To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2008 - Miot P Rat`s Troop - WAŻNE!

nezu - Czw Maj 01, 2008 00:52

Dobra kochani.
Od jutra do niedzieli mnie nie ma, będę bez dostępu do forum i gadulca, tak więc gdyby coś się dzało, kontakt będzie tylko telefoniczny.
Chcę też was prosić o pisanie do mnie tylko w bardzo WAŻNYCH i niecierpiących zwłoki sprawach..

Jadę odpocząć od stresów a każdy wie jak przejmuję się wszystkim związanym ze swoimi i nieswoimi ogonkami.

W najbliższą niedzielę do nowego domu miały jechać Porto, Padme i Pyza...
Na razie nie dotarły jeszcze transportery.. :(
Mam nadzieję, że szybko dotrą...
Tata ma pilnować...

<edit>
Doszły wszystkie pieniążki, mam nadzieję że jutro dotrą też transporterki od rataty...
Pozdrawiam z urlopu i zmykam... ;)

Ratata - Nie Maj 04, 2008 19:51

No i poczta polska znowu dała ciała - transporterki nie doszły, więc malców jeszcze u mnie nie ma. Przyjadą mam nadzieję we wtorek :roll:
nezu - Pon Maj 05, 2008 10:56

No niestety... :(

Chciałam powiedzieć że dzieciakom ustaliły się charaktery i niestety, nie każda ma taki jak na początku.. Zwłaszcza Pralinka.

Wcześniej była spokojną miziastą kluską, a teraz to taki eksplorerobiegacz, który ma lepsze zajęcie niż siedzenie na ludzkich rękach. Przypomina mi tym trochę jej mamę sprzed ciąży.. Właściwie nie trochę. Bardzo. No i jest największą babą w tym miocie.

Penelopka nie zmieniła się na minus, za to na plus bardzo. Nadal jest nieśmiałą kluską, ale zarazem najkochańszą i całuśną. Na rękach przejawia pełen spokój i ragdollowo mi się zwiotcza udając pluszowego szczurka.

Padme jak była, tak dalej jest wściekle zainteresowana otoczeniem i nowymi ludźmi. Wręcz widać błysk w jej oczach na widok nowej zabawki, kociego ogona do złapania zębami przez kraty czy moja dłoń przy drzwiczkach.

Pyza jest dość podobna w zachowaniu do Pralinki. W zasadzie gdyby nie różnice w wyglądzie mogłabym je ze sobą pomylić. Może miała na Pralinkę zły wpływ?... :roll:

Phoebe (Fibi) to słodka malizna. Zapowiadała się na dużą samicę, a przerosły ją prawie wszystkie kobiety w miocie. No, poza Pandą, która jest najkruchsza z nich wszystkich. Jedyne w czym nie są jej w stanie przebić to wartswa tłuszczyku pod skórą. No... Pralinka ma go tyle samo.
Jest taka jak były maluchy z miotu F u mnie (słynne eFki wyglądały jak przysłowiowe myszy). Mam nadzieję, że wyrośnie tak samo jak i eFki.

Pequena... Pequena to jest.. że się posłużę cytatami z pewnej popularnej ostatnio animacji dla dorosłych.. Suodoma i Guomoooora. I Uapokalpisa!
Jizz, w życiu nie miałam w domu takiego szczura. To jest mała terrorystka. Poza typowym dla tego miotu zmysłem eksploratorskim ma kilka nawyków, które mnie niemożebnie zadziwiają.
Przede wszystkim... ciągnięcie sióstr za tyłki i ogony do JEJ kąta. Bo mają JĄ iskać i grzać JEJ KRÓLEWSKIEJ MOŚCI pupę jak ona im każe. Dosłownie, łapie za futro na tyłku lub ogon i zapierając się wszystkimi czterema łapami ciągnie, nie bacząc na protesty sióstr. Wszczyna wszystkie bójki w klatce, nieważne że leży pod Pralinką a nawet Panda potrafi jej przetrzepać skórę. Zgryza w sobie wstyd, przewraca się na plecy i udaje uległą a potem znowu zaczyna swoje "zabawy".
Podgryza też mnie, zwłaszcza kiedy otwieram klatkę, na dłoni już się w podgryzanie nie bawi. To akurat zwyczaj wzięty od mamy.
Dodam, JA JEJ TEGO NIE NAUCZYŁAM! Ona tak sama z siebie.. ;) . Jest drugą największą samicą w miocie po Pralince.

