Mioty adoptowane - [Miot] Maluchy, czyli Pylątka - nikogo już więcej nie oddam
ammy88 - Śro Sty 05, 2011 23:18
Krwi i sierści nie widziałam - aczkolwiek bywało że jeden znaczył drugiego moczem - nie wiem czy przez przypadek czy to celowe.
Rico jest w osobnej klatce, w drugiej części pokoju. Dzisiaj dostał nowego kolegę (tak, że ja mam teraz dwa szczury "na własność", a koleżanka tylko Mika). Rico jest ewidentnie alfą - przekonałam się o tym gdy przed świętami był u nas taki dość wiekowy (w porównaniu do naszych dwóch) szczur, którego jadąc do domu transportowałam pod Szczecin - tak jak opisano na wszystkich forach - Rico przewrócił go na plecki, trochę popiskali, pokotłowali się, tamten poleżał na "szczur zdechł", Rico go poobwąchiwał, podeptał i zrobił się spokój. Miko na widok innego szczura po prostu czmychnął - nie był nim zainteresowany - no myślałyśmy "ok jego sprawa - ma instynkt, powinien "wiedzieć" co robi". Dzisiaj podczas łączenia z maluchem znów podobny rytuał Rico odstawił i teraz śpią sobie w jednej doniczce. Podczas łączenia z M2 takiego czegoś po prostu nie było, co po przestudiowaniu for bardzo nas zdziwiło.
Od czasu gdy szczurki są w osobnych klatkach jest "spokój". Mało piskania jest - tylko gdy Miko jest brany na ręce to drze się w niebo głosy (ale on od początku u nas jest strasznym krzykaczem w tej kwestii). Najczęściej siedzi w domku, wychodzi żeby zjeść, napić się i wraca z powrotem.
Fotki z faunaboxa są z okresu przedświątecznego (coś koło 15-20 grudnia). Do pustej klatki nie próbowałyśmy ich wkładać, bo nawet na kanapie jak są czy po podłodze to się po prostu unikają, Miko ucieka, chowa się za poduszki.
Ze zważeniem to przy okazji najbliższej wizyty u weta na obcięcie pazurków, bo w domu wagi nie mamy takiej dokładnej (tylko taką ludzką z dokładnością do 0,5 kg).
Pyl - Czw Sty 06, 2011 02:22
To obsikiwanie to zupełnie normalna rzecz - one rozpoznają stado po zapachu, jak ktoś pachnie tak jak ja to jest z mojego stada. Dlatego też znaczą siebie i nas moczem.
Z tego co piszesz to w ewidentny sposób Miko boi się poddać Rico, być może coś zaszło między nimi wtedy przed świętami. Czasami tak bywa, gdy szczury nie są ewidentnie na różnych pozycjach (np. jeden dorosły a drugi młodziak), że hierarchia nie ustala się od razu tylko z czasem, albo z czasem się zmienia. Ale im dłużej nie ustalą hierarchii i im więcej razy Miko wywalczy coś wrzaskiem (np. to, że zabierzecie Rico od niego) tym szybciej się nauczy, że warto wrzeszczeć i stawiać opór. To dokładnie ten sam mechanizm, jak dzieci uczą się, że wrzeszcząc w sklepie można wywalczyć lizaka czy czekoladkę.
Skoro nie leje się krew, a nawet nie lata futro to nie należy się poddawać.
Moje propozycje - przez kilka, kilkanaście dni nie puszczajcie ich razem, najlepiej niech nie mają ze sobą żadnego kontaktu ("zapomną" o sobie). Potem zacznijcie ich łączyć od nowa, ale powoli. Zacznijcie od mieszania zapachów (przeniesienia nieco brudnej ściółki pomiędzy klatkami), potem możecie zamienić ich klatkami (ale nadal wrzucając ich do brudnej ściółki "przeciwnika"). Potem znów teren neutralny.
Ale... jeśli Miko znów zareaguje ucieczką, unikaniem Riko to trzeba mu to uniemożliwić, ale tak, żeby było w tym mało stresu. Czyli np. przyzwyczajcie go wcześniej, że u Was na rękach jest bezpieczny i a potem pozwólcie Rico obwąchiwać go jak siedzi u Was na rękach. Ma poczuć, że Rico go nie zje. Potem możecie go trzymać przewróconego na pleckach, a Rico może go obwąchiwać po brzuchu. Z jednej strony on musi się poddać (jeśli faktycznie Rico jest alfą), a z drugiej strony nie może panikować i uciekać.
Można też, ale to pod silną kontrolą, wsadzić obu do faunaboxa. Ale nie na 5-10 minut, ale na całą noc, albo cały dzień, albo nawet dłużej. To wymusi kontakt, uniemożliwi Miko ucieczkę. A jeśli to zadziała to do pustej klatki (też Miko ma nie móc się schować czy uciec).
