W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku
Irsa - Wto Cze 09, 2015 20:13
Też myślę, że najlepiej będzie poczekać. Zastanawia mnie jednak jeszcze co innego. Daisy, prawie 7 mio miesięczna samiczka z mojego stadka, "opiekuje się" małą, takie przynajmniej odniosłam wrażenie. Śpi z nią, ale przede wszystkim pilnuje jej, potrafi ją wziąć w ząbki delikatnie za futerko i zanieść do hamaczka i siedzieć tam z nią. Iska ją, gdy mała piszczy, bo kłóci się z którąś z bab, Daisy przybiega. Szuka jej, gdy przez dłuższy czas nie może jej znaleźć. Matkuje jej czy co... ? bo już nie wiem, o co tu chodzi...
cane - Wto Cze 09, 2015 21:26
Irsa a czemu miałaby nie matkować . W końcu w zwierzętach instynkt macierzyński też istnieje .
A całkiem poważnie kiedyś czytałam coś naukowego [ale nie pamiętam co, to wiele lat temu było ], że u zwierząt, zwłaszcza stadnych, potrafią znajdować się "opiekunowie". Takie osobniki mają niezbyt silny instynkt rozmnażania [w efekcie często nie mają/mają mało własnych młodych], ale za to bardzo silny instynkt opiekuńczy. Kiedyś nawet takiego "osobnika" miałam - mój pies nie wiedział do czego suka służy, za to umiał zająć się każdym szczeniakiem .
Jest jeszcze inna możliwość - mała po prostu z kimś jej się skojarzyła... zwierzaki pamiętają swoich przyjaciół [i wrogów] z dawnych lat i potrafią przelewać sympatie/antypatie z przeszłości nawet na nowo poznane osoby .
Tak czy siak - nic tylko się cieszyć
Irsa - Pon Cze 22, 2015 16:29
Nie wiem, jak długo to jeszcze może potrwać. Miranda ciągle gania małą, nie daje jej spokoju, ściga ją, mała ucieka przed nią z piskiem. Daisy już nie opikekuje się małą, czyli Emmą, co mnie wcale nie martwi, jednak niepokoi mnie to ściganie Emmy przez Mirandę...
cane - Pon Cze 22, 2015 20:25
Mam problem - mam 2 roczne dziewczyny. Przeszły już przez parę szczurzych stad, o jakiś problemach z nimi pod tym względem nie słyszałam.
Planuję doszczurzyć się 2 maluchami [co by moje "panie w kwiecie wieku" nie musiały się z dzieciarnią bawić ]. Maluchy będą na 100% z 2 różnych miejsc, ale w możliwie zbliżonym wieku - na nieszczęście* co chwile pojawiają się jakieś kruszynki do adopcji, można wybierać i przebierać.
No i teraz nie wiem jak najlepiej przeprowadzić całą Operację "Szczur". ... Najpierw połączyć maleństwa, a następnie łączyć z dorosłymi? A może lepiej najpierw dołączyć do dziewuch jednego malucha, a później dopiero drugiego?
* na nieszczęście, ponieważ naprawdę wolałabym, aby rodziło się mniej nieplanowanych/niechcianych szczurków... i w ogóle, żeby wszystkie zwierzęta żyły sobie w kolorowym, cukierkowym świecie gdzie każde ma idealny dom .
mandinka - Pią Wrz 25, 2015 08:21
Proszę o pomoc, bo pomysły mi się już skończyły i mam wrażenie, że działam po omacku
Sytuacja wygląda tak: 2 samice 9-miesieczne, od małego razem - Masza i Winston.
Nowa - około 3 miesiące - Lucy.
Aktualnie - 2 klatki - jedna duża docelowa, w której mieszkają Masza i Winston i druga malutka chorobówka, w której mieszka nowa Lucy. Klatki stoją w odległości jakies 3 m od siebie, między nimi wybieg, którym jest nasze długie 2,5 m biurko, półka pod nim i półeczka nad nim.
