Mioty urodzone - rok 2011 - jag-Ó-dki Emerald Moon
Mao - Pią Lip 29, 2011 18:08
Gratuluję
Ja dopiero odliczam godziny
nezu - Pią Lip 29, 2011 18:28
A co ja mam powiedzieć, przez pracę mi się odbiór tak strasznie opóźni...
Ja chcę mojego plastusia już...
A Terenia do zacałowania.
babyduck - Pią Lip 29, 2011 19:23
Majszczurku, kciukam za spokój
dziedz10 - Pią Lip 29, 2011 22:00
Ózo dojechał szczęśliwie, słodki wiercidupek, jutro może po południu łączenie z moimi chłopakami, a on przy nich taki malutki............
[ Dodano: Sob Lip 30, 2011 15:09 ]
chlopaki już połaczone wszystko poszło sprawnie, Ózo zaczepia starszych, choś jest o połowę od nich mniejszy
Jeszcze raz dzięki dla Pani Kasi za profesjonalną wysyłkę
L. - Sob Lip 30, 2011 19:58
a mi zostały już tylko 4 jagodzianki z tym dwie moje
cała reszta się rozjechała i jakoś tak pusto... mimo tego, że 16tka potrafiła mi dać do wiwatu szczególnie w nocy to brakuje mi tych różowych nosków i łapek. ten miot wyjątkowo szybko się rozjechał do nowych domków.
teraz ja będę wiecznie niepocieszona i maltretująca o !
dziedz10 - Sob Lip 30, 2011 20:32
powitanie
zaznaczam, że Luxus i Likier są z 19 maja, a jak różnica wielkości
teraz siedzą juz razem w klatce, ale tak jest cały czas, to będzie dłuuuga noc
Mao - Sob Lip 30, 2011 21:21
To ja melduję, że jesteśmy
Óshi jest baaardzo proludzka i całą drogą miała gdzieś, że jest bez mamy, tylko z jakimiś obcymi uparcie przekopywała i spacerowała po transporterze przez pół podróży. Potem się położyła, ale na wierzchu, żeby mieć na oku, co się dzieje
Zdjęcia ode mnie będą jutro, bo mi rosną fochy starszego towarzystwa, że nie wypuszczam ich jeszcze na wybieg
L. - Sob Lip 30, 2011 21:55
No mi Ólryk, Ónique i Ólung w podróży z Olsztyna do Sopotu i z Sopotu do Pszczółek przekopali cały transporter, a kilka razy myślałam, że mi spadnie z siedzenie, bo tak się kotłowali. Jak z Łukaszem w pociagu otworzylismy go żeby pomacać maluchy to musiałam ręce trzymać nad transporterem i mieć oczy dookoła głowy, bo maluchy ganiając za sobą w powietrzu latały W ogóle Ólryk to mały zadzior ciągle zaczepiał braci i próbował im skubnąć jedzenia - jakby sam wziąć sobie nie mógł
Ogólnie maluchy są odważne i ciekawskie. Tylko jedne potrzebują mniej czasu niż drugie.
O ile Óshi od początku nawet gdy była w stadzie - wszędzie pierwsza i odważna o tyle maluchy, które pojechały pojedynczo mogą dochodzić do siebie trochę dłużej. Bo jeszcze tydzień temu były z mamą i rodzeństwem, a później chociażby z rodzeństwem więc dla nich to duża zmiana.
I przypominam: one się nie tłuką na śmierć i krew one bardzo energicznie i głośno się bawią
[ Dodano: Nie Lip 31, 2011 00:03 ]
Niestety mam też smutną wiadomość. Właśnie dzwonił Tomek, bo Kasia jest po prostu załamana..
Odinna podczas drugiego spotkania przy łączeniu zagryzł starszy kolega. Ugryzł go dwa razy i przetrącił kark, szczur, który jest normalnie oazą spokoju...
Ja nie mam na to komentarza, bo gdy coś takiego się dzieje, nie mam pojęcia dlaczego.
Wiem, że to na pewno nie jest ani wina Kasi, ani Tomka - robili wszystko prawidłowo i jak najlepiej mogli.
Jest mi smutno, ale pewnie Kasi i Tomkowi jest jeszcze smutniej..
Bel - Sob Lip 30, 2011 23:08
ehh dla malucha [*]
nezu - Sob Lip 30, 2011 23:22
Tak strasznie smutno... [']
Kasiu, Tomku, trzymajcie się....
Braciszek Ólryczka...
Oli - Sob Lip 30, 2011 23:26
wiem jak to jest kiedy szczur zabija tak bezbronnego malucha mimo iż zrobiło się wszystko dobrze... to jest straszne i strasznie boli, ale taka już jest natura - okrutna, cobyśmy nie robili i jak na rzęsach nie stawali...
[*] dla maluszka
magnes - Sob Lip 30, 2011 23:41
Tulam Was eLcia,
(*) dla maluszka
Rok temu mój Qundelek stracił w taki sposób życie, bez ostrzeżenia mój aniołek przegryzł tętnicę... Takie straszne wypadki się zdarzają i nie możemy nic zrobić
dziedz10 - Nie Lip 31, 2011 09:16
[ Dodano: Nie Lip 31, 2011 10:21 ]
u nas noc minęła w miarę spokojnie, ale przenieśliśmy się do pokoju z klatką do spania, aby miec ich na oku, było trochę pisków, mały wesoły biega wszędzie, ciekawski, wywraca łysole na plecki, mam nadzieję, że jak są juz razem 1 dzien i noc to już się nie stanie nic takiego jak z Odinem ........ jak myślicie? bo dzisiaj muszę wyjśc z domu !
Mao - Nie Lip 31, 2011 10:22
Straszne, współczuję bardzo
Dla Ódinna [*]
L. napisał/a: | Óshi od początku nawet gdy była w stadzie - wszędzie pierwsza i odważna |
Dodam, że jest obrażalska. Drei ją chciała spokojnie obejrzeć, potem ustawić do pionu, to Óshi zakopała się pod szmatkami i na każdą próbę kontaktu - nawet ze mną - reagowała krótkim, krzykliwym "PI!". Wolę nie wiedzieć, co to znaczyło
Zna się z moimi franciszkami już 20 minut, jak na razie panuje spokój.
Nakasha - Nie Lip 31, 2011 10:37
Echh, bardzo mi przykro. Dla maluszka [*]
|
|
|