O szczurach ogólnie - Kto dla kogo?
Nisia - Pon Paź 22, 2007 10:34
Krolik napisał/a: | Pozwolilabys, zeby milosc i szczescie, bycmoze na cale Twoje zycie przeszlo Ci kolo nosa? |
Ktoś mądry kiedys powiedział, że człowieka poznaje się po tym, jak traktuje inne zwierzęta (inne - bo człowiek to też zwierzę, choć niektórzy woleliby inaczej).
Po co mi facet, który, wg tej miary, nie jest człowiekiem?
A poza tym - jakie są racjonalne podstawy zazdrości faceta o zwierzątko domowe? Przecież facet to facet, zwierzątko to zwierzątko. Normalna seksualnie dziewczyna nie pójdzie ze zwierzątkiem do łóżka, tylko z własnym facetem. Więc o co chodzi?
Krolik napisał/a: | Albo pozniej, kiedy podrosnie - Ty po ciezkim dniu w pracy, obiad trzeba zrobic dziecko do szkoly, ze szkoly, lekcje pomuc odrobic, w domu posprzatac. Znajdziesz odpowiednio duzo czasu dla zwierzakow? |
Jak się chce, to da się zorganizować. A nawet wyskrobać czas na weta.
Krolik napisał/a: | zycie mnie nauczylo mimo wszystko, ze nawet jesli zyjesz z partnerem, to nie mozesz caly czas liczyc na niego i czekac, ze to on cos zrobi. Lepiej miec na swojej glowie wszystko i milo sie zdziwic, jesli on okaze sie inny, niz z gory zakladac, ze bede miala z jego strony pomoc, a on przyjdzie po pracy, wylozy nogi do gory i powie "podaj piwo, kobieto" Nie jestes wrozka, nie wiesz co bedzie, wiele osob zanmy pare ladnych lat, a po slubie zmieniaja sie w ciagu tygodnia...(ale to tak na margnesie) |
Moja mama mówi: Lepiej być sama, niż ze złamasem w domu, który robiłby tylko za mebel. I zawsze nam tłumaczyła: pamiętajcie córki, z facetem można żyć bez ślubu, nawet X lat, ale ślub to ważna decyzja. Trzeba ją traktować jako nieodwołalną, nie nastawiać się od razu na rozwód. I przed ślubem trzeba faceta sprawdzić: spić (sprawdzić, czy nie jest agresywny po pijaku), pójść do łóżka, pomieszkać wspólnie. I dopiero, kiedy wszystko pasuje, mysleć o ślubie.
Anonymous - Pon Paź 22, 2007 10:44
Nisia napisał/a: | I przed ślubem trzeba faceta sprawdzić: spić (sprawdzić, czy nie jest agresywny po pijaku), pójść do łóżka, pomieszkać wspólnie. I dopiero, kiedy wszystko pasuje, mysleć o ślubie. |
I sprawdzić czy ma kartę gwarancyjną.
Fajna mama.
Nisia - Pon Paź 22, 2007 10:51
Sztwiara napisał/a: | I sprawdzić czy ma kartę gwarancyjną. |
? Na co?
A sprawdzać to se mozna co chce.
Sztwiara napisał/a: | Fajna mama. |
Nasza mama ma doświadczenia. Bo wychowała sie na wsi, gdzie się uważąło, że np. seks to po ślubie. I sie przejechała.
Dlatego nam tłumaczy, że nie ma dokąd się spieszyć, że to nasza sprawa i nasza decyzja. I tu cytat: tylko powiedzcie mi tak z tydzień przed ślubem, abym sie przygotowałą.
AngelsDream - Pon Paź 22, 2007 10:58
Proszę bez offtopów i głupich złośliwości. Sztwiara, wiesz co to PW? Używaj. Jeszcze jeden wątek nie dotyczący zwierząt i posypią się ostrzeżenia, a temat zostanie zamknięty.
