O szczurach ogólnie - Uszczurawianie rodziny/przechodniow/znajomych
Nik - Czw Lis 19, 2009 17:06
Dredowata, to może hmm... spróbuj porozmawiać na ten temat z panią od biologii. Mogłaby może namówić rodziców. Wiesz, rodzice mają zawsze jakieś priorytety, a myślę, że nauczyciel to priorytet yyy.. priorytetowy No, chyba że masz niemiłą biologiczkę, a to inna sprawa i nic nie można zrobić. Ew. powiedz rodzicom, że nie wiem, że brakuje Ci posiadania jakiegoś żyjątka na własność. No a z tą ściółką, to każdy zwierz ma inny charakter i nie każdy musi tak robić.
Anonymous - Czw Lis 19, 2009 17:25
Uhh, ja już się powoli zaczynam poddawać. Na nich nic nie działa. Kiedy po raz kolejny wybiegłam z pokoju z płaczem (nie moja wina, jestem bardzo wrażliwa i przy każdej rozmowie łzy cisną mi się do oczu) słyszałam zza ściany tylko 'słyszysz jak ona ryczy?'
Nik - Czw Lis 19, 2009 18:06
Mam podobnie.... yhh. Tyle, że ja jakoś nie potrafię nawet zacząć w miarę produktywnie rozmowy. Też bym się zaraz poryczała
[ Dodano: Czw Lis 19, 2009 18:15 ]
Nie no, bardzo chciałabym szczury, jednak jeśli nie uda mi się to wg. planów na czerwiec, to będę czekać kolejny rok. Jakoś mam poczucie, że nie jestem na to gotowa ot tak, teraz, tylko muszę się przygotować. Czerwiec to dlatego, że wtedy lekcje są luźniejsze i nie trzeba się już praktycznie wcale uczyć, kiedy oceny są wystawione. Potem zaczynają się wakacje , więc przez 3 miesiące miałabym czas dla ciuuur. Mogłabym cały dzień siedzieć z nimi w pokojuuuuuu!!! Ale by było super. Muszę wytężyć móżdżek!
Off-Topic: | Widzę, Dredowata, że mamy dosyć dużo wspólnego |
Anonymous - Pią Lis 20, 2009 14:45
Off-Topic: | Nik, miło mi znaleźć bratnią duszę |
smeg - Pią Lis 20, 2009 16:04
Nik napisał/a: | Czerwiec to dlatego, że wtedy lekcje są luźniejsze i nie trzeba się już praktycznie wcale uczyć, kiedy oceny są wystawione. Potem zaczynają się wakacje , więc przez 3 miesiące miałabym czas dla ciuuur. Mogłabym cały dzień siedzieć z nimi w pokojuuuuuu!!! Ale by było super. Muszę wytężyć móżdżek! |
Tylko żeby nie było tak, że po wakacjach pójdziesz do szkoły i czas dla szczurów się skończy Zastanów się nad tym.
Nik - Pią Lis 20, 2009 21:31
Zastanawiałam się. Przez 2 lata. Dla szczurów zawsze znalazłabym czas. Chodzi o to wolne na oswojenie się, aby przyzwyczaić się do nich i dokładnie poznać. Potem byłoby lżej .
zuuzuushii - Sob Lis 21, 2009 09:54
no to ja powiem jak jest u nas jeszcze przed zakupieniem szczurków:)
Oczywiście już cała rodzina wie,ze będziemy je mieć ponieważ chwalimy się na prawo i lewo wszystkim:)
I reakcje są bardzo mieszane i to nawet u tych samych osób:0
Na początku jest reakcja, że jestem pomylone. Po co nam to? W nowym mieszkaniu? Cały remont szlag trafi! Będzie to tylko biegać sikać i srać po katach!
A do tego rasowy? Ile to kosztuje? (dobrze, ze nie wiedza ile kosztowała klatka:)) -Powariowałyście!
Ale skoro będzie rasowy, to będziecie rozmnażać i sprzedawać?- Nie? To po co rodowody?
("Teść"- to może być przecież świetny interes^^)
Jak się już przez to przebrnie, to są coraz bardziej zaciekawieni.
Mój tata bardzo pozytywnie podchodzi do szczurów, że są bardzo mądre, jak pokazujemy fotki małych to moja mama rozczula się nawet na nich, tata w sumie tez.
Tściowa na zakupach ciągle teraz denerwuje nas tekstami- widzi drabinkę świąteczna z mikołajem w leclerku
-hihhihihiih patrz patrz! dla ściulków! hiihi - jak to denerwuje><
Przychodzą paczki - ojej co znowu kupiłyście ściulkom hihihihi _wnerw>< bo nic><
przychodzę obładowana- co masz? co masz? Coś dla szczurasków hihihiih....
-jeszcze chwila i mi je obrzydzi...
a może jej o to chodzi?
a moja przyjaciółka nie znosi szczurów, nawet najładniejsze zdjęcia nie chcą jej przekonać, że są prześliczne eh
Jak już będę mieś szczury to zdam relację co i jak
Nik - Sob Lis 21, 2009 17:58
Zuuzuushii, myślę, że jak będziesz już miała szczury, to wszyscy się do nich przekonają, jeśli będziesz je okazywać z jak najlepszej szczurzej strony .
