O szczurach ogólnie - KnAS, czyli Klub (nie)Anonimowych Szczuroholików
Pyl - Wto Lip 30, 2013 13:02
smeg, dasz radę. Ja właśnie resztkami zdrowego rozsądku nie wzięłam przepięknego, kochanego maleństwa, a już myślałam, że nie dam rady i polegnę w walce z GMR.
Przemyśl czy jest Ci maluch potrzebny w tej chwili, czy jest "zgodny" z koncepcją rozwoju stada, czy masz chęci i siły. A najlepiej daj sobie 3 dni czasu na ochłonięcie i dopiero wtedy wróć do rozważań.
Ninek - Wto Lip 30, 2013 13:54
A ja się chwilowo zaleczyłam.
Patrzę na te wszystkie ogłoszenia i nic, zero reakcji
Trzymam kciuki za świadome decyzje!
AngelsDream - Wto Lip 30, 2013 13:56
Ninek napisał/a: | i nic, zero reakcji |
To bardzo wygodny stan. Najłatwiejszy i najmniej sprzyjający wyłamaniom.
limomanka - Wto Lip 30, 2013 13:57
Pyl napisał/a: | A najlepiej daj sobie 3 dni czasu na ochłonięcie i dopiero wtedy wróć do rozważań. |
Potwierdzam, że skuteczne - czasem trzeba dać sobie tydzień na przemyślenia. Ja postanowiłam przekazać dalej moje tymczasy, które miały już nagrany dom, a w których jestem absolutnie zakochana Przez pierwsze 4 dni twierdziłam, że zostają, bo wszystko da się przeskoczyć, bo przecież muszą zostać. Piąty dzień - właściwie noc - był przełomowy pozwolił mi spojrzeć na sprawę nieco z dystansu i z punktu widzenia dobra tych szczurów. Pomogło.
ninek, też tak miałam. A i tak trafili do mnie chłopcy-śmietnikowcy, na trasie między osobą, która ich znalazła, a Domem. I się zaczęło...
AngelsDream - Wto Lip 30, 2013 14:00
Pyl, limomanka, bardzo możliwe. Opos był tak bardzo pod ręką i tak "rozchwytywany", że gdybym się wtedy zawahała do następnego dnia, już by go nie było.
Żeby nie było, nie żałuję. To mój własny bezpapierowy wyjątek od wyjątków od wyjątków. Którego w jakimś sensie potrzebowałam zarówno ja, jak i Asaurus, a i stado jest z nim pełniejsze, a on z tym stadem bardzo zżyty. Z drugiej strony tego nie da się przewidzieć, no i nie wiadomo, co będzie za rok.
jokada - Wto Lip 30, 2013 14:44
a ja wiem, że u mnie będzie czwarty... takie założenie było od początku... wszystko zgodnie z teorią
tylko praktycznie chciałabym już...
a nie za 2-3 miesiące, jak by wskazywały resztki zdrowego rozsądku...
Ninek - Wto Lip 30, 2013 14:49
limomanka, od 'wypadków' nie da się całkiem uciec. Zdaję sobie sprawę, że jakby trafiła mi się znowu sytuacja jak z LeeLee to bym ruszyła tyłek i po szczura poszła. Ale nie zostawiłabym na stałe. Stanęłabym na rzęsach żeby oddać.
Celowo kupiłam taką a nie inną klatkę. Mniejszą niż poprzednia. To bardzo pomaga w zachowaniu resztek rozsądku.
No i co tu dużo mówić - taka ilość szczurów już śmierdzi. Kiszę się z nimi na 16m2 i w ostatnich dniach miałam tego serdecznie dość. W te upały codzienne sprzątanie to było za mało.
cornflakegirl - Wto Lip 30, 2013 14:55
Ninek napisał/a: | Celowo kupiłam taką a nie inną klatkę. Mniejszą niż poprzednia. To bardzo pomaga w zachowaniu resztek rozsądku. |
No właśnie, miałam klatkę na parę emerytek i był święty spokój. Od kiedy doszły dwa maluchy a w związku z tym i zakup dużej klatki (wg kalkulatora do siedmiu samiczek) nie mogę sobie poradzić z GMR. Dobrze, że teraz na forum nie ma za wiele ogłoszeń z samiczkami...
Staram się też nie wchodzić na dział "oddam", tablicę i inne takie.
Marzy mi się jednak jeszcze jedna panienka albo kastracik, taki gdzieś półroczny...
Anka. - Wto Lip 30, 2013 16:24
Kiedy poza stadem głównym, resztą zwierzaków, ma się 3 szczury specjalnej troski, a 4 nagle próbuje się wykrwawić , to nie ma się nawet ochoty przeglądać ogłoszeń...
Nie wiem jak Was, ale mnie takie sytuacje najbardziej powstrzymują przed GMR.
mmarcioszka - Wto Lip 30, 2013 19:13
Mnie długo powstrzymywało "wszystko", ale jak się załamałam, to całkiem
Pyl - Wto Lip 30, 2013 19:19
mmarcioszka, mam to samo. Dlatego tak mi było trudno teraz powstrzymać się przed wzięciem malucha.
Ale przecież to w sumie dość oczywiste - z nałogami tak jest, póki się nie wróci do picia / palenia / hazardu / ... to jest OK, ale jak już się zacznie znowu...
Tak na serio to nie bez przyczyny odwołuję się w tym wątku do coś-tam-holizmu.
Postaraj się ustawić sobie czytelną granicę, napisz ją publicznie. Postaramy się Cię wspierać.
[ Dodano: Wto Lip 30, 2013 20:20 ]
Pyl napisał/a: | Postaraj się ustawić sobie czytelną granicę, napisz ją publicznie. Postaramy się Cię wspierać. | Tak, olśniło mnie.
Dodajmy w pierwszym poście takie jawne, imienne deklaracje. Dla chętnych. Co Wy na to? Będzie bolało, ale trudno, ten wątek ma nam pomóc a nie głaskać nas po główce.
pszczoła - Wto Lip 30, 2013 19:21
Pyl napisał/a: | Dodajmy w pierwszym poście takie jawne, imienne deklaracje. Dla chętnych. Co Wy na to? Będzie bolało, ale trudno, ten wątek ma nam pomóc a nie głaskać nas po główce. |
Pyl, Ty pierwsza
cornflakegirl - Wto Lip 30, 2013 19:24
Pyl, właśnie spróbowałam ustalić jasną deklarację i wyglądało to mniej więcej tak:
"Cztery szczury max. Nie no przecież to absurd, teraz mam cztery. No to pięć. Pięć? Ale przecież klatkę mam na 6-7..."
mmarcioszka - Wto Lip 30, 2013 19:26
Muszę poważnie przemyśleć tę granicę
Ale uważam, że to dobry pomysł. Dopiszę się za jakiś czas (najlepiej, jak wrócę do domu i zacznę łączenie, albo będę sprzątać klatki...)
Ebia - Wto Lip 30, 2013 19:26
Po mej głowie plącze się z kolei myśl: dziewczynki się starzeją, coraz słabsze.. 2 maluchy pięknie rozweseliłyby stado. Nadopiekuńcza Coy przestałaby usilnie opiekować się Florą, Kluś miałaby z kim poganiać.. Flora mimo choroby nadal jest małą wariatką, więc ktoś by ją w końcu rozumiał..
To moje pierwsze stado i czuję, że nowe powinny poznać te, które są.. wtedy maluchy nie byłyby odrębnym stadem, ale częścią stada, które tak kocham..
Już prawie czuję dwie małe pchełki w swych dłoniach..
|
|
|