Leczenie - Kłopoty skórne
agathe1988 - Pon Kwi 03, 2017 18:50
Ahiryu, przykro mi z powodu Twojej straty. Uważam jednak, że ta sytuacja nie musiała mieć miejsca, gdybyś zastosowała się do udzielonych Ci rad, zamiast słuchać pani ze sklepu i pseudohodowcy.
Życia szczurkowi nie zwrócimy, ale na przyszłość, gdybyś miała zamiar kontynuować przygodę z tymi gryzoniami, zapoznaj się proszę z kilkoma przydatnymi tematami z forum:
Poradnik szczurzego żółtodzioba
Stadność szczurów
Skąd się biorą zwierzęta w sklepach zoologicznych
Polecani weterynarze
W razie pytań, na które odpowiedzi nie znajdziesz w tych tematach, służę pomocą na priv.
Nyja - Czw Kwi 20, 2017 16:04
Witam, mam duży dylemat.
Wyciągnęłam z zoologicznego (oczywiście za darmo) szczura ze świerzbem (jak wszystkie gryzonie, był trzymany w ciasnym akwarium bez wentylacji, w trocinach). I jeszcze mi ją baba wyjęła za ogon... W każdym razie nie do końca wtedy myślałam o konsekwencjach.
Jestem świeżo po wizycie u weterynarza, gdzie dostała na kark dosłownie jedną kroplę jakiejś maści (nie jestem pewna, czy to iwermektyna...). Umieściłam ją w izolatce w osobnym pokoju. Czy istnieje ryzyko, że przeniosę świerzb na innego szczura lub innego zwierzaka w ogóle (papugę/psa)? Nie miała bezpośredniego kontaktu z żadnym z nich.
Już dostałam dzisiaj kilka rad, by się jej mimo wszystko pozbyć, ale nie wiem, czy bym mogła. Z drugiej strony jednak martwię się o zwierzaki, zwłaszcza szczura, bo jest tu przecież najbardziej narażony, a dodatkowo ma w tej chwili osłabioną odporność.
limomanka - Czw Kwi 20, 2017 16:25
Nyja, dobrze by było następnym razem dopytać, co szczur dostaje, bo są substancje toksyczne dla ogonów, a jak się nie wie, co weterynarz daje, to się nie wie co ewentualnie zaszkodzi.
Iwermektyna jest w kroplach, z maścią się nie spotkałam, ale kto wie. Podać trzeba zawsze co najmniej 2 dawki, w odstępie ok. tygodnia-10 dni. W razie konieczności i trzecią.
Świerzb jak najbardziej da się wyleczyć. Po aplikacji leku trzeba szczurowi wymienić wszystkie tekstylia w klatce, a samo lokum porządnie wyczyścić (najlepiej zdezynfekować), włącznie z kratami. Po dotykaniu szczura zawsze myj ręce. Niestety jest tak, że kiedy jedno zwierzę w domu ma pasożyty, leki profilaktycznie powinny dostać wszystkie pozostałe zwierzaki, nawet jeśli nie mają kontaktu. Można te pasożyty przenieść na przykład na ciuchach.
Nyja - Czw Kwi 20, 2017 16:54
Dobrze, jutro pójdę więc do weterynarza jeszcze raz. Załatwię profilaktykę i dopytam, czego dokładnie użył. Czy w takim razie wszystkie zwierzęta powinny dostać iwermyktynę?
Ja tego szczura i tak na razie nie dotykam (a jeśli już, to miałam rękawice), bo jest zupełnie nieoswojony i miał dzisiaj wystarczająco dużo wrażeń, poza tym tak kazał weterynarz ze względu na zaaplikowany lek.
Tyle że teraz boję się też dotknąć "starego" szczura.
limomanka - Pią Kwi 21, 2017 12:05
Nyja napisał/a: | Tyle że teraz boję się też dotknąć "starego" szczura. |
Czemu? Świerzbowiec to pasożyt jak każdy inny. Jak miały go koty, nie widziałam powodu, by ich nie dotykać, nie brać na kolana itd. - kwestia zachowania podstawowej higieny i odpowiedniego leczenia.
