 2013 10:18
Matka miotu Kundzia ma 2 lata i ponad 11 miesięcy, wczoraj miała echo serca, jak na jej wiek nie jest źle.
Karena - Pią Sty 03, 2014 15:08
Wszystkiego Najlepszego i dużo zdrowia !
Dziś kończymy 2 lata
heniok - Pią Sty 03, 2014 16:31
Wszystkiego najlepszego dla rodzeństwa od Wici
heniok - Czw Sty 09, 2014 23:09
Czarna passa tego roku trwa dalej, dzisiaj na drugą stronę pobiegła WIO
quagmire - Pią Sty 10, 2014 08:46
A ledwie co skończyła 2 latka.
Karena - Pią Sty 10, 2014 14:41
o niee
kartofel - Wto Sty 14, 2014 20:09
Nasza 'zwariowana' Wio - zawsze z przodu, nieustraszona, ciekawska ponad miarę - pokonała ją choroba w mgnieniu oka. Guz przy uchu rósł w zastraszającym tempie. Niby ropień, niby nie, usg, zabieg - w którym nie udało się wszystkiego wyczyścić, ale tak się ładnie wszystko goiło, że mieliśmy nadzieję na ukradnięcie więcej czasu niż trochę ponad tydzień. Odejście było nagłe i drastyczne - z ucha malutka się wykrwawiła.
Wstawiam wyniki sekcji:
'Zmiana nowotworowa w uchu zewnętrznym guz pierwotny i uchu środkowym
zmiana naciekowa, pęknięte naczynie w guzie nowotworowym w uchu środkowym.'
Siostra Wiśta została sama - my na razie nie zamierzamy się doszczurzać - czy mogę tu zapytać / poprosić o przemyślenie przygarnięcia naszej dumbo agutki? Z heniokiem i Emilką uzgodniliśmy, że będzie to dobry pomysł.
Pawlo - Nie Sty 19, 2014 14:35
Bardzo współczuję odejścia Wio. Z opisu zachowuje się całkiem jak Wenecja... Wszystkie są kochane bardzo. Na razie u dziewczyn wszystko gra. Oby tak dalej.
heniok - Śro Sty 29, 2014 12:49
Miot W urodził się 03.01.2012
Obecnie mają 2 lata i prawie miesiąc
Rodzice:
Matka: KUNDZIA SunRat’s (08.01.2011 – żyje )
Ojciec: SHIN’YA A (08.05.2010 – 04.05.2012 ) – rozsiany nowotwór płuc.
Samice:
Wenecja – ok
Wienna – ok
Wushu – [*] 27.05.2013 – eutanazja, zatrucie.
Wanda – [*] 04.10.2013 – odeszła na zapalenie płuc.
Wicia – ok, guzek przy cewce moczowej, wygląda na gruczolaka - umówiona na operację.
WooDoo – ok
Wiśta – ok
Wio – [*] 09.01.2014 - zmiana nowotworowa w uchu zewnętrznym naciekająca na ucho środkowe.
Samce:
Willy Wonka – ok
Watson DR – brak danych i kontaktu z właścicielem
Karena - Czw Lut 06, 2014 20:47
Trochę spamu bo udało się złapać Woodoo nad bawieniem ukochaną [i tylko jej] zabawką. Od zakupu całe miesiące temu mam takie rozczulające tulanie, iskanie/gryzienie na co dzień to się pochwalę. Kura ewidentnie uwielbia biedronę. Biedrona musi znajdowac się na środku pokoju tak, żeby przechodząc obok niej mogła ją choć trochę szturchnąć żeby pojechała kawałek. Na zdjęciach wielka biedronkowa miłość:
Wiśta nie dała się złapać na zdjęciach [chora i miała zaporfirynowane oczko, ale już jest dużo lepiej] więc jej nie męczyliśmy i nadrobi się zdjęcia przy okazji.
emileczka - Pią Lut 07, 2014 12:15
Karena, jaka Woodoo jest piękna
heniok - Nie Lut 09, 2014 15:09
Karena, Woodoo jest boska, czekam na fotki Wiśty
05.02 Wicia trafiła na operację, został wycięty guz z okolicy sutka przy cewce moczowej - guz skierowany na histopatologię, została też wykastrowana.
Pawlo - Czw Lut 27, 2014 18:41
U Wenecji również guzy gruczołów sutkowych. Dokładnie dwa. Wczoraj byliśmy na operacji w Ogonku. Wszystko poszło ok, oba usunięte. Z dużym prawdopodobieństwem guzy na tle hormonalnym, bez oznak złośliwości. W związku z tym nie zlecałem już histopatologii. Dostaje leki i siedzi sama w drugiej klatce na jakiś czas. Wienna podobno również ma malutkiego guzka, na razie dostaje lek na powstrzymanie wzrostu guza, RTG wykazało lekko powiększone serce, więc też dostała lek. Za jakiś czas kontrola i decyzja o zabiegu. Lekarz zasugerował również kastrację. Pozatym nic złego nie widać
Karena - Nie Mar 09, 2014 22:26
Nie ma z nami już Wiśty.
emileczka - Śro Kwi 23, 2014 11:34
Wici guz przy cewce okazał się włókniakiem. Niestety 3 kwietnia okazało się, że Wicia ma guza w pochwie takiego hormonozależnego, 9 kwietnia został jej wycięty ten guz. Narazie jest ok, jutro kontrola. Biedulka schudła i przez to że musiała siedzieć w dunie kilka dni osłabły jej tylnie łapki (chyba, że to starość). Wicia zwana Ciulem, Ciuliną jest moim ukochanym szczurem strasznie było mi ciężko jak oddawałam ją na zabieg, bo nie było wiadomo czy uda sie wyciąć cały guz. Najgorsze jest to, że te guzy odrastają, mam nadzieję, że Ciulinie nie odrośnie.
A tak Wicia ma dobry humor, chętnie korzysta z wybiegów, zwiedza, trochę się bawi uwielbia drapanko i smakołyki, ale czasami dziukusuje jak usłyszy nieznany odgłos i kiwa się, by wypatrzyć swoimi bordowymi oczkami co się dzieje.
|
|
|