Interwencje/Pilne - Interwencja - złe warunki w sklepie zoologicznym
Fea - Wto Sie 28, 2007 19:36
Cytat: | kazdy jest taki madry ze wystarczy zadzownic itp . . w takim razie jestem ciekaw ile razy zadzialalas tak jak piszesz gdy widzialas podobna sytuacje ?? |
A co zamiast tego proponujesz?
falka - Wto Sie 28, 2007 20:44
Cytat: | Ja napisałam polecony - dostałam odpowiedź także na piśmie. | kruczyslaw, mój własny post cytuję - wystarczyło przeczytać, a nie czepiać się, że nikt nic nie robi. W odpowiedzi lekarz weterynarii z inspekcji napisał, że sklep został skontrolowany i będzie pod dalszym nadzorem.
kruczyslaw - Wto Sie 28, 2007 21:27
Zwracam wam honor, ja osobiscie nie uwijam sie w telefony, moze ktos mnie tutaj o narzekanie oskarzy, ale sadze, ze to i tak nic nie daje... Ciesze sie jedynie, ze powoli rosnie wiedza spoleczenstwa na temat zwierzaków, z którymi mieszkają, a z tym rosnie zapotrzebowanie na rozne rzeczy w sklepie i co z tym idzie ludzie omijaja pseudo sklepy... Wiec cos rusza powoli... Ale sam osobiscie nie dzwonie, nie składam skarg bo wydaje mi się to bezcelowe, nie dajace efektow. No ale zawsze moge sie mylic (i mam nadzieje ze sie tu myle).
Proszę zapoznać się z regulaminem. Punkt II.1, wzmianka o poprawności pisania. Od siebie proszę o staranniejsze przelewanie swoich myśli, stylistyka niektórych zdań sprawia, że trudno jest je zrozumieć. Mod. Juni
Regulamin II.6. Jeśli chcesz zrobić dygresję od tematu, na forum istnieje specjalna funkcja [offtopic]:
Kod: | [offtopic][/offtopic] |
– korzystaj z niej, ale nie nadużywaj.
pozostałe dygresje nie będą tolerowane, pierwsze ostrzeżenie słowne, nieznajomość regulaminu nie zwalnia z jego stosowania, falka
Fea - Wto Sie 28, 2007 21:56
Co do sklepów zoologicznych, proponuję zareagować samemu, zamiast ochrzaniać, że ktoś tego za ciebie nie zrobi. Samo marudzenie nie wystaczy, żeby cud się stał. Wbrew pozorom nie tak trudno o reakcję TOZu czy weta. SPS na swojej stronie ma też niezłe ulotki, sprawdź.
Pocięłam ze względu na wycięcie kilku postów, sorki - falka
Anonymous - Wto Sie 28, 2007 22:06
kruczyslaw napisał/a: | kazdy jest taki madry ze wystarczy zadzownic itp . . w takim razie jestem ciekaw ile razy zadzialalas tak jak piszesz gdy widzialas podobna sytuacje ?? |
kruczyslaw, tak się składa, że całkiem sporo, jestem na tyle mądra, jak to ująłeś, że się nawet dokładnie dokształciłam co zrobić mogę, a czego nie. I wyobraź sobie, że mogę zrobić jeszcze więcej, włącznie z zostaniem inspektorem TOZu. Więc zanim drugi raz naskoczysz na kogoś, zastanów się dwa razy. Jasne?
Ratata - Śro Sie 29, 2007 07:19
A co do interwencji wszelakich - dużo jest takich mądrych, jak Ty,kruczyslaw, co tylko gadają, że dzwonienie i pisanie skarG niczego nie da, bo łatwiej jest siedzieć na d... i nic nie robić, zasłaniając się mizernymi efektami takich działań, niż przestać marudzić i samemu zacząć coś zmieniać.
Off-Topic: | I ja osobiście nie widzę tego, że ludzie przestają kupować w szemranych sklepach zoologicznych Ludzie kupują tam, gdzie mają blisko, gdzie jest tanio i - w zależności od człowieka - tam, gdzie mogą uzyskać jakąś poradę, albo tam, gdzie nikt im tyłka nie zawraca. |
Pocięłam, sorki - falka
Anonymous - Śro Sie 29, 2007 08:07
Proszę o trzymanie się tematu, pisanie zgodnie z zasadami pisowni. Jest wiele sposobów aby pisać poprawnie. Mozilla FireFox posiada nawet swój własny słownik i automat, który sprawdza pisownię w tekście, który został wprowadzony bezpośrednio w okno przeglądarki. Polecam.
