Mioty adoptowane - Szczurki z Olsztyna- zbóje i zbójniczki,które skradły <3
Ratanka - Czw Kwi 02, 2015 11:02
Tak, dziś ma sterylkę. Cholernie się boję, że nie przeżyje. W Olsztynie nie ma wziewki
Layla - Czw Kwi 02, 2015 13:54
Ratanka, wszystkie szczury operowałam na iniekcji, nigdy nie było kłopotów. Lamia jest młoda, da radę. Daj znać jak będzie po.
Ratanka - Czw Kwi 02, 2015 13:56
Dam znać.
Mam zaufanie do tej wetki, wycinała u Klary płat tarczycy z guzem, wycinała resztę moich dziewuch. Mówiła, że ryzyko jest spore. Zobaczymy, teraz tylko czekać ...
Biała - Czw Kwi 02, 2015 17:36
Kciuki za siostrę.
U Iskry wszystko ok.
Ratanka - Pią Kwi 03, 2015 10:09
Dziękuję za kciuki i wsparcie.
Lamia wybudziła się po narkozie Była bardzo słaba, pojona wodą z miodem, leżała plackiem na mojej klacie dobre kilka godzin.
Bałam się o noc, jeśli da radę, to mamy to z górki.
Rano biegała w chorobówce bez opatrunku Nie zjadła niczego, co zostawiłam w misce, poidło też pełne.
Skusiła się na ryż z tuńczykiem.Troszkę podjadła.Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Layla - Śro Kwi 08, 2015 14:14
Ratanka, wymiziaj Lamię
Morten przeszedł dziś zabieg usunięcia kaszaków, które podbiegły ropą i były zakażone. Nie chciał zasnąć więc dostał sporą narkozę. Bez problemu się wybudził i po powrocie z lecznicy rzucił się na gerberka
Layla - Wto Kwi 14, 2015 10:36
Co u reszty, żyjecie tam?
Ratanka - Śro Kwi 29, 2015 20:12
Mamusia miotu listopadowego kiepsko Są przerzuty, wygląda źle, dostaje sterydy.
Rozważam ze łzami w oczach wyadoptowanie mojej łysej dupeczki Lamii
Nie wyobrażam sobie żeby została sama...
Jeśli znajdzie się najlepszy dom na świecie i będę psychicznie w stanie, to chyba nie będę dobierać jej kolejnej bidy tylko ją oddam
Jest wysterylizowana, ruchliwa, taka kochana pchełka.
Jeśli ktoś, coś to proszę o info
Layla - Śro Kwi 29, 2015 20:54
Ratanka, bardzo przykro to czytać
anaa - Pon Maj 04, 2015 20:49
Witam, u nas nie miło również
Lulu od jakiegoś czasu leczona na odciski, mamy sporą nadwagę, niedawno miała operację dwóch guzów u p.Piaseckiego i jeden z nich okazał się niestety być złośliwy... w zeszłą środę była operacja, a wczoraj wieczorem zobaczyliśmy dziurkę w rance...nie wygryzła szwów, rana tak jakby się rozeszła, byliśmy dziś u weta, leczymy dalej ranę, najgorsze, że pojawiły się obok małe zgrubienia takie jak przy tym guzie - mam nadzieję, że tak szybko się nie odnowił...
Smutna chodzi, ale apetyt ma, a Lulu to przecież zjadacz na potęgę
Trzymam kciuki za rodzeństwo i również o nie proszę, przydadzą się
Rysiaczek - Pon Maj 04, 2015 21:01
Kciuki - dla mamy, siostry i reszty rodzeństwa. Oby zdrowie i siły dopisywały jak najdłużej.
Ratanka - Pon Maj 04, 2015 21:57
anaa , trzymam mocno kciuki za dziewczynkę
pomyśl o sterylizacji, ja Lamię ciachnęłam, mam nadzieję, że to zminimalizuje ryzyko kolejnych guzów W tej chwili jest wszystko w porządku z łysinką
Mamusia gorzej, robię co mogę aby jej ulżyć, jeśli będzie bardzo źle, to nie pozwolę jej cierpieć.
Pozdrowienia dla wszystkich ogonków z rodzinki
anaa - Wto Maj 05, 2015 19:15
pytaliśmy o sterylizację, ale wet powiedział, że na razie nie ma co jej obciążać kolejnym zabiegiem, dodatkowo z taką nadwagą, no i że teraz najważniejsze leczenie rany - mamy zastrzyki, maść, w piątek kontrola. Martwię się, że tak szybko może się znów pojawić
Ratanka - Wto Maj 05, 2015 21:26
Nam doradzono, żeby przy wycięciu guza od razu ją wysterylizować. Rozważałam czy zaryzykować bardziej obciążającą narkozę i operację, czy potem kolejne wycinanie przerzutów.
Jak na razie jest wszystko dobrze i nie żałuję decyzji.
Nie załamuj się, bądźmy dobrej myśli.
Pozdrawiam
Layla - Śro Maj 06, 2015 05:42
Cholera, muszę zwracać uwagę na łapki Albana, ma nadwagę też
|
|
|