Anonymous - Pon Paź 22, 2007 11:15
Dziobak,cz szczura się operuje czy nie to nie wiem,ale wiem,że są weterynarze z sercem dla zwierząt i mówią mi tak,wie pani szczurek to małe zwierzątko,więc łatwo mu zaszkodzić a podstawą jest ;po pierwsze nie szkodzic.Ja chodziłam ze swoimi szczurzycami do weterynarzy,ale czy one były z tego powodu szczęśliwsze,czy selekcja biologiczna naturalna nie jest czasami korzystniejsza,szczurek badaniami,zastrzykami się stresuje.Spotkałam się i z taką opinią weterynarza:dopóki je i pije,załatwia swoje potrzeby to w porządku a potem to pozostaje uśpić,żeby się nie męczył.Są również zarzuty,że nie powinno się ratować zwierząt za wszelką cenę,ponieważ lepiej te pieniądze przeznaczyć na leczenie ludzi np chorych dzieci u nas czy w Afryce.Czy zoperowany szczurek będzie żył dużo dłużej,czy nie raz i tak musiał być uśpiony.Powiem szczerze,że ja po tym co przeszłam chodząc do weterynarzy korzystam raczej z porad w dziale leczenie niż z pomocy weta.Możecie się z tymi opiniami niezgodzić ale ludzie tak myślą i wy tego nie zdołacie zmienić.Jestem zwolenniczką takiego podejścia zastanów się czy możesz wziąć zwierzątko a czy to będzie stadko ,czy nie to twoja sprawa byleś o nie dbał.Nie może być też wg mnie tak,że kosztem zwierzęcia cierpi człowiek.Dotychczas chyba byłam podobną fantyczką,ale śmierć miłośnika zwierząt Steva/program animals/ uświadomiła mi,że przyroda ma służyć człowiekowi,a człowiek ma o nią dbać,a nie być fanatykiem.Odnoszę wrażeni,że jeśli by tak się bardzo przejmować tym co mówicie to nikt by nie mógł poza wami mieć zwierząt.Co do uwag w czyjeś życie osobiste to była bym ostrożna,to nie wasi rodzice tylko królika i to nie wasz chłopak tylko jej.Cieszę się z waszych porad co do opieki nad zwierzętami,ale czy ktoś się ściśle do nich zastosuje czy nie to na prawdę jego sprawa,byle kierował się zasadą mam zwierzę muszę o nie dbać.Widać szczur królika jest szczęśliwy choć jest sam i może nie zawsze je to co dozwolone,ale jak nie chce jeść nic innego i to co je mu nie szkodzi czy to jest tak bardzo ważne.Czy wasze spostrzeganie dobra tego zwierzęcia musi powodować aż taki atak,który ją może krzywdzi!Może lepiej by było,żeby ten temat jednak wygasł,bo wasza wiedza o szczurkach jest wspaniała-dzielcie się nią,ale ten fanatyzm jest fatalny.
Anonymous - Pon Paź 22, 2007 12:39
Dziobak napisał/a: | Tak, tylko zawsze najpierw należy dążyć do poznania przyczyny agresji i spróbować ją wyeliminować | to mam nadzieję, jest oczywiste dla wszystkich.
Anonymous - Pon Paź 22, 2007 12:52
Viss napisał/a: | to mam nadzieję, jest oczywiste dla wszystkich. |
Nie jest. Nie każdy jest "psychologiem". Nie zawsze dobre serce idzie w parze z takimi (choćby podstawowymi) umiejętnościami.
Ale szczur czy jakieś inne "egzotyczne" stworzenie to nie jest typowy pupil domowy.
Oli - Pon Paź 22, 2007 12:58
Sztwiara napisał/a: | Viss napisał/a: | to mam nadzieję, jest oczywiste dla wszystkich. |
Nie jest. Nie każdy jest "psychologiem". Nie zawsze dobre serce idzie w parze z takimi (choćby podstawowymi) umiejętnościami.