Dziobak82 - Czw Wrz 20, 2007 17:19
Siema! Jak nagonka na sklepy to cos dodam
Szczurami sie "zająłem" niedawno ale głównie jestem papugo-maniakiem i głównie zawsze na nie zwracam uwage w sklepach.... mam se jedna i wiem jak wygląda chora i zaniedbana papuga... we wrocku w carrefourze (czy jak tam sie to pisze) jest taki śmieszny sklepik w którym sie "starłem" ze sprzedawcą który na uwagi na temat stanu ptaka powiedział ze on i tak idzie (w domyśle) na "zupkę".. (znaczy nie sprzedawca tylko ptak :p )
Myśle ze jak nie dbają o ptaki to i inne zwierzaki nie są chyba ok...
A odnośnie tego co mogę zrobić... telefony do TOZu czy na policje... Oleją nas wszystkich wiem z doświadczenia bo to juz zgłosiłem na forum papuzim... Najlepsze co mozemy zrobic to chyba "chwalenie sie" takimi sklepami i nie kożystanie z nich lub np masowo męczenie załogi sklepu... Wiem ze interwencje z tamtego forum nie pomogly a jak kazdy zacznie truć to może sie coś zmienić
Kac - Czw Lis 01, 2007 14:21
Sklepy zoologiczne często traktują zwierzęta hurtowo, jak zabawki, wg mnie powinna być jakaś ustawa o tym, że każdy sklep zoologiczny powinien być pod stałą kontrolą inspektoratu weterynaryjnego, który conajmniej raz w miesiącu sprawdzałby stan zdrowia zwierząt oraz warunki do życia i powinien zatrudnić na półetatu weterynarza, który zajmowałby się chorymi zwierzętami, lub w przypadku chorób nieuleczalnych oddzielił dane zwierze od reszty i zapewnił godną śmierć. Mnie się serce kraja jak widzę niekiedy w jakich warunkach trzymane są ryby, ptaki czy gryzonie- w szczególności króliki i szczury.
Powinno się organizować jakieś akcje społeczne, uświadamiające ludziom, że szczur, chomik, papuga czy ryba jest tak samo zwierzęciem jak pies czy kot. Bo często niektórzy sprawiają wrażenie jakby jakiś mieczyk czy glonojad był gorszy do kota albo psa. Zwierzę to zwierzę, trzeba zapewnić mu jak najlepsze warunki bytu, a jeśli nie stać nas na to, to po kiego ch**a udomawiamy te wszystkie zwierzęta?! W naturalnym środowisku byłyby o wiele szczęśliwsze.
Ka$ka9141868 - Pią Lut 22, 2008 19:16
Niestety prawdziwe u mnie w Łomży jest tak w 2 sklepach ,,Alfaro" Panuje tam straszny smród, są ptaki, gady, ryby, gryzonie, zajęczaki. W klatkach jest brudno jakby nie zmieniane od miesięcy zwierzęta trzymane kilka w akwarium [różne płcie] Rodzdzielają tylko gatunki zwierzaków. Oba sklepy w piwnicach. [nie w bloku oczywiście] W większości zwierzęta chore szczególnie szczury, wszystkie z wyciekiem z oczu... Można by wymieniac wiele więcej... Jednym słowem STRASZNE
[ Komentarz dodany przez: Layla: Pią Lut 22, 2008 22:52 ]
Temat mówi o tym, jak reagować i pomagać, jak interweniować. Nie wystarczy napisać, że jest strasznie, co wszyscy wiemy.
babyduck - Sob Lut 23, 2008 20:14
Dzisiaj około 18.30 w E.Leclercu na Imielinie widziałam szczurka z paskudnym świerzbem na uszkach. Był w klatce z innym szczurkiem, chyba zdrowym, albo jeszcze bez objawów. Napisałam już do TOZu, straży dla zwierząt i SPSu. I nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Zabranie go do domu jest wykluczone.
I szlag mnie trafia, że nie znalazłam w sobie odwagi, żeby powiedzieć sprzedawcom przy klientach co o tym myślę.
TarI - Nie Lut 24, 2008 10:22
i tak zrobiłaś bardzo dużo większość ludzi ma to w d..
Star - Nie Lut 24, 2008 18:25
Ja mojego szczurka kupiłam z naprawdę fatalnych warunków.
W maleńkim akwarium trzymano około 20. Biedaki leżały jeden na drugim i niemal nie były się w stanie ruszyć. Przerażało mnie to, że chyba 2 albo może i więcej były martwe.
Kiedy powiedziałam, że chcę szczura, obsługująca dziewczyna nie mająca bladego pojęcia o zwierzętach mało nie zwymiotowałą kiedy musiała go dotknąć. Skończyło się na tym, że gdy włożyła tam rękę przeorałą małej dkurę na grzbiecie swoimi tipsami.
