W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku
Kasioowaa - Sob Cze 14, 2014 20:28 Temat postu: Nie akceptacja malej przez polowe stada. Mam 5 ogonkowe stadko babek. Pierwsza u mnie byla Zenek z zoologa obecnie najstarsza (ok. roku), przybyla z gratisem i w ten sposob zostala u mnie jedna z jej coreczek (Skiper) (6,5 mies) oraz dwa szesciomiesieczne adopciaki. Dwa miesiace temu zaadoptowalam ok. 1,5 miesieczna szczurke. Po laczeniu byly tam jakies male spiecia, nic powaznego. Dwa adopciaki w pelni zaakceptowaly mala, lecz problem tkwi w Zenku i Skiperze. Ogolnie jest ok spia razem iskaja sie ale czesto dochodzi do bojek. Ganiaja pojedynczo mala po calej klatce ona nie raz spada z polek, trwa to moze z 2-3 min, a wrzasku i pisku przy tym tyle... Codziennie ja ogladam, nie ma zadnych ran, raz na jakis czas zdarzy sie male drapniecie. Czy to normalne ? Boje sie ze malej w koncu stanie sie cos powazniejszego
[ Komentarz dodany przez: limomanka: Czw Sty 29, 2015 01:02 ]
Scaliłam posty z tematu zbiorczego.
Lowenstein - Sob Cze 14, 2014 21:56
Kasioowaa, Są w wieku zmian hormonalnych i chociaż to nie chłopaki to poustawiać się w stadzie muszą. Starsza będzie broniła swojej pozycji w grupie i najłatwiej jest jej pokazać kto rządzi podporządkowując sobie najsłabsze ogniwo. Dopóki nie ma ranek a tylko zadrapania jest ok. Jeżeli spada z półek przemieść hamaki tak aby spadała na nie, tak zwane "łapaki". Mam stado chłopskie i wież mi ze moi chodzą podrapani i podziabani a jak się "dogadują" to jakby na życie i śmierć się tłukli, nie chciałabym nigdy zobaczyć prawdziwej walki jeżeli sprzeczki tak wyglądają codzienne.
Pilnuj ich ale nie rwij włosów z głowy. Pamiętaj że szczury wiedzą lepiej jak powinno stado wyglądać niż my.
Kasioowaa - Sob Cze 14, 2014 22:13
NO niby tak, ale to tak strasznie wyglada jak takie wielkie szczurzysko bije sie i gania z takim malenstwem i do tego jeszcze te piski jak by ze skory obdzierali Niby zadnych powaznych ranek nie ma, ale dziwi mnie to ze tylko te dwie spokrewnione tak terroryzuja mi mala
Layla - Nie Cze 15, 2014 08:20
Kasioowaa, niejednokrotnie u mnie były akcje, że szczurzyce łapały małą w zęby i rzucały nią po klatce Mimo to nic się nie stało, krwi nie było. Pamiętaj, że zwierzęta same załatwiają swoje sprawy, a ty wkraczasz dopiero gdy leje się krew. Piski u szczurów bywają z byle powodu, to są panikarze
limomanka - Nie Cze 15, 2014 08:31
Kasioowaa, szczurom zdarza się (nawet dorosłym) piszczeć tak bardzo, jakby ktoś je ze skóry obdzierał. Często zaglądam do swoich chłopców na takie krzyki a jednak zawsze okazuje się, że po prostu któryś z dwóch najmłodszych (pretendują teraz do roli bety) zbyt mocno iska kastratów. Albo dominuje.
Maluchy są mistrzami w piszczeniu na pokaz - muszą jakoś się bronić a zwykle te piski powodują, że napastnik odpuszcza.
