Zobacz temat - Miot J SunRat's

To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
	Alloszczur Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2010 - Miot J SunRat's - szczury za TM

emileczka - Pią Lis 05, 2010 08:00

dodo, ale są piękni :serducho:

i te ich wielkie usiska, najbardziej Jogurta :mrgreen:

wymiziaj chłopców :wink:

dodo - Pią Lis 05, 2010 08:31

to fakt - uszy mają wielkie :lol:

takie trochę jakby nie od nich hehe ale przez to są jeszcze słodsze :serducho:

wymiziane!

emileczka - Pią Lis 05, 2010 09:51

Chłopcy nadal szukają domku
Panowie zmieniaja futerko, Jaś wygląda jak beżowy kapturek :mrgreen:

Jaś Pępuszek

Janosik

agacia - Pią Lis 05, 2010 09:59

Janosik przypomina mi małego Iryska na tych zdjęciach :serducho:

Kuzyn - Pią Lis 05, 2010 10:02

A ja próbuję łączyć swoje na wybiegu. Ale za każdym razem przerywają mi piski maluszków gryzionych w grzbiet albo ogon.

Ile to stresu kosztuje doszczurzanie...

agacia - Pią Lis 05, 2010 10:04

A to gryzienie czy iskanie? Moje chłopaki też piszczą jak któryś jest bardziej natrętny w iskaniu

Kuzyn - Pią Lis 05, 2010 10:27

Mamba goni młode po stole żeby wbić zęby w futro. Ciapka dziabnęła ogonek bez powodu.
Didi to ustawienia hierarchii nie używa zębów. Przewróci na plecy i ewentualnie delikatnie kąsnie. Mamba jak już się uczepi pleców to nie puszcza i chyba podoba jej się jak młoda piszczy. Muszę rozdzielać bo nie mogę słuchać tego pisku.
Iskanie bym rozpoznał. Mamba (szczególnie) i Ciapka zachowują się jak psychopatki. Specjalnie przed pół godziną wystawiłem wszystkie na biurko bo były zaspane i spokojne. Nic to nie dało.

[ Dodano: Pią Lis 05, 2010 10:30 ]
A są może jakieś środki na uspokojenie szczura? Może lekko odurzone zakolegowałyby się mniej krwawo

Żal mi tych malutkich bo one są takie ufne i słodkie! To jak zderzenie dwóch światów. Dzieci i gangsterów. Jedynie Didi ze starszych szczurów jest normalna.

dodo - Pią Lis 05, 2010 12:09

no to ja chyba też muszę się poskarżyć, bo reaguje na piszczenie ciągle (cóż - świeżak jestem ze szczurami...) .
Jogurt lał ciągle Juniora i aż mi się go żal robiło. Pomyślałam nawet "ale ciapa,obronić się nie może :mrgreen:

".
Ku mojemu zdziwieniu, któregoś dnia gdy zgasiłam światło i oczywiście znowu się zaczęły kotłować, zapaliłam je i ujrzałam dzielnego Juniora, który dawał popalić bratu

Przestałam się więc przejmować. Myślę, że na gorsze jeszcze przyjdzie czas, jak zaczną dorastać.
Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że jak się pojawiam gdzieś obok klatki i oboje wchodzą na kratkę jak najwyżej to Jogurt łapie Juniora za sierść i najnormalniej w świecie go zrzuca