Higiena i pielęgnacja - Czyste zwierzęta? Nauka korzystania z kuwety
komosa - Sob Mar 13, 2010 17:08
Moje siuraki najczęściej leją na deskę jadalnianą (w klatce). Mają tam najbliżej po spanku, i po sikanku najbliżej do jedzonka. Na chamaki też leją. Kał wydalają jedynie w kuwecie Ale jak im cos niechcący z dupki wyjrzy na półeczkę, to od razu sprzątają po sobie zrzucając to w trociny
kameliowa - Sob Mar 13, 2010 23:23
Zamiast siuraki przeczytałam coś zupeeełnie innego
Ja mam samczyka na DT i jest or rudym kapturem. I ewidentnie jest brudasem. Jak został znaleziony, był strasznie umorusany i do tej pory nie doczyścił się za bardzo. Poza tym, unosi się za nim zapaszek niezły i obawiam się, że czeka go kąpiel
Oli - Nie Mar 14, 2010 01:44
kameliowa napisał/a: | Poza tym, unosi się za nim zapaszek niezły i obawiam się, że czeka go kąpiel | Jeśli to zapach testosteronu (dokładniej tzw. łupieżu testosteronowego, czyli wydzieliny na skórze szczurów) to go nie wypierzesz ze szczura. Na pewno się zmniejszy po kąpieli, ale nie zniknie całkiem i po pewnym czasie się nasili do stanu wyjściowego. Oczywiście mogę się mylić i po prostu może być brudasem śpiącym w swoich aromatach, ale każdy samiec mniej lub bardziej trąci testosteronem, chyba że jest wykastrowany.
kameliowa - Nie Mar 14, 2010 02:29
No właśnie niestety mam jeszcze 5 panów innych w domu i oni pachną ..... no po męsku/normalnie. Ale tej jeden wyjątek jest strasznym brudaskiem i zdecydowanie to zupełnie inny zapach.:/ A taki szczurzy męski zapach to jakoś mnie np nie razi za bardzo na moich chłopakach. A są właśnie niekastrowani pełnojajeczni
Asica21 - Nie Maj 09, 2010 14:59
Moje laleczki..hmmm...z tym ich załatwianiem to jest tak, Kluska sika z wysokości, Zuzia obsikuje hamaki, legowiska, domki i norki, Perełka jeszcze nie dawno schodziła sikać do kuwety ale od jakiegoś czasu widzę, że nauczyła się załatwiać tak jak Kluska ( z trzeciego piętra na sam dół ) kupę robią wszystkie na parterze w kuwecie. Zastanawiałam się nad kupnem takiego małego, narożnego kibelka dla nich myślicie, że wiedziałby o co kaman?
Martuha - Wto Maj 18, 2010 19:10
No u mnie totalna tragedia,niestety...Sikają i robią kupki wszędzie jeśli chodzi o klatkę (bo na wybiegach się nie załatwiają)na drewniane półki sikają,robią kupę i potem to rozgniatają łapkami W hamaczkach się załatwiają,bardzo często można zobaczyć jak mocz sobie spływa .Zdecydowanie moje panny nie są czyste,bo im nic nie przeszkadza,załatwiają się i często na tym śpią .No niestety dlatego często muszę im sprzątać i prać hamaczki,czasem mam dość już tego ich smrodku i co rusz próbuję nowych rzeczy,ale jednak kiedy tak na nie spojrzę to za nic w świecie nie zmieniłabym ich na inne zwierzątko pomimo tego ich "zapachu" .A towarzyszy mi on od 12 lat
Kla.kier - Pią Maj 21, 2010 21:26
Kupkają sporadycznie poza, zazwyczaj w dwóch kuwetach w klatce. Początkowo była jedna, ale jak kluchy śpią na samej górze, nie chcą złazić, więc w połowie klatki powstała druga kuweta. Siuski zostawiają zazwyczaj w klatce, czasem się zapomną i zaleją łóżko. Znaczą wszystko, wszędzie, zawsze.
kociarnia - Wto Maj 25, 2010 14:07
Ostatnio byłam zmuszona wykąpać Cypisa w szamponie anty grzybiczym i woda była koloru cudownie żółto szarego Ale jak pięknie potem pachniał! Nawet mój brat któremu wszystko natychmiast śmierdzi dał go sobie podetknąć pod nos i stwierdził że ślicznie pachnie. I ta mięciutka sierść pozbawiona dodatku siuśkowego Ale już dzielny szczuras odzyskuje swoją szczecinę i zapaszek
omry - Śro Sie 04, 2010 23:52
Moja Fazi nie sikała nigdzie, tylko na trociny. Kupki tylko w jednym rogu klatki. Oczywiście pomijam znaczenie terenu:)
Dwa razy tylko nasiusiała na łóżko. Raz na narożniku rodziców, ale pełna kulturka - poszła sobie w róg, z dala od wszystkich i po cichutku zrobiła swoje. Gdyby nie ta nietypowa postawa, to byśmy nawet nie wiedzieli:)
Drugi raz to jakiś czas temu, jak już bardzo chorowała, chyba dwa dni przed uśpieniem. Nie miała siły na nic, leżeła ze mną na łóżku, wtulona i robiła pod siebie.
