O szczurach ogólnie - Kto dla kogo?
Krolik - Sob Paź 20, 2007 11:13
I wlasnie chodzi mi o to, zeby inni zrozumieli moje postepowanie tak, jak Ty. Dziekuje. Ewa K napisał/a: | Tak,że widzisz jak różne są zdania ważne jest by trochę zrozumieć inność innych | widzisz, ja rozumiem innych, ale oni widocznie NIE CHCA zrozumiec mnie. Ewa K napisał/a: | a niezbyt pochwalam te metody,ale każdy powinien kierować się własnym sumieniem,po to je ma | ja to rowniez probuje przekazac od jakiegos czasu, ale widzisz, jakos mi nie wychodzi. Powtorze sie, wybralam mniejsze zlo i z krolikiem i ze szczurami. Nie widzialam innego wyjscia, innej mozliwosci i chyba zamiast meki tego zwierzecia lepiej bylo dac mu szanse na normalne zycie.
obawiam sie (ciekawe czemu), ale ludzie czytajacy Twojego posta nie zobacza tego, co chcialas przez to przekazac, tylko wylapia to, jak straszni sa Twoi znajomi. Tak, jak bylo ze mna i utopionym szczurem mojej kolezanki. Dla mnie (to zabicie szczeniaka) tez jest straszne, ale jestem w stanie zrozumiec tych ludzi, absolutnie nie pochwalic, ale zrozumiec na tyle, zeby nie wypowiadac sie, co mogli zrobic, a czego nie zrobili, bo to jest wlasnie ta innosc, ktora u innych ludzi trzeba zaakceptowac. Doradzic im, pomoc na przyszlosc,ale nie wracac do przeszlosci
marhef - Sob Paź 20, 2007 11:24
Off-Topic: | Ewa K napisał/a: | a znajoma zastrzeliła \jej mąż\swojego szczeniaka bo zniszczył jej meble,firany i tapetę gdy wyszła z domu |
Ewa K napisał/a: | moja kuzynka swojego starego szczura nie radząc sobie z nim po prostu wypuściła na wsi w zboże |
Offtopując... nigdy nie zrozumiem, skąd się bierze takie skur..syństwo... |
Krolik - Sob Paź 20, 2007 11:41
marhef napisał/a: | Offtopując... nigdy nie zrozumiem, skąd się bierze takie skur..syństwo... | a oni nigdy nie zrozumieja waszego podejscia, bo dla nich czlowiek=naczelny, czyli ma wladze nad reszta. To takie "miastowe prawo dzungli". Ja ich niestety rozumiem (choc mam nadzieje, ze nikt mnie nie utozsami z takimi ludzmi), bo dla nich to wlasnie zwierze jest dla czlowieka, jakby na sluzbie, czyli na ich zasadach. Nie jest dla nich istotny instynkt, czy zadne takie. To taka zasada "Biore cie pod swoj dach i to ja jestem tu panem i wladca". Takie rzeczy to dopiero pojscie na latwizne, a Wy mnie to przypisujecie... Ja bynajmniej wspolzyje (bez skojazen) ze zwierzetami, a nie dominuje nad nimi.
