To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Szczur dziki - odchów - dlaczego nie, a może tak?

Niamey - Wto Kwi 09, 2013 18:33

Ja z doświadczenia powiem, że nie wiem po czym poznać. Dziki szczur ma to "coś" w oczach, ale nie widzę jakichś ewidentnych różnic mogących jednoznacznie rozwiać wątpliwości

Pauczak napisał/a:
gabaryty jeśli wiadomo w jakim wieku jest szczur
a co konkretnie masz przez to na myśli?
smeg - Wto Kwi 09, 2013 18:41

No właśnie, ja też oceniłam głównie po "tym czymś" - w oczach, spojrzeniu, zachowaniu i ogólnie "mowie ciała". Jest pod tym względem bardzo podobny do mojego Baśka. Ma też czarny ogon, czego nie spotyka się chyba zazwyczaj u domowych agutów, stópek mu nie obejrzałam, LalaAla mówiła chyba, że ma czarne (?), ale to niekoniecznie musi być wyznacznik. Poza tym kiedy łapałam go po ucieczce z klatki i spanikował, był jak torpeda - wyskakiwał z miejsca na pół metra w górę, widać było, że jest dużo sprawniejszy, niż hodowlany szczur.
Izabela - Śro Kwi 10, 2013 07:25

Moim zdaniem nie znając jego pochodzenia nie macie pewności, że to kanałowiec, tym bardziej, że z opisów zachowania i filmu widać, że szczur miał już wcześniej kontakt z człowiekiem. Więc nie powinnyście nawet myśleć o wypuszczeniu go na wolność. Niestety, ale ten szczur skazany jest już na łaskę człowieka, ktoś to kiedyś zapoczątkował i teraz jest za późno, by myśleć o wolności dla niego.
yes - Śro Kwi 10, 2013 08:41

Też przeszłam życie z dzikuską. Podobno znalezioną w gnieździe, gdzie tylko ona przeżyła. od malego z człowiekiem. a jednak był to szczur całkiem inny: inaczej się poruszała, zachowała do końca dystans i choć nigdy nie ugryzła (a raczej nie zacisnęła zębów, łapała delikatkie i wypychała palce łapkami), nie dawała się dotykać, miziać. z czasem wypracowałyśmy system, że przychodzi na chwilę na kolana, ale bez żadnych głasków. dawała się badać z ledwością. jak dla mnie to był świetny szczur, mialyśmy swój język porozumiewania się. ze stadem żyła bardzo dobrze. niestety jest główną podejrzaną o wprowadzenie od stada calkiem innego zestawu flory bakteryjnej. i było to bardzo niebezpieczne, myśle, ze niektorzy jeszcze pamiętają tą sytuację u nas, bo nie odwiedzalyśmy jakiś czas osób ze szczurami, ani nikt nie przychodzil do nas. nie chcę nikogo straszyć oczywiscie, ale trzeba zachowac ostrożność.
Bel - Śro Kwi 10, 2013 08:56

niestety ludzie rzucają się na ratunek dzikim szczurom, ingerując w naturę a potem pisk i płacz, bo ich szczury nie są odporne na bakterie jakie posiadają dziki. A wiadomo- dzikie zwierzęta mają wiele chorób, które u nich bytują ale często nie powodując zgonu, które bez problemu rozwiną się w stadzie domowym- uwzględniając także inne zwierzęta w domu jak i ludzi. Trzeba naprawdę przemyślec sprawę.
yes - Śro Kwi 10, 2013 09:06

nawet gorzej Bel :( bo to nie była zadna choroba. po prostu przez tą zmianę, szczury straciły odpornosć. i nie zabijała je jedna choroba, tylko każde schorzenie, ktore im się napatoczyło. każda odeszla z innego powodu, bo organizm się nie bronil. zresztą ja nie mam pewnosci, ze to "wina" Szelmy. po prostu jest to wysoce prawdopodobne. żadne znane nam stado nie mialo takich objawów więc nie przyszło od "przyjaciół". dlatego przestrzegam przed zachlyśnieciem się pomyslem posiadania dzikusa. ja bardzo chcialam, zeby poznac, zeby zobaczyć różnice. i wydawało mi się, ze jak szczur ma już pół roku, to będzie dobre, co by nie było, już powinno się ujawnić, żył w innym stadzie, ie było zadnej zachorowalnosci.
i zeby tez bylo jasne: nie jestem absolutnie za wypuszczeniem go na wolnosć. to żadna wolność, tylko pozbawienie go wszystkiego, co zna i umie

AngelsDream - Śro Kwi 10, 2013 09:11

A ktoś pomyślał, by wykastrowanego wyadoptować go do osoby mniej szczurzej, a bardziej terraryjnej?
yes - Śro Kwi 10, 2013 09:14

AngelsDream, to dobra opcja, ale przy oazji osoba mniej szczurza powinna jednak nieco wiedzie o gatunku, zeby go trochę zsocjalizowac :) i gdzie taką znaleźć?
AngelsDream - Śro Kwi 10, 2013 09:16

yes, wiem, że muszą istnieć pasjonaci chowu dzikich szczurów, bo pitu swego czasu wspominał, że istnieją nawet hodowle nastawione konkretnie na takie szczury, gdzie kupuje się szczura do, hmm, oglądania i podziwiania.

