To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2010 - L Abraxas 04.11.2010 [*Loki, Leda, Lemminkainen]

Lavi - Nie Lis 21, 2010 08:11

Fuzziku trzymam kciuki cały czas za Twoje kruche ciałko, żeby jak najszybciej nabrało troszkę tłuszczyku i było ok z oddychaniem :kciuki: Jeszcze w swoim życiu zdążysz przerosnąć albo dogonić braci :serducho:
madzial13 - Nie Lis 21, 2010 09:45

believe_86, konsultowałyśmy się z wetem w piątek i będziemy pewnie jutro zamawiać do niego wizytę domową :(
Bel - Nie Lis 21, 2010 09:50

oj to babcia smutna...ale kciuka za łysą dupkę :kciuki: :cry:
olus0312 - Nie Lis 21, 2010 11:52

Piękne maluszki :serducho: kciukam gorąco za fuzzika :kciuki: a od początku marzy mi się panienka rex, beige - mam nadzieję, że dołączy do mojego stadka :mrgreen:
Nakota - Nie Lis 21, 2010 13:10

Oj malutki, nie martw babć i ciotek. Zdrowiej i rośnij :serducho: :kciuki: :kciuki:

Normalnie aż mam ochotę znowu nawiedzić Azi i mu nagadać do łepetynki. Strugała nie powiedziała nic konkretnego?

madzial13 - Nie Lis 21, 2010 13:40

Nakota napisał/a:
Strugała nie powiedziała nic konkretnego?


Powiedziała, że albo się zakrztusił np. trocinką, albo ma astmę. I że nie bardzo można mu pomóc oprócz masowania tchawicy i podała glukozy, która spowoduje, że nie będzie głodny i straci odruch ssania...

Nakota - Nie Lis 21, 2010 13:51

Uhm... Nieciekawie to brzmi. A może jeszcze do Piaseckiego przedzwonić i poprosić o drugą opinię? Sama nie wiem, pierwszy raz się z czymś takim spotykam. U mnie jedynie maluszek miał problem z główką (zakręcał się w prawo), ale panna wyrosła i problem sam zniknął. Eh, oby wizyta domowa pomogła i co nieco wyjaśniła.
Azi - Nie Lis 21, 2010 15:40

Nie widzę sensu w wizycie domowej. Mały nie traci już wagi i lepiej oddycha, a także ssał Hipo :)
Nakota - Nie Lis 21, 2010 15:54

To super, oby tak dalej! :serducho: :kciuki: :kciuki:
mc - Nie Lis 21, 2010 15:54

Super wieści! Przez cały czas trzymałam kciuki za przybranego prawnuka.
Bel - Nie Lis 21, 2010 16:12

wspaniała wiadomość :serducho: :mrgreen:
asia030984 - Nie Lis 21, 2010 17:55

super wiadomość :mrgreen:
:kciuki: :kciuki: :kciuki:

Madziula - Nie Lis 21, 2010 18:31

Na taką wiadomość czekałam :mrgreen: Trzymak kciuki, za same dobre wiadomosci :kciuki: :kciuki: :kciuki:
quagmire - Pon Lis 22, 2010 07:54

To ja jeszcze pokciukam za wszystkich potrzebujących :kciuki: :kciuki: :kciuki:

Bosz, F5 jest boska :serducho: :serducho: :serducho:

Azi - Pon Lis 22, 2010 20:33

Jak nie urok...

Kiedy zaczęłam się cieszyć, że Lelum rośnie, nabiera wagi... pojawiły się problemy Kichacza... Kiedy zaczęłam się cieszyć, że Kichacz nie chudnie, zaokraglił sie i lepiej oddycha - Lelum...

Wróciłam z pracy, zajrzałam do duny, zważyłam Kichacza... patrze dalej, a Lelum ma jakieś dziwne oczko. Wyjmuje go, a on ma oko "na wierzchu" nabrzmiałe i wypukłe. Zapakowałam obu chłopaków do transportera, wypadłam do samochodu i pojechałam do lecznicy. Na szczęście dziś ma dyżur pani Dorota.

Lelum miał wylew do oka. Spowodowany najprawdopodobniej urazem mechanicznym. Albo w coś przygrzmocił, albo coś przygrzmociło w niego (brat - wątpię, Hipo - bardziej prawdopodobne, chociaż nie wiem jak, bo nawet nie miała na niego jak spaść). Niemniej oko na wierzchu. Dostał narkozę, poszedł spać. Strugała zaszyła mu oczko - powieka to najlepszy opatrunek. Jest szansa, że gałka będzie zdrowa. Może nawet będzie na nią widział. Więc, znów, kciuki potrzebne. Gdy wyniosła go z sali już chodził jak gdyby narkozy nie było w ogóle - ach te młode organizmy. Szwy ściągamy za tydzień.

Kichacz został tez przebadany. Dobre wieści - najprawdopodobniej to nie infekcja, a ciało obce. Musi zwyczajnie urosnąć, wtedy to z niego wypadnie w którąś stronę, więc niech rośnie.

I niech się już nic nie dzieje, bo nerwowo mnie dobiją.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group