Co do kąpieli.. To zdarzały nam się. Fazi czasem czymś się tak uniurała, że nie mogła tego domyć. Musiałam ja, ale oczywiście samą wodą.
No i podmywałam ją przede wszystkim właśnie w trakcie choroby, było to konieczne.
omry - Pią Wrz 10, 2010 17:42 Temat postu: Trzy smrodki nie z tej ziemi! Witam.
Mam trzy samce, które mają 10 tygodni. Na początku wszystko było świetnie, prawie nie siusiały wszędzie było pięknie i prawie nie było czuć ich zapachu, byłam szczęśliwa. Jednak ostatnio zaczęły przesadzać. Wiem, że dorastają i doskonale wiedziałam, że samce mają bardziej intensywny zapach, ale moje węgielki nie dbają o higienę w ogóle!
Moja poprzednia szczurzyca miała swój róg w kuwecie i tylko tam robiła siusiu i kupki. Nawet jak była na wybiegu to nigdzie nigdy nie było moczu. A u nich wręcz przeciwnie, do tego jest ich trójka.
Kupki są wszędzie, dosłownie w całej klatce. W koszyku, w rurze, w hamaku, na domku, w domku, w kuwecie, na półkach. I na całym wybiegu.. Już od początku, gdy tylko ledwo ich wypuszczę wszędzie są kupki! O siuśkach nawet nie mówię.. Mam drewniany domek i drewniane półki w klatce. Myślałam o malowaniu lakierem, ale już dam sobie spokój z tą zabawą i kupię tarasy Ferplasta. Tylko się teraz zastanawiam z czego zrobić taki duży domek.
Jednak najgorzej jest na łóżku wieczorem. Jak usypiam, to one sobie biegają pod pościelą.. Okej, ale tu także wystarczy pięć minut i cała pościel, całe prześcieradło i poduszka jest mokra i śmierdzi! One nawet nie chodzą i nie zostawiają po sobie czasem kropek.. One ZAWSZE zostawiają po sobie strumienie, a poza tym co chwile napotykam na kolejną kałużę. Nawet nie mogę zrozumieć, gdzie one ten mocz mieszczą.
Ostatnio zaczęły przeginać kompletnie. Wydaje mi się, że specjalnie na mnie wchodzą, żeby mnie obsiusiać. Dosłownie jakby sobie mnie znaczyły. Kilka kropek na dłoniach przeżyję, ale od kilku wieczorów one wchodzą mi na szyję czy we włosy i sikają. Tak dosłownie. Zaraz zaczną mi sikać na twarz.
Może wydawać się to śmieszne, ale to jest naprawdę uciążliwe. Ciągle czuję się przez nich brudna.. A jak na m nie wchodzą, to po prostu je zrzucam.
Dodam jeszcze, że same z siebie też bardzo intensywnie pachną. Tak.. kwaśno. Choć możliwe, że to przez leżenie w siuśkach.
Czytałam, że można chłopaków wykastrować i będą mniej znaczyć teren, ale mam dopiero 16 lat i nie mogę sobie pozwolić na kastrację w cenie 100-150 zł za szczura.
Czy wasi samce mają tak samo? Jak zastanawiałam się, czy chcę samca, czy samicę, to nigdzie nie spotkałam się z tym, żeby ktoś ich higienę opisywał aż w takim negatywnym stopniu. Coś może robię źle?
Przeczytałam wiele takich tematów, ale właśnie nikt nie miał aż takiego z tym problemu. A to jest nie do zniesienia.. Ja nie mogę z nimi długo wysiedzieć, to jest ponad moje siły. Całą jestem w siuśkach, bo nawet przeskok przez moją nogę kończy się strumieniem..
