W kupie raźniej - szczury są stadne - Liczebność stada - duża czy mała?
fixatiffka - Sob Kwi 13, 2013 14:50
Pyl napisał/a: | fixatiffka, obyś tylko za rok nie napisała tego samego "gdyby mi ktoś rok temu powiedział... to bym go wyśmiała" w kontekście obciążenia chorobami i odchodzeniem szczurów. Ktoś już ładnie napisał na forum, że "szczurze wypalenie" najczęściej dotyka osoby, które skokowo i znacząco zwiększyły liczbę ogonów i mają w stadzie osobniki w podobnym wieku. Nie chcę być złą wróżką |
tak, wiem, już trochę tego było, bo z premedytacją zaadoptowałam jednego dwuletnego szczura z guzem i wciąż go leczę, drugi też wymaga uwagi i troski ciągłej,
poza tym... w grudniu w przeciągu tygodnia umarły mi na rękach dwa łysolki... pózniej kolejną adopcyjną szczurkę musiałam uspić bo trafiła do mnie bardzo chora w bardzo złym stanie (co było przykrą niespodzianką), a kolejna zmarła tuż po sterylizacji...
wszystko w przeciągu miesiąca
BYŁO NAPRWDĘ CIĘŻKO..............................................
ale od momentu w którym miałam 12 zrobiłam sobie takie założenie, że będę adoptować tylko takie powyżej 1,5 roku i się nimi zajmować, leczyć itp.... takie hospicjum...
na razie jakoś idzie
Pyl - Sob Kwi 13, 2013 15:07
fixatiffka, to mocno trzymam za Twoje hospicjum, oby było bezproblemowe
Oli - Sob Kwi 13, 2013 18:14
quagmire napisał/a: | Ja tylko zaznaczę, że przy 14 i więcej zapewne też równie łatwo ogarnąć wybieg, poświęcić czas i zauważyć chorobę. Nie widzę jakiejś wielkiej różnicy. | ja tylko przez chwilę miałam większe stado niż 10 sztuk, a szczurów u mnie maks było 29 i też uważam, że da się ogarnąć. obecnie mam 3 stadka po kilka szczurów i każdemu ze stad poświęcam czas, a nawet łatwiej mi ogarnąć jak są w mniejszej ilości w klatce. jednak nie przeszkadza to w ogarnięciu ogólnie wszystkich.
Nakasha - Pon Kwi 15, 2013 12:28
Odkąd mam dla szczurów oddzielny pokój, to nie mam żadnych problemów z ogarnianiem. Sama ilość... nie musi przeszkadzać, ale wtedy bardzo zwiększa się ilość czasu, jaką trzeba im poświęcać: na sprzątanie, oględziny, jazdy do weta. I ilość pieniędzy, na podściółkę, karmę, leczenie, itp. Kwestie emocjonalne są indywidualne, ale wiele śmierci w krótkim czasie każdego może przybić.
Teraz mam 14 myszków, po 7 w dwóch stadach. I na tę chwilę to dobra liczba w przypadku stada dziadków... ale u młodszych... wydaje mi się ich mało... przez długi czas miałam liczne stada i teraz nie mogę się przyzwyczaić, że jest ich w klatce tylko 7.
Megi_82 - Śro Cze 12, 2013 22:30
Bardzo dobrze, że jest taki temat (i to nie jeden, najpierw trafiłam tu: http://tiny.pl/hswv9 ) Daje do myślenia w fazie zachwytu, czytania o cudnych, dużych stadach i początkowego przekonania, że zwierzaki to sam miód. Podzielę się więc i moim, bardzo jeszcze mizernym, doświadczeniem. Na początku (w sumie u mnie to cały czas początek, szczury mam od 8 miesięcy) człowiek (znaczy ja) bał się, czy poradzi sobie z dwoma szczurami, potem poczytał, łiii tam, ludzie mają po 10 i więcej i dają radę... No a potem wczytał się bardziej; to jednak nie sam miód, szczególnie, kiedy ogony przestają być młode i/lub zdrowe.
