Interwencje/Pilne - Fundacja Ogony - Kontrola w hodowli Rat's Baradwys
PACZEK - Nie Paź 14, 2012 19:31
Bardzo dziękujemy wszystkim za słowa uznania
Prawda jest taka że bez moralnego i merytorycznego wsparcia MT z Allo, SHSRP,Fundacji Ogony i innych osób niewiele moglibyśmy zrobić dla tych ogonków! To wszystkim tym osobom pozostającym "w cieniu" należą się podziękowania ! Podziękowania również dla DT które aktualnie opiekują się ogonkami z "hodowli". Trudno przewidzieć dalszy rozwój sytuacji dlatego proszę o wyrozumiałość gdy nie zawsze odpowiadam na pytania.
Oli, nie wiem jak mogę pomóc Paulinie ale jeśli zgodzi się przyjąć naszą pomoc to spróbuję. Niestety mam warunek o którym Paulina wie "żadnego rozmnażania zwierząt i ich sprzedaży".
Layla - Nie Paź 14, 2012 19:43
Cholera, mi też nie działa
Kluska - Nie Paź 14, 2012 19:45
Mi działa, właśnie oglądam
Oli - Nie Paź 14, 2012 20:01
Bel, uwaga nie na miejscu.
Ja się pytam poważnie, także oglądając programy o tego typu interwencjach za granicą - tam się nie zostawia ludzi po interwencji samych sobie. Trzeba jakiś nadzór, ale nie szpicli, tylko właśnie pomocy. Istnieją nie tylko choroby, ale po prostu problemy w życiu, rodzinie etc. Nie bardzo mam pomysł jak pomóc póki co, ale zaszczuć czy zostawić samej sobie też nie można, bo Paulina już tak była zostawiana i jak widać skończyło się to interwencją. Nie wiem czy nasze prawo przewiduje taką pomoc, jakiegoś kuratora czy coś, może z ramienia fundacji? Tak myślę na szybko co i jak. Pomoc takim osobom zapobiega także krzywdzie zwierząt na przyszłość.
Lux - Nie Paź 14, 2012 22:27
Ja sie tak tylko wetnę - PACZKOWIE, cudni jesteście
AngelsDream - Nie Paź 14, 2012 22:32
PACZEK napisał/a: | Prawda jest taka że bez moralnego i merytorycznego wsparcia MT z Allo, |
Kłaniam się, a co.
Niamey - Nie Paź 14, 2012 23:15
Off-Topic: | pixel, gdzie Ty chowasz stręczycieli zwierząt? |
Ująłeś sedno - fajnie by było, gdyby fundacje oprócz pomocy zwierzętom mogły dostarczyć również pomoc psychologiczną dla właścicieli z problemami, które doprowadziły ich do sytuacji zaniedbywania zwierząt. Ale:
a) podejrzewam, że pieniędzy i rąk do pracy ledwo starcza na pomoc zwierzakom
b) w zasadzie wszystkie pozostałe punkty zawierają się w punkcie a)
rudziak - Pon Paź 15, 2012 07:25
Zakładając, że taka osoba nie ma świadomości, że postępuje źle i krzywdzi zwierzęta lub, że wie, że robi coś niewłaściwego lecz jest na tyle nieporadna, że nie umie tego zmienić. Ale istnieje niestety ryzyko, że taka osoba jest całkowicie świadoma swoich czynów lecz jest to tylko kalkulacja nastawiona na zysk i wtedy poza działaniami prawnymi (jak odebranie zwierząt) nic innego zrobić się nie da. A istnieje duże ryzyko oszukiwania, udawania żalu i obiecywania poprawy a za jakiś czas znowu powrotu do "interesu". Aczkolwiek, nie mówię, żeby nie próbować bo dobro zwierząt jest jak najbardziej tego warte.
Bel - Pon Paź 15, 2012 13:35
rudziak, i mówisz prawdę. Co innego kiedy osoba jest zagubiona i wtedy jak najbardziej należy jej pomóc. Co innego gdy sytuacja przytrafia się już któryś raz z kolei i żadne tłumaczenia tu nie pomogą. Paulinie przyda się nie Oli napisał/a: | "pomogę Ci w sprzątaniu", | tylko psycholog. Bo takie zachowania nie są normalne. Tym bardziej, że PERFIDNIE i z PREMEDYTACJĄ właziła na moje konto allo po to by badac sytuację. Nie raz oferowano jej pomoc. I coś to dało? NIC. Ile można prosic i tłumaczyc? ile razy można wysłuchiwac obelg tylko dlatego, że oferuje się pomoc? Ta sytuacja trwa od kilku lat. Nie od dziś.
