To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2010 - Narodziny miotu K Abraxas 07.10.2010 sesja i rezerwacje s.8

emileczka - Pią Mar 30, 2012 21:14

kartofel, możliwe że to gruczolak, odpowiednio dobrana dawka narkozy nie jest zła, im dlużej zwlekacie tym ryzyko niewybudzenia i niezmetabolizowania narkozy rośnie
kartofel - Pią Mar 30, 2012 21:20

emileczka, dzięki za tę radę. Zastanowimy się - madzial13 też radzi operować. Matce miotu, pomimo wycięcia, odrasta następny. Czy wtedy jest sens operowania wciąż od nowa? Jeśli na razie nie rośnie? To nasz pierwszy guz w stadzie. :(
Niamey - Pią Mar 30, 2012 21:36

kartofel, myślę, że lepiej usunąć - to rzecz jasna kwestia zaufania to weterynarza, ale przy okazji możesz zrobić histopatologię guza, żeby przekonać się czy to zmiana złośliwa czy łagodna.
emileczka - Sob Mar 31, 2012 12:22

kartofel, zawsze możesz przy okazji wycinania guza wykastrować, to napewno nie zaszkodzi, a może zmniejszyć ryzyko powstania kolejnych guzów. Gruczolaki pomimo, że łagodnie najczęściej niestety odrastają. My mieliśmy kiedyś samicę która miała 3 operacje i nadal odrastały.
Jeśli nie rośnie to możecie zaczekać, ale tak jak już pisałam z wiekiem ryzyko rośnie. Można spróbować podawać leki hormonalne typu lucrin, podobno pomagają.

maris - Pon Kwi 02, 2012 11:57

kartofel, jeżeli to nie jest niebezpieczna okolica (jak np. przy cewce moczowej), to nasz wet usuwa guz kiedy osiągnie wielkość dużego orzecha laskowego (z łupiną). Mówi, że wtedy łatwiej jest wyciąć całą zmianę i mniejsze prawdopodobieństwo wznowy pooperacyjnej. Ale on operuje zawsze na narkozie wziewnej, więc wiek tu nie jest taki ważny i można poczekać. Skąd jesteś? Może miałabyś możliwość podjechać do Wrocławia na zabieg albo gdzieś indziej w Twojej okolicy, gdzie mają aparaturę do wziewnej narkozy? Ja bym czekała aż jeszcze urośnie i wtedy na wziewce to wycięła. Zwłaszcza jeżeli jej mamie guzy odrastają. Swoją drogą znieczulenie ogólne infuzyjne bym się bała zastosować u szczura w jakimkolwiek wieku, wziewne jest jednak dużo bezpieczniejsze.
Mihoshi - Śro Kwi 04, 2012 18:50

Witam! Dawno mnie tu nie było i niestety, niosę smutne wieści. Kerrigan wróciła dziś od veta, który zdiagnozował 3 guzki (węzłów chłonnych) - jeden na szyi, jeden pod przednią łapką i jeden przy cewce moczowej :( Na razie dostała leki hormonalne, zobaczymy, czy będzie to coś pomagało. Będę informowała na bieżąco, czy zaszły jakieś zmiany.
emileczka - Śro Kwi 04, 2012 21:49

Mihoshi napisał/a:
który zdiagnozował 3 guzki (węzłów chłonnych)
może to są zwykłe gruczolaki, albo powiekszone węzły chłonne. Przeciwzapalny też by nie zaszkodził. A ten guzek przy cewce to dla mnie może być zapchanym gruczołem okolocewkowym (w dużym skrócie ropniem).
Mihoshi - Śro Kwi 04, 2012 22:21

emileczka napisał/a:
Mihoshi napisał/a:
który zdiagnozował 3 guzki (węzłów chłonnych)
może to są zwykłe gruczolaki, albo powiekszone węzły chłonne. Przeciwzapalny też by nie zaszkodził. A ten guzek przy cewce to dla mnie może być zapchanym gruczołem okolocewkowym (w dużym skrócie ropniem).


Tylko cytuje to, co vet powiedział :) Na rasie Keri czuje sie ok, nic ją nie boli, gryzie kable i ubrania po staremu, a lek już od dziś leci do dzioba:)

kartofel - Śro Maj 02, 2012 19:08

Wróciliśmy właśnie z Końciuszką z operacji. Wycięty gruczolak. Operacja jak najbardziej sie udała, tylko szczurka strasznie niespokojna, że zatacza się to wiemy, że będzie, ale takie rzężenie to normalna sprawa? Nie oddycha spokojnie, tylko głośno gada. :(

EDIT:
Ok. 2 godziny temu przestała 'gadać' - musieliśmy ją trochę zostawić samą sobie w transporterku - jak tylko ją dotykaliśmy, czy nawet zagadaliśmy, znów zaczynała - brzmiało to jakby była strasznie sfrustrowana sytuacją po narkozie i po prostu męczyła się swą niemocą. Teraz nadal się zatacza, ale nie wydaje już żadnych dźwięków. Uff.

quagmire - Śro Maj 02, 2012 20:01

kartofel, mi się to raczej nie zdarza, ale może niekiedy jest to możliwe.
maris - Czw Maj 03, 2012 14:25

Wydaje mi się, że taki efekt może być po narkozie z powodu zwężenia oskrzeli (takie działanie ma wiele środków znieczulenia ogólnego - jedne bardziej inne mniej).
kartofel - Pią Maj 04, 2012 12:42

maris, quagmire, dzięki za odpowiedzi. To zwężenie oskrzeli bardzo mi pasuje do tych dźwięków, które wydawała.
A Końciuszynka bardzo grzecznie dochodzi do siebie - dużo odpoczywa, nie ma obsesji wygryzania szwów ani babrania rany. Nie widać, aby ją jakos bolała.
A jeżeli chodzi o sugerowaną tu sterylkę, pani weterynarz odradziła, jako o wiele poważniejszą operację - powiedziała, że lepiej szczurce 'zafundować' w razie czego (czyli odrastania nowych gruczolaków) dwie krótkie narkozy w życiu, niż jedną poważną, jaka musiałaby być na sterylkę. Tak to przynajmniej zrozumiałam. :wink: Jesteśmy dobrej myśli na razie.

quagmire - Pią Maj 04, 2012 13:20

kartofel, czyli już ich nie wydaje?
To dobrze :)

maris - Wto Maj 08, 2012 12:47

Kelly :serducho:

Kelly od wczoraj dostaje antybiotyk z powodu silnego i częstego kataru, który nie chce przejść mimo beta i inhalacji.

emileczka - Śro Maj 09, 2012 09:03

maris, jak ładnie wyrosła :serducho:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group