To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - KnAS, czyli Klub (nie)Anonimowych Szczuroholików

mmarcioszka - Czw Maj 09, 2013 23:58

Nikky, ak będziecie chcieli, żeby nie znalazła, to tak się stanie. Wierz, że znajdzie domek ;)
Nikky - Pią Maj 10, 2013 00:17

Już ją rozgłosiłam jak mogłam, ja obstawiam przy oddaniu jednak, bo nie będą mi jej wykorzystywać chłopy.
jokada - Śro Maj 15, 2013 09:02

Dzień dobry, nazywam sie jokada - i po 5 latach szczurzej abstynencji wróciłam do nałogu ;) :P
Nikky - Pią Maj 17, 2013 14:50

jokada, witaj, podobno z nałogu nigdy nie da się do końca wyjść 8)

A ja się doszczurzyłam, ale tym razem takim czymś :serducho:
http://www.fmix.pl/zdjecie/3751907/szczurki

Luźna replika Kuby i Stuarta, w planach mam domówić resztę stada ^^

mmarcioszka - Pią Maj 17, 2013 14:54

Nikky, takie doszczurzanie to ja rozumiem :DD
Pyl - Pią Maj 17, 2013 15:00

jokada, witaj! Trzymamy kciuki, aby doszczurzanie było trzymane stale pod kontrolą.

Nikky, takie doszczurzanie przynajmniej nie wymaga stałych wizyt u weta :)

Ninek - Pią Maj 17, 2013 19:03

Ubijcie mnie, bo mam ósmego szczura :shock: Znowu przez przypadek. Niby mogłabym oddać, ale jak, jak to jest taaaaakie cudowne. Jak moje własne dziecko, bo odkarmiam pipetą.
AngelsDream - Pią Maj 17, 2013 19:05

Ninek, to już wiesz, czemu ja nie pomagam fizycznie?
Ebia - Pią Maj 17, 2013 19:29

Ninek, nic dziwnego, że trudno Ci maleńką oddać.. ale.. czasami trzeba sobie postawić jasną granicę.

U mnie miały być 3, ale przez komplikacje długo (bo aż 8 miesięcy) były tylko dwie. Skręcało mnie, ale byłam twarda.. Zrezygnowałam nawet z długo wyczekiwanych hodowlanych piękności od Nakoty. Gdy mogłam, doszczurzyłam się o jedną sztukę, 14-miesięczną wówczas samiczkę. Obecnie 3 to nieprzekraczalny limit. Wiem, że nie złamię tego limitu, póki na prawdę nie będę mogła..
Niektórzy stąd wiedzą, że oddałam TYCH chłopców, którzy przypadkiem znaleźli się w moim życiu i szturmem zawładnęli moim sercem. Oddałam, chociaż serce krwawiło i ryczałam jak małe dziecko.

Wszystkim mającym wątpliwości, proponuję SZCZERZE odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
1) Czy mam stabilną sytuację mieszkaniową
2) Czy mam stabilną sytuację w pracy/w szkole/na studiach
3) Czy mam stabilną sytuację finansową i odpowiednią kwotę odłożoną na wypadek chorób (im większe stado, tym większa kwota)
4) Czy rodzina zaakceptuje kolejnego szczura (czy mam pewność, że nie stanie się on przyczyną konfliktów)

Jeśli odpowiedzi na wszystkie powyższe pytanie brzmią tak (u mnie brzmią "nie"), to brawo, możemy poważnie myśleć o powiększeniu stada, a co za tym idzie, zadać sobie kilka kolejnych pytań.

1) Czy mam odpowiednią klatkę i transporterek
2) Czy w razie choroby większej ilości "sztuk", będę mieć wystarczająco dużo czasu na jeżdżenie do weterynarzy, podawanie leków, dbanie o każde zwierze z wystarczającą uwagą
3) Czy moje stado będzie odpowiednio zróżnicowane wiekowo
4) Czy mam odpowiednio mocną psychikę i nie przytłoczy mnie masowe chorowanie i odchodzenie ogonów
5) Czy mam odpowiednio dużo czasu na sprzątanie po dużym stadzie, ew. czy mam odpowiednio niewrażliwy nos

Pytania się mnożą. Zarówno te ogólne, jak i indywidualne, który musi zadać sobie każdy z nas. Jeśli na każde pytanie odpowiedź brzmi "TAK", to GMR Wam nie straszne i możecie się mu poddać. Jednak jeśli chociaż jedna odpowiedź brzmi "nie", to odetchnijcie chwilę. Dajcie sobie kilka dni i na chłodno przemyślcie swoje wątpliwości.