Kasioowaa - Nie Cze 15, 2014 10:32
Zazwyczaj jak do nich zagladam w czasie bojki to tylko boksuja sie lapkami Dzieki za odpowiedzi juz nie bede sie az tak martwic ze mi moje malenstwo zatluka
Katinka - Nie Cze 22, 2014 13:18
Kasioowaa ja mam 4 dziewczyny i tłukły się ze dwa miesiące jak łączyłam stado, z każdym tygodniem coraz mniej, ale na początku piski były takie, że nie mogłam spać i bałam się, że rano znajdę w klatce jakąś krwistą masakrę. Tymczasem nastał spokój, czasem dziewczyny się biją (np. jak mała dużej zabierze kawałek jedzenia czy inną zdobycz lub na odwrót), czasem ganiają - jak to 4 siostry pod jednym dachem . Teraz maluchy podrosły i jedna z nich zaczyna próbować przejąć dowodzenie w stadzie. Także bitwy wkrótce mogą wybuchnąć ponownie.
Szczurzafanka - Śro Lip 23, 2014 09:15
Chcę się spytać co zrobić. Od stycznia są ze mną 2 samiczki; Basia i Lola. Chcę je połączyć z dwoma 2 miesięcznymi siostrami. Pierwsze próby łączenia bardzo dobre: w wannie iskanie, tulenie i spanie przy sobie. W transporterze tak samo nasypałam jedzenia i jadły w zgodzie idt. W czwartek przyjechała zamówiona nowa większa klatka (100x54x100). Ponieważ klatka jest spora by uniknąć wypadku dodałam dwie półki ferplasta. Jedna była z klatka Loli i Basi i dokładnie wymyta spirytusem. Basia nie pozwalała nowym wejść na nią, a gdy wchodziły Basia je zganiała i na nie 'fukała'. 3 dni w klatce nic nie zmieniły, a Basia była tylko coraz wredniejsza. Postanowiłam je rozdzielić. Są teraz w dwóch klatkach, ale jednak wolałabym, żeby były razem. Co mam robić?
hekatomba - Śro Lip 23, 2014 09:59
Szczurzafanka, jeśli w zachowaniu Basi nie dopatrywałaś się agresji, to nie powinnaś rozdzielać dziewczyn. Pewnie by się dogadały (3 dni to bardzo krótko), a interweniując niepotrzebnie cofnęłaś cały ten proces. No, chyba że poza fukaniem i przeganianiem pojawiły się krwawe ugryzienia, ale o tym nie piszesz. Szczury to zwierzęta stadne, ale również terytorialne (jedne bardziej, inne mniej), więc przeganianie maluchów z określonych miejsc lub od miski z pokarmem zdarza się akurat dość często i zwykle nie stanowi zagrożenia. To ostatnie jest zresztą domeną samic, które są bardziej zajadłe w bronieniu swoich zasobów. W moim przypadku dołączane maluchy również nie mogły od razu spać np. w ulubionym sputniku rezydentek. Gdy tylko się zbliżały, dostawały gonga w nos Z czasem jednak zasłużyły sobie na ten przywilej.
Ze względu na wspomniany wyżej terytorializm szczury z reguły bardziej tłuką się w klatce niż w innym miejscu, dlatego też w Twoim przypadku faktycznie mogło być spokojnie w transporterze lub w wannie, a dopiero w klatce zaczęło się ustalanie hierarchii. Twoja klatka jest dość wysoka, więc słusznie zrobiłaś, że umieściłaś w niej półki. Możesz również spróbować zawiesić hamaki - może masz jakiś nowy i nieużywany komplet? Jeśli nie, to może masz jakiś ręcznik lub inne szmatki, które możesz zawiesić za pomocą klipsów biurowych? Ewentualnie umieść te same półki i obserwuj swoje panny. Pamiętaj jednak o tym, by nie ingerować w ich sprzeczki dopóki rzeczywiście nie będzie ku temu jakichś podstaw (np. krwawe i głębokie ugryzienia, próba ataku w okolice szyi, genitaliów lub pachwin).
