O szczurach ogólnie - Szczur laboratoryjny
Asmena - Śro Lis 30, 2011 21:35
mataforgana, ale to było przed 2009r? Bo serio, albo jestem ślepa, albo to wszystko już się unormowało, jak wstąpiłam do SPSu, bo nie przypominam sobie akcji z niedoinformowaniem adoptujących. Były co najwyżej niedoinformowania wynikające z tego, że MY byliśmy niedoinformowani przez lab, ale wtedy ZAWSZE pisałam o tym przyszłym domkom (na zasadzie- ponoć jest to, to i to, ale lab nie udzielił więcej informacji, więc jak chcesz adoptować szczura, to musisz liczyć się z tym, że nie będziesz znał jego całej laboratoryjnej przeszłości), a to było chyba tylko raz (i później w miarę otrzymywania informacji puszczałam je dalej do zainteresowanych).
Anonymous - Śro Lis 30, 2011 21:41
Asmen, cały syf z brakiem rzetelnych informacji wypłynął w drugiej połowie 2008 roku, kolejna afera była w pierwszej połowie 2009 - tego jestem pewna. bo sama brałam udział w dyskusjach i pamiętam, że podnosiłam te kwestie po śmierci Bei, a potem Eskela i Askaro...
Mangusta - Śro Lis 30, 2011 21:41
Bel napisał/a: | nausicaa napisał/a:
a jeśli chodzi o zabijanie szczurów w labach- to humanitarnie odcina się im łeb, bo gilotynka jest tania i nie trzeba kasy na środki usypiające mieć. | COOOOOO?
Bel - Śro Lis 30, 2011 21:42
no dobra przepraszam chodziło mi o to drugie SPS
Dla mnie mimo wszystko wydobywanie szczurów z laba po jakichkolwiek badaniach to totalny bezsens. Już wolałabym 100x uśmiercić te szczury niż patrzeć jak resztę życia umierają na serce, inne schorzenia bo są popieprzone jak Bolka trampki. Prawda jest taka, że zwykłe badanie behawioralne to podawanie szczurom leków. I to nie jest betaglukan.
Sorgen - Śro Lis 30, 2011 21:44
Mata a kiedy brałaś swojego labisia bo może to ten sam szczep był? Moja Perełka była brana w sierpniu 2008 i miała wtedy podobno ok 2 miesiące. Szczurzyca mieszkała u mnie rok. Musiałam ją uśpić jak już miała całe ciało pokryte martwicą od zastrzyków. Pomimo dobrej diety była karłowata, wyglądała całe życie jak 2 miesięczny szczur. Dodatkowo sprawdziłam wszystkie pw w jej sprawie i ani słowem nigdzie nie było pisane że jest z takiego "lewego" szczepu. SPS dał mi szczurzycę w ramach adopcji na odległość, nie dostali ode mnie podpisanej umowy adopcyjnej, nigdy się o nią nie upomnieli. Co więcej sama pisałam do nich że nie wysłałam umowy i że proszę o jej przesłanie to podpiszę i odeślę ale tego też nie dostałam. Tak właśnie wtedy wyglądało sprawdzanie domków i interesowanie się losem szczura już po adopcji
Mam nadzieję że nowe stowarzyszenie będzie miało inne standardy przy i po adopcji.
Czekam niecierpliwie na linka do forum.
Asmena - Śro Lis 30, 2011 21:46
Bel, zgadzam się. I będę to szerzyć w SPSie...
Mata, thx. Ja w SPSie jestem dopiero od jakiegoś sierpnia 2009, wtedy wzięłam Akai, a gryzaj poinformowała mnie o jej stanie (też była z tych chorowitych).
[ Dodano: Sro Lis 30, 2011 21:48 ]
Off-Topic: | Sorgen napisał/a: | Mam nadzieję że nowe stowarzyszenie będzie miało inne standardy przy i po adopcji. |
Teraz SPS tego też przestrzega, co więcej- po przekształceniu wszystko to będzie lądowało w 'księgowości' stowarzyszenia, więc już nie będzie takiego bajzlu. |
Oli - Śro Lis 30, 2011 21:48
przede wszystkim podpisuję się pod postem Nakashy, bardzo dobrze ujęta sprawa.
