Anonymous - Śro Lip 23, 2008 22:50 nezu, a obfocisz tak resztę maluchów? 
nezu - Śro Lip 23, 2008 22:50 Jak zaczną oczka otwierać... 
Anonymous - Śro Lip 23, 2008 23:00
One są takie piękne!!!! 
Anonymous - Czw Lip 24, 2008 07:40 http://www.fotosik.pl/sho...4ede8548238911a boska boska boska i oczywiście z racji swojej chorej krowiej manii pana krówkę też uwielbiam! najboskszy! nezu - Pią Lip 25, 2008 20:43 No... maluszki jeszcze mają zamknięte oczka, ale już potrafią się troszkę chwiejnie utrzymać na łapkach. I z nowej umiejętności skrupulatnie korzystają... W sensie robią już wypady poza gniazdo i przebieżki dookoła klatki, Visnia nie nadąża za zaganianiem ich do gniazda.. Anonymous - Pią Lip 25, 2008 21:57
nezu - Sob Lip 26, 2008 16:06 Khihi, zaczynamy otwierać oczka!!!!
wuwuna - Sob Lip 26, 2008 17:06 Superancko będzie co podziwiać
Anonymous - Nie Lip 27, 2008 12:16 nezu, FOOOOOOOOOOOOTTTTTTTTTTYYYYYYYYYYY 
Anonymous - Nie Lip 27, 2008 12:42
 Przecież to są męki dla mnie.
L. - Nie Lip 27, 2008 16:20
nezu - Nie Lip 27, 2008 18:03 Proszę was o cierpliwość... Niestety nie jestem w stanie dostatecznie długo utrzymać się na nogach, żeby jeszcze robić sesje zdjęciowe... Dziś w nocy było drugie natarcie choroby... gorsze.. Jak dojdę do siebie, obiecuję, będzie sesja... Przepraszam... Anonymous - Nie Lip 27, 2008 19:55 nezu, strasnie mi przykro, nie wiedziałam.  Trzymaj się dzielnie, t na szczęście przechodzi.  Kuruj się, dbaj o siebie. 
wuwuna - Nie Lip 27, 2008 20:02 nezu, kuruj się kuruj, trzymam kciukasy za Twoje wyzdrowienie,bo my potrzebujemy zdrowej pańci,my chcemy fociska nezu - Nie Lip 27, 2008 22:18 No dobrze.. coś jednak udało mi się ostatkiem sił pstryknąć. Tylko zbiorcze i w kiepskiej jakości, ale nie mam siły skupiać się na fotach... Taki mój mały prezent dla czekających domków... Wiercipupy z nich masakryczne i zrobić w ogóle jakąs fotę to cud. Nie mogę się na nie napatrzeć, aż boli, że muszę leżeć i zaglądam do nich tak rzadko.
I jeszcze coś, jeden z chłopców varie z dużą ilością białego najprawdopdobniej również jest genetycznym downunderem, Du ogranicza mu się tylko do tyciej, czarnej plamki na brzuszku koło pachwiny, ale jest... na grzbiecie też ma tylko dwie posiepane kropeczki...
No i jest spotted..
Proszę, oto dziewczęta:   
jestem kompletnie zachwycona kapturką... Na razie wiele wskazuje na to, że zostanie w domu. Taki mój first mały, czarny, rodowodowy kapturek. Jest na tę chwilę największa, najsilniejsza z samiczek. Do tego ewidentnie nie downunder, co pasuje do moich planów dalszych.. Domku będzie chyba szukać za to malutka husky... (chyba że coś się zmieni i zostanie huskulka..) No i mali mężczyźni..    
Ot, pstrokato i ruchliwie mam w domu Indywidualne jak dojdę do siebie... |
||||||||||||||
