To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku

vegopage - Śro Sty 18, 2017 21:45

Tak jak mówię tylko jeden miał kilka strupków, klatkę już myłem i dawałem na mróz. Zapytam weta jeszcze co powie :)
ape - Pią Lut 10, 2017 21:03

Ja jeszcze raz proszę miłe forum o pomoc, bo już puszczają mi nerwy. Po ponad tygodniu kiszonki moje 2 szczury (jeden ok 6 miesięcy, drugi ok 2 miesięcy) wpuściłam do klatki docelowej. Spokój. Cisza. Okazjonalne przepychanki, dominacja małego przez dużego, popiskiwanie. Nie martwiłam się. To było niecały miesiąc temu, jednak w ciągu ostatniego tygodnia (dwóch?) walki zaostrzyły się. Duży prześladuje małego, na porządku dziennym są ostre starcia, głośne krzyki i skrzeczenie małego, zadrapania na całym tułowiu małego. Mały, na ile zdążyłam go poznać, nie należy raczej do panikarzy. Wielokrotnie widziałam jak jest mocno rozpłaszczany na ziemi, deptany bo brzuchu, gnieciony - ani piśnie. Mam wrażenie, że jak krzyczy, to już go boli. Dziś poleciała pierwsza krew - po kanonadzie pisków wyciągnęłam z klatki malucha z raną na pupie. Nie jest głęboka, widać że zagoi bez lekarza, ale mi już serce pęka. Czy umieścić ich z powrotem w jednej klatce? Bo ja mam cholerne opory. Maluch nie za bardzo ma odwagę podejść do żarcia (chociaż rozsypuję je po całej półeczce, żeby nie było konfliktu o miskę), do poidełka też się zakrada cały wystraszony i czujny. Przed dużym ucieka ile sił w nogach do sputnika, a duży za nim i w tym sputniku mu spuszcza łomot. Czy ja mogę na to pozwolić?
(pomiędzy walkami zdarza im się sypiać razem, czasem nawet się iskają)

asdfedd - Sob Lut 25, 2017 20:09
Temat postu: Łączenie dwumiesięcznego szczurka z dwuletnim
Witam,
mojemu Miśkowi niedawno odszedł towarzysz. Mieszkali razem prawie dwa lata i byli wcześniej łączeni w wieku ok. 2 miesięcy (nie było przy tym problemów). Kupiłam ich w dwóch sklepach w pobliskim mieście, ale podejrzewam, że byli z tego samego, wcześniej rozdzielonego miotu (sklepy, w których kupowałam są częścią małej sieci). Szczerze powiem - nie jestem w stanie na sto procent powiedzieć, który ze szczurów dominował, bo nie biły się prawie nigdy, ale zdecydowanie na dominatora wygląda Misiek.
Jako, że mieszkam w małym mieście, kupiłam młodego w sklepie zoologicznym. Był spokojny, przyjazny, sam właził na ręce. Ma dwa i pół miesiąca. Pierwszą próbę połączenia podjęłam po dwóch dniach pobytu małego w domu - nie bał się mnie już tak bardzo, swobodnie po mnie chodził a nawet na mnie zasnął. Przebywał w tym samym pokoju, w którym mieszka Misiek.
Łączenie zaczęłam - tak jak poprzednio - na neutralnym terenie i na starym ręczniku spryskanym ekstraktem z bazylii (wolałam póki co nie uzywać aromatów sklepowych).
Na początku Misiek wyglądał, jakby chciał malucha pogryźć (ten non stop stoi z przednimi łapkami uniesionymi, Misiek z kolei jest bardzo nastroszony). Potem wyglądało to tak, że Misiek podchodził do małego i wyglądał, jakby chciał obwąchać jego genitalia. Cały czas miał zamknięte oczka, mały natomiast był w tej samej pozycji. Kiedy Misiek się zbliżał, mały panikował, uciekał i piszczał. Posunął się nawet do przeskoczenia na parapet i do ślepego skoku w moją stronę (stałam ok. metr od stołu). Było kilka momentów, kiedy szczurki trwały w bezruchu i wpatrywały się w siebie (mały cały czas na tylnich łapkach, Misiek nastroszony). Było kilka podejść - każda ucieczka małego kończyła się odstawieniem go przeze mnie na 'ring' . W międzyczasie wysmarowałam je też aromatem waniliowym. Całość trwała ok. 30 minut i w końcu dałam sobie spokój, bo stwierdziłam, że na dziś wystarczy. Nie zauważyłam, żeby Misiek próbował małego ugryźć, bardziej mały próbował się rzucić na niego.
I tutaj pojawia się moje pytanie - czy mam coś zmienić w mojej 'metodzie', czy po prostu przeć naprzód dopóki się nie oswoją?
Z góry dziękuję za pomoc.