Krew mnie zalała. Jestem bezczelna więc nie miałam problemu z naskoczeniem na nią jak zobaczyłam rankę na grzbiecie mojej szczurki to o mało nie doszło do rękoczynów
Justka1 - Śro Lis 12, 2008 15:00
Dziś mnie szlag trafił i nie chce używać niecenzuralnych słów.Nie potrafiłam tym razem nie zareagować,choć zrobiłam to dyskretnie.
Pojechałam po ziarno dla szczurów,wracając z centrum.Tam gdzie zawsze w HURTOWNI i sklepie zoologicznym.Zawsze mieli tam szczurki ale tym razem TO co zobaczyłam przeszło wszelakie pojęcie.Szczurki były 2,standardowo kapturki,chyba samiczki.Przez tak zaparowaną szybę akwarium nie było dokładnie widać.Szczurki siedziały na mokrusieńkich trocinach,w totalny chlewie-dosłownie,jak świnie w zas...ym chlewie.
Nawet nie wiem czy miały jedzenie,a o piciu nie wspomne...
Pan,zajmujący się stanowiskiem z rybami skinął mi głową na dzień dobry,bo z widzenia mnie kojarzy.Rozmawiał z jakimś panem,opartym o lade.Taka luzna rozmowa.WQrzyłam się niemiłosiernie,że on sobie tam gada,a te biedne maluchy siedzą w tym...gnoju.Szybka była uchylona na ok 3mm.Przystawiłam palca i jeden maluch podszedł.Smutno mi się zrobiło jak nie powiem i zastanawiając się co mam zrobić,nagle poprosiłam owego pana na rozmowę.Nie głośno i dyskretnie zwróciłam uwagę,że szczury mają syf,że nie można tak zaniedbywać zwierząt i na koniec dodałam,że jak to się nie zmieni,będę musiała to zgłosić gdzieś.
Pan tłumaczył się,że mieli urlopy i nie było KOMU wymienić biedaczkom.Dziwne,bo w firmie ktoś pracował i uważam,że ta osoba jest odpowiedzialna za te zwierzaki.Hurtownia była czynna,więc ktoś mógł to zrobić.Pan powiedział,że zaraz się tym zajmie,po czym poszedł dalej prowadzić konwersację z drugim panem .Pierwszy raz mnie coś tak poruszyło i tknęło ku temu,żeby w końcu się odezwać.Bo w końcu jestem klientem i nie powinnam widzieć czegoś takiego,a los zwierząt mnie interesuje(tym bardziej,że większość gryzoni pózniej trafia jak wiadomo do węży i innych gadów,będąc zjadanym żywcem ).
Mam wielką prośbę do ludzi z Łodzi,kontrolujcie warunki gryzoni w sklepach.Nie zwlekajcie i zwracajcie uwagę.Jeżeli przy następnej wizycie zwierzęta mają nadal syf,zgłaszajcie to do ToZu i gdzie się da.
Ja mam znajomych w ToZie oraz w innych różnych Fundacjach,nie pozwólmy na trzymanie w złych warunkach tych jakże inteligentnych zwierząt .
Zastanawiam się,czy zgłaszać to co dziś zobaczyłam do Tozu,czy sprawdzić w pózniejszym czasie warunki.Może ktoś mógł by pomóc z Łodzi?Mnie już tam zna ten gościu z widzenia.Jest ktoś chętny?
Tatyka - Śro Lis 12, 2008 16:37
Teraz to ja już się wkurzyłam.
Niedawno otworzyli nowy sklep zoologiczny. Są w nim szczury, myszy, świnki morskie, króliki i dwa rodzaje chomików. Dobra. Zwierzęta nie mieszane gatunkowo, co dla mnie jest plusem. Ale no sory. Skoro dwa chomiki, mają dwa razy większe akwarium od dwóch szczurów...dobra zaproponowałam zamianę zwierząt akwariami. Koleś ich nie zamienił, bo stwierdził, że szczury są wytrzymałe . Uznał mnie za idiotkę. Na drugi dzień ponownie poprosiłam. Zmienił na następny dzień. Przyszłam za tydzień, a szczury znów w tej małej klatce, bo chomiczki nowe przyszły! Zapytałam o płeć. Koleś powiedział, że to samiec i samica. Powiedziałam, że szczury należy rozdzielić według płci lub pozbawić jedno ze zwierząt płodności. Wyśmiał mnie. Na szczęście szczury miały kolbę, jedzenie, picie w poidle i trochę ręczników papierowych na legowisko... do dziś nie ma większych rezultatów. Czemu? Bo ja jestem TYLKO DZIECKIEM i się nie znam..
|
|
|