Ale szczur czy jakieś inne "egzotyczne" stworzenie to nie jest typowy pupil domowy. |
Zgodze sie z tym, ze nie dla kazdego jest to oczywiste (jak zreszta widac na przykladzie ludzi oddajacych szczury/psy/koty przy najmniejszym dziabnieciu lub pogryzieniu jakiejs rzeczy), ale powod z psychologiem Sztwiary mi sie nie podoba - to ze ktos probuje "normalnie" nawiazac kontakt z trudnym zwierzeciem i pracowac z nim nie wynika z bycia w tajnikach psychologii, a z milosci i checi wspolpracy - sa rodzice ktorzy trudne dzieci oddaja do domow dziecka lub poprawczakow albo wywalaja je na ulice, ale sa tez tacy ktorzy chca pomoc, chca nawiazac kontakt i tu psychologia nie ma nic do rzeczy (chodzi mi o wiedze psychologiczna rodzicow).
Anonymous - Pon Paź 22, 2007 13:12
Olimpia przepraszam,ale oddanie dziecka to dla mnie nie jest równoznaczne z oddaniem zwierzęcia co nie znaczy,że nie pracowałabym nad jego/zwierzęcia\charakterem.
Anonymous - Pon Paź 22, 2007 13:21
Olimpia napisał/a: | i tu psychologia nie ma nic do rzeczy |
napisałem "psychologiem" - nie psychologiem - dla uproszczenia. Ma do rzeczy jeśli się to rozumie jako umiejętność poradzenia sobie z problemem - nie chęć.
Ewa K napisał/a: | oddanie dziecka to dla mnie nie jest równoznaczne z oddaniem zwierzęcia |
Jasne, że nie. Jednak przykład dobry jak każdy inny. Problem ten sam - tylko jego skala i waga inna. Dlatego do mnie przemawia. (bosz! żeby to nie był off-top)
Dziobak - Pon Paź 22, 2007 13:27
Ewa K napisał/a: | Są również zarzuty,że nie powinno się ratować zwierząt za wszelką cenę,ponieważ lepiej te pieniądze przeznaczyć na leczenie ludzi np chorych dzieci u nas czy w Afryce. |
Tak, nie leczmy zwierząt, ludzi też nie, niech natura sama zadecyduje. Jedzmy tylko chleb i korzonki, popijajmy wodą i całą zaoszczędzoną w ten sposób kasę wysyłajmy do Afryki. Tylko pojawia się problem - choćbyśmy nie wiem jak chcieli, to zawsze w którymś zakątku świata będzie bieda. Najlepiej zacząć to uzdrawianie od swojego otoczenia. Jeżeli Ty potrafisz patrzeć jak Twoje zwierzę powoli umiera, bo lepiej kasę na weta przeznaczyć na kogoś kilkaset kilometrów dalej, to... współczuję Twoim zwierzętom.
Ewa K napisał/a: | Jestem zwolenniczką takiego podejścia zastanów się czy możesz wziąć zwierzątko a czy to będzie stadko ,czy nie to twoja sprawa byleś o nie dbał. |
Nikt nie zmusza ludzi do trzymania zwierzaków. Po co brać zwierzę, które z założenia nie będzie leczone i do tego samotne? Czyli "dbanie" to według Ciebie karmienie i sprzątanie? Bo towarzystwa i leczenia w Twoim domu nie zazna...
Ewa K napisał/a: | Co do uwag w czyjeś życie osobiste to była bym ostrożna,to nie wasi rodzice tylko królika i to nie wasz chłopak tylko jej. |
To po kiego grzyba sama wyskoczyła z takimi informacjami? Nikt jej o rodziców i chłopaka nie pytał, jeżeli sama wysuwa takie argumenty, to chyba oczywiste, że będą one skomentowane?
Ewa K napisał/a: | Odnoszę wrażeni,że jeśli by tak się bardzo przejmować tym co mówicie to nikt by nie mógł poza wami mieć zwierząt. |
Nie, wtedy zwierzętami zajmowaliby się tylko ludzie odpowiedzialni i wrażliwi, a nie egoiści, dla których zwierzę służy do poprzytulania/pilnowania domu i uśpienia albo oddania jak im się znudzi albo kiedy pojawią się jakiekolwiek problemy...