Nakasha - Sob Lis 21, 2009 18:41
zuuzuushii, większość ludzi nie lubi szyderstwa i naśmiewania się. Moja rodzina często powtarza, że zajmowanie się szczurami to zabawa dla dzieci, a nie dorosłych ludzi. I przy okazji, że powinnam urodzić dziecko, a nie poświęcać się dla zwierząt.
Może jak już będą u Ciebie ogonki, to zmieni się ich nastawienie. Jak nie, to ich problem, nie Twój. Tego rodzaju złośliwe uwagi najlepiej puszczać mimo uszu, jeśli nie chce się kłótni.
Anonymous - Sob Lis 21, 2009 21:13
Nakasha, ma racje. Ja slucham od jednej osoby z rodziny TŻta ciagle uwagi na temat szczurow, w stylu (moze nie tak doslownie): To wam ulyzlo, ze zdechl, jeszcze tylko jeden wam zostal i spokoj.... Po co ty te szczury trzymasz? One smierdza... Bla bla bla...
Na szczescie osoba ta nie ma tak na prawde nic do gadania i nic nie mowie, ale bardzo te uwagi mnie wkurzaja....
zuuzuushii - Sob Lis 21, 2009 21:41
u mnie tez już nie mają nic do gadania całe szczęście :-p to są uroki mieszkania osobno, z dala od rodziny
Dlatego też w sumie tak długo czekałam na szczury, przez dwa lata mieszkałam z tż u "teściowej" a ona ma uraz w ogóle do zwierząt. Tam oprócz psa (którego też najchętniej by się pozbyła) inne zwierzaki nie byłyby dobrym pomysłem:/
Natomiast moi rodzice dużo gadają przed ale potem godzą się z zaistniała sytuacją. Zawsze miałam dużo zwierząt...
Zostawiłam im mojego ukochanego labradorka (tam ma lepiej niż w środku miasta gdzie teraz mieszkam), nie narzekają
a kotkę, którą sprowadziłam bez uprzedzenia i dostałam początkowo za nią burę, wprost ubóstwiają! Ona rządzi tym domem:)
Dodam, że mój tata, kiedyś w pracy gdzie latały myszy(a ja byłam mała), robił humanitarne pułapki, łapał je i wrzucał je do akwarium. Zajmował się nimi, robił im fajne wybiegi, tunele... trzymał je jakiś czas a potem wypuszczał:) mówił, że są bardzo inteligentne ponieważ dwa razy nie złapał tej samej myszy:-P
Nik - Sob Lis 21, 2009 22:42
Noo tak. Tylko ci, którzy na własnej skórze doświadczą, jak zwierzęta są podobne do ludzi, będą je kochać i doceniać. Zuuzuushii, już mi się podoba Twój tata . Mało który dorosły mężczyzna potrafi docenić zwierzaczą inteligencję , a w tym przypadku to totalny odlot . zuuzuushii napisał/a: | Zajmował się nimi, robił im fajne wybiegi, tunele... | Pożycz ojca *i pozdrów .
zuuzuushii - Nie Lis 22, 2009 10:50
dzięki hihi na pewno pozdrowię:)
a teściowej to ja nigdy nie rozgryzę, zawsze mieli zwierzęta, dwa dogi, teść hoduje konie... Może po rozwodzie zwaliła winę na zwierzęta właśnie, nie wiem...ale rozwód był niedawno a zwierzęta mieli zawsze...
Oli - Nie Lis 22, 2009 11:00
Nakasha napisał/a: | Moja rodzina często powtarza, że zajmowanie się szczurami to zabawa dla dzieci, a nie dorosłych ludzi. I przy okazji, że powinnam urodzić dziecko, a nie poświęcać się dla zwierząt. | Moja mama z kolei powtarza, że to nie dziwne, że nie mam faceta (nie mam go od 5 miesięcy, po prawie 6 latach bycia razem) przy tylu zwierzętach...
Nik napisał/a: | Mało który dorosły mężczyzna potrafi docenić zwierzaczą inteligencję | Hm, dziwne stwierdzenie, mogłabyś rozwinąć myśl? dlaczego akurat mało który facet?
Nik - Nie Lis 22, 2009 11:35
Oli napisał/a: | ''Mało który dorosły mężczyzna potrafi docenić zwierzaczą inteligencję''
Hm, dziwne stwierdzenie, mogłabyś rozwinąć myśl? dlaczego akurat mało który facet? | No, w sumie nie spotkałam się z facetem, który byłby zachwycony zwierzętami i doceniał je. Raczej wszyscy mają warianty:
-nie znoszą
-tolerują, ale nie okazują większego zainteresowania
-''a kizi mizi'' - to przypadek skrajny ( ), jednak traktuje zwierzęta dość przedmiotowo, jak pluszaka (taki jest kolega mojego taty)
-facet na wsi, dla którego zwierzak to nic innego, jak obiad i nie okazuje większych emocji ''ubijając wieprzyka''
Po prostu nie spotkałam . Wydaje mi się, że kobiety są dużo bardziej wrażliwe, więc okazują dużo serca animalsom, a faceci - najczęściej "tolerują". Jeśli jednak,Oli, spotkałaś wielbiciela zwierząt płci męskiej, to gratuluję
|
|
|