Dzień 1 łączenia - docelowa klatka wyszorowana, spotkanie w wannie, obwąchanie, zero agresji, wrzucenie do docelowej klatki. Trochę niegroźnych przepychanek i potem spanie razem w jednym sputniku.
Dzień 2 - przepychanki, gonitwy i bójki, pilnowanie Lucy przez Maszę (Winston czasami dołączała się, ale to raczej zabawowo), nadgryzienie ucha małej.
Dzień 3 - "zepchnięcie" małej do dolnej części klatki, do dolnego sputnika. Ciągłe kontrole ze strony Maszy, próby przejścia do górnej klatki kończyły się agresją. Fukanie ze strony Maszy w okolicach dolnego sputnika. Lucy - mam wrażenie - zastraszona. Masza i Winston pilnują, żeby Lucy nie wyszła na wybieg.
Wieczorem późnym- Masza wtargnęła do dolnego sputnika czyli "oazy" Lucy, wielka bójka i polała się krew. Ugryzła ją w okolicy narządów płciowych, Lucy została natychmiast zabrana i na noc odizolowana w małej klatce.
Dzień 4 - kwarantanna, rana się zagoiła, sladu nie ma.
Dzień 5 - Spotkanie wyłącznie na wybiegu - został gruntownie umyty, szczury wsmarowane olejkiem waniliowym. W miarę ok, jakas tam przepychanka była. Zero objawów sympatii jednak.
Dzień 6 czyli dziś - spotkanie na wybiegu, wysmarowanie olejkiem, mamy wrażenie, że jest gorzej niż wczoraj - Masza i Winston cały czas ganiają Lucy po wybiegu. Złapanie kończy się awanturą.
Dopisek z 10:29 - aktualna sytuacja - Lucy zapuszcza się do docelowej klatki, Masza ją goni, ale wióry na razie nie lecą. Obie nawzajem się "gwałcą".
Najbardziej agresywna jest Masza, mała Lucy jednak nie jest potulnym szczurem, który łatwo się poddaje, potrafi stanąć w pozie T-rexa:) z otwartą paszczą i capnąć Maszę zębami (u Maszy szramy na pyszczku).
Docelowa klatka duża jest otwarta, Lucy boi się tam wejść, Masza pilnuje, żeby nie weszła. Chorobówka jest zamknięta, Masza i Winston ciągle na niej siedzą, niezależnie od tego, czy mała Lucy jest w srodku, czy jej nie ma.
Co robic ?? Bo nie mam już pomysłu
sywka76 - Pią Wrz 25, 2015 08:32
Ja właśnie też myślę o przygarnięciu tych 3 dziewczyn i nie wiem co robić.
http://olx.pl/oferta/odda...html#0347aeffa4
Gamabunta - Pią Wrz 25, 2015 08:54
mandinka, Wydaje mi się, że zbyt szybko targnęłaś się na wrzucenie dziewczyn do docelowej klatki. Nawet wyszorowanej. W moim przypadku zwykle było tak, że nawet przy braku problemów na wybiegu, czy małej klatce to w dużej klatce stada zawsze atmosfera była napięta. Przy jednym problematycznym łączeniu pomogło wykąpanie szczurzyc razem, a potem wrzucenie do transportera. Kiedy przesiedziały wszystkie w swoich sikach to potem już poszło, jak nabrały jednego zapachu . Powolutku i kroczkami. Powodzenia!
mandinka - Pią Wrz 25, 2015 14:38
Przez 4 godziny latały za sobą, jedna za druga i odwrotnie. Jakieś piski były, ale większych awantur nie. Potem poszły razem spać do sputnika w dużej klatce. Myślicie, ze będzie ok???
sywka76 - Pią Paź 02, 2015 12:20
Moje od razu się zaakceptowały i już tydzień mieszkają razem w zgodzie.
monikacicha90 - Wto Paź 13, 2015 10:29
Super! Nadal wszystko jest ok?
cornflakegirl - Czw Paź 15, 2015 19:29
Ja z innej beczki. Kompletnie nie wiem jak sobie poradzić z sytuacją w jakiej znalazło się moje stado i ja razem z nim.
