Leki - Gentamycyna
quagmire - Pią Sty 22, 2010 13:00
Nie wiem, w jaki sposób można zakroplić szczurzy nosek, moje by sobie nie dały
Aczkolwiek Ayan miał kiedyś robione inhalacje z gentamycyny, ponieważ, jak zawsze, gruchał. Tyle że to nie były krople, a normalna gentamycyna w kapsułkach. Wtedy jeszcze próbowaliśmy wszystkiego i Ayanowi to pomogło (na jakieś 3 tygodnie).
Phina - Wto Lut 02, 2010 21:22
Niestety podanie kropelek do nosków w przypadku moich szczurzastych nie było łatwe, prawie niemożliwe. Ale próbowałam i za którymś podejściem się udawało. Nie było żadnej poprawy i właściwie nadal nie ma. Nie polecam genatmycyny jeśli chodzi o problemy z oddychaniem, bynajmniej nie w postaci zakraplania szczurzych nosków.
Cola - Śro Mar 16, 2011 17:40
dostałam gentamycynę którą muszę podawać do nawilżacza powietrza wiszącego na kaloryferze przy którym stoi klatka z moimi kichającymi szczurami.
1 ml na szklankę wody. wymieniać codziennie.
śmieszny pomysł, ciekawe czy coś da
Oli - Śro Mar 16, 2011 17:53
Cola napisał/a: | śmieszny pomysł, ciekawe czy coś da | według mnie pomysł beznadziejny, bo Ty też to będziesz wdychać, poza tym antybiotyk powinien być wyliczony na wagę ciała, a nie każdy szczur nawdycha się tego tyle ile powinien. Już lepiej jakbyś im dawała scano czy betaglukan.
Pyl - Śro Mar 16, 2011 17:56
Cola, dawałam kiedyś antybiotyki wziewnie (nie gentamycynę, niestety nie pamiętam co). Tyle, że było to w formie klasycznych inhalacji, czyli w niewielkiej zamkniętej przestrzeni (np. klatka transportówka owinięta kocem), żeby wdychał tylko chory szczur i żeby się nie rozprzestrzeniało na cały dom. No i podgrzewałam na "kominku" zapachowym, żeby intensywniej się rozpylało (nie każdy lek można jednak podgrzewać).
Ostatnio podawałam też steryd wziewnie z użyciem inhalatora - tu był większy problem, bo szczura trzeba było zamykać w pudełku i niestety zjadał go stres. Ale skoro można inhalować "w przestrzeń" (jak u Ciebie zaleciła wetka) to może można i inhalatorem ustawionym w kierunku klatki - będzie to bardziej efektywne niż nawilżacz. Tylko jak "podzielić" to na konkretne szczury?
Idea nie jest zła, bo to nie obciąża tak narządów jak zastrzyk (szczególnie z gentamycyny, który jest bolesny i łatwo powoduje matrwice) czy podawanie doustne.
Daj znać jaki będzie efekt.
Oli - Śro Mar 16, 2011 18:04
Pyl, inhalacje to zupełnie co innego niż tutaj zalecono Coli. W taki sposób to człowiek może sobie inhalować, szczur powinien być tak jak napisałaś w małej klatce/transporterze i nakryty kocem/ręcznikiem (często zaleca się robienie inhalacji pod krzesłem, gdzie stawia się inhalator i zwierzaka i całe krzesło nakrywa się czymś.
Cola - Śro Mar 16, 2011 18:08
Oli, poza tym dostają enro i scano, także to jest taki dodatek.
a mi sie chyba nic nie stanie
Pyl - Śro Mar 16, 2011 18:53
Oli, masz rację, skuteczność inhalacji na pewno będzie wyższa niż takiego "parowania lekiem w przestrzeń". Dlatego też inhalator wydaje się być lepszym rozwiązaniem niż nawilżacz z kaloryfera. Ja bym jednak nie negowała pomysłu podawania leku wziewnie, ale udoskonaliła go (byle w porozumieniu z wetką, bo zmiana trybu podawania może wymagać innej ilości czy stężenia leku)
A co do szkodliwości - przy takim podawaniu nie mamy pewności odnośnie podanej dawki - można niestety albo przedawkować (nie wiem jakie są efekty) albo podać za małą dawkę i uodpornić jakąś bakterię na dany antybiotyk.
MadziaK - Śro Mar 30, 2011 09:49
quagmire napisał/a: |
Aczkolwiek Ayan miał kiedyś robione inhalacje z gentamycyny, ponieważ, jak zawsze, gruchał. Tyle że to nie były krople, a normalna gentamycyna w kapsułkach. Wtedy jeszcze próbowaliśmy wszystkiego i Ayanowi to pomogło (na jakieś 3 tygodnie). |
My ciapeczce dodawaliśmy do inhalacji gentamycynę iniekcyją taką dla ludzi i efekt podobny pomogło na jakiś czas ale biorąc pod uwagę że nic innego nie działa to i tak dobry efekt.
martasz - Wto Wrz 04, 2012 14:55
sory, ze odkopuje temat
podaje włąśnie od ponad tygodnia przez nebulizator gentamycynę swoim dziewuszkom.. nie widzę jakieś znaczącej poprawy.. czy ktoś ma doświadczenie z tym lekiem w takiej drodze podania?? zamykam laski w transporterze który owijam kocem.. wetka mówiłą żeby spróbować w pudełku po butach lub naczyniu żaroodpornym, ale to rozwiązanie było wg mnie bestialskie.. stres okropny..
czy ktoś mógłby podzielić się spostrzeżeniami?
Pozdrawiam
|
|
|