W kupie raźniej - szczury są stadne - [Dykusja] Łączenie trudnego szczura ze stadem
majlena - Śro Kwi 04, 2012 05:55
ja wiem, że nie mam doświadczenia w łączeniu i wiele osób może mi zarzucić wtrącanie się czy wymądrzanie, trudno. chcę się douczyć. czytanie mi nie wystarcza, muszę pytać i dociekać.
z tego co piszesz, mikanek, to owszem łączyłaś nie raz szczury ze skutkiem pozytywnym, co mnie bardzo cieszy, ale czy to musi znaczyć, że jak masz trudny przypadek, to radzisz sobie i z tym, bo miałaś już inne? według mnie osoba, która miała ciężki przypadek i mimo to połączyła w jedno stado i której zdarzył się drugi ciężki przypadek może określić rzeczywiście, że się nie da, nie da i kropka. nie znam całej Twojej historii, więc proszę, żebyś się nie obrażała na moje dociekanie i pomysły.
mikanek napisał/a: | Czy nie byłoby naturalne, że gdyby miał taką potrzebę to ciągnąłby do grupy?? |
już samo to pytanie budzi moje wątpliwości. niektóre szczury nie wykazują chęci (w naszych oczach) przez długi, długi czas. a mimo to wiele osób z forum ma w stadzie aspołeczne osobniki, tzn. że się da. oczywiście mogą się zdarzyć osobniki, których się nie da połączyć i nie ma tu znaczenia doświadczenie z innymi ciężkimi przypadkami. oczywiste.
mikanek napisał/a: | Co do kontaktu przez pręty pisałam, że jest to kontakt zupełnie niestresujący, nie rzucają się na siebie, nie gryzą, tylko wąchają..[u]Był nawet całkiem niedawno dzień, że kiedy dziewczyny zostały wypuszczone to Ryś ustawił się przy swoich drzwiczkach, no to i jego wypuściłam - wąchanie z małą myszą (najmłodszą) jakoś wytrzymał chociaż było widać jak napięcie rośnie, ale kiedy podbiegła Suri i oparła na nim łapy to tylko zakotłowało się i poleciało futro. |
tak, nie znam się, ale mój rozsądek podpowiada mi, że to nie była chyba zbyt dobra decyzja. kojarzy mi się to ze spuszczeniem psa ze smyczy i zdjęciem kagańca. nie uspokoiłaś szczura. nie dałaś im możliwości (w tym konkretnym przypadku), żeby spotkały się na neutralnym terenie, żeby terytorium ewentualnie nie było powodem do zgrzytów.
według mnie obserwacja innych szczurów przez kratki nie jest dla nich nauką, co jest dobre w stadzie a co nie. jakie zachowania mają inne szczury i na co on sobie może pozwolić i jak się zaadoptować. szczurza inteligencja nie zwalnia nas z myślenia o wszelkich ewentualnościach i przypadkach i zachowaniach jakie mogą się zdarzyć podczas łączenia.
co o tym myślicie? piszę bzdury? jeśli tak, to proszę mnie poprawić.
prośba do modów, aby tę dyskusję przenieść do działu o łączeniu
edit: literówki
AngelsDream - Śro Kwi 04, 2012 10:16
mikanek napisał/a: | Angels - z całym szacunkiem, ale ja nie pytam o opinie i przesądzanie na temat mojego szczura, bo mając te zwierzaki już jakiś czas widzę sama kiedy łączenie ma szanse a kiedy nie...Chciałam tu tylko napisać, że istnieje "coś" takiego jak szczur samotnik, którego towarzystwo stada wcale nie uszczęśliwia a wręcz odwrotnie |
Ale my doskonale wiemy o tym, że są takie szczury... Widzisz, ja nawet miałam dwa, które z zupełnie różnych powodów mieszkały samotnie. Dlatego wspomniałam o "ilości danych" - nie chciałam wyrokować, tylko podpowiedzieć, podzielić się swoim doświadczeniem. Powiedzmy na zasadzie, że jeśli u moich dwóch szczurów występowały takie a takie objawy, a u Twojego tych objawów z moich obu panów jest większość, to faktycznie spokojniej i lepiej będzie odpuścić - dla Twojego spokoju i bezpieczeństwa ogonów. Przykro mi, że tak się uniosłaś. Ja, niestety, z treści Twoich postów uważam, że parę spraw można było rozwiązać dużo lepiej. A mówię z wieloletniego doświadczenia w życiu z samcami - w tym miałam jednostki łatwe, trudne, aspołeczne, terytorialne, etc.
Kluska - Śro Kwi 04, 2012 10:20
Przeniosłam dyskusję z wątku http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=1521
Niamey - Śro Kwi 04, 2012 12:48
Warto zwrócić uwagę, że "bycie samotnikiem" w większości przypadków nie jest cechą absolutną tylko relacyjną - bywa, że szczur nie jest w stanie zaakceptować tego stada w tym domu. Kojarzę, że np. do Nakashy trafił szczur określany jako samotnik, ale akurat u niej udało się go połączyć.
mikanek - Śro Maj 09, 2012 19:22
w ostatnich dniach Rysiek zachowywał się jakoś inaczej, pokłada się obok klatki dziewczyn, zagląda do nich... no to postanowiłam "na ostro" od godziny przeżywają katusze w wannie i póki co są tym tak zaaferowani, że ma żadnych dominacji i pisków. Szczęka mi opadnie i potoczy się jak się uda ich wreszcie pogodzić Zasadniczą odmianą jest to, że ze starszego stadka jest tylko Buba, a poza nią dwa maluchy, które jeszcze nie zdążyły mieć na pieńku z Ryśkiem, więc jakieś szanse są
co do samotniczego charakteru Ryśka , wydaje mi się, że on dopiero dojrzewa / zebrał odwagę na obecność drugiego szczura. Bynajmniej nie odskakuje od razu z zawałem serca. Widzę też odmianę w naszych relacjach, pozwala mi na dużo więcej niż zazwyczaj. Może dopiero teraz poczuł się naprawdę bezpiecznie ?
|
|
|