Moje czteroszczurowe stado to trzy pacyfistki, znające szczurze zwyczaje i jeden wieczny tymczas, wykazujący wobec mnie agresję. Trudno jakoś to przeżyłam, długo nie mogłam znaleźć jej domu, więc w końcu połączyłam je w jedno stado. Procedura tradycyjna, jakoś się połączyły, czasem były spięcia, ale bez rozlewu krwi.
Sytuacja zmieniła się gdy dwie dziewczynki musiałam rozdzielić (miały usunięte gruczolaki, są obecnie w hoteliku). Została Nutelka i Letty (wieczna tymczasowiczka). Letty tak zgnębiła Nutellę, że przestała jeść, dzisiaj wręcz myślałam, że odeszła z tego świata, tak była zmęczona stresem. Nutella bała się do mnie podejść, każda próba ruchu, przemieszczenia się kończyła się agresją ze strony Letty. Dzisiaj je rozdzieliłam, Nutelka już na wybiegu (sama) wyraźnie odżyła. Mało tego zachowanie Letty jest jak dla mnie co najmniej dziwne. Nie są to zwykłe zachowania dominacyjne, gryzie po głowie, nie odpuszcza nawet przy próbie uległości. Pomijając fakt, że przenosi agresję na mnie. Podchodzi i gryzie, gryzie, gdy próbuję dotknąć Nutelli. Mimo, że wydawało mi się, że od pewnego czasu osiągnęłyśmy jakiś kompromis. Obecnie siedzi naburmuszona w chorobówce, bo wpadła w taki amok, że musiałam ją tam umieścić owijając w ręcznik.
Rozdzieliłam ją i szczerze nie wiem co mam zrobić. Tzn. połączę na pewno po zagojeniu spowrotem trzy dziewczynki, ale co mam zrobić z Letty? Nie wiem jak ponowne łączenie będzie wyglądało, znowu różne zapachy itd... Szczerze cierpliwość do niej mi się kończy, wolałabym trzymać ją osobno, tylko mi moje sumienie i wiedza zagłusza tą myśl....
[ Komentarz dodany przez: limomanka: Pon Wrz 12, 2016 13:56 ]
Scaliłam z tematu MAM PYTANIE I NIE WIEM, GDZIE JE ZADAĆ
Pyl - Czw Paź 15, 2015 20:47
cornflakegirl, sprawdź czy to jest agresja wynikająca z psychiki czy też choroby/bólu. Jeśli jest i w stosunku do ogonów i do Ciebie to może coś ją boli i wkurza?
Na psychikę to chyba nic nie doradzę...
cornflakegirl - Czw Paź 15, 2015 21:16
Pyl, wiesz co, na obolałą nie wygląda, na wybiegu biega jak szalona, zadowolona z życia. Chyba, że to jakieś zaburzenia neurologiczne... nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Pyl - Pon Paź 19, 2015 23:50
cornflakegirl, coś się zmienia?
Iwonka420 - Śro Paź 21, 2015 11:58 Temat postu: Łączenie dwóch starszych samic z dwoma młodymi Hej,
Od ponad roku mam dwie samiczki (wiek ok 1,5 roku). Wzięłam je z laboratorium, gdyż mieli je uśpić. Łączenie przebiegło fantastycznie, od razu się polubiły. Dzisiaj zaproponowano mi wzięcie kolejnej młodej ok 0,5 roku(albo i mniej) samiczki, a jutro kolejnej tak samo młodej.
Przeczytałam już dużo na temat łączenia oraz jedną mam za sobą. Jednak takiej sytuacji nie znalazłam i nie wiem jak zrobić to najlepiej. Dwie starsze samice chciałabym połączyć z dwiema młodszymi. Zastanawiam się jak powinnam to zrobić. Czy najpierw połączyć 2 młodsze a potem dopiero poznać je wspólnie ze starszymi, czy może zrobić to etapowo, najpierw jedną młodszą z dwiema starszymi i potem poznać trzy z czwartą.
Bardzo proszę o radę:)
|
|
|