Senthe - Sob Lut 25, 2017 21:03

Szczury powinny być umieszczone w miejscu o niewielkiej powierzchni, z którego nie mogą uciec: wanna, brodzik, ja używałam kartonu. I uwaga - potrafią być naprawdę skoczne i niezwykle zdeterminowane, by się z takiego miejsca wydostać. Szczury podczas łączenia nie powinny myśleć o uciekaniu od siebie nawzajem, tylko wchodzić w jakieś interakcje. Dopóki nie pogryzą się do krwi, każdy rodzaj interakcji jest w porządku, nawet jeśli któryś szczur jest przestraszony. Jeśli u Ciebie starszy szczur nie jest agresywny, to nie ma się czym martwić, bo maluch raczej nie jest dla niego zagrożeniem.

A tak poza tym, łączenie dwuletniego szczura z dwumiesięcznym to średni pomysł, bo takie dziecko ma ochotę tylko brykać całymi dniami, podczas gdy staruszek wolałby poleżeć i pospać w spokoju. O wiele lepiej by było, gdybyś jednemu i drugiemu znalazła towarzyszy w podobnym wieku.

No i szczurów nie polecamy kupować w sklepach zoologicznych, z wielu przyczyn, zdrowotnych, socjalizacyjnych i etycznych.

asdfedd - Sob Lut 25, 2017 21:39

Niestety nie mam innej możliwości niż sklep zoologiczny, a przynajmniej nie było ich w momentach, w których na szczury byłam zdecydowana.
Co do kartonu - zapomniałam nadmienić o tym epizodzie... Obydwa szczury z kartonu wyskoczyły, więc porzuciłam ten pomysł z zamiarem znalezienia/zorganizowania wyższego.
Co do podobnego wieku - troszkę bałabym się brać szczura, który już kiedyś był przez kogoś oswajany. Natomiast młodemu mam zamiar dobrać towarzysza, jak już trochę podrośnie (w sklepie był ostatnim maluszkiem z miotu). Czy to aby dobry pomysł?
Dobranie i młodego, i starszego towarzysza zdecydowanie jest w moim przypadku niewykonalne, rodzice na pewno nie zgodzą się na cztery szczury, a ja boję się, że z nauką i masą innych zajęć nie będę miała czasu, żeby należycie się nimi wszystkimi zająć.
Mogłabym się również dowiedzieć, jakie są przyczyny socjalizacyjne?

Senthe - Sob Lut 25, 2017 23:40

Miałam metrowy karton, szczury wyskakiwały. Trzeba go czymś przykryć, u mnie były to między innymi kawałek pleksi oraz ruszt z piekarnika :roll: . Szczury są o wiele zbyt zwinne, żeby się nie wydostać z miejsca, z którego wydostać się *da*.

Twój dzieciak potrzebuje towarzysza właśnie teraz, bo ma zapewne motorek w dupce, a dziadek nie będzie z nim biegał i psocił. Z kolei starszy pewnie będzie się denerwować, że dzieciak go zaczepia, bo chce się bawić. Jak młody dorośnie i się trochę ustatkuje, to różnica wieku nie będzie taka istotna w kontakcie między nimi.

Szczury ze sklepów zoologicznych do momentu kupna mają przyzerowy kontakt z człowiekiem (a jeśli już to raczej negatywny). W efekcie mogą się bać ludzi albo reagować w jakiś nieprzewidywalny sposób na próby oswojenia. "troszkę bałabym się brać szczura, który już kiedyś był przez kogoś oswajany" - właśnie odwrotnie, szczur, który ma do czynienia z ludźmi od małego, będzie poprawnie reagował na wszystkich ludzi. Szczury to nie psy, nie przywiązują się do właścicieli na śmierć i życie, od zmienienia właściciela nie zmienia im się charakter. W ogóle raczej nie traktują ludzi zbyt osobiście z tego co obserwuję. Ważne, żeby były przyzwyczajone do tego, że człowieki są im przyjazne.

Nie mówiąc już o szczurach, które siedzą w sklepach czasem samotnie przez jakiś nieokreślony okres czasu i zupełnie wariują z samotności.

Szczur z zoologicznego może się zdarzyć też zupełnie normalny i miły, ale naprawdę najlepsza i dla właścicieli i dla szczurów jest adopcja.

asdfedd - Nie Lut 26, 2017 00:22

Cóż, będzie to w moim domu trudne do przeforsowania, ale postaram się znaleźć mu kolegę, zwłaszcza, że na początku planowałam zakup dwóch braci, bo wyczytałam dokładnie to, co mówisz - maluch będzie męczył seniora. Jeszcze jedno pytanie - czy trzymanie dwóch młodzików i staruszka w jednej klatce to dobry pomysł? Mimo wszystko nie umiałabym Miśka odciąć od możliwości wypoczywania w hamaku, a nie wyobrażam sobie, żeby w moim pokoju stały dwie ponad metrowe klatki.
limomanka - Nie Lut 26, 2017 10:22

asdfedd, połączyłam temat z już istniejącym. Staraj się dopisywać, zamiast tworzyć nowe wątki - będzie większy porządek na forum.
asdfedd - Śro Mar 01, 2017 19:36