Nyja napisał/a: | Czy w takim razie wszystkie zwierzęta powinny dostać iwermyktynę? |
Powinny dostać preparaty właściwe dla swojego gatunku. Na ptakach np. zupełnie się nie znam, więc musisz to uzgodnić z kompetentnym weterynarzem.
Nyja - Śro Maj 10, 2017 12:39
limomanka napisał/a: | Czemu? Świerzbowiec to pasożyt jak każdy inny. Jak miały go koty, nie widziałam powodu, by ich nie dotykać, nie brać na kolana itd. |
Nigdy nie zetknęłam się ze świerzbem, więc bałam się, że przez przypadek go przeniosę.
W każdym razie szczur dostał niedawno kolejną dawkę (tym razem advocat, druga też). Dopytałam, co podał jej weterynarz za pierwszym razem i w istocie była to iwermektyna. Wszystkie strupy z uszu odpadły, ogon czysty, więc jak kontrola pójdzie dobrze, to niedługo wreszcie będę mogła je połączyć.
Senowa - Śro Kwi 25, 2018 19:12
Zauważyłam że jedna szczurka wygryza sobie sierść na łapkach. Co może być przyczyną? Czy to ze stresu? Czy objaw choroby?
Buki - Śro Paź 03, 2018 14:16
Cześć
Czy istnieje możliwość, aby przez feralną karmę w której znalazłem mole szczur nabawił się wszy?
Nigdy wcześniej nie było żadnych pasożytniczych problemów. Uczulenia, dietę, higienę czy ściółkę można śmiało wyeliminować.
Anonymous - Czw Paź 04, 2018 19:09
Raczej nie.
Buki - Śro Paź 31, 2018 17:06
Cześć
Zwracam się z prośbą o pomoc.
WSZY
Dorosły szczurek DON ( ok. 2lata) przez 3 tygodnie dostawał zastrzyk PARAMECTIN, a przy pierwszej wizycie również DEXAFORM.
Obecnie od dwóch tygodni kapiemy go dwa razy w tygodniu szamponem( HEXODERM), oraz również dwa razy w tygodniu używamy pudru INSECTIN.
Problem polega na tym, ze w dalszym ciągu szczurek ma pełno gnid.
Klatka raz w tygodniu czyszczona domestosem, hamaki i inne materiałowe rzeczy wyprane i póki co schowane poza klatką. Ściółka również systematycznie wymieniana.
Dodam, że w klatce grasują jeszcze 3 pięciomiesięczne maluchy, które również dwa razy w tygodniu są kąpanie oraz talkowane.
I tutaj pojawia się moje pytanie:
Czy to normalne, że po takim czasie gnidy dalej są obecne? Cykl życia tych pasożytów wynosi do 21dni, gnid 48h, tak więc skąd taka liczebność gnid. Czy może być taka sytuacja, że przez jego wiek (prawie 2lata) jego odporność jest tak obniżona, że leki nie pomagają? Dodam, że wcześniej był przykładem zdrowia i szczęśliwego szczura.
Czy dodatkowo pomimo tego, że wcześniej dostawał PARAMECTIN (Ivermektyna) w zastrzyku 0.5ml, oraz 2x0.1ml, mogę stosować Ivermectyne w kroplach/pascie?
Czy lepiej będzie spróbować innego leku np. FIPREX, STRONGHOLD?
Dodam, ze od prawie dwóch tygodni nie maja wybiegu, a konkalt z materiałami jest ograniczony do minimum. Dodaktowo Don jest również wyczesywany.
Czy macie jakieś sugestie/rady?
Ps. Wczoraj Don dostał paraliżu tylnej łapki. Nie wiem czy jest to wina leków, czy poprostu chwilowa kontuzja spowodowana sciskiem 4 ogoniastych w jednym małym sputniku. Wet dał jedynie lek przeciwzapalny (RHEUMOCAN tabletka 1mg, pół tabletki każdego dnia).
angelus - Czw Lis 01, 2018 00:53
Buki, Czy inne szczury też dostały leki, czy tylko są kąpane. W takich przypadkach leczone powinny być wszystkie ogony.