Asmena napisał/a: | pracownik laba przywiązał się do szczurów, zależy mu na nich, chce widzieć je w domkach, a nie wyrzucać na śmietnik (czy co oni tam robią ze zwłokami). Nie jest to argument przemawiający, ale po prostu jeden z kilku, które można podać. Laborant też człowiek, czasem to on sam wyciąga do nas rękę z prośbą o pomoc. | vide dzikuny u wuwuny, o których uśpienie nie było takiej wojny, a wiemy wszyscy, że dużo osób uważało to za słuszne. nie wiem, czy to kwestia, że to właśnie wuwuna miała te szczury, czy po prostu ludzie bali się napisać, ale wrzawy nie było, a pomoc taka sama - bez większego sensu, zato z zagrożeniem chorób i niesocjalnego zachowania dzikusków.
Bel napisał/a: | Akurat w coś takiego jak wyrzucanie zwłok jakoś średnio mi się chce wierzyć by ryzykowali wiesz ile przewija się zwierząt w takim labie? jak by dostali po dupie za takie coś? Każdy lab ma obowiązek UTYLIZOWAĆ zwierzęce zwłoki- zamówić firmę zajmującą się tym. To są odpady zaliczane do "niebezpiecznych" więc jest to odgórny nakaz. | otóz to. wiadomo, że istnieje laboratorium i laboratorium, ale jednak w większości jest prawny nakaz zagospodarowania zwierząt użytych do badań i musi to być zatwierdzone PRZED rozpoczęciem, czyli nawet przed pojawieniem się labików w laboratorium. wiem, że wiele info tak samo jak o rzeźniach wypływa tych najgorszych i te najgorsze są rozdmuchiwane jako rzekomo rutynowe i występujące wszędzie, ale nie róbmy z naszego kraju takiej pustyni, a przynajmniej nie dajmy robić sobie sieczki z mózgu, bo w UE jednak jesteśmy i kontrola jest, bardzo ścisła.
Bel napisał/a: | może właśnie Klauduska tak uważnie słucha bo wetka nazywa się Dziubińska.
| z cała sympatią do klauduski muszę się z tym zgodzić, bo nie wierzę, że tak dobrze wykształcony wet i z takim doświadczeniem (dr Dziubińska mimo młodego wieku ma za sobą staże, także zagraniczny) mógłby palnąć tak trywialną nie owijajmy w bawełnę głupotę.
Nakasha - Śro Lis 30, 2011 21:49
Też pamiętam tą akcję, ale to chyba chodziło o jakiś konkretny szczep, który wyciągała gryzaj?....
Sama adoptowałam labiki, jeden z nich, Akiel, też był ponoć zdrowy - zmarł mając kilka miesięcy na zawał serca (!). Sekcja wykazała mocno zniekształcone serce.
Często mówi się, że labiki są tylko po badaniach behawioralnych, ale mogą okazać się poważnie chore. Każdy adoptujący powinien zdawać sobie z tego sprawę i być na to gotowy.
Ale tak samo mogą być chore szczury ze sklepu czy wpadkowego miotu.
Anonymous - Śro Lis 30, 2011 21:55
Sorgen, no jakbym czytała o mojej trójce. najpierw wzięłam Beę, była maleńka, urodzona niby na początku maja 2008. przez 3 miesiące życia maleńka jak 5-6 tygodniowy szczur... i tak słaba, że zabiło ją pierwsze zapalenie płuc.
Askaro i Eskela wzięłam z drugiej akcji, to miał być zupełnie inny szczep - pamiętam, jak byłam o tym zapewniana, bo bałam się powtórki po Bei. urodzili się pod koniec maja/na początku czerwca 2008 - więc to mogła być ta sama partia, co twoja mała.
mieli tyle martwic, że nie było się już gdzie wkłuwać igłami. osłabienie organizmu poskutkowało tym, że mieli niewyleczalne pasożyty. non stop (a reszta stada łapała od nich oczywiście). nic nie skutkowało i nie pomagało. pyski ciągle zalane porfiryną.
no i jedno za drugim zapalenie płuc. a, no i jako dorosłe samcole nigdy nie byli "więksi" od moich przeciętnych samiczek.
Bel - Śro Lis 30, 2011 21:56
Nakasha, problem w tym, że większość osób, które usłyszą "szczurki są tylko po badaniach behawioralnych" myśli sobie " aha, czyli poświecili lampką po gałach, włączyli Mozarta i puścili po chomiczym labiryncie". A to gie prawda. Owszem, poświecili lampkami, włączyli drażniące dźwięki i podali odpowiednie leki. Ot tyle. A dzięki temu, szczur może być antyspołeczny i antyszczurzy do końca swojego życia.