Panda... moje delikatne kochanie. Drobna jest jak na ten miot. Wielkościowo jak Phoebe czy Penelopka, ale wybredniejsza od sióstr, a co za tym idzie trzyma doskonałą linię prawie bez tłuszczyku, mimo moich usilnych starań. Szybka, zwinna, taka smukła łasiczka. Piękna do tego niemożebnie. Z charakteru jak to samiczki. Wszystko ważniejsze niż jakieśtam mizianki. Jeśli się nie wybiega, przejawia klasyczne "Puszczaj mnie, ja chcę się bawić!!!!". Jak już wybiega swoje 2, 3 godziny na placu zabaw, wtedy daje się wspaniałomyślnie wymiziać i wytulić. I nawet nie wygląda na zniesmaczoną, miło z jej strony.. :)


No i Porto.
Porto, którego będę wysyłać w podróż we łzach i z gilem po kolana..
Boże, jaki to jest IDEALNY SZCZUR!!
Taka totalna, przeboska, cudowna miziawka. Dosłownie ojciec w innym futrze! Na rękach, mimo że jest maluszkiem, z lubością mruży oczy kiedy go głaszczę, jak podchodzę do klatki z miejsca wskakuje na pręty i patrzy na mnie błagalnie. Pierwszy mnie wyiskał wśród piskunów. Jest taki kochany, cudowny, bawi się ze mną po prostu świetnie. Najchętniej bym go nie oddała, ale ja wywiązuję się z zobowiązań... Co nie zmienia że mi go będzie najzwyczajniej w świecie i po prostu masakrycznie brak jak już pojedzie do domku..
Cukiereczek no!
I żeby było weselej. Straszny z niego no.. misiek. W dosłownym tego słowa znaczeniu. W życiu nie miałam malucha z tak obfitą tkanką podskórną. Co zabawne, w niczym mu to nie przeszkadza. Typowe dla swojego wieku brykania uskutecznia dalej z tym samym zachwytem.


To by było na tyle w kwestii opisów...
Południe Polski bardzo przepraszam za trudności transportowe... Niestety Poczta Polska rzadko wywiązuje się z zobowiązań na czas.. :(

Pacyfka - Pon Maj 05, 2008 11:10

nezu napisał/a:
No i Porto.
Porto, którego będę wysyłać w podróż we łzach i z gilem po kolana..
Boże, jaki to jest IDEALNY SZCZUR!!
Taka totalna, przeboska, cudowna miziawka. Dosłownie ojciec w innym futrze! Na rękach, mimo że jest maluszkiem, z lubością mruży oczy kiedy go głaszczę, jak podchodzę do klatki z miejsca wskakuje na pręty i patrzy na mnie błagalnie. Pierwszy mnie wyiskał wśród piskunów. Jest taki kochany, cudowny, bawi się ze mną po prostu świetnie. Najchętniej bym go nie oddała, ale ja wywiązuję się z zobowiązań... Co nie zmienia że mi go będzie najzwyczajniej w świecie i po prostu masakrycznie brak jak już pojedzie do domku..
Cukiereczek no!
I żeby było weselej. Straszny z niego no.. misiek. W dosłownym tego słowa znaczeniu. W życiu nie miałam malucha z tak obfitą tkanką podskórną. Co zabawne, w niczym mu to nie przeszkadza. Typowe dla swojego wieku brykania uskutecznia dalej z tym samym zachwytem.