Pierwsza szczura trafiła do mnie zupełnie przypadkowo. Nie planowaliśmy mieć zwierząt. Ale ona bidna nie miała gdzie się podziać, i w dodatku tak nas sobie owinęła wokół palca w ciągu 30 sekund, przyszła więc z nami do domu. Drugą szczurkę wzięliśmy, żeby nasza mała nie była sama (dossałam się do netu od razu, bo nie wiedziałam niemal nic ponadto, że szczury są bardzo mądre i kochane) - bałam się tego, nie czułam potrzeby, no ale wiadomo, jak to jest z samotnym szczurem. Drugą pokochaliśmy od pierwszego wejrzenia, tak, jak pierwszą i po kilku dniach nie mogłam sobie wyobrazić, że jej nie ma. No i po pierwszym doszczurzeniu - zapragnęłam kolejnych ogonów, ale tu już trochę przekalkulowałam, na ile dam radę, co i jak może być (znów tylko na miarę żadnego jeszcze doświadczenia). Po 2,5 miesiąca adoptowaliśmy kolejne 2 maleństwa i mieliśmy już stadko. Serce pomieściłoby więcej, ale jednak na razie powiedzieliśmy sobie stop. Mamy 4 dziewczyny i jest super. Wszystko jakoś w miarę przemyślane. Sądzę, że spokojnie dalibyśmy radę przygarnąć jeszcze 1-2 ogony, i opiekować się nimi tak jak dotąd, ale to nie ucieknie, zdążymy. Na razie wciąż się uczę, obserwuję, czytam, dokształcam, wywracam fora na lewą stronę.
Myślę, że poza względami finansowymi i czasowymi warto rozważyć, jaki w ogóle się chce mieć "model" życia ze szczurami. Ja na przykład raczej słabo wyobrażam sobie więcej niż 1 klatkę (przynajmniej na stałe, chwilowo pewnie będę mogła się zaopiekować innymi ogonkami), dzielenie wybiegów. Szczury u nas biegają prawie całe dnie, czasem i noce, prawie po całej (niedużej, ale jednak) chałupie - w klatce są tylko kiedy nikogo nie ma w domu albo zwykle w nocy, uczestniczą w domowym życiu, i tak jest pięknie. Poświęcamy im sporo czasu, mizianie, zabawa i takie tam, sprawia nam to dużo radości. Nawet sprzątanie klatki przy tej ilości to zabawa, dla nich, dla mnie. W tej chwili nie widzę się w roli opiekunka więcej niż 5-6 szczurków, choć kiedy widzę ciągle nowe ogłoszenia o szczurach szukających domu, często na cito, czasem skrzywdzonych, zaniedbanych, coś mnie w środku skręca i korci: weź, weź... Czasem też myślę, że przecież szczur potrzebuje przede wszystkim domu, potem innych szczurów, a człowiek może być przyjacielem, ale nie musi. Gdybym potrafiła podejść w ten sposób, być może mogłabym mieć tych ogonów więcej, dać dom też innym (ale też raczej zadbałabym o zróżnicowanie wiekowe). No ale na razie nie potrafię
arachne - Sob Sie 03, 2013 07:26
Chciałabym w tym miejscu zaapelować do ludzi, którzy mają dwa szczurki. Z moich obserwacji tych przemiłych zwierzątek wynika, że lepiej jest dla nich jak mają więcej niż jednego towarzysza. Dwa szczurki bardzo ale to bardzo się kochają i po odejściu jednego ,drugi bardzo cierpi. Widzę jak wielki błąd zrobiłam trzymając tylko dwa, teraz jak Stefek odszedł Heniuś strasznie to przeżywa i widzę, że nawet dwa młokosy które do niego dołączyły, nie są mu w stanie zrekompensować straty przyjaciela. Wiem, że już nigdy nie popełnię błędu trzymania tylko dwóch szczurków i innym też odradzam...Mam nadzieję, że Heniusiowi przejdzie apatia i przestanie ignorować maluchy a zacznie się z nimi bawić, bo przykro patrzeć jak leży i patrzy w przestrzeń...
limomanka - Sob Sie 03, 2013 08:06
arachne, niektórzy nie mogą sobie pozwolić na więcej, niż 2. A lepiej, żeby była to para niż samotny szczur.
