Odżywianie - Odżywianie a eksperymenty naukowe
Nisia - Wto Sty 20, 2009 14:22
Viss napisał/a: | żadna z nas/was nie jest w stanie w precyzyjny i rzetelny sposób zbadać/ocenić w jakim stopniu i o ile życie dane szczura zostało przedłużone z powodu stosowanej diety. |
Dokładnie. Szczury każdego z nas/was mają różną przeszłość genetyczną. I nie znamy, tak naprawdę, dokłądnego składu pokarmów które dajemy naszym zwierzakom i sami zjadamy.
Dlatego można gdybać (w stylu, że nadwaga skraca życie), ale nie można podawać konkretnych danych (np. nadwaga skróci życie o 6 miesięcy).
Stąd ja bym bardziej bazowała na przeszłości genetycznej. Jeśli rodzeństwo naszego szczura, rodzice i pozostali przodkowie krócej żyli i np. umarli na nowotwory, jest wielce prawdopodobne, że i ów szczurek krócej pożyje i umrze na nowotwór (albo przynajmniej nowotwór będzie miał).
Co nie zmienia faktu, że, jak wiadomo, należy ograniczać tłuszcze i cukry w diecie, a także dbać o pakowanie jak najmniejszej ilości chemii (tu się czepiam głównie warzyw i owoców).
pituophis - Wto Sty 20, 2009 19:46
Wiadomo, że różnym szczepom mysim udawało się niskokaloryczną dietą wydłużyć życie różnie długo. Czasem dłużej - bo np. szczep miał tendencje do miażdżycy- a czasem tylko trochę.
Ninek - Czw Sty 22, 2009 11:59
Mój pierwszy szczur żył prawie 5 lat a najpierw jadł tanią karme na wage, w której nie było prawie nic, a później resztki z obiadów, itp.
To, że kiedyś szczury żyły dłużej, a teraz te 2 letnie to fajny wynik, to akurat 'zasługa' ludzi i tego jak bezmyślnie szczury mnożą. Odpowiednia dieta na pewno może nieco wydłużyć życie, ale w przypadku, tak jak ktoś napisał, szczurów z różnych źródeł, po różnych przodkach i z różnymi genami, nie stwierdzimy tego.
Layla - Sob Sty 24, 2009 12:40
Ninek, ja zauważam coś innego - nie wiem ile żyły szczury przed laty, bo ich nie miałam, ale jak zaczęłam wchodzić na fora 3 lata temu to była masa szczurów odchodzących na nowotwór w wieku 1,5 roku. Dwa lata świętowało się jak cud. Teraz widzę sporą ilość dwulatków, a także ponad dwulatków. Nie idealizuj tak tych dawnych szczurów. Poza tym mnóstwo ludzi (nie mówię, że Ty, ale takie przypadki są) miało w dzieciństwie szczura, który niby zył 5 lat, a tak naprawdę to były dwa szczury i rodzice po śmierci jednego kupili drugiego Odpowiednia dieta na pewno odgrywa ogromną rolę.
Kamila - Nie Lut 15, 2009 20:24
Oli napisał/a: | Skoro pasza nie jest pochodzenia naturalnego, to skąd pochodzi, z kosmosu? | Oj....Ona była naturalna do momentu jak wjechała na tirze w stanie surowym do przetwórni -procesy produkcji zabijają niemal że wszystko co jest cenne i bogate i potem by to miało wartość wsypują i mieszają do tego witaminy i minerały bynajmniej nie w postaci znów naturalnej. A wszystko to ma jeden cel jak najbardziej wydłużony termin ważności.
Wystarczy że pójdziesz do sklepu typu market- jakie są tam piękne i kolorowe kuszące rzeczy a popatrz na ważność –ja nie wierze, o ile nie jest to produkt suszony lub mrożony by miał w sobie naturę.
A tu któryś z producentów za dużo dodał jednego składnika i To ma byc natura http://www.money.pl/archi...6,0,250650.html
Niamey - Nie Lut 15, 2009 21:46
A czy ktoś wypróbowywał na szczurach tę kurację chromową: http://www.ratfanclub.org/chromium.html
Oli - Wto Lut 17, 2009 01:03
Poniższy cytat jest autorstwa mojej koleżanki, studentki zootechniki. Dotyczy świnkowych granulatów. http://www.swinkimorskie....&sd=a&start=210
Cytat: | ziarna zbóż są przede wszystkim źródłem węglowodanów - białko o pełnym składzie aminokwasowym ( szczególnie chodzi tu o aminokwasy egzogenne i limitujące ) masz w mięsie , nabiale , jajach i roślinach strączkowych ( które są ze względów oczywistych jedynym źródłem protein dla świnki ); kiedy chcesz dostarczyć swemu organizmowi białka co zjadasz - kromkę chleba czy kotleta( mięsnego/sojowego)
ziarna zbóż zawierają raczej śladowe ilości białka i nie wszystkich aminokwasów .