Asmena - Śro Lis 30, 2011 22:00
mataforgana napisał/a: | maleńka jak 5-6 tygodniowy szczur... |
Akai to samo... Podejrzewam, że to ten sam lab, podobne badania, tylko rozrzucone w czasie...
Sorgen - Śro Lis 30, 2011 22:13
Tak jeszcze odnośnie labów. Poważnie myślicie że tam wam ktoś prawdę powie? Im jest na rękę że ktoś szczury odbiera więc wszystkie jak leci są ze zdrowego szczepu i po badaniach nieinwazyjnych i nieszkodliwych. Bo doskonale wiedzą w labie że jak powiedzą że szczur ze szczepu z wadami serca, wadami płuc, obniżoną odpornością itp. wpisz dowolne to chętnych na nie nie znajdą. Sami rozpieściliśmy laboratoria, dawniej nie było mowy o szczurze od nich, kiedyś to było wielkie halo jak ktoś szczura z laba dorwał. Z ciekawości pytałam kumpla który studiował biologię na UJ i tam nie było możliwości odbioru "niepotrzebnych" szczurów, to samo mi powiedziała znajoma która skończyła kilka lat temu wetę we Wrocławiu a teraz jest taka możliwość bo się znaleźli wrażliwi (choć naiwni moim zdaniem lepiej pasuje, sama się do nich zaliczałam kiedyś) co takie szczury chcą.
Asmena - Śro Lis 30, 2011 22:18
Sorgen napisał/a: | Poważnie myślicie że tam wam ktoś prawdę powie? |
Ja nie
diunella - Śro Lis 30, 2011 22:22
szczerze? nie miałam siły przeczytać całego tematu, po połowie się zdenerwowałam i resztę ledwo przeleciałam. tak się we mnie gotuje, że nie napiszę dużo, bo nie chcę bana, czasami to forum się jednak przydaje.
"One nie potrzebują żadnego ratunku. Ich zycie polega na służeniu konkretnej sprawie, człowiekowi, są mnożone w odpowiednich instytutach, kupowane przez laboratoria i potem usypiane. I dobrze! Dokładnie tak powinno być. "
płakać sie chce. TO sa miłośnicy szczurów? labiki są be? labiki nie zasługują na nic, one są, żeby je wykorzystać i wyrzucić? ta wypowiedź, jak i pare innych zupełnie mnie dobiła i załamała. nie jestem w stanie więcej grzecznie napisać na ten temat.
serio wierzycie, że lab wydaje pieniądze na usypianie szczurów?
a jak mamy pomagać szczurom jako stowarzyszenie? jeśli nie przez labiki, zoologi, terrarystów? wypowiedź Sorgen o ile pamiętam tego dotyczyła.
Asmena - Śro Lis 30, 2011 22:33
diunella napisał/a: | płakać sie chce. TO sa miłośnicy szczurów? labiki są be? labiki nie zasługują na nic, one są, żeby je wykorzystać i wyrzucić? |
Zrozum prostą rzecz: NIKT TU NIE MÓWI, ŻE JAKIEKOLWIEK SZCZURY SĄ BE!
Po prostu są takie, które pomocy potrzebują bardziej i te, które potrzebują jej mniej.
Prosty przykład: masz szczura w zoologu, którego możesz wyciągnąć za darmo i masz szczura w labie, którego możesz wyciągnąć. W klatce tylko jedno miejsce. MOIM ZDANIEM pomocy BARDZIEJ (co nie znaczy, że ten drugi jej w ogóle nie potrzebuje!) potrzebuje ten w zoologu, bo jego los jest bardzo niepewny- może trafić na miłośnika szczurów, może trafić na terrarystę lubującego się w oglądaniu pościgu węża za szczurem i może trafić do 10-latka, który wsadzi go do akwarium i będzie karmił raz na tydzień Vitapolem. Natomiast ten w labie przyszłość ma jasną: zostanie humanitarnie uśpiony. To JEST przykre, nie twierdzę inaczej, ale czasem po prostu TRZEBA dokonać wyboru.
Może dla Ciebie to dziwne, ale czasem trzeba wyłączyć ludzkie uczucia, żeby ratować zwierzaki. Dziwne, nie? Ale prawdziwe. Bo sama jedna nie zbawisz świata, SPS też nie, nowe stowarzyszenie też nie i Allo też nie. Każde z nas ma ograniczone zasoby pieniężne i czasowe. Ratujmy szczury, które tego bardziej potrzebują i oceniajmy swoje siły realnie.
|
|
|