Planowane mioty - Planowany miot A Happy Feet - fotki
Anonymous - Pią Gru 05, 2008 09:13
Matko, dopiero wróciłam, a tu takie straszne wieści
Azi, kciukam i mantruje jak szalona
Anonymous - Pią Gru 05, 2008 09:37
Azi, kciukamy całą rodziną.
persefona4 - Pią Gru 05, 2008 09:41
Kciukam
wuwuna - Pią Gru 05, 2008 10:35
Ile się tylko da...
Badoha - Pią Gru 05, 2008 11:01
Azi kciukam z calych siła razem z moimi dziewczynami
Wszystko musi być dobrze - musi!!!
Justka1 - Pią Gru 05, 2008 13:43
Ode mnie też są kciuki .Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze.
Layla - Pią Gru 05, 2008 15:44
Jak tam Balecia???
Oli - Pią Gru 05, 2008 16:42
My też trzymamy bardzo bardzo mocno
Andzia - Pią Gru 05, 2008 16:43
O rany... kciukamy cały czas z całych sił Jakoś się czułam związana z tym miotem psychicznie. Zaciskamy kciuki mocno!!! Wszyscy!
Lavi - Pią Gru 05, 2008 20:14
Kciukam też!
Balecia trzymaj się. Wszystko musi się skończyć dobrze
Bema - Pią Gru 05, 2008 20:22
Jak Balecia???
Azi - Pią Gru 05, 2008 20:29
Wróciłyśmy dopiero z lecznicy.
Baletka nadal się nie wybudziła. Nie dostała zastrzyku na wybudzenie, ponieważ... Ponieważ w trakcie cesarki okazało się, że trzy maluszki żyją. Jedna ze stażystek się nimi zajęła. Jeden odszedł bardzo szybko, drugi przy mnie, jak już przyjechałam, a trzeci, trzecia - Affine (już ją nazwałam) przed chwilą. Przeżyła 5 godzin, była najsilniejsza. Przeżyła podróż do domu i przejście po chłodnym powietrzu, przeżyła dostawienie do cyca, a potem... a potem przestała oddychać. Reanimacja się nie powiodła.
Baletka została sama. Mam nadzieję, że się wybudzi i że nie będzie pamiętać.
Przepraszam Was wszystkich, którzy czekaliście na maluchy. Nie udało się. To chyba tak jest, że hodowca na początku zawsze ma wiatr w oczy.
Bema - Pią Gru 05, 2008 20:32
Azi, Bardzo mi przykro, zdarza się. Kciukam za Balecię, by doszła do siebie i nie pamiętała
Lavi - Pią Gru 05, 2008 20:36
Azi, Tulę mocno
Anonymous - Pią Gru 05, 2008 20:37
Azi, strasznie mi przykro...
nadal kciukam za Beletkę...
|
|
|