LunacyFringe - Sob Paź 20, 2007 12:46
Off-Topic: | Ewa K, nie mówię o twoich szczurach , tylko o szczurze Królika
Miu nie ma towarzystwa bo Krolik ma jakis problem , a nie dlatego ze jest problem ze szczurem . |
Anonymous - Sob Paź 20, 2007 14:41
LunacyFringe Przepraszam ale odebrałam to do siebie bo zaczęłaś od Ewa K.Marhef mnie też to boli,że tak postąpili,wiedzą,że moje zdanie jest inne,ale niestety takie jest życie.Dobrze jak mimo wszystko są ludzie,którzy mają szacunek dla zwierząt a nie traktują ich tylko przedmiotowo.W związku z tym tematem nasunęła mi się też i taka myśl;owszem szczurki są zwierzętami stadnymi,jestem za tym by były razem,ale co tak naprawdę myśli szczur?A może myśli tak:gdyby mnie spytano kogo mam wybrać czy towarzysza czy mojego pana ,to wybrałbym pana bo on mi daje jeść,głaszcze,sprząta,pobawi się ze mną,przytuli,czasem pogniewa gdy coś zbroję,ale tego nie jest mi w stanie dać drugi szczur więc gdybym miał wybrać to wybrałbym mojego pana bo mnie kocha.Zadba o moje zdrowie,nawet coś do mnie mówi a ja do niego,ale tak naprawdę to rozumiemy się bez słów,on jest cały dla mnie a ja dla niego.To są moje przemyślenia po tym jak powoli przestaję być właścicielką trzech szczurów\wszystkie miałam w jednym czasie\.Jeśli ktoś jest zainteresowany dlaczego tak myślę napiszę póżniej by się w jednym poście tak nie rozpisywać.
[ Dodano: Sob Paź 20, 2007 16:13 ]
Królik,już dawno chciałam coś napisać do tego forum bo wiedza tych ludzi oraz ich poświęcenie bardzo mi imponują,ale niestety zawsze mi przykro,że czasami piszą ludzie ktorzy mają inne zdanie i zawsze są samotni.Odnoszę wrażenie,że szczurki by chyba nas wyśmiały,że czasami spieramy się o tak mało ważne sprawy/oczywiście nie wszystkie są mało ważne\.Dla nich tj.szczurków chyba istotniejsze byłoby żebyście pisali o waszych doświadczeniach w opiece nad nimi i wyciągali wspólne wnioski aby szczurom i ich właścicielom żyło się lepiej.Jeśli ktoś uzna,że dla jego szczurka lepsze jest to co wy proponujecie to dobrze,ale to on zna swojego pupila i wie co mu służy najlepej.Moje szczurzyce były tak różne,że nawet czas ich wychodzenia z klatek był inny i jakoś musiałyśmy się wzajemnie dotrzeć.Powiem szczerze gdybym brała szczurki więłabym przynajmniej dwa,alegdybym z jakiś powodów nie mogła mieć dwóch wolałabym wziąć jednego i cieszyłabym się,że choć ten jeden jest kochany\moje odczucia co do zapatrywania szczurków na temat towarzysza dla nich patrz post wyżej\.Teraz wyjaśnię dlaczego tak długo zwlekałam z pisaniem;nie miałam komputera,a potem zupełnie nie wiedziałam jak się zarejestrować-taka ze mnie gapa,no ale w końu się udało\.ozdrawiam wszystkich którzy mają takie same zdanie jak ja oraz tych którzy się ze mną nie zgadzają.
[ Dodano: Sob Paź 20, 2007 16:19 ]
Dzisiaj niestety muszę już tą moja pisaninę skończyć bo idę do pracy.
Izabela - Sob Paź 20, 2007 16:24
Ewa K napisał/a: | Dobrze jak mimo wszystko są ludzie,którzy mają szacunek dla zwierząt a nie traktują ich tylko przedmiotowo. |
No właśnie - taka jest większość ludzi będąca prawdziwymi miłośnikami zwierząt i takie jest w większości to forum, a jego celem jest mówienie o tym szacunku innym. Dlatego trudno Królikowi znaleźć tu akceptację jego poglądów.
Ewa K napisał/a: | W związku z tym tematem nasunęła mi się też i taka myśl;owszem szczurki są zwierzętami stadnymi,jestem za tym by były razem,ale co tak naprawdę myśli szczur?A może myśli tak:gdyby mnie spytano kogo mam wybrać czy towarzysza czy mojego pana ,to wybrałbym pana bo on mi daje jeść,głaszcze,sprząta,pobawi się ze mną,przytuli,czasem pogniewa gdy coś zbroję,ale tego nie jest mi w stanie dać drugi szczur więc gdybym miał wybrać to wybrałbym mojego pana bo mnie kocha.Zadba o moje zdrowie,nawet coś do mnie mówi a ja do niego,ale tak naprawdę to rozumiemy się bez słów,on jest cały dla mnie a ja dla niego. |
Ewa, a dlaczego musi być tak albo tak, nie może być po środku? Dlaczego nie założymy takiego scenariusza, w którym szczurek mówi: "wybieram swojego pana, bo ..... i tutaj to, co piszesz i jeszcze inne dobre oraz wybieram swoich pobratymców, bo są szczurami i dają mi wszystko to, czego dać mi nie może człowiek?