Może to tylko moje dziwne rozumowanie, ale dzięki temu od roku trzymam swoje szalejące GMR w ryzach i nie łamię zasad. Dobro zwierzaka przede wszystkim, dopiero później moje uczucia i pragnienia

AngelsDream - Pią Maj 17, 2013 19:37

Ebia, u mnie na większość w tym momencie brzmi tak, bo ja dzielę obowiązki z drugą równie zaangażowaną w sprawy ogonów osobą. Jedynie klatkę po prostu trzeba przerobić, ale to bez względu na ilość szczurów. Modernizacja jest już zresztą rozpoczęta, ale tak czy inaczej, dawno temu obiecałam sobie, że będę mieć tylko szczury z papierami. Tego trzymam się twardo, bez względu na to jak piękne i wspaniałe kundelki przewijały się na forum. Wychodzi z tego, że każdy z nas gdzieś ma nieprzekraczalną granicę, której jest się w stanie trzymać, choćby z trudem.
Ebia - Pią Maj 17, 2013 19:57

AngelsDream, ja mam nieprzekraczalną dla siebie granicę, Ty masz.. ale nie każdy ma. Może komuś powyższe pytania pomogą w podjęciu decyzji, może nie. Wydają się oczywiste, ale czasami sami siebie próbujemy oszukać i dobrze jest to zobaczyć "na piśmie".

Dla mnie 3 to idealna ilość. Przy 2 czułam, że stado jest niepełne. Poza tym w razie (tfu tfu) nagłego odejścia jednego ogona, drugi nie zostaje samotny i mam czas na doszczurzenie, które nie musi odbywać się "na hura". Przy tym jestem w stanie ogarnąć finansowo ewentualne leczenie trójki, a w razie konieczności przeprowadzki wezmę pod pachę składaną klatkę i ogony w nieduży transporterek. 4 to niby nic.. niby jeden nie robi różnicy.. a jednak.. Ogólnie rzecz ujmując - oprócz silnej woli, równie ważna jest w tym wszystkim samoświadomość

AngelsDream - Pią Maj 17, 2013 20:13

Ebia, prawda i dobrze, że tak to napisałaś.
Pyl - Pią Maj 17, 2013 22:05

Ebia napisał/a:
czasami trzeba sobie postawić jasną granicę
A najlepiej publicznie ją zapisać. Na forum. Na poważnie.

Dodałabym jeszcze jedno pytanie - sytuacja: mam czas, mam przestrzeń, mam kasę, jestem twardzielem, mam dostęp do wetów i niewrażliwy nos, ale czy na pewno chcę spędzać całe życie tylko i wyłącznie na wizytach u weta, podawaniu leków i sprzątaniu klatek? Przy pewnej liczbie szczurów na nic więcej nie zostaje czasu. Więc nawet jeśli na wszystkie powyższe pytania odpowiedź jest pozytywna to nie wystarczy.

Ebia, dzięki za zdrowy rozsądek.

AngelsDream - Pią Maj 17, 2013 22:24

Pyl napisał/a:
A najlepiej publicznie ją zapisać. Na forum. Na poważnie.

O ile na kogoś to działa, na mnie na przykład w ogóle. Uważam, że większość ludzi, która nie zna mnie osobiście, których nie dopuściłam do mojego życia prywatnego, nie ma prawa mnie oceniać. Gdy próbują, mogą się zdziwić.

Pyl - Pią Maj 17, 2013 22:34

AngelsDream, ale tu nie chodzi o ocenę przez kogoś. Po prostu słowo pisane bardziej nas (zazwyczaj) zobowiązuje. A słowo napisane publicznie jeszcze bardziej. Trudniej się z tego wycofać, trudniej się przyznać, że się złamało daną (sobie, bo komu innemu!) obietnicę*. Oczywiście jeśli traktujemy zobowiązania na serio, a nie przekształcimy wątek w zbiorowe naigrywanie się z GMR.
Dlatego też wpis Ebi uważam za tak cenny, bo jest pisany na poważnie. Bez przymrużenia oka.

*) Tak samo w końcu działają umowy adopcyjne - jej faktyczna siła prawna jest niewielka, działa głównie siła oddziaływania na psychikę.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group