O szczurach ogólnie - KnAS, czyli Klub (nie)Anonimowych Szczuroholików
Nikky - Śro Cze 26, 2013 20:09
Odkąd nie przyjmuję na DS, intensywniej działam jako DT, z tego nie da się wyleczyć
Pyl - Śro Cze 26, 2013 20:53
Anka., witaj w klubie. Za dobrze rozumiem o czym piszesz - widzę jakieś spore podobieństwo.
Paulinx, a jesteś pewna, że chcesz się z tego leczyć? Bo nie brzmisz.
Nikky, to kciukam za silną wolę - bycie DT jest trudne jak się jest szczuroholikiem. Nie każdy potrafi oprzeć się małej pięknej mordce w realu (też tak mam).
Paulinx - Śro Cze 26, 2013 20:58
Pyl to raczej ludzie z którymi mieszkam chcą mnie z tego wyleczyć Ja po prostu wiem, że nie mogę więcej a obsesyjnie myślę "kolejny, kolejny, kolejny"
Pyl - Śro Cze 26, 2013 21:28
Paulinx, no to chyba jeszcze nie jest Twój czas na aktywne działanie w klubie - każdy musi do tego dojrzeć sam - wyleczyć się kogoś na siłę z szczuroholizmu nie da, no chyba że mówimy o realnej pomocy psychologa (choć też wydaje mi się, że bez chęci leczenia to i najlepszy ekspert na siłę nic nie wskóra).
Wbrew całej zabawnej formie tego wątku jest to jeden z bardziej "na serio" traktowanych przeze mnie tematów na forum. Ma być przeciwwagą dla stałego nakręcania się i zbiorowej presji brania kolejnych i kolejnych ogonów. Ma pomagać nam walczyć z naszą czasem nadmierną miłością do ogonów. A świeżo doszczurzającym się pokazać, że taki problem w ogóle istnieje. Choć... kto nie sam przeżył na własnej skórze tego co opisuje Anka. (niekoniecznie w tej skali - są osoby, którym wystarczą 2-3 ogony, żeby się wypalić) nie zrozumie potrzeby istnienia tego wątku.
AngelsDream - Śro Cze 26, 2013 21:31
W ramach nie wiem, sygnału, że się da?
Straciliśmy ze stada ukochanego, pierwszego, który zapoczątkował Wyjątki, fuzzika. Był młodym, bo trochę ponad rocznym chłopcem. W Warszawie był w tamtej chwili do adopcji fuzz, kilkumiesięczny i naprawdę śliczny. Asaurus nawet był za, ale mi się włączył rozsądek. Powiedziałam, że jednak nie, wyłuszczyłam argumenty, miałam moment zwątpienia jeszcze potem, ale Asaurus już nie ustąpił. Minęło trochę czasu, chęć adopcji minęła.
Pyl - Śro Cze 26, 2013 21:40
AngelsDream, da się. Wiem, że się da. Czasem trzeba choć maleńkiego szturchnięcia, choć maleńkiego szeptu, że można i należy powiedzieć sobie stop. I niech takie wpisy nam to uświadamiają, bo warto. Dzięki!
Ninek - Śro Cze 26, 2013 21:45
AngelsDream, gratuluję!
Ja teraz mam tak dość szczurów, że nawet nie patrze na wątki adopcyjne. Tzn nie samych szczurów mam dość tylko tego, że obecnie mam je w 4 klatkach Samotniczka Grażyna, dwie nowe baby, Mała Mi i LeeLee no i stado.
Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia zmniejszę ilość klatek do 3. Później mam nadzieję na tylko dwie, ale musiałabym mieć naprawdę dużego farta.
cornflakegirl - Śro Cze 26, 2013 21:55
Chyba dobrze, że tu trafiłam.
Do tej pory miałam dwie dziewczyny, ostatnio wzięłam jeszcze dwie i... tragedia.
Oglądam wątki w dziale oddam i "ta jest śliczna", "tą bym wzięła", "o te dwie jakie cudowne", "a ten kastracik".
Doszło kupno większej klatki, co nie poprawia mojej (nie)chęci doszczurzania. Poczytam jeszcze trochę, może mój mózg zatrybi, że to jest bardzo zły pomysł.
Chyba wynika to też z tego, że bałam się, że na dwie kltaki będzie mi ciężej a jest całkiem w porządku. No i mój zdrowy rozsądek w postaci mojego chłopaka wrócił na razie do siebie do innego miasta.
Pyl - Śro Cze 26, 2013 23:04
Ninek, poprawię Ci humor - mam 4+1 moich klatek (jedna Prosiaka, więc nieco się nie liczy, choć sprzątać trzeba) + 5 klatek ogonów Starszej Pani na wywczasach. Tak, takie doświadczenia pomagają.
Może w ramach terapii powinniśmy użyczać nowo zauroczonym fanatykom szczurów starsze, liczne, schorowane stada na miesiąc czy dwa opieki... Tylko kto by dał swoje ogony?
/Edit
cornflakegirl, witaj, rozgość się i czytaj. Nikogo nie zmuszamy, nikogo na siłę nie przekonamy, ale zbiorowo ponarzekać zawsze raźniej
AngelsDream - Śro Cze 26, 2013 23:06
Pyl, wystarczy kogoś na jeden wieczór zaprosić do pomocy, tylko taki wieczór ze sprzątaniem, lekami na siłę, etc.
Na tej zasadzie wiele osób wymięka po jednym spacerze z wilczakami.
Pyl - Śro Cze 26, 2013 23:12
Hop, hop! Kto chce wpaść posprzątać moje klatki? Biorę od zaraz!
mmarcioszka - Śro Cze 26, 2013 23:22
Pyl, zrobię wszystko żeby się już nie uczyć do egzaminu, u siebie mam już błysk, więc mogę i u Ciebie posprzątać
Pyl - Śro Cze 26, 2013 23:24
mmarcioszka, spoko, zapewniam stałe zajęcie - jak skończysz sprzątać ostatnie to pierwsze znów będą brudne
mmarcioszka - Śro Cze 26, 2013 23:26
Pyl, super. Tego mi potrzeba
Anka. - Śro Cze 26, 2013 23:37
Pyl, bardzo dziękuję za przyjęcie
Co do rezygnacji z adopcji. Zdrowy rozsądek okej, ale nie dajmy się też zwariować. Może czasem to nie najlepszy czas na kolejnego ogona, ale jeśli zwierzak ma naprawdę trudną sytuację, bo ma zostać skarmiony, bo uśpiony, bo osoba ratująca szczury jest już nimi zawalona, etc. , to wręcz powinno się pomóc.
Prawda taka,że jeden w tę czy tamtą, niewielka różnica, a zwierzakowi może uratować lub poprawić życie:) Niemniej pamiętajmy żeby liczyć siły na zamiary
|
|
|