To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Uszczurawianie rodziny/przechodniow/znajomych

Mangusta - Wto Mar 16, 2010 15:33

Off-Topic:
no właśnie ja bym radziła jednak się udać do normalnego lekarza, bo ten z Twojego opisu zdaje się być jakimś zwyczajnym naciągaczem. kurde ludzie, jeśli idzie o coś tak poważnego jak depresja to sie nie idzie do panów z magicznym wahadełkiem :/

kameliowa - Śro Mar 17, 2010 15:08

Off-Topic:
hmm... nie odbierz mnie źle, ale na wahadełkiem na andrzejki to się płeć dzieci wróży bardziej niż leczy moim zdaniem. No ale z drugiej strony tak działa placebo: jak ktoś wierzy że mu coś pomaga to czasami zdrowieje.

Oli - Śro Mar 17, 2010 15:22

Nik napisał/a:
a te choroby to takie różne, tyle tego wykrył, że nie pamiętam większości
kiedyś poszłam do państwowego dentysty w szpitalu, który wykrył mi 18 dziur w zębach. :] z czego prawdziwych i potwierdzonych było 4 (moja ciocia jest dentystką prywatną tylko mieszka w innym mieście), a ten szpitalny chciał mi to pod narkozą wszystko łatać. :roll:
Małpa - Śro Mar 17, 2010 15:53

Off-Topic:
Akurat w działanie leków ziołowych to ja wierzę, mi moja lekarka na stany lękowe (spooro ich mam) i nerwicę oraz depresję przepisała taki ziołowy syropek Hydroxyzinum i co prawda sam smak mnie odrzuca ale pomaga.

Nik, jak Ci idzie uszczurzanie rodzinki? :kciuki: wciąż kciukam.
I jeszcze jeden offtop :oops:
Off-Topic:
ja też mam problemy z przemianą materii, z sercem, no i stawy też nie teges xD Zdaje mi się, czy jesteś moją dawno zagubioną sistrą bliźniaczką? :P

Nik - Śro Mar 17, 2010 16:49

Off-Topic:
kameliowa napisał/a:
wahadełkiem na andrzejki to się płeć dzieci wróży bardziej niż leczy moim zdaniem
Ale on wahadełkiem nie leczy.
kameliowa napisał/a:
jak ktoś wierzy że mu coś pomaga to czasami zdrowieje
Ja nie wierzyłam
maartuusiaa94 napisał/a:
Nik, jak Ci idzie uszczurzanie rodzinki?
Słowem: źle :?
maartuusiaa94 napisał/a:
wciąż kciukam
Dziękuję :] Bardzo mi pomagacie :mrgreen:
Małpa - Śro Mar 17, 2010 17:09

Nik napisał/a:
maartuusiaa94 napisał/a:
Nik, jak Ci idzie uszczurzanie rodzinki?

Słowem: źle

Nie martw się. :glaszcze: Będzie dobrze. Ja też tak miałam,że traciłam nadzieję, ale w końcu napisałam na SPSie w adopcujnym forum i poprosiłam o zdjęcie maluchów, jak pokazałam mamie Joyai Filipka to potem już dużo do gadki nie miała :P No i tak Joy jest ze mną już drugi tydzień leci... :]
Nie łam się. Zobaczysz, że jeszcze będziesz miała swoje wymarzone dzieciaczki :) )

Cerro - Śro Mar 17, 2010 17:18

Nik, kciukam mocno za uszczurawianie :kciuki: . Moi też mieli obiekcje ("błe, ten ogon"), ale jak zobaczyli, że u maluszków nie taki on jeszcze gruby to się zgodzili... Prędzej czy później się uda.
kaś - Śro Mar 17, 2010 17:44

