To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Odżywianie - Nadwaga i otyłość - stan? choroba? przekarmianie? geny?

quagmire - Nie Kwi 14, 2013 11:56

Ja na granulacie nie potrafiłam odchudzić szczurów tak, żeby nie były głodne przez większość doby. Przy karmie z ziarnami jest to dużo łatwiejsze. Przy czym staram się im tyle dawać, żeby przez ok 4 godziny przed kolejną porcją nie było w klatce już nic. Oczywiście nie jestem w stanie zmierzyć tego z zegarkiem w dłoni oczywiście. Moi najmłodsi są karmieni w ten sposób odkąd w wieku ok 6 tygodni dołączyli do stada. Mają teraz rok i 8 miesięcy i w żaden sposób nie wpłynęło to na ich wielkość, bo urośli zupełnie normalni i co ciekawe zawsze pierwsi kończą jeść, mimo że to typowi chłopcy, raczej obżartuszki.
AngelsDream - Nie Kwi 14, 2013 11:58

quagmire, Raum, który trafił do stada w momencie odchudzenia Andaja, i jest to jeden z największych, a jednocześnie szczupłych ogonów.
Martini - Nie Kwi 14, 2013 12:09

quagmire, a u mnie działa to tak:
domowe jedzenie jest ciepłe, więc same rozkładają je na dwie porcje. Dostają ciepłą miskę wieczorem, szybko się najadają mniejszą ilością, coś tam podskubują w nocy, ale niewiele, i o poranną porcję już się nie muszę martwić - ciągle coś jest w misce. Co prawda zimne, ale dzień do pora na spanie.
I tak, stały dostęp do michy jest, ale na gotowanym jedzeniu dostępnym całą dobę mam szczury chudsze niż na suchych karmach serwowanych dwa razy na dzień.

Pyl - Nie Kwi 14, 2013 12:20

Idąc dalej tym tropem "nie-tuczenia młodych" pozwolę sobie włożyć kij w mrowisko (i zaraz stracić miano dobrego domku wśród hodowców :lol: )... Bo moim zdaniem problem zaczyna się znacznie wcześniej.

Po ostatnich kłopotach z porodami hodowlanych samic zaczęłam się zastanawiać jak to jest w naturze i czy faktycznie aż taki procent samic dzikich lub laboratoryjnych ma kłopoty z urodzeniem młodych. Nie znam statystyk, ale zdroworozsądkowo wydaje mi się, że nie. Więc cały dalsze wnioskowanie jest oparte tylko na domysłach i logicznym myśleniu.
Problemy były z za dużymi malcami (jednym lub więcej), które powodowały, że poród był ciężki i stanowił zagrożenie dla matki i maluchów. A czemu malce były tak duże? Czy w naturze mają szanse wyrosnąć takie? A może to kwestia tego, że samice w naturze nie mają aż tak dobranej diety i aż tak dedykowanego karmienia jak nasze hodowlane? Może Sinlac nie rośnie na krzaczkach? Może to daje dzikim matkom właśnie większe szanse na poród (oczywiście poza innymi czynnikami jak np. porody w młodszym wieku)?
Dla przypomnienia u ludzi też kiedyś panowało przekonanie, że ciężarna kobieta powinna "jeść za dwoje" - teraz jest to już przeszłość.

No i kolejny etap - bardzo ważny to etap karmienia. W tym okresie jest bardzo duże zapotrzebowanie na białko i na pokarm w ogóle. Ale... ale tu też można przesadzić. I nie chcę tu nikogo atakować, bo sama, pod presją zapewnienia biednej młodej mamie najlepszych warunków, popełniłam ten sam błąd u Wuszątek (zdjęcie Babyduck). Tak nie powinny wyglądać młode szczury.
Ale póki działa myślenie, że "maluszki są super zdrowe, bo wielkie" (z podtekstem "Twoje gorsze, bo mniejsze") nikt nie będzie patrzył na to od strony późniejszych kłopotów ze stawami czy sercem.
U ludzkich dzieci widełki wagowe są obustronne - czyli nadwaga też jest nieprawidłowością rozwojową. Czy u młodych szczurów ktoś na to patrzył od tej strony?

[ Dodano: Nie Kwi 14, 2013 13:42 ]
I jeszcze jedno - czy nie wyważamy właśnie szeroko otwartych drzwi? Czy ktoś ma dostęp do aktualnych opracowań dotyczących żywienia szczurów laboratoryjnych?

Kasik - Nie Kwi 14, 2013 13:12

Pyl, myślę, że wyważamy ;)
http://www.ncbi.nlm.nih.g...uckling+obesity

quagmire - Nie Kwi 14, 2013 13:24

Martini, moje szczury dostają suchą karmę raz dziennie i jedzą dokładnie tak, jak Ty to opisałaś przy swojej. Przy granulacie nie było to możliwe.
Martini - Nie Kwi 14, 2013 13:30

quagmire, moje granulat też wyjadają na raz. Myślę, że to dlatego, że jak by nie patrzeć, granulat to suche wióry wypełnione powietrzem; nie czujesz, że się najadasz. Co ziarno, to ziarno.
quagmire - Nie Kwi 14, 2013 13:39

no i nie masz z czego wybierać. Wszystko lubisz tak samo. Odnośnie wielkości młodych i problemów z porodem, to odżywiani wydaje się nie mieć aż tak wielkiego wpływu. Matka i tak oddaje dziecku to, co najlepsze, bo tak to zorganizowała natura. "Słabsze" odżywianie odbije się raczej na kondycji matki a nie na wielkości jej dzieci. Zazwyczaj jednak jak jest niewiele klusek, to są po prostu większe, a często akcję porodową blokuje jeden zbyt duży klusek. I o ile można to jakoś sprawdzić u szczurów w laboratoriach, to u dzikich się nie da, tak samo jak z długością ich życia.
Niamey - Nie Kwi 14, 2013 14:00

