To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty adoptowane - Warszawskie Szczury Księżycowe - 3 mioty.

Pyl - Wto Lut 24, 2015 23:34

To trzymam kciuki, żeby tak pozostało na długi, długi czas :kciuki:
Megi_82 - Śro Lut 25, 2015 00:27

I ja :kciuki: Za Lawinkę kochaną :serducho:
Magdonald - Czw Lut 26, 2015 20:01

Dziękujemy za kciuki. Mimo wszystko gryzę się z myślami. Śnieżynka hasa, samodzielnie je, pije, wspina się na wyższe półeczki i hamaczki, niezdarnie, bo przeszkadza jej ten guz, ale jednak samodzielnie. Ma też (jak zwykle zresztą ;p) ogromny apetyt - gdy podsuwam jej smakołyk, natychmiast go chwyta i zabiera, żebym się przypadkiem nie rozmyśliła : )

Mimo tego, że zachowuje się normalnie, to jednak widać, że ją to boli i przeszkadza - puszy się, nie pozwoli dotknąć, piszczy, do tego coraz ciężej oddycha, częściej śpi, miewa czkawki, a sam guz wygląda nadal źle. Wrzucam trzy zdjęcia z przed chwili:


To coś ciemnego jest bardzo wypukłe. Tak jakby wyciągnęła coś przypadkiem lub samo się wypchnęło po zdrapaniu strupka. Nie wiem, nie mam pojęcia.
Z jednej strony chcę oszczędzić jej cierpienia, za to z drugiej, gdy widzę jak się zachowuje i ile jeszcze ma energii, po prostu nie jestem w stanie o tym myśleć i wybucham płaczem...

limomanka - Czw Lut 26, 2015 20:16

Magdonald, guz jest ogromny, na pewno jej ciąży, serce musi mieć mocno obciążone. Myślę, że warto też spróbować zabezpieczyć w jakiś sposób ten guz. To otwarta rana, za chwilę - jeśli nie już - się zainfekuje, a wtedy będzie boleć jeszcze bardziej. Włączyliście leki przeciwbólowe?
Będziesz wiedziała kiedy ją pożegnać - wysyłam ciepłe myśli i życzę wiele siły Wam obu :glaszcze:

Co w tej chwili mówi Twój wet?

Magdonald - Pią Lut 27, 2015 18:44

Do naszej stałej wet niestety nie miałam jak się w nagłej sytuacji dostać (trzeba się umawiać, a terminy są najczęściej 1-2 tygodniowe), więc jej opinii nie znam. Byłam za to w też sprawdzonej już przez nas lecznicy, gdzie przyjmują na zasadzie kolejki - to nas czasem ratuje.

Nic nowego mi jednak nie powiedzieli - że wyleczyć tego nie ma szans, że jest to kwestia czasu i będę musiała ją pożegnać, a teraz mogę jedynie postarać się jej złagodzić ból i spróbować kontrolować tego guza, dostosować jej warunki itp.
Przeciwbólowo dostaje tolfedine, do tego enroxil przeciwzakaźnie. Oprócz tego, jak już pisałam wcześniej, przemywam jej to Rivanolem no i staram się, aby klatka była jak najbardziej bezpieczna i nieszkodliwa (żeby nie miała o co zaczepić, przypadkiem zedrzeć strupka, itp).
Nie mam żadnej maści, bo razem z wet doszłyśmy do wniosku, że Śnieżynka ma za dużo energii, jest zbyt ciekawska i "upierdliwa" dla tej rany, więc maść by zlizała tuż po posmarowaniu i narobiłaby jeszcze gorzej.

Magdonald - Sob Mar 14, 2015 18:46

Księżycowa Śnieżynka dziś zgasła... Dziękuję wszystkim za rady i kciuki.
szlajfka - Sob Mar 14, 2015 21:36

Magdonald, :glaszcze: dzielnie walczyłyście :(
Pyl - Sob Mar 14, 2015 21:52

Magdonald, tulę mocno :glaszcze:
Smutno :(

SzczurLOVE - Pią Mar 20, 2015 21:13

Bardzo przykro ;( Zawsze jak odchodzą to pozostaje pustka w sercu i brak słów :glaszcze:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group