To jedna z opcji.

yes - Śro Kwi 10, 2013 09:28

i to jest dobra opcja. to i pewnie wiedza o nich wieksza.
smeg - Śro Kwi 10, 2013 10:15

Wydaje mi się, że nie ma co tak demonizować tematu wprowadzania dzików do stada, a już na pewno stwierdzenie, że przez dołączenie dzika szczury całkowicie straciły odporność i zabijała je każda choroba to gruba przesada. Sama mam w stadzie dzikusa, w dodatku z mykoplazmozą od małego, a ma już 2 lata. Żaden z moich szczurów nie miał objawów tej choroby, ani żadnej innej, która mogłaby wskazywać na złapanie jej od dzikiego. Oczywiście nie mam tu do nikogo pretensji, doceniam Waszą chęć uświadomienia nierozważnych chętnych i zapewniam, że z wielką ostrożnością będę wybierać ewentualnego przyszłego właściciela Dziczka ;)

Szczur najprawdopodobniej nie zostanie wypuszczony, po dłuższych przemyśleniach doszłam do wniosku, że nie jestem w stanie się na to zdobyć. Wczoraj znowu szukałam go za szafką, bo wygryzł kolejną dziurę w Alasce, ale skonstruowałam mu nowe lokum w taki sposób, że dach Alaski jest podłogą, a na niej stoi druga klatka - w ten sposób każda część jest metalowa i mam nadzieję, że z tej już nie ucieknie ;)

AngelsDream - Śro Kwi 10, 2013 10:30

smeg, to tylko jeden taki przypadek, ale ostatecznie dzikie szczury to nie jedna, wielka rodzina o wspólnej puli genetycznej czy "chorobowej". W obrębie choćby danego miasta dużych ich stad pewnie może być więcej niż kilka i każde pod względem nośności chorób inne. Demonizowanie, że każdy dzikus = choroby faktycznie byłoby przesadą. Pisanie, że dołączając takie zwierzę do stada, możesz sobie ściągnąć na głowę nieprzewidziane problemy, to odpowiedzialność.

Ja byłam, jestem i będę przeciwna traktowaniu dzikich szczurów jak domowych pupili. Jako w ogóle domowe zwierzęta, może. Przy odpowiednim zapleczu i z pełną świadomością, że to loteria, na której możemy wylosować bardzo opaczny los.

Niamey - Śro Kwi 10, 2013 10:38

Słuchajcie, sprawa jest naprawdę prosta - nie należy celowo dążyć do trzymania dzikich szczurów w domu. Czyli nie łapiemy ich, nie szukamy specjalnie maluchów itp. Ale jeśli los akurat postawi przed nami takiego szczura w potrzebie, to:

a) jeśli to maluch/szczur odchowany przez człowieka - znajdujemy mu dom, który stworzy mu odpowiednie warunki

b) jeśli to dorosły szczur - leczymy, a następnie wypuszczamy.

TO naprawdę proste jak drut :)

yes - Śro Kwi 10, 2013 12:00

smeg napisał/a:
Wydaje mi się, że nie ma co tak demonizować tematu wprowadzania dzików do stada, a już na pewno stwierdzenie, że przez dołączenie dzika szczury całkowicie straciły odporność i zabijała je każda choroba to gruba przesada.

i tak jak napisalam: zalecam ostrożność i nie napisalam, że to jest pewnik. natomiast konsultowane z wetem: możliwe. to nie stwierdzenie faktu jeszcze, bo nie bylo możliwosci odkrycia prawdy. postaraj się zauważyc,ze chcę przestrzec przed problemami, takimi bądź innymi. nie chcę dzikusow wysłac w kosmos.

Nakasha - Śro Kwi 10, 2013 13:57

Miałam u siebie 2 dzikuski odchowane przez wuwunę (teraz został mi jeden) i zdecydowanie stwierdzam, że nie są to domowe pupilki. One są szczęśliwe będąc z innymi szczurami, ale obecność i dotyk ludzi zawsze będą dla nich mniej lub bardziej stresujące, podobnie jak obecność innych zwierząt domowych, szczególnie psów i kotów. Moje dziki dostosowały się do życia w niewoli, bo innego nie znają, ale zachowują się zupełnie inaczej niż domowe szczury.

Przy wypuszczeniu dzika na wolność zawsze trzeba się poważnie zastanowić, jakie są jego szanse na przeżycie na wolności. Trzeba brać pod uwagę, że obce stado szczurów może go zagryźć, może zginąć w wypadku, od choroby lub zabity przez drapieżniki. I prawie na pewno nie umrze ze starości...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group