To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - Wady i zalety posiadania kilku stad w wielu klatkach

AngelsDream - Śro Paź 17, 2007 21:12

Były u nas dziewczynki Tess. Kilka dni wystarczyło, żeby poprzestawiać naszym szczurom w głowach. Nie podoba mi się ich zachowanie. Kryją nawet kartki papieru, których dotykały samice. Rzucają się do siebie o najmniejszą pierdółkę. Kiedy dziewczynki były u nas - nie było dnia bez poważnych bójek - również między szczurami, które normalnie się nie ustawiają. I nie wierzę w to, żeby mogły do siebie przywyknąć w jednym pokoju. Innymi słowy: stadko różnopłciowe tak, ale w dużym domu, puszczane w różnych pokojach. U nas samiczki nie będzie. Cidowi zostają odwiedziny. I tak po kilkunastu minutach je od siebie odgania.
Anonymous - Śro Paź 17, 2007 21:37

Cytat:
Nigdy nie zdecydowala bym sie na dwa stadka, z jednego powodu - brak czasu.

To napisalam ja w marcu - posiadaczka dwoch stad o czerwca :D
I prawde mowiac to nie przeszkadzaja mi dwa stadka. Najpierw puszczam jedno, potem drugie, czas zawsze sie znajdzie, dziewcuchy po 2 godzinach ida spac do katow, wiec wtedy je wkladam do klatki.

AngelsDream - Śro Paź 17, 2007 21:39

Matylda, a wiesz - stado jednej płci w różnych klatkach, to nie taki problem: tylko kwestia ustawienia czasu :) I samych klatek, bo np. Cid i Fadir się nienawidzą.
Oli - Śro Paź 17, 2007 22:00

Matylda, problem pojawia sie przy 3 turach. :wink:

Ja mialam samiczki z samcami w jednym pokoju (teraz Fruzia tez jest z samcami w jednym pokoju, ale dwoch z nich to kastraty i mala juz nie rujkuje) i nie bylo problemow z bojkami w stadach, ale miedzy stadami. Musialam wynosic lub zastawiac klatki, gdyz Dziunia byla bardzo waleczna jesli chodzi o swoja klatke (mogla sie o tym Vissienka przekonac :lol1: ) i atakowala bedac w klatce. Mysle ze to tez kwestia ilosci "kandydatow na meza", bo jak jest mala konkurencja, to nie trzeba sie az tak popisywac. :-P

pituophis - Czw Paź 18, 2007 08:49

Cytat:
I nie wierzę w to, żeby mogły do siebie przywyknąć w jednym pokoju. Innymi słowy: stadko różnopłciowe tak, ale w dużym domu, puszczane w różnych pokojach


U mnie bez problemu sąsiadują stada dorastających/dorosłych samców i rujkujących samic i jest wszystko OK, ale samce przyzwyczajają się do tego sąsiedztwa od małego.

Nisia - Czw Paź 18, 2007 09:57

AngelsDream napisał/a:
Innymi słowy: stadko różnopłciowe tak, ale w dużym domu, puszczane w różnych pokojach.

No właśnie. Jeśli są stada tej samej płci (lub kastraty) w róznych klatkach, to co najwyżej leją sie przez pręty, bo "inny element". Ale jeśli są samce i samice... A co z tłumionym popędem? Nie wpływa to na nie jakos negatywnie? Ludzie, jak tłumią uczucia, to potem mają nerwice, choroby wrzodowe. A jak jest u szczurów?
Obawiam się, że u szczurów też to nie jest obojętne. Więc, dopóki mam samiczki, będę zainteresowana tylko samiczkami lub samczykami już bez jajek. Inna sprawa, że mój ulubiony model to jedno stado - jedna klatka - jedna tura biegania.

Anonymous - Czw Paź 18, 2007 10:12

U mnie samice są w innym pokoju niż samce. Jednak wszystkie szczury biegaja po tym samym terenie i nie zauważyłam żadnego podniecenia, czy negatywnego wpływu samic na samce. Znają swoje zapachy od urodzenia i jakoś się nie podniecają. Ale i tak żawsze samce biegają przed samicami, a po samicach myje ręce. Taka trochę przezorność.
Nisia - Czw Paź 18, 2007 10:17

Viss, ale jeśli one się nie widzą i nie czują "źródła zapachu", to przyznasz, że jest troszkę inna sytuacja.
Kiedy był u mnie Synuś i mieszkał osobno, to panny tylko były zainteresowane zapachem, ale nic się szczególnego nie działo. Ale kiedy musiałam przenieść Synusia do pokoju z samicami.... to Fatka by choćby po ścianie do niego weszła. Rujka była monstrualna. Zresztą, sama wiesz.
Albo jak przyjdę od kogoś, kto ma samce. Przecież samice nie dostaną rujki na sam zapach swetra. Powąchają dokładnie - i tyle.