Miałam kiedyś tylko jednego szczura, po nim były dwa, potem trzy, potem doszły następne. I nigdy, ale to przenigdy nie będę mieć świadomie znowu tylko jednego szczura, bo widzę różnice i jestem przekonana, że szczury w stadzie są szczęśliwsze niż w pojedynkę (wykluczając wyjątki szczurów samotników, które się zdarzają), a tak samo kochają człowieka. Są tylko mniej uzależnione od jego obecności.
A poruszając jeszcze sprawę posiadania zwierząt w ogóle: miarą prawdziwego człowieczeństwa jest jego humanitarny stosunek do zwierząt. Więc jeśli naprawdę chce się dla zwierzaka dobrze, to czasami jest lepiej w ogóle go nie mieć. Ja mimo, że bardzo kocham psy nie mam żadnego. Bo wiem, że w moich teraźniejszych realiach pies by się tylko męczył. I nawet jeśli on sam nie byłby tego świadomy (bo, tak jak pisze Królik, jeśli by nie wiedział, że może być inaczej, to byłby szczęśliwy z tego, co byłoby mu dane ze mną przeżyć), to świadoma byłabym ja i to właśnie ma zasadnicze znaczenie. Bo to my musimy wiedzieć, co dla zwierzaka jest dobre, to my go oswajamy, to my bierzemy odpowiedzialność.
Krolik - Sob Paź 20, 2007 18:18
Jeszcze ja tak sobie rozmyslam. Wyjasnijcie mi, z waszym podejsciem, co mam zrobic w obecnej sytuacji z samotnoscia Miu? Tak, dla Was to proste - sprawic jej twarzysza, ale ja mowie, ze to chwilowo niemozliwe (poki mieszkam z rodzicami). Wiec co, ją tez mam komus oddac, poniewaz Waszym zdaniem nie jest szczesliwa bez innego szczura? Czy jednak lepiej, zeby byla narazie tylko ze mna. Jakie jest Wasze zdanie (ale prosze o odpowiedz adekwatna do mojej, a nie Waszej sytuacji)?
Anonymous - Nie Paź 21, 2007 08:07
Izabela zgadzam się z tobą całkowicie,ja również gdybym znów wzięła szczurki wzięłabym dwa a nawet trzy,nawet klatkę bym kupiła większą ale z przyczyn o kórych pisałam wcześniej nie decyduję się na to bo zbyt pokochałam te zwierzęta i myślę o ich dobru.Dla tych samych przyczyn nie biorę co i ty psa \dwunastogodzinny dzień pracy\ mama chora,dom bez ogrodu.Gdy zacżęłam czytać wasze posty jak duże znaczenie ma by szczur nie był sam łzy kręciły mi się w oczach bo miałam ten sam dylemat co królik,pisałam już o tym,że byłam gotowa oddać ją po stracie jej starszych towarzyszek,które jej i tak nie zaakceptowały komuś z Poznania bo tu meszkam tak bym mogła ją odwiedzać i wspomóc nawet finansowo,ale zanim tego posta wysłałam pomyślałam,że robię błąd,bo Mimi jest już nie najlepszego zdrowia przyzwyczaiła się do warunków w moim pokoju:stale otwarta klatka,wybieg na szafkę,nasze spotkania nocne,gdy budzi mnie swoim "chichotaniem".Pomyślałam,że nie wolno mi tego zrobić bo to byłby dla niej stres i duża krzywda.Królik jeśli to zwierzątko jest dla ciebie ważne decyzję musisz podjąć sama.Ty ją znasz,jej charakter i potrzeby i ty najlepiej wiesz czy teraz jest szczęśliwa,bo jeśli tak po co to zmieniać.Mam nadzieję,że moja odpowiedż była dla ciebie przydatna.Pozdrawiam wszystkich.
