Mioty urodzone - rok 2008 - O-pisklaki - 30 miesięcy!
babyduck - Wto Sty 08, 2008 11:18
To ja mam dwie propozycje wprost z moich kochanych Indii:
Ojayit (Odżajit) = odważny
Oditi = świt/brzask
samar - Wto Sty 08, 2008 18:17
jejkuniu jakie pieknosci!!! jakie ciemne cale to towarzystwo (tak jak mialo byc ). teraz to juz nezu calkiem wzbudzilas apetyt na fotki..gorzej ze on rosnie w miare jedzenia glaski dla opiekunczej mamuni
Aide - Śro Sty 09, 2008 00:43
Już bym pooglądała i pomiętosiła ....GRATULACJE
Justka1 - Śro Sty 09, 2008 00:45
Jakie boskosci .... WYcalowac mamusie Gythe za to,ze urodzila takie cudenka
Czekamy na nastepne foteczki z niecierpliwoscia
Anonymous - Śro Sty 09, 2008 08:58
o jakie pisklaki... słodkości
nez, czekamy na rozwój akcji
Ori, Ori, Ori...
L. - Śro Sty 09, 2008 14:03
aaaa, boskie czarnulki
AngelsDream - Śro Sty 09, 2008 14:06
Nezu poprosiła: jedna z agutkowych dziewczynek odeszła... [']
Była nakarmiona i ogrzewana, ale jednak mniejsza od swojego rodzeństwa
L. - Śro Sty 09, 2008 14:08
[*] ech,...
Anonymous - Śro Sty 09, 2008 14:11
o bu...
[']
babyduck - Śro Sty 09, 2008 14:50
ojej, ale pech trzymamy kciuki za resztę rodzeństwa
Łosoś - Śro Sty 09, 2008 15:11
['] ...
Dory - Śro Sty 09, 2008 15:49
O boże... co się dzieje
['] malutka
zywym_trudniej - Śro Sty 09, 2008 15:54
Boże nie...... Najpierw Oxy a teraz dziewuszka
Dla reszty kciukam z całych sił, musi już być dobrze.
samar - Śro Sty 09, 2008 20:12
no nie... [*] to nie moze tak byc... nezu trzymaj sie!
nezu - Śro Sty 09, 2008 23:16
Angelsdream, dziękuję za umieszczenie wiadomości...
Tak jak Angelsdream pisała, maleńka dziewczynka niestety odeszła... Gytha próbowała to ciałko nawet karmić, ale niestety martwe usteczka już nie mogły ssać mamy..
Maleństwo było drobniutkie, nazywałam ją małami.. jakoś tak...
Wiedziałam, że maluszek o połowe mniejszy od reszty rodzeństwa to duże ryzyko, że nie przeżyje. Ale miałam nadzieje, bo przecież tak samo drobnej Bajeczce z miotu B się udało..
Niestety, małami przegrała..
Czasem brałam ją na podkarmianie, jadła ładnie, ale rosła powoli... Jeszcze wczoraj przed snem w brzuszku było widać pewną ilość mleczka.. ale jak widać nie było jej dane żyć. Była za słaba żeby wygrac z silniejszym rodzeństwem.
Tak działa natura, i choćbym nie wiem jak się temu sprzeciwiała, to tego nie zmienię..
Chyba na razie wstrzymam się z fotkami, bo co zrobię jakieś zdjęcia, to następnego dnia znajduję martwe maleństwo.. jakieś fatum czy co...
Żegnaj biedniutka.. dołącz do braciszka...
[']
|
|
|