Mioty urodzone - rok 2010 - Miot X of Anahata - 26.10.2010
quagmire - Śro Lut 02, 2011 14:12
Jak to tak
[']
handzia1 - Śro Lut 02, 2011 18:28
Biedny Xanthus, miał przed sobą całe życie.......[*]
Moje dziecko nauczyło się otwierać klatkę i teraz laski robią co chcą. Na noc mam klatkę na kłódki....co za szatan....Wspominałam już że załatwiły mi nową skórzaną kanapę?....Mam teraz ażurek....za ponad 5 tyś.
Laetia - Śro Lut 02, 2011 19:14
Cały czas czekam na telefon z Medicavetu. Dzielnie walczył o to żeby przeżyć, ale prawdopodobnie udusił się krwią. Dostał zastrzyki przeciwstrzasowe i na obrzęk płuc, ale tylko z poczatku to pomogło. Jeszcze przedwczoraj dominował alfe. Nic nie wskazywało na to ze nastepnego dnia znajde go leżącego z zakrwawionym pyszczkiem. Całą noc czuwałem przy nim. Miał 2 poważne ataki duszności, trzeciego nie przezył. Nawet sztuczne oddychanie nic już nie dało. Zawsze był wesołym szczurkiem, uwielbiał jeść, przytulać się. Z tego co moja dziewczyna czytała na forum to rósł dużo szybciej niż jego rodzenstwo. Ostatnie trzy godziny życia spedził na moich kolanach. Najmłodszy szczurek ze stada, a odszedł jako pierwszy. Mam nadzieje, że to nie była choroba genetyczna i nie powtórzy się nic takiego u jego rodzeństwa.
PS. Piszę z konta dziewczyny, gdyż nie mam swojego, a ona w tej chwili nie może. Jak tylko bede wiedział coś więcej to edytuje post.
Anonymous - Śro Lut 02, 2011 19:15
Straszne
[']
Pyl - Śro Lut 02, 2011 22:46
Laetia, Hubert, strasznie trudno w to uwierzyć, przecież jeszcze niedawno trzymałam go w rękach na wystawie i cieszyłam się z Wami, że taki jest wielki. A dziś przeczytałam i nie wierzę.
Trzymajcie się ciepło i dajcie znać jak będzie coś więcej wiadomo.
furburger - Śro Lut 02, 2011 22:51
Przykro czytać te wszystkie smutne posty
magnes - Śro Lut 02, 2011 23:02
Hubert, bardzo mi przykro...
(*)
Niamey - Śro Lut 02, 2011 23:06
Biedny maluch Widziałam go na wystawie, a teraz już go nie ma
Laetia - Pią Lut 04, 2011 00:15
Napisze w nowym poscie, bo ktoś może nie doczytać. Xanthus zmarl na bardzo ostre zapalenie pluc. Weterynarz u ktorego byłem błednie określił objawy. Pani doktor powiedziala mi, że szczur na tego rodzaju zapalenie umiera w ciagu 24 godzin i nawet po podaniu antybiotyku prawdopodobnie nic niedałoby sie zrobić. Xanthus mogł mieć problemy z układem odpornościowym, wiec obserwujcie pilnie swoje maluchy z tego miotu. Objawami może byc porfiryna na nosku, czeste kichanie, oddychanie przez pyszczek. Pewnie to wszystko wiecie ale pisze na wszelki wypadek. Nie chce tez oceniać, że sa jakies problemy w miocie bo to mogł być osobny przypadek. U jednego szczurka zauważyłem troszke porfirynki na nosku i profilaktycznie odstawilem go do innej klatki. Rano zobacze co sie będzie dalej działo. Wszystkie jednak w niedziele (dopiero wtedy bede miał transport) idą na badanie kontrolne. Jeżeli oczywiscie z Urielem (porfirynka na nosku) bedzie sie cos dzialo to wczesniej udam sie do weterynarza. U Xanthusia wczesniej nie zauwazyłem żeby miał objawy zapalenia płuc. Żadnego osłabienia nawet nie było widać. Tak jak już wczesniej pisałem dominował alfe podzczas zabaw. Jak zawsze pierwszy był do wyjścia z klatki. Bardzo bedzie mi go brakowało. Czuje sie winny bo mogłem coś przeoczyć, ale czasu już nie cofne. Mam nadzieje, że dobrze mu tam po drugiej stronie [*]
Nakasha - Pią Lut 04, 2011 00:20
Chodzi o zapalenie wywołane przez mykoplazmozę? Bakterie mykoplazmozy osiedlają się w ściankach nabłonkowych płuc i często namnażają się przy okazji osłabienia odporności organizmu. Mogą powodować takie ostre zapalenia płuc... leczy się je np. doksycykliną czy enro.... Praktycznie wszystkie szczurki mają te bakterie, ale zazwyczaj nie robią problemów... Albo to była jakaś ostra wirusówka?... Nic innego nie przychodzi mi do głowy....
Biedny maluszek. Naprawdę Wam współczuję. [*]
Laetia - Pią Lut 04, 2011 00:26
Jak odbiore kartke z wynikami sekcji to napisze dokladniej. Pani doktor nie mowiła mi o jakie bakterie chodzi. Podrkeslała, że to bylo naprawde ostre zapalenie. Rano nie miał porfirynki na nosku, ok godziny 18 miał cały pyszczek brudny. Bardzo szybko sie to rozwineło.
harpoonka - Pią Lut 04, 2011 02:12
Kurczę, ja się dosłownie przeraziłam teraz...
Xellos ostatnio pokichuje troszkę i świszcze, ale wzięłam to za zwykłe przeziębienie, czy stres związany z przemeblowaniem pokoju i klatki... Od razu po przyjeździe do mnie też kichał więc zwaliłam wszystko na stres. Widzę, że lepiej będzie, jak zabiorę go do weterynarza jak najszybciej. Poza tym wszystko z nim w porządku, bawi się, je za trzech itd także mam nadzieję, że to nic groźnego...
[ Dodano: Pią Lut 04, 2011 02:13 ]
Nakasha, jak to właściwie jest z tymi bakteriami myko? Mogą się szczury tym zarażać od siebie nawzajem, jak któryś choruje na myko? Jakoś zwątpiłam ostatnio...
Ps. Przepraszam, że w tym temacie o to pytam.
Niamey - Pią Lut 04, 2011 03:17
większość szczurów ma myko, tyle że nie ma objawów dopóki szczur ma silną odporność. Szczury mogą się zarażać od siebie nawzajem, ale niekoniecznie muszą dawać objawy.
Jeśli choroba poszła tak szybko, to może coś w rodzaju wirusa sendai?
Layla - Pią Lut 04, 2011 10:05
Ja miałam szczura z pełnoobjawową myko, nikogo nie zaraził przez całe swoje życie.
aneczka1-13 - Pią Lut 04, 2011 10:07
Ja mam książkę "choroby zakaźne myszy i szczurów" odnośnie tego wirusa Sendai Tam jest napisane że "Szczególnie wrażliwe są zwierzęta młode u których choroba przebiega w postaci klinicznej." Objawy to opóźniony rozwój zwierzęcia,zmiany strupiaste ,porfiryna i duszności. Czy były tam te wszystkie objawy??Piszą tam nawet że można na to szczepić.
|
|
|