Mioty adoptowane - CZARNE STOPY od wuwuny
Hanami - Pon Lis 07, 2011 14:56
Chyba się nauczyłam odróżniać Małą Shi od Sirini, gdy siedzą w domku i wystawiają jedynie nosy: Mała Shi ma dwa, a może nawet i cztery czarne wibryski, a Sirinia wszystkie białe.
Nakasha - Pon Lis 07, 2011 15:36
I nasze dziki:
Wydaje mi się, że jeden jest odrobinę okrąglejszy i jaśniejszy, ale to może być złudzenie optyczne. Hanami, lepsze inne kolory wibrysków, niż nic. Nasze agutkowe klony.
Pyl - Pon Lis 07, 2011 15:51
Koszmarnie dziki ten dzik
Te dwa też
Prześliczne
Karena - Pon Lis 07, 2011 15:57
i to mają być dzikusy? tosz to jakieś misiokluski :3
Wiem, że już to mówiłam ale kolor mają absolutnie przepiękny
wuwuna - Pon Lis 07, 2011 17:30
Hanami to świetnie! Takie małe różnice, a tak cieszą.
Nak chłopcy są przeuroczy.
Niamey - Pon Lis 07, 2011 19:38
Karena, kolor kolorem, ale one w dotyku są niesamowite Mają genialne futro. I te wiecznie czujne uszyska, które nastawiają się w różne strony
Nie dajcie się zwieść słodkim mordkom To są leśne dziki, które mają swoje tajne sztuczki. Moja na przykład potrafi znikać Pufff i nie ma szczura. I tylko pod odpowiednim kątem widać wielkie, czarne oczyska.
ems - Pon Lis 07, 2011 19:41
Przepiękne
radzioo81 - Pon Lis 07, 2011 22:07
ale śliczne one...
Hanami - Wto Lis 08, 2011 06:38 Temat postu: CZARNE STOPY od wuwuny http://s993.photobucket.c...nt=DSC_4743.jpg
Czy dobrze na tym zdjęciu rozpoznaję Zazu? - Nie tylko ja wybrałam sobie tak sprytnie końcówki .
W moim przypadku rozpoznać szczurki "od tyłu" to żaden problem. To nawet po ciemku potrafię. Ale rozpoznać szczurki "od przodu" to już większa sztuka.
No chyba, że się je przestraszy lub rozzłości.
Wtedy Mała Shi potrafi dziabnąć. W ogóle zachowuje się momentami jak pies podwórzowy: biega po klateczce ustawiając się pyszczkiem do mnie i piszczy chyba żeby mnie odstraszyć. A mnie to śmieszy. Jest ruchliwsza, wszędzie jej pełno. Gdyby klatka nie miała "sufitu", ściągałabym ją chyba z żyrandola. Nawet do domku powraca powoli, statecznym krokiem (statecznym, w wieku siedmiu tygodni )
Natomiast Sirinia na rękach podczas przytulanek jest spokojniejsza, łagodniejsza, ale nadal chowa się w ciemnym kącie. Gdy tylko może, wskakuje do domku z prędkością błyskawicy. Nie penetruje tak klatki jak siostra. Ale potrafi lizać jedzonko z ludzkiego palca .
Również rozmiarem się trochę różnią. Małą Shi wybrałam sobie ze względu na ogonek, więc jej reszta przypadła mi z "dobrodziejstwem inwentarza". Mała Shi jest (była) spośród sióstr największa i podobno najżarłoczniejsza. Sirinia natomiast była najdrobniejsza i dlatego ją wybrałam "do pary". Jest łagodniejsza, chiciaż nie zawsze mogę ją sobie przytulić, bo ... wchodzi mi na głowę. Jest szczuplutka jak niteczka i w chwili obecnej łagodna, delikatna i zwiewna jak mgiełka.
Podsumowując: mają cudny pokrój, prześliczne futerko, ale podstawy ku temu wyssały z mlekiem matki (czytaj: z Sinlaczkiem wuwuny), cudne, czuwające uszątka.
No po prostu bossskie.
AngelsDream - Wto Lis 08, 2011 09:02
Hanami, z ciekawości. Gryzie jak maluch, z wyczuciem? Czy już z pewnością tego, co robi?
Jestem ciekawa, czy to jedyny "łapacz" z tego miotu, czy innym też się zdarza?