[ Dodano: Nie Paź 21, 2007 19:31 ]
Uzupełnię jeszcze moją wypowiedż ponieważ zabrakło w niej mojego poparcia dla osób,które mimo wszystko uważają,że to zwierzę powinno być też dla człowieka,niektórzy nie mają warunków na trzymanie kilku zwierząt,ale jedno małe znajduje w ich domu ciepły kąt nie widzę nic w tym złego ja również miałam trzy szczurki teraz została mi jedna i zupełnie nie widzę różnicy w jej zachowaniu po utracie towarzyszek.Decydując się na szczurki na pewno wziełabym dwa,ale to byłby mój wybór,a nie przekonanie,że samotny szczur jest nieszczęśliwy.
Krolik - Nie Paź 21, 2007 19:21
Widze, ze temat powoli umiera smiercia naturalna. Dzieki Ewa, za slowa poparcia (bynajmniej tak to odebralam). Szkoda, ze reszta (do tej pory)aktywnych rozmowcow sie nie wypowiada
AngelsDream - Nie Paź 21, 2007 19:40
Krolik, nikt za ciebie decyzji nie może podjąć. A nawet nie powinien - decyzja należy do ciebie, to w końcu część odpowiedzialności. Jako przykład, że nie wszystko jest tak proste i piękne sięgnę znów po Cida. Cid od małego mieszkał z bardzo dominującymi samcami, kiedy trafił do nas był już podrośnięty. do towarzystwa miał dwa młodsze samczyki z innego miotu, ale dość szybko musieliśmy je rozdzielić raz z powodu choroby Cida, dwa z powodu narastającej niedelikatności w obchodzeniu się z innymi szczurami. Cid dość długo mieszkał sam, kiedy ustabilizowało się jego zdrowie i charakter postanowiliśmy spróbować połączyć go najpierw z Orbithem - niewykonalne. Potem spróbowaliśmy z samiczkami Tess. Samiczki traktuje w miarę dobrze i myślę, że po odpowiednim doborze stworzyłby z samiczką dobre stado, ale... Reszta szczurów w domu dostaje wścieklizny, kiedy mieszka u nas choćby jedna samiczka. Po drugie Cid ma już rok i miesiąc, a ja jestem z wielu powodów przeciwna braniu szczurów starszych niż 3 miesiące. Czyli samiczka byłaby od niego prawie o rok młodsza, to dość oczywiste, że w końcu zostałaby sama... Oczywiście można ją wykastrować i wrzucić do chłopców, ale to dość ryzykowne. Można też wziąć dwie samiczki, ale obiecaliśmy sobie z Miśkiem, że nigdy już nie będzie stada wieloklatkowego, pomijam, że dwie rujkujące samice doprowadziłyby naszych panów do szaleństwa... A co do tego, że samiczkę można wziąć od razu wykastrowaną, to odpada - rujka, to podstawowe wymaganie... Cida...
Tym sposobem Cid mógłby być szczęśliwy, ale kosztem innych zwierząt, a to nie wchodzi w grę.
Anonymous - Pon Paź 22, 2007 07:49
Tak królik popieram cię,ponieważ mimo wszystko uważam,że to człowiek został stworzony aby być opiekunem zwierząt,a nie ich niewolnikiem.Z moich wypowiedzi dotychczasowych chyba jasno wynika,że kocham zwierzęta,podziwiam ludzi z pasją takich jak wy,ale rozsądek też jest w tym wszystkim istotny.Psy też są zwierzętami stadnymi,ale nie każdy bierze dwa czy więcej.Dla mnie istotne jest by zwierzę było zadbane i stanowiło przyjemność dla człowieka,ale nigdy nie może stać się celem same w sobie.Nie każdy ma odwagę i miejsce by mieszkało z nim całe stadko szczurków,ale nie znaczy to,że pojedyńcze zwierzątko nie będzie szcęśliwe/weterynarz z którym rozmawiałam też tak uważał/.