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Ęngel - Nie Wrz 12, 2010 17:44
Też miałam trzy młode samce i zachowywali się zupełnie identycznie jak twoje szczury. Moim zdaniem to zupełnie normalne. Ja po prostu nauczyłam moje szczury,ze np na łóżko itd nie mogą wchodzić. To nie załatwiło problemu, ale przynajmniej nie spałam w siusiach. Dodatkowo moja trójca wchodziła mi do szafy i sikała na ciuchy. Jak spotykałam się z znajomymi to stwierdzali, ze śmierdzę same szczury . Musiałam tak zabezpieczając pokój aby nie mogły wcisnąć się w takie miejsca jak szafa, biurko czy łóżko. Dodatkowo nie mogłam ich wypuszczać na całą noc ponieważ następnego dnia rano sprzątałam kupki i siusie przez parę ładnych godzin. Teraz są starsze mają po 1,5 roku i uważam,ze trochę się uspokoiło. Nie znaczą już wszystkiego. Nie wiem czy to kwestia wieku.
Bel - Wto Wrz 14, 2010 12:57
omry, to samce.One muszą znaczyć teren.Kastracja nie gwarantuje 100% "wyleczenia" ich ze znaczenia.Nie każdy reaguje tak samo.To nie są tresowane małpki.Motto szczura"sram tam gdzie dupę mam" jest kierowane przede wszystkim do samców ale i nie rzadko kłania się w stronę samic.To wszystko naprawdę zależy od szczura.Jeden będzie lał gdzie popadnie,drugi będzie się wiercił,kręcił aż dobiegnie do kuwety by sobie ulżyć.Domek przy samcach z pewnością z plastyku.Nic innego nie polecam.Twoje są jeszcze młode.Nie wiem czy to reguła czy nie,ale moje po fazie "dorastania"znaczyć przestały.I dobrze.Przy tej ilości miałabym kryty basen a nie pokój.Smrodek musi być.To nie człowiek.Zastanów się czy byłabyś w stanie pozbyć się ze swojej skóry smrodku siuśków używając tylko języka?
klaraurs - Wto Wrz 14, 2010 13:23
Ja mam 3 samice i choć w klatce zmieściłyby się jeszcze ze 2, to stadka nie powiększę ze względu na smrodek. Same szczurki nie śmierdzą (kiedy je sobie podtykam pod nos, wszystkie są zawsze świeżutkie i pachnące czystym futerkiem aż miło), ale ich odchody śmierdzą strasznie. Hamaki wymieniam im codziennie, plastikowe półki przecieram kilka razy dziennie, a i tak ciągle czuję zapach szczurów. Nie wyobrażam sobie puszczania ogonków po pościeli, dywanie czy tapicerce, bo leją co parę kroków, czasem zostawiając parę kropelek, czasem kałuże. Do zabawy z nimi zawsze zmieniam ubranie na "szczurze", które zaraz jest obsikiwane i nadgryzane, a potem znów wskakuję w normalne ciuchy. Więc jak widać płeć piękna wcale nie jest wolna od zapachowych problemów. Trzeba po prostu nauczyć się z tym żyć i minimalizować skutki, jeśli chce się trzymać w domu szczurki.
Asmena - Wto Wrz 14, 2010 15:25
klaraurs napisał/a: | Nie wyobrażam sobie puszczania ogonków po pościeli, dywanie czy tapicerce, bo leją co parę kroków |
Do niedawna miałam 7 szczurzyc i ANI JEDNA nie sikała mi po pokoju... Teraz mam zbyt dużo tymczasów i nowicjuszy, żeby to sprawdzać...
Współczuję... Chyba tylko Naka to robiła, ale po dwóch miesiącach przestała, jak już się wszystkiego nauczyła.
polonistka - Śro Wrz 15, 2010 16:40
Cóż...
moje dziewuchy też siusiają, ale na szczęście nie śmierdzi to aż tak bardzo. Zresztą to był chyba najważniejszy argument za samiczkami w moim przypadku. Choć trochę mnie drażni, że nawet w czystej klatce szybko zaczyna byc czuć ten zapaszek - nie smród, ale jednak - czuć.
No i odrzuca mnie cały przemoczony siuśkami hamaczek. Ich nie, bo w tym leżą radośnie.
Nie są w stanie się tez nauczyć, że jeśli siusiają przez kratkę, to leci niżej. Klatka jest złożona z dwóch, więc przez środek przechodzi druciany wierzch dolnej. Raz nieopatrznie postawiłam na półce pod nią jedzenie - zasiusiały dokumentnie wszystko, wszystkie miseczki. Obrzydliwość, ale im to nawet specjalnie nie przeszkadzało... teraz się pilnuję, żeby zawsze miseczki były pod plastikową półką. Tym bardziej że czyszczenie jedzenia, które przykleiło się siuśkami do półki, nie należy do przyjemności
|
|
|