Swoją drogą, może Heniusiowi pomógłby jakiś starszy kompan - w podobnym wieku, z którym mógłby pooganiać się przed maluchami, poleżakować - nie wszystkie szczury pałają miłością do młokosów, a ci tak szybko nie dojrzeją do spokojnego życia
arachne - Sob Sie 03, 2013 08:39
Też tak myślę...Mam już projekt woliery dla szczurków...Będzie więcej szczurków i Heniusiowi zaadoptuję starszego towarzysza...:-)
Homerowa - Pon Paź 07, 2013 20:14
Witam
Aktualnie zaczynam przygodę z Ogonkami i niestety posiadam tylko jednego, młodego samczyka z uszami Dumbo i maścią syjamską. Jako dziecko miałam szczurki ( A raczej brat miał ) i strasznie je lubię. Planuje mojemu Homerowi dokupić kolegę. To, że jest teraz sam mam nadzieje nie wpłynie jakoś bardzo kiedy będę chciala go połączyć z nowym kolegą, prawda?
AngelsDream - Pon Paź 07, 2013 20:15
Homerowa napisał/a: | To, że jest teraz sam mam na dzieje nie wpłynie jakoś bardzo kiedy będę chciala go połączyć z nowym kolegą, prawda? |
Zależy, w jakim jest wieku, ile będzie sam, jaki ma charakter.
Homerowa - Pon Paź 07, 2013 20:26
Ma kilka tygodni, i jest to taki misiek. Taka leniwa ciapa, nie za bardzo lubiąca skakać. Przyjazny strasznie i klei się do ludzi praktycznie cały czas. W sumie pod koniec tygodnia chciałabym mu już tego kolegę sprawić.
AngelsDream - Pon Paź 07, 2013 20:29
Homerowa, w takim razie nie powinno być problemów.
Pamiętaj, by kolegę nabyć w zarejestrowanej hodowli (takich jest raptem kilka w Polsce) lub z adopcji.
monijjca - Pon Lis 17, 2014 12:06
Duza jest roznica miedzy posiadaniem dwoch szczurkow a trzech ? Chodzi mi glownie o upilnowanie ich.
[ Komentarz dodany przez: limomanka: Czw Sty 29, 2015 01:46 ]
Scaliłam z tematu zbiorczego.
karola - Pon Lis 17, 2014 12:17
monijjca napisał/a: | Chodzi mi glownie o upilnowanie ich. | Upilnowanie? W sensie na wybiegach na przykład? Ja przez długi czas miałam tylko po 2 szczury w stadzie, teraz mam 4 i jeśli chodzi o "pilnowanie" ich na wybiegach to nie widzę różnicy. Tzn. mam jeden pokój, w którym biegają i ponieważ nie ma tam żadnych zakamarków, kabli ani potencjalnych zagrożeń nie muszę się bardzo wysilać żeby ich pilnować, raczej po prostu spędzam z nimi czas. Zauważyłam też, że często szczury biegają razem, jak jedna gdzieś idzie, to pozostałe też. Także przy pilnowaniu nie ma różnicy między 2, a trzema.
Ewentualną różnicę można odczuć przy leczeniu, zwłaszcza jeśli szczury są w podobnym wieku albo chorują na coś zaraźliwego.
Ruuda89 - Pon Lis 17, 2014 12:17
Dla mnie nie było różnicy. Od niedawna mam 5 i czasem mam wrażenie, że jest łatwiej, bo chodzą grupami
Chyba zależy od charakterów i od ich rozrabiackiego natchnienia w danym dniu
|
|
|