Dziobak - Pon Paź 22, 2007 08:42
Krolik napisał/a: | Nad psem, ktory sie na Ciebie rzuca tez bedziesz pracowal? |
Tak, nad agresywnym psem też bym pracował - istnieje coś takiego jak szkolenie psów.
Krolik napisał/a: |
Gdzie lezy mniejsze zlo, wyjasnisz mi Dziobak? Oddac szczura, czy meczyc go reszte zycia? Nie mow, ze moglam walczyc o niego, bo bym nie walczyla! Nie rozumiesz ze nie mialam pojecia o takiej mozliwosci?? Czy naprawde tak ciezko to pojac?? Bo ja juz nie mam sily... |
Tak, tak ciężko mi to pojąć, bo Ty tego szczura po prostu wymieniłaś!. Zrozumiałbym jeszcze, że oddajesz szczura, z którym sobie nie radzisz, ale wziąć od razu następnego? A co gdyby ten też był agresywny? Kolejna wymiana? Zresztą - Twoja szczurzyczka do szczęśliwych raczej nie należy - bo nie żyje w stadku. Do pracy jej raczej nie bierzesz, w nocy z nią pewnie też nie siedzisz...
Krolik napisał/a: | Wyjasnijcie mi, z waszym podejsciem, co mam zrobic w obecnej sytuacji z samotnoscia Miu? Tak, dla Was to proste - sprawic jej twarzysza, ale ja mowie, ze to chwilowo niemozliwe (poki mieszkam z rodzicami). Wiec co, ją tez mam komus oddac, poniewaz Waszym zdaniem nie jest szczesliwa bez innego szczura? Czy jednak lepiej, zeby byla narazie tylko ze mna. Jakie jest Wasze zdanie (ale prosze o odpowiedz adekwatna do mojej, a nie Waszej sytuacji)? |
Dziewczyno, ile Ty masz lat? Nie potrafię zrozumieć po co w ogóle brałaś jakiekolwiek zwierzę ze świadomością, że Twoi rodzice nie będą go akceptować?
Porozmawiaj z rodzicami - pokaż im zdjęcia szczurków w stadku, poopowiadaj, że szczur potrzebuje towarzystwa non stop. Wierz mi, że rodzice też ludzie i potrafią pójść na ustępstwa. Wytłumacz, że dwa szczury wcale bardziej nie śmierdzą, ich utrzymanie kosztuje prawie tyle samo. I powiedz, że to ostatnie szczurki w ich domu, że po nich nie sprowadzisz następnych. Ten ostatni argument działa nawet na najbardziej zatwardziałych - piszę z doświadczenia.;)
Jeżeli po szczerej rozmowie i tak nie zgodzą się na drugiego szczurka - to istnieje kilka możliwości:
1. wyprowadzić się i żyć na własny rachunek (pisałaś, że masz pracę i faceta, czyli byłoby to możliwe);
2. oddać Miu osobie, która zapewni jej szczurze towarzystwo;
3. jeżeli Miu jest do Ciebie bardzo przywiązana - zostawić tak jak jest i spędzać z nią baardzo dużo czasu. I nie brać żadnego zwierzęcia więcej, póki nie będziesz mieć warunków na zaspokojenie wszystkich jego potrzeb.
[ Dodano: Pon Paź 22, 2007 09:45 ]
Ewa K napisał/a: | Nie każdy ma odwagę i miejsce by mieszkało z nim całe stadko szczurków,ale nie znaczy to,że pojedyńcze zwierzątko nie będzie szcęśliwe/weterynarz z którym rozmawiałam też tak uważał/. |
I dlatego szczur nie jest zwierzęciem dla każdego. Poza tym - nie musisz od razu brać całego stadka, do szczęścia wystarczą 2 szczurki.