Szczurzafanka - Śro Lip 23, 2014 10:05
Hamak nowy mam. Krew się nie lała, ale one strasznie maluchy dręczyła: Maja była tak przerażona, że w ogóle jeść nie chciała i spała skulona w kącie. - to też normalne?
hekatomba - Śro Lip 23, 2014 10:38
Szczurzafanka, tak, to normalne. Jeśli dostała wciry od starszej, to pewnie się nieco przestraszyła, ale przejdzie jej to i na pewno wkrótce się ośmieli. Czasami zdarza się, że jeden szczur jest w dręczeniu maluchów wyjątkowo namolny i nieustępliwy. Niestety, łączenie maluchów z dorosłymi szczurami nie jest przyjemne dla oka ich opiekuna, ale jeśli nie dochodzi do ww. incydentów związanych z agresją, to naprawdę nie należy się tym przejmować.
Lonely - Pon Lip 28, 2014 23:03
Witam, mam dwie szczurzyce jedna ok. 5 miesięcy, druga to maleństwo (nie wiem ile może mieć dokładnie gdyż ją dostałam) od 5 dni łączę moje ogony, przeczytałam wiele wątków na temat łączenia samic w różnym wieku i łącze dziewczyny krok po kroku, niestety z dnia na dzień zamiast lepiej, jest gorzej... Ganja (starsza samica) robi z młodą co jej się podoba, od gryzienia, po szarpanie, rzucanie, fukanie i jeżenie... Koka (druga samica) na początku łaziła za Ganją i chciała nawiązać z nią kontakt jednakże przez dominacje Ganji, zrobiła się bardzo strachliwa i piszczy nawet kiedy lekko się ją dotknie, albo podejdzie zbyt blisko niej, do tego całymi dniami siedzi nieruchomo, oczywiście nie trzymam ich póki co w jednej klatce, bo do tego etapu jeszcze nie doszliśmy. Już nie wiem co mam robić, a kiedy patrzę jak Ganja turbuje Koke to serce mi się kraja... Czy w takim wypadku dać sobie póki co spokój z łączeniem samic i wrócić do tego jak Koka podrośnie czy dalej próbować je łączyć na nieznanym dla obu samic miejscem?
angelus - Wto Lip 29, 2014 11:37
Lonely, maleństwa z reguły łączy się łatwiej, więc raczej nie ma na co czekać.
Szczury muszą się poznać, ustalić kto tu rządzi, dlatego, póki nie leje się krew, nie masz co interweniować, chociaż może to być niemiły widok.
Genialnym rozwiązaniem jest transporter. Mały, żeby dziewczyny musiały przebywać, obok siebie i nie miały gdzie uciec, na małej przestrzeni ciężej też zrobić sobie krzywdę.. Jeżeli uznasz, że mimo to robi się za ostro, możesz potrząsnąć transporterem. Dla szczurów pewnie nic miłego, ale nic tak nie jednoczy jak traumatyczne przeżycia
Gamabunta - Śro Sie 20, 2014 23:51
Od soboty łącze moje dwie półtora roczne dziewczyny i prawie roczną dziewuchę z podchodzącą pod dwa latka kobitą. Ogólnie znały się z wybiegów, gdzie panowała miłość, iskanie i tym podobne, razem w małej klatce też jest wszystko super, chociaż nie śpią wszystkie razem (parami bądź trzy moje + nowa osobno). Stwierdziłam, że skoro tam krzywdy sobie nie robią to wrzucaj je do klatki. No i tam sprawa wygląda tak, że kiedy Lexi (nowa) sie im nie narzuca to jest okej, ale kiedy próbuje wejść z nimi w jakąś interakcję to wywiązują się bójki, z reguły nieszkodliwe, pomijając raz kiedy któraś uszkodziła jen pazurka (oglądany przez weta, będzie żyć ). No ale zawsze śpi sama w najciemniejszym kącie kuwety. Nie boi sie chodzić po klatce ale nie wchodzi do miejsc gdzie śpią tamte. Nie jestem pewna czy kontynuować kiszenie w transporterze, a jeśli tak to skąd wiedzieć, że "to już ten czas" na dużą klatkę. Czy zostawić je sobie w klatce i liczyć, że w koncu wkupi sie w ich łaski?
smeg - Czw Sie 21, 2014 07:27
Ja bym zostawiła w klatce Potłuką się przez tydzień, a potem jakoś się zintegrują.
|
|
|