To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Skąd się biorą zwierzęta w sklepach zoologicznych?[Dyskusja]

Małpa - Śro Lut 10, 2010 19:24

Nakasha Nie pytałam właściciela ale on raczej oddziela szczurki, po porodzie. Bo w klatce był tylko jeden ''maluch'' choć nie był już taki mały. A samiczki nie były w ciązy.
Uważam ,że zawsze istnieje ryzyko zachorowania , jeśli Waszym zdaniem nie, to dlaczego skoro u ludzi rodzice są zdrowi i w rodzinie nigdy wcześniej nie było chorób genetycznych i nagle rodzi się dziecko ,które choruje na serce?
ZAWSZE istnieje ryzyko zachorowania. Bez względu na to , czy szczur jest z profesjonalnej hodowli czy z zoologa. Możecie mnie skreślić, mówić,że się nie znam lub uważać za nieodpowiedzialną, ale jestem pewna,że połowa z forumowiczo miała kiedyś szczurka z zoologa, bądź innego zwierzaka i kochali go z całego serca, a teraz poprostu tak mówi, i w sumie niewiem dlaczego.

Mangusta - Śro Lut 10, 2010 19:30

u ludzi nie ma mowy o modyfikacji genetycznej poprzez wzgląd na dobieranie zdrowych osobników (choć niektórzy próbowali coś takiego przepchnąć ;P ), u szczurów to się powinno stosować i hodowcy rodowodowi to stosują. tutaj ta modyfikacja polega na wyeliminowaniu złych genów, jeśli jakiś szczur choruje to nie jest rozmnażany. w zoologach to ruletka, u rodowodowców masz przynajmniej jakiś procent pewności.
Layla - Śro Lut 10, 2010 19:39

Ależ ja kochałam wszystkie moje szczurki pochodzące z zoologa. Ale nie kocham tych, którzy spowodowali ich narodziny, którzy dopuścili do tego, że te szczury w wyniku genetycznych wad umarły młodo, cierpiąc. Widzisz różnicę? :roll:
Oli - Śro Lut 10, 2010 19:40

maartuusiaa94 napisał/a:
moim zdaniem szczurki są do kochania a nie do dźwigania medali
naszym też, nie po to są organizowane wystawy ;)

maartuusiaa94 napisał/a:
ale jestem pewna,że połowa z forumowiczo miała kiedyś szczurka z zoologa, bądź innego zwierzaka i kochali go z całego serca, a teraz poprostu tak mówi, i w sumie niewiem dlaczego.
ja miałam i nigdy więcej mieć nie będę. pytasz dlaczego? polecam pierwszy post w tym temacie: http://forum.szczury.biz/...ght=ojej+szczur
Małpa - Śro Lut 10, 2010 19:48

Zawsze istnieje ten procent pewności jak i nie pewności... Zawsze może być tak,że zwierzak z zoologa może żyć długo i zdrowo a z hodowli mieć poprostu słabą odporność ( co jest cechą indywidualną) i zdechnąć na zapalenie płuc.
Przykład. Miałam sukę owczarka niemieckiego z rodowodem w wieku 2.5 roku pokrył ją rodowodowy pies. Oboje nie mieli żadnych chorych psów w swoich rodzinach, oni sami też byli okazami zdrowia. Jedna z szczeniąt zdechła gdy miała osiem miesięcy na zawał serca. Reszta nie dożyła nawet 3 lat. I od czego to zależy? Ktoś zapłacił za nią 1500,- A miał ją niecałe 8 miesięcy. A kto inny kupi pieska w zoologu i będzie żył 15 lat.

Mangusta - Śro Lut 10, 2010 19:54

ta, tyle że akurat pies z zoologa to jest pies z gratisem w postaci kompletnie zrytej psychiki... i o ile kupno szczura jestem w stanie w skrajnych przypadkach zrozumieć, to kupowanie psa - zwierzęcia o wiele bardziej rozwiniętego psychicznie, z którym po prostu trzeba mieć kontakt - w zoologu to jest szczyt debilizmu. i co z tego że pożyje 15 lat, ja te 15 lat może spędzić na rzucaniu się na wszystko wokół.
sachma - Śro Lut 10, 2010 20:03

maartuusiaa94, a może to bardziej zależy od tego ze te psy nie były przebadane? i poniosły wadę? co z tego że były zdrowe jak niosły geny recesywne które doprowadziły do tego jak skończyło ich potomstwo. w hodowlach można to wyeliminować w sklepach nikogo nie obchodzi stan zdrowia potomstwa tych szczurów.

jakież to dziwne że jeszcze wczoraj chciałaś u mnie kupić szczura z rodowodem, ale kiedy powiedziałam że nie spełniasz warunków, to nagle rasiaka nie chcesz? :>