Niestety trzeba też porządnie sprzątać cały teren wybiegów. (ja przejeżdżałam cały pokój razem ze ścianami myjką parową)
2 lata u zdrowego szczura to jeszcze nie jest taki straszny wiek, oczywiście wszystko zależy od szczura, ale jak do tej pory nie zdradzał objawów jakiejś strasznej starości to raczej nie powinna mu tak nagle spaść odporność. No chyba, że ten paraliż łapki to objaw jakiejś innej niezdiagnozowanej choroby.
Co do samego leczenia to niestety nie potrafię się wypowiedzieć, u mnie zawsze pomagały krople na kark, chociaż zdarzyło mi się kilka tygodni walczyć z pasożytami.
Buki - Czw Lis 01, 2018 13:52
Wszystkie są kąpane szamponem (HEXODERM), oraz talkowane INSECTINem.
Obecnie Don ma kwarantanne i przebywa w innej klatce. Cały teren jest starannie czyszczony (podłoga polana wrzątkiem, dywan wyprany, ciuchy za każdym razem wrzucane do prania, myte ręce po każdym dotyku, podłoże wymieniane kilka razy w tygodniu itp ).
Swoją drogą szamponem nie zawiera składnika: PYRETHRINS, więc nie wiem na ile jest skuteczny...
Przy kolejnej wizycie poproszę o kroplę, bo póki co sytuacja od ponad miesiąca się nie poprawia...
Ile najdłużej walczyłaś z pasożytami, oraz czy zdarzyło się, że musiałaś ogolić ogoniastego?
angelus - Pią Lis 02, 2018 01:15
Buki, jak wet będzie dawał krople na kark, to niech da każdemu szczurkowi.
Kurcze średnio fajnie to wygląda. mnie się najdłużej chyba zdarzyło 1,5 miesiąca walczyć u jednej szczurzycy, faktycznie za pierona nie chciało przejść, ale później się okazało, że chorowała na nowotwór narządów wewnętrznych i niestety krótko po diagnozie ją pożegnałam. Więc w tym przypadku brak postępów w leczeniu był spowodowany wyniszczeniem organizmu przez chorobę, której po szczurze w ogóle nie było widać i mimo częstych wizyt u weta nie została wykryta aż było za późno.
Pyl - Pią Lis 02, 2018 01:27
Buki, a widoczne są nadal żywe osobniki czy tylko jajka? Bo jajka pasożytów potrafią zostać aż do wymiany futra, tak czasem się zdarza (szczególnie przy preparatach, które oddziaływują na jaja). Ale nie świadczy to o nieskuteczności leczenia.
Z resztą 3 tygodnie to dość standardowy okres leczenia pasożytów skórnych - zaleca się przecież 3 dawki iwermektyny co 7-10 dni (w ostrzejszych sytuacjach nawet 4).
Mi się przy ostatnim tymczasie, z którego spadały pchły na prawo i lewo odrobaczenie przedłużyło do 2 miesięcy (z tym, że jestem leniwa i używam strongholda - wystarczy zakroplić raz w miesiącu).
Ale za to nigdy żaden wet nie kazał mi kąpać ani golić ogona w celu odrobaczenia - na grzybicę i owszem kąpałam, ale nie na pasożyty. A trochę już ich miałam.
Buki - Pią Lis 02, 2018 17:33
Z kroplami tak właśnie zrobię - zakroplę wszystkie na wszelki wypadek
Co prawda szczurek mniej się drapie, ale gołym okiem mogę zaobserwować dużą ilość jajek. Sprawa szamponu również mnie zastanawia tym bardziej, że nie zawiera potrzebnego składnika Pyrethrins... Poza tym jest to mocno stresujący zabieg, i nie chce dwa razy w tygodniu 'zapobiegawczo' ich kąpać, oraz niepotrzebnie narażać na nerwy.
Ponadto jeśli na grzbiecie są widoczne same gnidy, a wcześniej u reszta załogi nie zaobserwowano wszy to czy dalej powinienem trzymać go osobno?
Co do sprawy golenia również sobie tego nie wyobrażam. Weterynarz (specjalistyczna lecznica dla m.in szczurów) powiedział, że jeśli stan nie ulegnie zmianie trzeba będzie właśnie tak postąpić
EDIT 5.11
Po ponad miesiącu leczenia tak wygląda sierść Dona, w dodatku zaczął w bardzo dużym stopniu gubić sierść...
|
|
|