Anonymous - Czw Paź 18, 2007 10:38

Racja. Chociaż powiem ci, że przez miesiąc w pokoju z samicami mieszkał wacik z lab. I o dziwo nic się nie działo. Jakby ich nie widział... Zastanawiałam sie, czy to może dlatego, że w lab samce i samice są razem (pomieszczenie) przez cały czas.
Nisia - Czw Paź 18, 2007 10:39

Albo może on był wyjątkiem. Fatka też w zasadzie rujek nie miała, w jej życiu pamietam dwie. Po sterydzie i przy Synusiu.
Dla porównania, Henia trzepotała uszami na każdego faceta. Zwłaszcza na takiego szczurzego. Jajka? Brak jajek? Nieważne.

PS. A co do lab. Może tam jest spokój dlatego, że mieszkanie w akwariach je stresuje? Szczury w stresie raczej nie są zainteresowane - choć bywają wyjątki.

Anonymous - Czw Paź 18, 2007 10:49

Nisia napisał/a:
Albo może on był wyjątkiem
nie, wszystkie waciki z lab tak miały.
Nisia napisał/a:
że mieszkanie w akwariach je stresuje?
mają klatki, nie akwaria. I przez większość czasu maja świety spokój. Nie wiem czy coś je stresuje, ale raczej nie powinno. Poza tym u mnie przez miesiąc odstresował się.
PALATINA - Sob Paź 20, 2007 09:57

Nisia napisał/a:
Jeśli są stada tej samej płci (lub kastraty) w róznych klatkach, to co najwyżej leją sie przez pręty, bo "inny element". Ale jeśli są samce i samice... A co z tłumionym popędem?

Ja to traktuję zupełnie na odwrót.
Gdy są stada różnopłciowe, najwyżej sobie samce do samic wzdychają (moje samiczki w rujce potrafiły włazic samcom na klatkę i tyłki do wąchania podstawiać, trzęsąc uszkami - i mimo kilku chłopów w wąchających jednocześnie, żadnych bójek nie było).
Natomiast 2 stada tej samej płci - koszmar - krew do dziś nie daje się zmyć ze ścian, a te wszystkie poodgryzane palce, nawet nie chę tego pamiętać... :|

Anonymous - Nie Paź 21, 2007 11:14

No tak.. jak bym miala dwa duze stadka tej samej plci to ... nie, no nie moglabym miec. Nadii i Fiony klatka stoi na tej samej komodzie co Loli, ale jak dziewczyny wypuszczam to jej klatke klade na regal (szczury rzadko tam wchodza) a jak biega Lola to musze ja co chwile sciagac z klatki Nadii i Fiony. A co jak bym maila dwie duze, ciezkie klatki?
ania26 - Pią Lis 09, 2007 12:33

Mam 2 stadka. W jednej klatce 2 panie, w drugiej 2 panów. Do niedawna wszystko było ok. Od miesiąca jednak panowie zaczęli dostawać szału, gdy tylko któraś dziewczyna miała rujkę. O losie panów przesądziła zeszłotygodniowa kłótnia, która skończyła sie dla Oda kilkoma dość sporymi rankami na plecach.
Właśnie są kastrowani. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i już za tydzień będą z paniami w połączonych klatkach. No i skończy się wreszcie dzielenie na pół czasu na swawolenie po mieszkaniu. Szczurki będą spędzać więcej czasu poza klatką, a jak dobrze pójdzie zakup mieszkania, to dostaną swoje 11 m2, bo nam na razie trzeci pokój niepotrzebny. Myślę, że mimo braku klejnotów panowie będą szczęśliwsi.

Andzia - Nie Lis 11, 2007 11:37

Kurcze podziwiam ludzi którzy mają dwa różnopłciowe stadka...Ja jestem podobnie jak Nisia zwolenniczką jednego stada, jednej klatki i jednej tury puszczania. Myśle że to przez brak czasu i może troche lenistwa :roll: a poza tym chyba brak miejsca w pokoju...mimo że jest duży to na dwie duże klatki nie było by miejsca i możliwości żeby samce i samice były od siebie w bezpiecznej odległości. A z drugiej strony posiadanie takich dwóch stad musi być ciekawe...obserwowanie stale różnic miedzy dziewuchami i chłopakami...kuszące :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group