Ewa K napisał/a: | Czy wasze spostrzeganie dobra tego zwierzęcia musi powodować aż taki atak,który ją może krzywdzi! |
Widzisz Ewa, to jest forum miłośników szczurów, nie zastanowiłyście się nad tym, że opisywanie sytuacji, w których Wasi znajomi znęcają się nad zwierzętami, a nawet okrutnie je zabijają może nas skrzywdzić? Krolik sama założyła ten temat, sama opisała jak to oddawała kilka razy swoje zwierzęta i my mamy ją za to pogłaskać po główce i wykazać zrozumienie? Bo ich nie skatowała albo nie utopiła?
Ewa K napisał/a: | ale ten fanatyzm jest fatalny. |
Dla mnie fatalny to jest Wasz egoizm.
AngelsDream - Pon Paź 22, 2007 13:35
Dziobak, zgadzam się z Tobą w 100%. Próbowałam tłumaczyć, podawałam przykłady, ale widać nie dociera albo ktoś bardzo nie chce, żeby dotarło. Odpowiedzialność za zwierzę, to nie tylko karmienie go i głaskanie, to również myślenie. Którym w przeszłości niestety Królik się nie wykazała. Dziobak, pokazał konkretny cytat z którego wynika, że szczur to takie skarpetki: nie pasuje rozmiar - wymieniam. Kolor nie pasuje - wymieniam. A argumenty o dzieciach z Afryki do mnie nie trafiają, dlaczego? Bo kiedyś usłyszałam, że mam nie jeść czekolady, bo te biedne dzieci jej nie jedzą. To co mam swoją tabliczkę im wysłać - najlepiej tą nadgryzioną. Dla mnie fanatyzmem wykazuje się osoba, która widzi wszystko, tylko nie swoje najbliższe otoczenie...
Nisia - Pon Paź 22, 2007 13:35
Dziobak napisał/a: | Ewa K napisał/a:
Są również zarzuty,że nie powinno się ratować zwierząt za wszelką cenę,ponieważ lepiej te pieniądze przeznaczyć na leczenie ludzi np chorych dzieci u nas czy w Afryce.
Tak, nie leczmy zwierząt, ludzi też nie, niech natura sama zadecyduje. Jedzmy tylko chleb i korzonki, popijajmy wodą i całą zaoszczędzoną w ten sposób kasę wysyłajmy do Afryki. Tylko pojawia się problem - choćbyśmy nie wiem jak chcieli, to zawsze w którymś zakątku świata będzie bieda. Najlepiej zacząć to uzdrawianie od swojego otoczenia. Jeżeli Ty potrafisz patrzeć jak Twoje zwierzę powoli umiera, bo lepiej kasę na weta przeznaczyć na kogoś kilkaset kilometrów dalej, to... współczuję Twoim zwierzętom. |
Może źle przeczytałam (ciężko mi się Ewę czyta), ale Ewa chyba nie napisała, że ONA tak uważa, tylko, że niektórzy tak uważają. A są tacy, sama znam paru.
Dziobak - Pon Paź 22, 2007 13:35
Sztwiara napisał/a: |
Nie jest. Nie każdy jest "psychologiem". Nie zawsze dobre serce idzie w parze z takimi (choćby podstawowymi) umiejętnościami. |
Wybaczcie znowu, ale dla mnie osoba, która:
1. Oddała królika, bo hałasował w nocy;
2. Oddała szczura, bo gryzł;
3. Oddała drugiego szczura, bo uciekał;
4. Oddała trzeciego szczura, bo był "złośliwy" (cokolwiek to znaczy)
nie ma dobrego serca. Zamiast zwierzaka powinna sobie kupić maskotkę. I tyle.
I, kurna, kupując szczura nie widać, że jest agresywny? I to taki "pech" 2 razy na 5?
Nisia - Pon Paź 22, 2007 13:38
A co do dzieci w Afryce.
Moja hierarchia wartości: najważniejsze jest moje zdrowie, potem tych, którymi sie opiekuję (aktualnie szczury), potem mojej rodziny, na końcu dzieci w Afryce.
|
|
|