I nie pytam złośliwie, tylko z ciekawości. Chociaż, jak mniemam, najtrudniejsze przed Wami, czyli okres dojrzewania.
Niamey - Wto Lis 08, 2011 10:02
AngelsDream, moja łapała pierwszego dnia i albo ja nabrałam większego wyczucia, albo ona się uspokoiła, bo już następnego dnia problem minął. Wydaje mi się, że to stres związany ze zmianą miejsca spowodował taką reakcję.
A jeśli chodzi o to, jaki to rodzaj gryzenia, to ciężko mi określić. Trochę podobnie, jak jedna z moich samiczek, gdy znienacka włoży się rękę, do domku, w którym śpi. Takie mocne ściśnięcie zębami, obliczone na przepędzenie intruza.
Jeśli chodzi o inne obserwacje - nie mam porównania do innych dzikusów, ale Arha jest całkiem ciekawska i śmiała. W swojej klatce nie zawsze zakopuje się w największej norze, tylko np. wychodzi i leży na wysoko zawieszonym, otwartym hamaku. Bez problemu wchodzi na moją rękę, jest zainteresowana poznawaniem nowych miejsc. Oczywiście jest bardzo wysoce reaktywna i przestraszona znika jak strzała, ale to jest inny rodzaj "znikania", niż u nieoswojonych szczurów domowych. To taka "czujna" ucieczka, a nie "przerażona" ucieczka. Ona nawet jak się czegoś boi, to jest to takie przemyślany i rozumny strach, a nie ucieczka na oślep.
AngelsDream - Wto Lis 08, 2011 10:07
Niamey, dziękuję.
Czyli to jeszcze nie gryzienie, dopiero łapanie.
Nakasha - Wto Lis 08, 2011 14:34
Moi w ogóle nie łapią, mogę im wsadzić łapska do rury i ich wyciągać, nie protestują.
Za to ich czuje uszyska są najlepsze!
Hanami - Wto Lis 08, 2011 18:23
AngelsDream napisał/a: | Gryzie jak maluch, z wyczuciem? Czy już z pewnością tego, co robi? |
Wydaje mi się, że jedno i drugie. Mała Shi nie robi tego ze strachu, tylko w chwili złości. Poza tym zauważyłam, że w stosunku do siostry pełni wyraźnie rolę "obrońcy", więc gdyby została w dzikości pewnie byłaby bezkonkurencyjną, silną alfą.
Zobaczymy jak to się dalej rozwinie, choć zdaję sobie sprawę z tego, że będą "inne" od hodowlanych i może mnie przytulaśne i kontaktowe. Chociaż cały czas im tłumaczę, że nie ma sensu udawać dzikusa, gdy one nawet gniazda rodzinnego nie widziały na oczy .
Niamey napisał/a: | jest bardzo wysoce reaktywna i przestraszona znika jak strzała, ale to jest inny rodzaj "znikania", niż u nieoswojonych szczurów domowych. To taka "czujna" ucieczka, a nie "przerażona" ucieczka. Ona nawet jak się czegoś boi, to jest to takie przemyślany i rozumny strach, a nie ucieczka na oślep. |
Właśnie tak też odbieram zachowania moich małych.
AngelsDream napisał/a: | nie pytam złośliwie, tylko z ciekawości. |
Nawet przez myśl mi nie przeszło. W życiu. Między innymi, albo przede wszystkim, po to jest ten wątek, żeby w przyszłości w podobnej sytuacji było trochę więcej informacji o tym, jak zachowują się dzikusy "w domu".
Licho - Wto Lis 08, 2011 22:11
Hanami, być może będziesz miała niepowtarzalną okazję porównać zachowanie samicy alfa i samicy będącej niżej w hierarchii.
Dżuma za młodu miała bardzo podobnie. Nigdy nie uciekała ze strachu, każdy jej krok był przemyślany. Gdy chciała mnie przestraszyć, to wydawała dźwięk podobny do cykania, a gdy była niezadowolona, np z dotykania jej, wydawała przeciągły skrzek. Miała tendencję dziabania i niestety mimo, że wcześniej nie były to mocne ugryzienia, to zawsze przerywały ciągłość skóry. Nigdy nie polubiła głaskania przez człowieka.
Już się nie mogę doczekać dalszych relacji.
Off-Topic: | Eh, tęsknię za Dżumką |
|
|
|