Szczęśliwy pojedńyczy szczur to naprawdę wyjątek.
Znam weterynarzy, którzy uważają, że szczura się nie operuje. I co, też mam im wierzyć?:)
Nisia - Pon Paź 22, 2007 10:04
Krolik napisał/a: | W skrocie powiem tak, mam slabosc do mamy, bo kiedys ja baaaaardzo zranilam. nie potrafie jej powiedziec kategorycznie "NIE". |
Widzę, że masz poważny problem. Moja rada: przetnij pępowinę. Powiedz mamie, że jesteś pełnoletnia, masz już tyle a tyle lat. I umiesz sama o sobie decydować. Ale jednocześnie pozwalaj mamie powiedzieć, co chce, zapoznawaj się z jej zdaniem, analizuj. I rób tak, jak Ty uznasz za lepsze, a nie mama.
Moja mama jest nadopiekuńcza, chciałaby przez telefon kontrolować, co robię. Raz usłyszała: Mamuś, mam 30 lat. Pozwól mi żyć, jak chcę. Powiedz, czy miałaś kiedykolwiek powody do wstydu, niezadowolenia ze mnie, ale takie prawdziwe, rzeczywiste? Nie, a wręcz dostarczam ci od czasu do czasu powodów do chwalenia się na całą dzielnicę. Widzisz? To daj mi żyć po mojemu i się nie czepiaj. Będę miała problem - na pewno się spytam o radę.
Anonymous - Pon Paź 22, 2007 10:06
Dziobak napisał/a: | Tak, nad agresywnym psem też bym pracował - istnieje coś takiego jak szkolenie psów. | tu bym dyskutowała. jest agresja i agresja, niektóre stany kwalifikują psa do uśpienia. Ale jeśli oczywiście dziobak mówi o w miare normalnej agresji, która wynika z sytuacji, a nie z genów, to pewnie, sa szkolenia. Sa tez takie szkolenia, na które psa można oddać nawet i na 2 miesiące. Wszystko jest kwestią chęci, pomyślunku.
Dziobak - Pon Paź 22, 2007 10:14
Viss napisał/a: | jest agresja i agresja, niektóre stany kwalifikują psa do uśpienia. |
Tak, tylko zawsze najpierw należy dążyć do poznania przyczyny agresji i spróbować ją wyeliminować, a nie od razu psa usypiać. Jeżeli przyczyną są geny i nic się nie da zrobić, to pewnie, że dla dobra zwierzęcia i otoczenia pozostaje jedynie uśpienie.
Ja po prostu nie dopuszczam do siebie myśli, że można zwierzę od razu oddać/uśpić, bo sprawia jakieś problemy. Każdy ma rozumek i powinien go użyć zanim skrzywdzi inną istotę. Biorąc jakiekolwiek zwierzę pod swój dach, należy się liczyć z każdą ewentualnością.
I mam do Krolika pytanie - kiedy kupowałaś w Czechach pierwszego szczurka, to był łagodny i nie próbował gryźć? Dopiero w domu mu odbiło?
I ile Ty razy wymieniałaś szczury - 4...?
Krolik napisał/a: | Ostatnio przytoczylam historie z wymiana moich pierwszych szczurkow tzn: "1 dotkliwie gryzl, 2 uciekal i niszczyl jak szalony, 3 rowniez bardzo agresywny, a do tego zlosliwy, 4 mial biegunke od kupienia i niestety przezyl ze mna caly jeden dzien... "
Nie mowcie tylko, ze skoro czlowiek decyduje sie na zwierzaka, to musi sie liczyc z konsekfencjami. Bo tu wlasnie powstaje kolejny podtemat, a mianowicie dobor szczura. Dlatego wymienialam szczury (ja ogolnie nie mam szczescia do charakterkow moich zwierzat), bo naprawde nie potrzebuje niszczyciela, tylko pociechy. |
|
|
|