Najważniejsze i najtrudniejsze to przezwyciężyć odruch pomagania biednemu poszkodowanemu Miko (szczególnie, gdy zaczną się piski i przepychanki). No chyba, że faktycznie popłynie krew - wtedy, a raczej dopiero wtedy, trzeba interweniować (więc dobrze robić łączenia w godzinach, kiedy wet jest dostępny, bo ryzyko zawsze istnieje).
No i bardzo mnie martwi to co piszesz, że wyrósł z niego piskacz. Brany na ręce i tłamszony był przez ciotki w sposób niemiłosierny, więc nie jest mu to obcy rytuał. Pylka co prawda też ochoczo popiskuje, ale bez problemu daje się brać na ręce i tłamsić.
ammy88 - Czw Sty 06, 2011 12:15
Dzięki wielkie za rady - tak też zrobimy. Nie będzie zmiłuj, bo szczerze Ci powiem, że już była opcja żeby z jednego stada zrobić dwa... Tylko nie wiem czy Miko z jakimkolwiek szczurkiem by się dogadał. Małego ciurka mu nawet nie pokazałam po tym jak wczoraj do nas trafił. Także Miko dostanie tydzień - może ciut więcej wolnego, a potem pójdziemy za Twoimi radami. Mam olbrzymią nadzieję że będzie już dobrze. Informacje z postępami oczywiście zamieszczę Pozdrawiam i przepraszam że wieści były takie a nie lepsze
Pyl - Sob Sty 08, 2011 15:39
ammy88, ale z małym kontakt może być zupełnie inny. To, że Miko nie dogaduje się z Rico może nie mieć znaczenia w kontaktach z małym. Agresywny nie jest, co najwyżej przerażony działaniem Rico. A jeśli będzie miał kontakt z małym (choćby okresowo na wybiegu) to przynajmniej szczurzego języka nie zapomni i nie będzie samotny.
Pyl - Pon Sty 10, 2011 10:16
Wieści od właścicieli Tirka i Nitka (M5 i M7):
"Szczurkom charaktery pozostały takie jakie były od początku:) tzn Tirek jest powolniejszy, znacznie leniwszy i łakomczuch, a Nitek to łobuziak - wszędzie go pełno, żadne trudny nie są mu straszne:). Trochę się biją."
Zdjęcie również autorstwa obecnych właścicieli ogonów:
Kochane łobuziaki
Nakasha - Pon Sty 10, 2011 10:57
ammy88, akurat wymiana zapachami może nie być takim dobrym pomysłem, wydaje mi się, że lepiej byłoby umyć szczury, posmarować olejkiem spożywczym np. waniliowym i puścić na neutralu. Zapach obcego szczura może tylko bardziej denerwować, a jak będą pachnieć podobnie, to stres będzie mniejszy. I to prawda, jak się nie gryzą do krwi, to trzeba im pozwolić na dogadanie się.
Pyl, http://picasaweb.google.c...at=embedwebsite - jakie intensywne niuchanie
Dawaj nowe foty
Pyl - Pią Lut 18, 2011 02:25
Hop, hop!!!
Jest tam kto???
Coś się u Pylątek dzieje w ogóle?
Przegryzły Wam wszystkie kable i pisać nie możecie?
Domagam się wieści! I fotek! Ło!
Oli - Wto Lut 22, 2011 01:23
http://forum.szczury.biz/...p=541382#541382
Pyl - Wto Lut 22, 2011 10:41
Dobra Oli, fotki dała i filmiki Widziałam kwadratowego Świderka!
Oli - Wto Lut 22, 2011 15:09
nie jest kwadratowy, waży zaledwie 371g
Pyl - Wto Lut 22, 2011 15:17
To ja chyba muszę zrobić wizytacje - co innego widać na zdjęciach, co innego zeznaje Oli
Oli - Wto Lut 22, 2011 15:24
na filmikach sobie popatrz, na tym w kuchni,no i do góry kołami jak leży to też widać, że się nie rozlewa.
Pyl - Wto Lut 22, 2011 15:26
Ale ja nie pisałam, że się rozlewa. On po prostu wygląda kwadratowo. Nie podłużnie, nie kuliście tylko kwadratowo. Taki krótki jest
Pyl - Nie Lut 27, 2011 01:10
Skoro nikt poza Oli nic nie pisze to ja sobie popiszę
Donoszę, że Pylka została w piątek wykastrowana. Bardzo ładnie zniosła narkozę (wziewną z resztą), jedyną reakcją na zaistniałą sytuację jest długotrwały foch Szwami się prawie nie interesuje, szczególnie tym kawałkiem, którego już nie ma Mam nadzieję, że reszta szwów wytrzyma przynajmniej do jutra, pojutrza...
Oli - Nie Lut 27, 2011 01:12
Pyl napisał/a: | jedyną reakcją na zaistniałą sytuację jest długotrwały foch |
Pyl napisał/a: | Taki krótki jest | Monia ostatnio narzekała, że poszedł w długość a nie w grubość i masywność...
|
|
|