Layla - Pon Paź 15, 2012 13:50
Oli, ale co proponujesz? Fundacja w Polsce to nie RSPCA, ledwo wiążą pewnie koniec z końcem, a mają zwierzęta do opieki.
L. - Pon Paź 15, 2012 13:51
Owszem, osoba o której jest mowa, nie potrzebuje wsparcia w sprzątaniu. Nie jest niepełnosprawna, bardzo chora, czy stara.
Paula jest osobą poczytalną, ale nie zdającą sobie sprawy ze swojego stanu. I niestety nie możemy jej zmusić do pójścia do specjalisty, bo zachowuje się jak osoba będąca świadoma swoich czynów, ale nie rozumiejąca konsekwencji swoich czynów.
Jedyne co można zrobić to rozmawiać i namawiać, a największą siłę sprawczą mają jej najbliżsi (przyjaciel, narzeczony), którym często trudno jest dopuścić rzeczywistość do rozumu.
Poza tym nawet, gdyby komuś teoretycznie udało się namówić Paulę do pójścia do specjalisty nikt nie jest w stanie sprawdzić czy faktycznie poszła i czy będzie dalej chodzić.
Jedynie w przypadku wytoczenia jej sprawy w sądzie strona oskarżająca może wnieść wniosek o przebadanie jej przez biegłego psychologa.
edit:
Oli, obawiam sie, że w tym przypadku proszenie "do skutku" nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Osoby zaburzone mają to do siebie, że ich słowom nie można zawierzać, a obietnice działają na bardzo krótką metę. Potrafią przyrzekać na matkę, świętości i inne cuda. I robiąc to mogą działać szczerze i z chęcią, ale to jest tylko na zasadzie tu i teraz, np. w ciągu najbliższej godziny, albo w obrębie dnia, nie dłużej, bo ich rzeczywistość bardzo szybko się zmienia.
Layla - Pon Paź 15, 2012 16:25
PACZEK, wielki szacun dla was. Jesteście szlachetni i sympatyczni, bardzo kibicuję wam w tej sprawie.
valhalla - Pon Paź 15, 2012 17:22
L. napisał/a: | bo zachowuje się jak osoba będąca świadoma swoich czynów, ale nie rozumiejąca konsekwencji swoich czynów.
|
Trafiłaś w sedno.
Pytanie za 100 punktów: czemu P. nie rozumie konsekwencji swoich czynów?
Bo NIGDY ICH NIE PONIOSŁA.
Właśnie dlatego powinna je teraz ponieść, aby nauczyć się, że nie można takich rzeczy robić bezkarnie. Przerabiałam parę razy osoby które unikały odpowiedzialności "bo one takie biedne". Takich nie można głaskać po główce, tylko przysłowiowym kopem w tyłek zmusić do zmiany. Oczywiście, że reakcją na to będzie foch i kolejne granie skrzywdzonej. Jak dla mnie mogą to wyemitować nawet w Wiadomościach, nadal będzie to próba manipulacji i potok żalu do świata, bez najmniejszej myśli że "a może jednak to ja zrobiłam coś źle?".
Nie będę oczerniać P. ani życzyć jej smażenia się w ogniu piekielnym - niech po prostu poniesie prawne konsekwencje swoich czynów. Nic nie będzie lepszym rozwiązaniem dla niej i dla jej zwierząt.
PACZEK - Pon Paź 15, 2012 17:55
Layla, proszę daj spokój
Wszystkim tu chodzi o dobrostan zwierząt nie robimy nic szczególnego inni robią znacznie więcej niż my.Tak naprawdę to program powinien być poświęcony tym wszystkim osobom skromnie ukrywającym się za nikami a które ratują ogonki "wyjmując" je z różnych koszmarnych sytuacji i miejsc. Osobom które transportują bezinteresownie ogonki. Osobom które dają im DT.Osobom które je leczą za własne środki. Wetom którzy często tylko za cenę lekarstw leczą i ratują te biedne istoty skrzywdzone bezmyślnie przez "właścicieli". Osobom które nie mogąc pomóc "fizycznie" pomagają finansowo. Ech... lista wspaniałych szczerych ludzi jest długa.
Ani ja ani moja żona nie mamy "parcia na szkło" ale ta "hodowla" to szczególny przypadek i bez wsparcia mediów niewiele można było zrobić. Niestety tam dalej są zwierzęta .
Bel - Pon Paź 15, 2012 19:14
Oli, i uważasz, że po tym jak odebrano jej zwierzęta to chętnie wpuści obcych do domu by ją "przyjaźnie skontrolowali" ?
|
|
|