Małpa - Śro Lut 10, 2010 20:12

Moim zdaniem szczytem wszystkiego jest wypisywanie taki banałów. W moim domu od zawsze są zwierzęta, ponieważ cała rodzina je kocha. Był pies rodowodowy, ze złotymi medalami i z jednej z najlepszych hodowli, i miał ''zrytą psychę'', aktualnie mamy kundelka , którego mamusia puściła się z nieznanym tatusiem i piesek ten jest u nas od dwóch lat. Jest zdrowy i cudowny. Nigdy nikogo nie ugryzł, i nigdy nie chorował. Jest bardzo mądry. Potrafi wiele sztuczek, aportuje, waruje, chodzi przy nodze, skacze przez hula hop i wturuje gdy ktoś gra na pianinie. Przynosi kapcie gdy tata wchodzi do domu, potrafi przynieść butelkę z napojem. I poza tym,że może zalizać na śmierć nie jest w stanie zrobić nikomu krzywdy.!!!!!!! I jak to ma się do powyższych teorii?
Zaznaczam- nie jest to nasze pierwsze i jedyne zwierzę.!!! Uważam,że dokonuję słusznych wyborów.

Mangusta - Śro Lut 10, 2010 20:14

maartuusiaa94 napisał/a:
I poza tym,że może zalizać na śmierć nie jest w stanie zrobić nikomu krzywdy.!!!!!!! I jak to ma się do powyższych teorii?
ma się tak, że tamtego źle wychowaliście.
Małpa - Śro Lut 10, 2010 20:17

Żyj swoimi złudzeniami i teoriami. Powodzenia.
:kciuki:

Oli - Śro Lut 10, 2010 20:23

maartuusiaa94 napisał/a:
W moim domu od zawsze są zwierzęta, ponieważ cała rodzina je kocha. Był pies rodowodowy, ze złotymi medalami i z jednej z najlepszych hodowli, i miał ''zrytą psychę''
i go wystawialiście, ze zrytą psychiką? tak, to spełnienie podstawowego warunku - odpowiedzialności. :] Może go jeszcze rozmnożyliście?

maartuusiaa94 napisał/a:
Żyj swoimi złudzeniami i teoriami. Powodzenia.
i vice versa :wink:
Małpa - Śro Lut 10, 2010 20:23

sacham a właśnie,że tego właściciela obchodzi. I nie chodzi o to,że nie spełniam warunków w tym miocie. Byłam dzisiaj w tym sklepie i zakochałam się w oczkach tego malucha. Mogłam wziąć go na ręce, a takiego nie mogę. Nie mam do końca pewności jaki jest. Jestem zadowolona z mojej decyzji.

[ Dodano: Sro Lut 10, 2010 20:27 ]
Oli ta wiadomość nie była do Ciebie. Nie mam zamiaru nikogo tu obrażać. Poprostu Mazoku zachowała się obraźliwie wobec mnie mówiąć, że źle wychowałam psa. On poprostu taki był, miał styczność z treserem od małego. Nic to nie dało, był poprostu agresywny. Taki miał charakter i nic by tego nie zmieniło.

Oli - Śro Lut 10, 2010 20:38

maartuusiaa94 napisał/a:
Oli ta wiadomość nie była do Ciebie.
wiem, ale moja jest do Ciebie, bo z Twoimi teoriami też będziesz potrzebowała dużo powodzenia.

maartuusiaa94 napisał/a:
On poprostu taki był, miał styczność z treserem od małego. Nic to nie dało, był poprostu agresywny. Taki miał charakter i nic by tego nie zmieniło.
i mimo tego jeździliście z nim na wystawy...
karola - Śro Lut 10, 2010 20:40

maartuusiaa94, po to są hodowle żeby eliminować, że tak to kolokwialnie ujmę, złe geny. Gdyby chodziło o szczura hodowca nie prowadziłby dalej linii zwierzęcia, które byłoby agresywne lub miało "zrytą psychikę" (i nie wyssałam tego z palca - w ostatnich dniach na forum pojawił się temat kastracji agresywnego samca, a przez to wykluczenia go z grona reproduktorów). Tymczasem pan w sklepie, nawet pełen dobrych chęci, nie będzie sprawdzał stanu zdrowia kolejnych miotów.
Nakota - Śro Lut 10, 2010 20:46

maartuusiaa94, zobaczymy co powiesz za rok, dwa. Sklepowce mają to do siebie, że "psują się" po roku. Skąd to wiem? Z własnego doświadczenia - moja samiczka z zoologa jakiś miesiąc po przekroczeniu roku dostała wylewu, z którego nie wyszła. Także to, że maluch jest zdrowy teraz, nie znaczy, że za rok nie umrze. Poza tym nowotwory u sklepowców są częste, u rasowowców jakoś ich nie zauważyłam.
Teraz mam cztery rasowce i jestem z nich niesamowicie zadowolona. Odważne, ciekawskie, a przede wszystkim proludzkie. I są też w różnych odmianach, co też oko cieszy. Oczywiście nie mówię, że szczurów z zoologa nie można kochać i mieć u siebie, ale nigdy nie zrozumiem celowego wykupowania. Na forum jest tyle pięknych, odchowanych malców ZA DARMO, więc dlaczego płacić za cierpienie zwierząt?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group