owszem siano z pewnych gatunków traw pastewnych i zielonki ze zbóż - przy odpowiedniej metodzie suszenia - zawiera sporo białka , ale najwięcej zawiera go susz z motylkowatych( strączkowych);
jedyne co jest sztuczne w granulacie to dodatek witamin - ale ziarna również ich nie zawierają a do ziaren ich przecież nie dodasz ... na drodze ekstrakcji w ekstruderach powstaje np. makaron - uważasz ,że jest sztuczny
granulat powstaje przez wrzucenie do podajnika ekstrudera wymienionych składników (Trawa, kukurydza, wysłodki buraczane, groszek, osika, soja, jabłka, jęczmień, lucerna, marchew,siemię lniane, fosforan wapnia, olej sojowy, syrop glukozowy, kwiat brokułów, mięta, jaskier, pokrzywa, tlenek magnezu, sól, ekstrakt z czarnej porzeczki, naturalne antyutleniacze tokoferole, witamina C, ekstrakt z rozmarynu), zmielenie w celu uzyskania odpowiedniej konsystencji mieszanki i zamianie jej pod wpływem wysokiego ciśnienia na pelletki |
Napiszę to jeszcze raz - granulat NIE JEST sztucznym pokarmem.
Kamila - Wto Lut 17, 2009 09:15
Ja nie wierze radiu i telewizji itp. .Może spróbujmy uszanować ludzkie różne poglądy zamiast wytykać to czy owo. Niech każdy sobie żyje po swojemu ,każdy ma swój rozum i prawo wyboru. Każdy bierze odpowiedzialność w różnym stopniu na siebie decydując się na taka a nie inną metodę odżywiania.Pozdrawiam
Oli - Wto Lut 17, 2009 19:16
Kamila napisał/a: | Ja nie wierze radiu i telewizji itp. | a co ma do tego powyższy tekst? Koleżanka studiuje zootechnikę i uczy się bardzo szczegółowo o paszach, ich powstawaniu, dawkach pokarmowych itp.
Nisia - Wto Lut 17, 2009 21:18
koleżanka Oli napisał/a: | granulat powstaje przez wrzucenie do podajnika ekstrudera wymienionych składników (Trawa, kukurydza, wysłodki buraczane, groszek, osika, soja, jabłka, jęczmień, lucerna, marchew,siemię lniane, fosforan wapnia, olej sojowy, syrop glukozowy, kwiat brokułów, mięta, jaskier, pokrzywa, tlenek magnezu, sól, ekstrakt z czarnej porzeczki, naturalne antyutleniacze tokoferole, witamina C, ekstrakt z rozmarynu), zmielenie w celu uzyskania odpowiedniej konsystencji mieszanki i zamianie jej pod wpływem wysokiego ciśnienia na pelletki |
Jeśli tak się to robi (mieli i prasuje, bez użycia wysokiej temperatury) to żadne wartości odżywcze nie są tracone.
Podobnie jest np. z procesem liofilizacji (robienia mleka w proszku). Liofilizacja polega na usunięciu wody na drodze sublimacji, w bardzo niskiej temperaturze. Więc też nie ma powodu, aby obawiać się o własności odżywcze.
Z innych procesów obróbki na przykład ultrafiltracja (Bieluchy). Co złego może być... w przesączaniu?
Nie wszystkie procesy przetwórcze są "złe", nie wszystkie niszczą wartości odżywcze - ba, takich procesów jest mniejszość. Więc nie ma co panikować
Co do tego pana od szynszyli. Cóż... kiedyś na wycieczce do koncernu produkującego chemię gospodarczą pan powiedział "a tutaj mamy "specjalną" recepturę robienia tego proszku dla Grosika (czy czegos podobnego, nie pamiętam w tej chwili)". To określenie "specjalna" mnie zmroziło i od tej pory nie kupuję niczego tańszego niż przeciętne produkty danego rodzaju.
Poza tym - polska staranność w produkcji czegokolwiek bywa porażająca Sądzę, że zresztą nie tylko polska. Dlatego wybieram produkty robione w krajach, których mieszkańcy słyną ze staranności (np. Niemcy).
A pan od szynszyli też był d*** wołowa. Trzeba było zobaczyć, co się sypie zwierzakom!
|
|
|