Mioty urodzone - rok 2014 - Narodziny miotu kontrolnego R2 SunRat's
Papi - Pią Gru 16, 2016 13:09
maris,
quagmire - Pią Gru 16, 2016 13:25
maris, przykro mi bardzo
Pyl - Pią Gru 16, 2016 13:38
maris,
Długo się nie nacieszyłaś mychem
szlajfka, maris,
CptAgnes - Pią Gru 16, 2016 14:05
23.11 niespodziewanie odszedł Rambek...spuściłam go z oczu na minutę, bo poszłam dorobić kaszki, chwilę przed tym oblizywał mi jeszcze palec i był całkiem wesoły. Gdy wróciłam siedział w domku, tylko usłyszałam dziwne charknięcie, wyciągam go przelewającego się przez ręce z domku łapiącego ostatnie oddechy pysiem po czym stanęło mu serduszko, od razu pełna reanimacja ponad 20 minut, ale już nie wrócił
Na sekcji wyszło ładne serduszko i ładna przysadka, natomiast wszystko inne tzn: płucka, wątroba, nerki, śledziona były bardzo brzydkie, przekrwione/powiększone. Wszystko poszło na posiew, ale wyniki jałowe. Możliwe, że zawał...
To ile eRek jeszcze jest z nami?
VeloKoza - Pią Gru 16, 2016 19:48
żyje Rosalia, tylko ma zapalenie oskrzeli
Papi - Pią Gru 16, 2016 19:53
Rubisia (Rewolucja) równiez ma się dobrze
Oluś - Pią Gru 23, 2016 20:15
Radziwiłł i Rokosz żyją i mają się dobrze
Rokosz co jakiś czas chrumka, to pozostałość po dość agresywnej sezonówce. Bez tragedii.
Radziwiłł zdrów, łapki osłabły troszeczkę, ale nie przeszkadza mu to w śmiganiu za młodymi i alfowaniu
Oluś - Śro Kwi 05, 2017 23:58
30 marca nasze Rki skończyły 2,5 roku
Radziwiłł poza przygodą z szyciem ugryzienia ma się bardzo dobrze, choć łapki już słabną i widać po nim wiek.
Rokosz też miałby się super, gdyby nie przyplątał się paskudny ropień w okolicy ucha nadal walczymy i prosimy o kciuki.
Jak mają się jeszcze żyjące siostry?
Foto urodzinowe:
Pyl - Czw Kwi 06, 2017 00:05
Boże, jak ten czas galopuje!!! Wszystkiego najzdrowszego dzieciaki!
Kciuki oczywiście obecne
Papi - Czw Kwi 06, 2017 13:12
Oluś, Rubisia (Rewolucja) coraz słabsza, tylne łapki ciągnie za sobą, a po tym jak ostatnio wycinaliśmy jednego guza pojawiła się cała masa następnych, niestety
Kciuki dla chłopaków
Oluś - Pią Kwi 21, 2017 22:52
Dziś (21.04.2017) po długiej, prawie 3-miesięcznej walce z ropniem został uśpiony Rokosz. Rana nie chciała się goić, a masa ciała mimo dokarmiania zaczęła z dnia na dzień drastycznie spadać (w ciągu tygodnia zleciało niemal 100 gramów...). Nie było już nadziei na poprawę, mogłam mu pomóc jedynie w ten sposób.
Radziwiłł ma się na ten moment świetnie, był jednak z bratem bardzo blisko, będzie zatem bacznie obserwowany.
Papi - Pią Kwi 21, 2017 23:18
Oluś, przykro
Oluś - Pią Kwi 21, 2017 23:41
Papi, a jak Rubi?
Pyl - Pią Kwi 21, 2017 23:54
Oluś, tulę bardzo mocno
Wiesz, że dla niego to najlepsza decyzja.
Papi - Sob Kwi 22, 2017 16:24
Oluś, jest bardzo silna, je, pije i tuli się ale guzy bardzo przeszkadzają jej w poruszaniu. Są dni kiedy jest bardzo ożywiona i wtedy myślę sobie, że gdyby nie była już sama byłoby jeszcze lepiej ale są dni kiedy nie ma ochoty na nic i ucieka żeby się gdzieś schować. Natomiast nie było jeszcze tak źle żebym myślała o ostatecznej decyzji. Rubisia dużo czasu spędza z nami i zrobiła się bardziej towarzyska jeśli chodzi o ludzi. Przykro mi bardzo kiedy patrze na te jej wszystkie guzy, nie mogę tego pojąć dlaczego tak małe zwierzątko, które w dodatku tak krótko żyje, tak dużo choruje?
|
|
|