Ja swoją rodzicielkę niestety zaskoczyłam szczurami, gdyż w trybie bardzo pilnym musiałam je przygarnąć (nie było to planowane, po prostu potrzebowały natychmiast nowego domu, a ja miałam do tego warunki). Oczywiście początkowo ogon wydawał się wszystkim ohydą nie do przeżycia, jednak teraz szczurki są zdecydowanie najulubieńszymi z moich zwierząt. Do tego stopnia, że gdy czasem zostawiam swoich podopiecznych mamie i siostrze pod opiekę, to młoda później długo za nimi płacze ;)
Nik - Śro Mar 17, 2010 19:31

Zazdroszczę :wink: Moi rodzice się nie brzydzą, mama bardzo lubi szczurochy i nic jej w nich nie przeszkadza, z wyjątkiem bardzo krótkiego życia. Dlatego musiałabym mieć ciury z hodowli, bo dotychczasowe przeżycia związane z wadami genetycznymi u gryzoni przeze mnie posiadanych (mychy i szczurka) dosyć ją zraziły. Tłumaczę jej, że szczury hodowlane mają dużo mniejsze prawdopodobieństwo wrodzonych wad i chorób. Ale jakby tak... nie dociera :?
Tata może pojedzie dzisiaj na siłownię, więc mam szansę na pogadanie z mamą sam-na-sam. Bo w sumie mój tata nie ma żadnego pojęcia o niczym, w sumie by tylko przeszkadzał swoimi "twierdzeniami niewiedzącego". On po prostu zawsze wie, tylko zawsze się okazuje, że jednak nie wie i przez to są utrudnienia w komunikacji z nim :wink:
"Zdaje mi się, czy jesteś moją dawno zagubioną sistrą bliźniaczką?" Kto wie 8) A skąd jesteś? :P

Małpa - Czw Mar 18, 2010 13:41

Off-Topic:
Z Chorzowa, koło katowic. Ale gdybyś była siostrą bliźniaczką, to trzecią xD

Cerro - Czw Mar 18, 2010 16:40

Nik, i jak rozmowa? Udało się cosik przekonać mamę? Dalej kciukam :kciuki:

maartuusiaa94, ja pomieszkuję nieopodal, w Katowicach. Miło poznać na forum kogoś z rodzinnych stron :mrgreen:

Nik - Czw Mar 18, 2010 17:21

Nie gadałam z mamą, bo przywłóczył się mój brat i tyle z tego wyszło :x Szukam odpowiedniej chwili, chyba to będzie sobota. Ale nie wiem, czy nie odłożyć tego na następne wakacje. Bo jeszcze w tym roku być może mam szansę na otrzymanie bębnów. Nie wiem, czy postawić na pasję, czy na :serducho: do szczuraków :roll: Raczej jeśli już, to będę musiała wybrać. A mojej mamie finansowo na pewno odpowiadałyby bardziej szczury, bo to tylko kieszonkowe dla mnie, czyli i tak niezmienna kwestia. A najtańszy zestaw - 1000zł, a to już ona by mi kupiła. Tylko że przeciw kupnie perkusji blokadą są wyłącznie pieniądze, a u ciurów - moja mama :roll: W sumie to może zdecyduję się na bębny, bo dużo ćwiczeń jak najwcześniej może dać duże efekty później... Ale jak tu przetrwać bez szczurów? :( Nie wiem, co robić ;(
Małpa - Czw Mar 18, 2010 21:30

Cerro, bardzo miło. :]
Nik, musisz zdecydować..

Julita - Czw Kwi 01, 2010 15:03

ja też miałam jednego szczura teraz chcę 2 i mama ma to gdzieś :cry: ona zgodzi się ewentualnie na jednego ale nie chce mu robić krzywdy i zmuszać na samotność i Nik też powinnaś brać to pod uwagę
Off-Topic:


mieszkamy blisko siebie :wink:

Małpa - Sob Kwi 03, 2010 19:52

Nik, jak tam uszczurawiania.?
Ja czekałam na zgodę prawie dwa lata...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group