Jak rzuciłam okiem na artykuły wyszukane przez Kasik, to wychodzi na to, że musimy zacząć głodzić nasze szczury :D

Ja akurat swoje trzymam na granulacie i karmię raz dziennie, staram się sypać tyle, żeby następnego dnia było pusto. Szczurów grubych nie miałam.

Kasik - Nie Kwi 14, 2013 14:11

Niamey napisał/a:
Jak rzuciłam okiem na artykuły wyszukane przez Kasik, to wychodzi na to, że musimy zacząć głodzić nasze szczury :D
No bo po prawdzie to tak trochę jest ;) W końcu i człowiek i szczury przez wieki byli wiecznie głodni. I przetrwały te osobniki, które umiały zmagazynować odpowiednie zapasy tłuszczyku :P Dopiero do niewielu lat mamy pokarmu pod dostatkiem, co niestety nie jest zgodne z ewolucją...
Pyl - Nie Kwi 14, 2013 14:12

quagmire, a nie jest tak, że najważniejszy jest skład a nie ilość pożywienia dla matki ciężarnej? Żeby faktycznie oddała to co jest maluchom potrzebne do rozwoju, ale nie koniecznie do tuczenia?
Czy można wyciągnąć jakieś dane np. od terrarystów? Oni mają więcej miotów i znaczne doświadczenie w tej kwestii.

Kasik, ja słabo jednak władam angielskim, nie na tyle, żeby wyszukać zaleceń żywieniowych. Bo nie chodzi mi o opisy poszczególnych badań, tylko aktualne wytyczne.

Czy ktoś może co ciekawsze artykuły przetłumaczyć (albo streścić)?

quagmire - Nie Kwi 14, 2013 14:17

Pyl, ale przecież hodowcy nie tuczą samic w ciąży. Jeśli już to bardziej karmiące, bo karmienie jest dużo większym obciążeniem dla organizmu.
Pyl - Nie Kwi 14, 2013 14:49

quag, przecież nie piszę, że hodowcy celowo tuczą ciężarne samice. Tak samo jak nikt celowo nie tuczy własnych szczurów. Raczej czy coś co uważamy za normę nie jest nieco "przesunięte" na osi "dobrostanu żywieniowego".
Nie chcę atakować hodowców (choć wiem, że to może być temat drażliwy), chcę dać do myślenia na różne tematy. Jeśli będą argumenty, że problemy z porodami nie mają związku z karmieniem samic to nie będę się przy tym upierać.
Mam tylko wrażenie, że mamy za mało danych do takiej analizy.

Martini - Nie Kwi 14, 2013 21:32

Off-Topic:
Pyl napisał/a:
Czy ktoś może co ciekawsze artykuły przetłumaczyć (albo streścić)


Jak mi dacie linki do tego, co uważacie za ciekawe, to streszczę, tłumaczyć nie będę, bo ani nie mam talentu w tym kierunku, ani czasu:). Zresztą byłyby to streszczenia podsumowań, bo do artykułów nie mam dostępów, a do biblioteki mi się nie chce :mrgreen:

Kami - Wto Kwi 16, 2013 12:57

quagmire napisał/a:

Odnośnie tendencji do otyłości, bardzo ważny jest czas od ok 8 tygodnia życia do 10 bodajże. Przekarmianie w tym czasie może doprowadzić do tego, że zwierzę będzie miało tendencję do tycia, z którą w przyszłości będzie bardzo trudno walczyć.


O właśnie, dokładnie ten błąd popełniłam przy Batalii. Gdy miała 2-3 miesiące zauważyłam, że przybiera na wadze dużo więcej niż siostra, a także szybciej niż moje pozostałe szczury, gdy były w jej wieku. Mam szczupłe panny, które nawet po Timie przytyły niewiele i trzymały linię, więc karmy nie wydzielałam. A Batalia po prostu jadła za dużo i nawet wtedy było widać, że jest zbyt okrągła. Już wtedy mnie to niepokoiło, ale wydawało mi się, że dzieciak może jeść ile chce, no i myślałam, że mam zły punkt odniesienia, bo poprzednie maluchy były bardzo drobne i wyrosły na nieduże szczury. Ale niestety, nawyki pozostały, panna ewidentnie się obżera i mam grubasa.

Wprowadziłam dietę - mniejsze porcje, dwa razy dziennie, Labofeed mieszam z Vilmie, żadnych dodatków poza surowymi i suszonymi warzywami i ziołami. Wybiegi takie jak zwykle, mimo sadełka dziewczyna jest aktywna i chętnie biega. Są efekty, w 1,5 miesiąca schudła z 465g do 430g. :) Chciałabym, żeby zeszła do 400g. Niestety, chudziny też mi pochudły, więc muszę jednak trochę pokombinować z dokarmianiem/oddzielaniem na czas jedzenia.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group