Witam, niestety mam kolejny problem. Od kilku dni łączę chłopaków (widzę małe efekty w postaci dłuższych chwil wpatrywania się w siebie, a wcześniej mały natychmiast podejmował ucieczkę). Dziś zaobserwowałam nowe zachowanie, które mocno mnie zaniepokoiło. A mianowicie, po zakończeniu godzinki razem podczas wyjmowania szczurow z klatki zauważyłam, że Misiek (starszy) zaczął bardzo piszczec i piszczał przez cały czas kiedy był dotykany. To samo było po kilkunastu minutach kiedy zajrzałam do jego klatki. I tu pojawia się pytanie - wydawał mi się dość mocno zestresowany. Czy jest to zachowanie normalne? Podczas pobytu w klatce Misiek kilka razy rzucił się na małego (a wszystko to były zwykłe przepychanki) i nie wyglądał na szczególnie przerażonego. Mój tata jako wielbiciel Miśka zasugerował odniesienie malucha do sklepu zoologicznego, co uzasadnił tym, że Misiek jest przerażony interakcją z nim. Z jednej strony serce mnie boli na myśl o tym, że Misiek faktycznie mógłby panicznie się bać malucha(co też wydaje mi się bardzo dziwne, stąd właśnie moje pytanie), a drugiej strony nie ma opcji, żebym odniosła malucha do sklepu.
Senthe - Śro Mar 01, 2017 20:35

Możesz poszukać domu adopcyjnego dla młodego. Takie małe szczury szybko znajdują nowe domy.

Taka paniczna reakcja nie jest bardzo nienormalna, ale nie umiem poradzić, co można zrobić w takiej sytuacji.

ape - Czw Mar 02, 2017 18:21

Napiszę raz jeszcze, bo moje problemy się mnożą - może ktoś jednak będzie w stanie mi pomóc. Od dwóch miesięcy codziennie zdarzają się napaści starszego szczura (7 mies) na małego (3 mies), mały ucieka i gdy jest gryziony, krzyczy. Ma zadrapania i drobne ubytki sierści na tułowiu, czasami krwawiącą ranę (np dziś - ubytek całego kawałka skóry, krew). Rany nie są na ogół głębokie, nie wymagają w mojej ocenie interwencji weterynarza. Niemniej, mały jest wciąż gryziony (krzyki 2-3 razy dziennie, wieczorami).
Ile może trwać takie ustalanie hierarchii??
Czy takie zachowanie jest już wskazaniem do kastracji dużego?
Duży na pewno nie jest rasowym agresorem, mnie nigdy by nie ugryzł. Puszczają mu nerwy gdy mały nie leży w bezruchu na plecach i wyrywa się przy podgryzaniu w brzuch.

ema0505 - Pią Mar 10, 2017 02:51

ape, jeśli pojawiają się takie dziaby jak opisałaś
ape napisał/a:
czasami krwawiącą ranę (np dziś - ubytek całego kawałka skóry, krew
, to ja bym bez wahania kastrowała.
smeg - Pon Mar 13, 2017 17:45

Czy między tymi szczurami kiedykolwiek było pokojowe zachowanie, skoro mały ma teraz 3 miesiące, a piszesz że ataki występują od 2 miesięcy? Może zostały nieprawidłowo połączone? Tak czy siak, przede wszystkim rozdzieliłabym szczury i też bym wykastrowała starszego. Po kilku tygodniach od kastracji można spróbować łączenia na nowo.
ape - Wto Mar 14, 2017 20:48

Pokojowe zachowania są przez większość czasu, szczury zazwyczaj śpią razem, iskają się itp. Od początku jest tak, że duży dominuje małego, a im bardziej mały się próbuje wymsknąć tym ostrzejsze zachowanie dużego. Na chwilę obecną ostre spięcia zdarzają się średnio raz na dobę - raz na dwie doby. Mniejszy ma permanentnie na ciele kilka zadrapań i niewielkich ranek (ostatnio już bez sączącej się krwi). Nie boi się jednak starszego, nie unika go, przeciwnie. Jedyne co wstrzymuje mnie przed kastracją to to, że duży nie wydaje mi się tak jakby "z wejścia" agresywny, jedynie brzydko trafi cierpliwość po długich i bezskutecznych próbach przewrócenia małego na plecy.
Niemniej dziękuję wam za sugestie, to mi bardzo pomoże w decyzji. Dam im jeszcze troszkę czasu, jeśli walki nie będą zanikać albo powtórzy się krwawiące ugryzienie, będę pewnie umawiać się na kastrację.

klaudynass - Pon Sie 21, 2017 12:29

nie mam za dobrych doświadczeń z hodowaniem dwóch samców - moje się bardzo gryzły, w końcu je rozdzieliłam, no ale trzeba było je wypuszczac na raty i było to trochę kłopotliwe... teraz już bym się nie zdecydowała na dwoch samców, już chyba prędzej 2 samiczki się dogadają


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group