To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Rezygnujemy ze szczurów - czemu?

zuuzuushii - Pon Cze 11, 2012 16:02

quagmire napisał/a:
mam bliską relację z całą dwunastką.
PALATINA napisał/a:
Dla mnie to niewykonalne. Ja przy 6stce zawsze miałam 1-2 czasem 3 ulubione i resztę jako "tło".
ja też zawsze miałam ulubieńców, wybijających się ponad przeciętną. Bardziej pragnących uwagi. Ale kiedy oni odchodzili okazywało się, ze np. szczurek "tło" też potrafi być rozkoszny i nagle jakby wyrabiała mu się osobowość. Ja mam teraz takie lęki, ze gdy tylko dostrzegę, że mam kolejnego rozkoszniaka, to zaraz zachoruje i umrze. Praktycznie za każdym razem tak było. Przekonywałam się do jakiegoś szczura a on od razu umiera. Dlatego teraz już tak nie mogę. Pomimo wielkiej miłości, dla dwóch ostatnich jestem już bardziej zimna.
Cola napisał/a:
usiadłam i pomyślałam sobie "cholera, była ze mną codziennie przez ostatnie 1,5 roku, a ostatnie 1,5 roku to czas tylu zmian że nic tylko napisać książkę". i jak tu nie płakać po odejściu przyjaciela który przez 1,5 roku w jakiś sposób odczuwał twoje emocje i dawał ci coś w zamian. bo przecież zwierzęta dają nam dużo.

Kiedyś zdałam sobie sprawę z tego, ze ze szczurami przebywam częściej niż ze swoją rodziną czy znajomymi. Nie da się nie płakać po odejściu wspaniałej osobowości z która miało się okazję przebywać każdego dnia. Zawsze z tym było mi najtrudniej, każdy szczur był niepowtarzalny, wyjątkowy a potem nagle nie ma tego charakterku który tak uwielbiałam. To boli.

Bel - Pon Cze 11, 2012 16:02

o właśnie. Zuu podjęła właściwy temat. Pewnie, że można pogodzić się z odejściem szczura, który ma już 2,5 roku czy 3 lata. Ale kiedy odchodzi nagle jakiś młodziak? Albo kilka pod rząd? To już gorzej.
Pamiętam jak zuu sama mówiła, że zdecydowała się na szczury bo krótko żyją. No i wzięła stadko. Przywiązała się. Dbała, pielęgnowała. Leciała z każdą sraczką do weta i przeżywała jak mało kto nawet najdrobniejsze uszczerbki na szczurzym ciałku jak zadrapanie czy wyrwany kłaczek. I nadal żyła ze świadomością, że odejdą za jakieś 2 lata aż tu bach! poleciał najmłodszy. I jak się do tego można przygotować? Nie da się. Ja doszłam do wniosku, że nie da Ci żaden rollercoaster tylu wrażeń co banda szczurów pod Twoim dachem.

quagmire - Pon Cze 11, 2012 16:03

Asmena, zauważ, że wątki o rezygnacji, o kosztach, o tym, żeby nie zachęcac nowych użytkowników powstały niedawno.
A i tak nie każdy je przeczyta. Skoro nie rezygnuję ze szczurów, tylko zaczynam, to czemu mam czytać wątek "Rezygnujemy ze szczurów - czemu?". W życiu bym nie zajrzała nawet.

katasza - Pon Cze 11, 2012 16:05

No ale nie obwiniajcie teraz forum.
Ja jak pisalam w jakims temacie w ktorym byly maluchy do oddania to tez zawsze 'BIERZ'. I bralam, ale nigdy 4 szcurow nie przekroczylam. Bo wiem, ze to pieniadze, czas, odpowiedzialnosc.
Nikt tekstem 'bierz bo malutki i slodziutki' nie zmusilby mnie do posiadania wiekszej ilosci.

Asmena - Pon Cze 11, 2012 16:05

Bel, widocznie jestem złym człowiekiem, ale dla mnie każda śmierć była tylko śmiercią. Nie zwracałam uwagi na to, ile szczur miał miesięcy, bo zwyczajnie wiem, że w przypadku tych zwierząt różne rzeczy mogą się przytrafić. Jasne, nie zawsze to rozumiałam, do wszystkiego musiałam dojrzeć.
dudzia - Pon Cze 11, 2012 16:07

wspomnę, że jak czytałam wcześniej fora gryzoniowe, później allo, to ludzie pisali o negatywach trzymania szczurów, ale tak naprawdę nikt nie pisał że w pewnym momencie człowiek ma dosyć, jest zmęczony, o godzinach spędzonych u weterynarzy z marnym skutkiem. Nie widziałam wpisów gdzie ukazane było jak męczące to jest po jakimś czasie. Większość informacji była na zasadzie że to kruche, chorowite, cudowne zwierzaki, że mają specyficzny zapach i ciężko o dobrego weta. To chyba pierwszy temat gdzie widzę szczere wypowiedzi że czasem ma się dość, nie ma się już serca i potrzebuje odpoczynku. Często się mówi o potrzebach i wymaganiach szczura, a zapomina się o własnych. To właśnie te wszystkie wypowiedzi w tym temacie powinni przeczytać ludzie którzy planują szczury, lub doszczurzanie się.
zuuzuushii - Pon Cze 11, 2012 16:08

