Interwencje/Pilne - Interwencja - złe warunki w sklepie zoologicznym
Justka1 - Śro Lis 12, 2008 17:03
Tatyka-no bo przecież jak same się rozmnożą,to nie trzeba będzie jechać na giełde czy do "hurtowni" i kupować .
Na giełdzie na ul.Św Teresy w Łodzi na hali,szczury można pooglądać.......przez łzy patrząc.
Jedno na drugim,w ciasnych klatkach zardzewiałych,w sianie zgniłym.Serce się kraje na to wszystko.Jak można być tak podłym,bo przecież to tylko TOWAR...
Anonymous - Śro Lis 12, 2008 17:06
nie tylko dzieci nie chca sluchac zapewne. ostatnio we wro zobaczylam klatke w ktorej bylo z 20 mniejszych i wiekszych ogonkow. Klebily sie szalenie. A jeden taki fuzzowaty malusi jak dwa palce pomiedzy nimi chodzil przy ziemi i mial rane na pupce. Taki bidasny byl i za maly jak na zycie bez mamy albo karlowaty. Serce sie krajalo...
Tatyka - Śro Lis 12, 2008 17:55
Justka1, chciałam kupić te dwa szczury, i wziąć do siebie a samice wysterylizować...
ale potem trafią na to miejsce nowe szczury i nie miałoby to sensu..
Justka1 - Czw Lis 13, 2008 00:02
Tatyka-wiem ale kupując szczury w sklepie napędzasz podaż,wtedy oni będą kupować nowe.
Off-Topic: | A jeżeli chodzi o sterylizacje,poczytaj sobie na forum,tak na przyszłość,że to lepiej samce kastrować niż samice,żeby połączyć w 1 stado,bo u samców to mniej skomplikowane . |
Salcicia - Czw Lis 13, 2008 00:30
babyduck napisał/a: | I szlag mnie trafia, że nie znalazłam w sobie odwagi, żeby powiedzieć sprzedawcom przy klientach co o tym myślę. | A co sprzedawca może? Pracownicy często w tego typu sklepach są traktowani podobnie jak te zwierzęta. Trzeba nagadać kierownikowi i nastraszyć choćby US Nie wiem czy to coś daje, ale chociaż troszeczkę zwłaszcza jesli mówimy o małych sklepach a nie gigantach typu kakadu. Ale tam zauważyłam te zwierzaki mają się nieźle. Względnie dużo miejsca, domki i jest tam czysto czysto. Zawsze mają jedzenie i wodę do picia. Nawet na targówku pani poinformowała mnie, że samce są chore (w trakcie leczenia) i na razie nie są na sprzedaż. Szok!
Nisia - Czw Lis 13, 2008 09:56
Off-Topic: | Salcicia napisał/a: | gigantach typu kakadu. Ale tam zauważyłam te zwierzaki mają się nieźle. Względnie dużo miejsca, domki i jest tam czysto czysto. Zawsze mają jedzenie i wodę do picia. Nawet na targówku pani poinformowała mnie, że samce są chore (w trakcie leczenia) i na razie nie są na sprzedaż. |
Może w takich molochach częściej bywa UKS i TOZ, więc się starają? |
Salcicia napisał/a: | i nastraszyć choćby US |
Podobno UKS (Urząd Kontroli Skarbowej) lepiej działa... jako straszak choćby.
Anonymous - Czw Lis 13, 2008 14:52
Salcicia napisał/a: | zwłaszcza jesli mówimy o małych sklepach a nie gigantach typu kakadu. Ale tam zauważyłam te zwierzaki mają się nieźle. Względnie dużo miejsca, domki i jest tam czysto czysto. |
Moze w Warszawie tak. Ale ostatnio w Kakadu wlasnie zaobserwowalam na kupie mnostwo larzacych po sobie i klebiacych sie maluchow wszelkiej masci i rozmiarow w za malej klatce jak na tyle zwierzakow. Co prawda mialy galaz jakas ale za duzo ich tam bylo. W kakadu ogolnie maja ladne ogonki i o dosc niespotykanym umaszczeniu typu blue husky (czy jakos tak) i ostatnio rexa widzialam, ale przesadzili z iloscia i na bank nie bylo podzialu na plec:/ A obok w klatce spaly tylko 3 mlode dumbo. Czemu kilka maluchow nie moglo mieszkac z nimi to nie wiem...