Nezu tym bardziej jestem Ci wdzięczna, za zaufanie, że oddajesz pod moją opiekę takiego ideałka. Chociaż skarba jeszcze nie dopadłam, to już mam poczucie potwornej tęsknoty za tym szkrabem, żeby już przytulić, wymiziać i wycałować ten brudny noseczek i dupeczkę. A jeśli już go wycałuje (najprawdopodobniej w sobotę :mrgreen: ) To postaram się Nezu zrobić wszystko, żebyś miała okazję jeszcze się z nim zobaczyć na wystawie :)

Anonymous - Pon Maj 05, 2008 11:12

Pacyfka, ty sie kochana dobrze z nim ukrywaj, bo jak ja czytam o Porto, to wiesz co mi się robi..? :twisted: :twisted: :twisted:
Pacyfka - Pon Maj 05, 2008 11:27

przed wystawą chyba będę mu musiała jakiś nadajnik wszczepić, żeby potem wiedzieć kto mi go uprowadził i gdzie go szukać ;)
Anonymous - Pon Maj 05, 2008 11:29

Pacyfka, :DD Dobrze kombinujesz.
Anonymous - Pon Maj 05, 2008 12:08

nezu napisał/a:
i niestety, nie każda ma taki jak na początku.. Zwłaszcza Pralinka.

Wcześniej była spokojną miziastą kluską, a teraz to taki eksplorerobiegacz, który ma lepsze zajęcie niż siedzenie na ludzkich rękach. Przypomina mi tym trochę jej mamę sprzed ciąży.. Właściwie nie trochę. Bardzo. No i jest największą babą w tym miocie.


Oj Pralino Pralinko, ja tu tak na Ciebie czekam a Ty charakterek sobie zmieniasz? :> Nie bądź taka i wróć do swojej pierwotnej miziastości :]

nezu - Pon Maj 05, 2008 12:35

No to mały prezent dla domków.. Dziewczynki zbiorczo, Porto z przyczyn oczywistych solo..

Kobietki...


No i rodzynek..


I melduję że mi baby dojrzewają..
Pralinka ma... rujkę... :roll:

L. - Pon Maj 05, 2008 13:00

o matulu... Porto... jejeuniu jakbym JJ widziała jako kurdupelka, tylko ona była o wiele mocniej wybarwiona..


jejeeeejuś :slinisie: boże ten szczur jest boski w każdym calu.

Oli - Pon Maj 05, 2008 16:16

Pacyfka napisał/a:
przed wystawą chyba będę mu musiała jakiś nadajnik wszczepić, żeby potem wiedzieć kto mi go uprowadził i gdzie go szukać ;)
Po co nadajnik? Od razu mogę Ci powiedzieć, że do mnie w odwiedziny możesz wpadać jak będziesz chciała go zobaczyć. :twisted:
nezu - Pon Maj 05, 2008 17:11

No to pierwsze wnuczę właśnie opuściło mój dom...
Pequenka wyruszyła w drogę do Pruszcza Gdańskiego wraz z sachmą. Mam nadzieję, że da jej khm, wiele radości i nie da się za bardzo we znaki innym ogonkom ze stada.. ;)

Anonymous - Pon Maj 05, 2008 17:25

Może stado Sachmy ją odpowiednio "ustawi" :P
sachma - Wto Maj 06, 2008 09:21

Ciezko jest musze przyznac :/ Pequena pobila biedna Gaje, ktora znow spadla na samo dno hierarchii - wszystko byloby ok gdyby ta mala zolza jej wiecznie nie przypominala o tym.. Vani sobie z nia nie radzi :D nie wie co sie dzieje.. bo kiedy juz stado sie uspokaja, wszystkie razem zasypiaja Pequena nagle probuje znow zdominowac Vani, a Vani nerwowa istota.. Bojka starala sie ratowac mala to jeszcze od Pequeny oberwala! wiec wyszlo ze z gornej czesci klatki lypala na Pequene Vani a z dolnej wkurzona Bojka :P Ale mala odwazna - od razu pchala sie do wspolnego kartonu zeby spac ze wszystkimi :)

w ogole zapomnialam dodac ze Pequena dlugoscia jest prawie taka jak Gaja! wielki szczur po prostu! Gaja jest co prawda masywniejsza, ma wiekszy pysio ale dlugosc jest taka sama :d boje sie ze rosnie mi nowa wielka alfa :P

Anonymous - Wto Maj 06, 2008 09:31

Hehehe, wiedziałam, że to zołza będzie, charakterek to ona ma, oj ma.
sachma napisał/a:
boje sie ze rosnie mi nowa wielka alfa :P
a ja nie mam co do wątpliwości. Mała jest silna, nieulękła i nad wyraz przebojowa. Nie widze jej nigdzie po środku. Uwielbiam takie babeczki :serducho: :serducho:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group