Asmena napisał/a:
Jeśli chcę sobie sprawić jakieś zwierzę, to o nim czytam, dla mnie to dość naturalne.
nie wszystko wyczytasz z forum czy książek. Nie do wszystkiego ludzie ci się przyznają. Jak ja dowiadywałam się o szczurach, z tego co pamiętam to mówiło się o nich w samych superlatywach o chorobach tylko wspominało. Nowotwór? Ok bywają, ale przecież większość można wyciąć. Ropnie się zdarzają, ok. Czasem szczurek się przeziębi, czasem może dostać zapalenia płuc ale przecież są weterynarze, są specjaliści tak więc wygląda to na początku różowo.
Ninek - Pon Cze 11, 2012 16:10

dudzia napisał/a:
wspomnę, że jak czytałam wcześniej fora gryzoniowe, później allo, to ludzie pisali o negatywach trzymania szczurów, ale tak naprawdę nikt nie pisał że w pewnym momencie człowiek ma dosyć, jest zmęczony, o godzinach spędzonych u weterynarzy z marnym skutkiem. Nie widziałam wpisów gdzie ukazane było jak męczące to jest po jakimś czasie. Większość informacji była na zasadzie że to kruche, chorowite, cudowne zwierzaki, że mają specyficzny zapach i ciężko o dobrego weta. To chyba pierwszy temat gdzie widzę szczere wypowiedzi że czasem ma się dość, nie ma się już serca i potrzebuje odpoczynku. Często się mówi o potrzebach i wymaganiach szczura, a zapomina się o własnych. To właśnie te wszystkie wypowiedzi w tym temacie powinni przeczytać ludzie którzy planują szczury, lub doszczurzanie się.

Dokładnie.
Jak ja brałam kolejne i kolejne szczury, nie do końca świadoma, co będzie za rok czy dwa, nikt otwarcie nie pisał o problemach, o braku siły, o rezygnacji. Tego typu wypowiedzi widze od niedawna.

Cola - Pon Cze 11, 2012 16:10

przede wszystkim nie wyczytasz o swoim przywiązaniu, swoich reakcjach itp
Bel - Pon Cze 11, 2012 16:11

poza tym o takich sprawach jak epidemie w stadzie czy ciągłe choroby mało się pisze. Zazwyczaj napomknie ktoś "Edzio zmarł tego i tego na to i na to, uczcijmy to minutą ciszy koniec". Ja już nie piszę prawie nic o szczurach bo raz, że mi się nie chce a dwa mam dość szczekaczek forumowych, które zawsze wiedzą lepiej co mogłam jeszcze zrobić dla szczura by przedłużyć mu na siłę życie. A ja nie chcę przedłużać. Za dużo to kosztuje i mnie i tego szczura. To wieczne 'zrób takie i srakie badanie" po prawie 3 latach doświadczenia ze stadem już mnie uodporniło. Na kij mam robić wymaz z każdej wydzieliny szczura? Pomoże mi to coś? Jeszcze nie znalazł się taki uczony, który by wyleczył szczura z każdej choroby. A przeważnie jest tak, że jak szczur zachoruje to albo na lekkie przeziębienie albo na śmierć. I nie będę przedłużać życia szczurowi bo powinno się walczyć do ostatniej kropli krwi. A gie mnie to obchodzi. Dopóki widzę, że jest sens walczę. Ale zawsze zadaję sobie pytanie czy szczur ma komfort życia czy nie. Jak nie ma to po co? Sama jako warzywo nie chciałabym żyć. Nawet jeśli bym była w stanie sama pobierać pokarm.
katasza, tekst "bierz bo malutki" jest do 10 szczura. Potem słyszysz "nie odczujesz już różnicy". A ja naiwna byłam ;)

Asmena - Pon Cze 11, 2012 16:12

zuuzuushii, no to widocznie jestem jakaś dziwna, bo w mojej (fakt, niedługiej, bo zaledwie trzyletniej) przygodzie ze szczurami przeszłam wiele, a jednak nic, na co psychicznie nie byłabym przygotowana. To jasne, że ludzie wymieniają chętniej plusy, ale mi samej wystarczyło tylko stwierdzenie, że szczury są chorowite, czego nikt raczej nie ukrywa.
katasza - Pon Cze 11, 2012 16:14

Dla mnie to naturalne ze jak sie ma duzo zwierzat to sie nie ma sily, jest sie zmeczonym. Bo od malego wiedzialam ze zwierzeta choruja, potem odchodza. Nie musialam tego czytac na forum. No ale spoko, nie kazdy tak ma, lapie.
Ninek - Pon Cze 11, 2012 16:15

Asmena napisał/a:
, ale mi samej wystarczyło tylko stwierdzenie, że szczury są chorowite, czego nikt raczej nie ukrywa.

Dla mnie to oznaczało, że trzeba uważać na przeciągi i że jak mają 2 lata to chorują na nowotwory.
Nigdy bym nie pomyślała, że będe miała szczury, dla których zmiana temperatury w pokoju o 2 stopnie będzie niemal zabójcza, bo w ciągu paru godzin dostaną zapalenia z wodą w płucach czy że trafi mi sie samica, która w ciągu swojego życia będzie miała 11 gruczolaków.

zuuzuushii - Pon Cze 11, 2012 16:17

Ninek napisał/a:
Dla mnie to oznaczało, że trzeba uważać na przeciągi i że jak mają 2 lata to chorują na nowotwory.
dwa lata :) Tez tak myślałam, w swojej naiwności wierzyłam, że jak będę się bardzo starać, to dożyją spokojnie do trzech. A jeśli kupi się w dodatku rodowodowego szczura z hodowli, po znanych rodzicach to też jest jakby gwarancja na to, że jednak będą cieszyć się lepszym zdrowiem. Taka byłam głupia :/
Asmena - Pon Cze 11, 2012 16:20

No a dla mnie te same słowa oznaczały to, że wszystko się może zdarzyć.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group