[ Komentarz dodany przez: wuwuna: Pon Gru 01, 2008 23:53 ]
Poprawiłam link na działający
Tatyka - Czw Lis 13, 2008 16:49
Off-Topic: | Justka1, tylko ja będę miała trzech samców + tamten to lepiej samice wysterylizowac i wyluczyc mozliwosc ze jest zapłodniona. |
Marcik - Pią Lis 28, 2008 14:07
Bardzo prosze o głos rozsądku, wróciłam do domu całkiem rozbita
Poszłam do osiedlowego zoologa po jedzenie dla mojej gromadki, a tam w akwarium 50 cm na 50 cm, dorosły samiec, dwie mamy z dwoma miotami (jedne skaczące pchełki drugie otwierajace oczka). Bez wody, nie widziałam jedzenia...
serce mi się kroi, zabrałabym wszystkie...ludzie są bezmyślni, jedna z samiczek nie wyglądała najlepiej. Siedze teraz cały czas przy komputerze i się łamie, wziąć transporter i zabrać do domu, karmić, oddać czy zostawić... uwierzcie widok maluszka zlizującego z szyby krople zapada w pamięć. Prosze, niech ktoś mnie od tej myśli odwiedzie, lub przekona.
Jestem świadoma, że to napędzi sprzedaż, jestem świadoma, że to może być miot rodzeństwa.
Layla - Pią Lis 28, 2008 14:09
Marcik, zamiast płakać, trzeba było zwrócić uwagę, zagrozić strażą dla zwierząt, cokolwiek. Nie brać, tylko ich przestraszyć.
Marcik - Pią Lis 28, 2008 14:14
Layla, u nas straż dla zwierząt nie istnieje. To, że tu się uzewnętrzniam nie oznacza, że nie potrafie reagować i płakałam w zoologu. Zwróciłam uwagę, że mogła by Pani chociaż samca oddzielić, ale niestety w tym mieście ludzie są bezkarni i dobrze o tym wiedzą.
Layla - Pią Lis 28, 2008 14:16
Marcik, powiedz pani, że jak ktoś kupi zaciążoną samiczkę to kupi towar niezgodny z życzeniem (chciał 1 a nie 15) i że napiszesz do UOKiK. Trzeba ich straszyć, TOZem, czymkolwiek.
Marcik - Pią Lis 28, 2008 14:21
Dobrze, tak zrobie, NIE BRAĆ, straszyć... wbić do głowy.... ufff... ide... nie brać, nie brać...
Dzięki, postaram się sprostać zadaniu.
Layla - Pią Lis 28, 2008 14:24
Marcik, ja wiem, ciężko z tym, sama bym pewnie wymiękła. No a może ci oddadzą za darmo? Sama jestem słaba w takich kwestiach, też nierozsądnie bym wszystko brała
Marcik - Pią Lis 28, 2008 14:31
Myślisz, że możliwe, że po cyrku jakim zrobie odda mi za darmo? Nie sądze, szybciej zabierze i gdzieś wyrzuci... Nie ma co gdybać i tracić czasu, jestem tak podenerwowana, że przejde się najpierw w kółko koło sklepu, a potem wejde...
Ps: Layla, nie mów mi tak, bo mi nie pomagasz w postanowieniu, skoro Ty jesteś nierozsądna, to wyobraź sobie taką mnie - mniej rozsądną, mniej obeznaną, mniej doświadczoną i taką sytuację.
Uciekam, jak wróce bogatsza, to ... to jeszcze nie wiem.
|
|
|