To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Pasożyty wewnętrzne - prośba o ostrożność i badania

quagmire - Śro Lip 10, 2013 14:19

nezu, ale nikt za lamblię i owsiki nie wini Nakoty przecież.
nezu - Śro Lip 10, 2013 14:27

Z postów które są tu pisane przez kilka forumowiczek wynikają różne historie.
Ktoś pisał o kontakcie szczurów z wrocławskiej interwencji z eFkami Nakoty, ten temat cały czas tu wraca.

Zamiast czepiać się słówek, może mi odpowiedzcie, myjecie ręce po zajrzeniu do portfela?
Mi to zaczęło przychodzić do głowy dopiero kiedy zaczęłam pracę w handlu.
W sieci można znaleźć kilometrowe listy cudowności, które sobie mogą siedzieć na pieniądzach.

Serio, wyluzujcie trochę.
Ja na początku też spanikowałam, ale wetki zgasiły mój strach bardzo szybko.

Jeśli ktoś chce, niech bada kał, ale niech nie obwinia bogu ducha winne wolontariuszki, czy Nakotę (nieważne kogo i z czym za uszami) o całe zło tego świata i to, że wasze szczury czy wy macie pasożyty, bo to zakrawa na kompletną paranoję.

Niedługo usłyszę, że Nakota, albo wolontariuszki od wrocławskiej intwerwencji zaraziły nas HIVem, bo jednej z forumowiczek które miały z nimi kontakt wyszedł pozytywnie test na obecność wirusa.
:roll:

Badanie kału na szczęście nie jest strasznie drogie, jedyne szczęście w całym nieszczęściu które REALNIE spotkało kilka stad FAKTYCZNIE z winy zatajenia przez Nakotę obecności konkretnych pasożytów w jej stadzie, to to, że teraz może badanie kału u szczurów stanie się powszechniejsze.
To akurat nic złego dla naszych zwierzaków.

Devona - Śro Lip 10, 2013 14:49

nezu napisał/a:
Z postów które są tu pisane przez kilka forumowiczek wynikają różne historie.
Ktoś pisał o kontakcie szczurów z wrocławskiej interwencji z eFkami Nakoty, ten temat cały czas tu wraca.
Ja nie widzę tych 'różnych historii'. Orzelcia napisała, że ma szczury z interwencji wrocławskiej i miały one kontakt z eFkami, a ja odpisałam w kontekście tasiemca, że lepiej przebadać, na co Angels zasugerowaała, że nawet jeśli nie ma tasiemca, to może być zarażona owsikami, które zostały wykryte u innych szczurów z tego źródła.

nezu napisał/a:
Jeśli ktoś chce, niech bada kał, ale niech nie obwinia bogu ducha winne wolontariuszki, czy Nakotę (nieważne kogo i z czym za uszami) o całe zło tego świata i to, że wasze szczury czy wy macie pasożyty, bo to zakrawa na kompletną paranoję.
Wskaż proszę, kto tu obwinia te osoby? Proszę o konkretne cytaty.

nezu napisał/a:
Niedługo usłyszę, że Nakota, albo wolontariuszki od wrocławskiej intwerwencji zaraziły nas HIVem, bo jednej z forumowiczek które miały z nimi kontakt wyszedł pozytywnie test na obecność wirusa.
To się nazywa nadinterpretacja i manipulowanie tekstem pisanym :] .

Tasiemiec, zwłaszcza karłowaty, jest niebezpieczny dla ludzi, tak więc nie widzę tutaj powodów, żeby się tym nie przejmować. Nakota ukrywała długo informację o jego wykryciu, malce nie były źródłem tylko zaraziły się z innego miejsca. Azi gdzieś wspominała, że szczurzyca z tasiemcem była na wystawie, tak więc to jest realne zagrożenie.

nezu napisał/a:
Badanie kału na szczęście nie jest strasznie drogie, jedyne szczęście w całym nieszczęściu które REALNIE spotkało kilka stad FAKTYCZNIE z winy zatajenia przez Nakotę obecności konkretnych pasożytów w jej stadzie, to to, że teraz może badanie kału u szczurów stanie się powszechniejsze.
To akurat nic złego dla naszych zwierzaków.
Z tym się zgadzam. Ponadto może warto rozważyć obowiązkowe badanie kału przed wystawami.
smeg - Śro Lip 10, 2013 14:54

Wydaje mi się, że nezu ma na myśli, że owszem, ukrywanie zakażenia pasożytami przez hodowcę jest naganne. Ale samo zakażenie - nie jest niczym nadzwyczajnym, może wziąć się praktycznie z powietrza - a wiele osób w tym wątku rozkłada to na czynniki pierwsze i doszukuje się nadprzyrodzonych mocy sprawczych, jakby co najmniej miały do czynienia z inwazją obcych.
Layla - Śro Lip 10, 2013 14:55

Devona, nikt tu nie bagatelizuje sprawy, ale naprawdę niektórzy panikują przesadnie.
Devona napisał/a:
Ponadto może warto rozważyć obowiązkowe badanie kału przed wystawami.
To nie jest zły pomysł.
quagmire - Śro Lip 10, 2013 15:19

Devona napisał/a:
Ponadto może warto rozważyć obowiązkowe badanie kału przed wystawami.

Rozważamy.

Devona - Śro Lip 10, 2013 15:34

Layla, pozwólmy im panikować ;) , przecież nikomu tym krzywdy nie robią. Zwierzętom także nie zaszkodzą badania kału, a mogą przy okazji wykazać rzeczy, których się nie spodziewamy. Niektórzy potrzebują się uzewnętrznić, a nie oznacza to wcale, że panikują. Tasiemiec to jest poważna sprawa i wcale nie taka częsta, a zarażenie nim w takim kraju jak Polska akurat to coś trochę 'nadzwyczajnego'. Co do owsików czy pierwotniaków - powodów do 'ekscytacji' rzeczywiście nie widzę, większość z nas miała je pewnie przynajmniej raz w życiu ;) .
Kasik - Śro Lip 10, 2013 16:08

Devona napisał/a:
przecież nikomu tym krzywdy nie robią.
Mam trochę inne odczucia, bo padało tu już trochę słów w kierunku osób, które mogły być "źrodłem" w ocenie niektórych osób. I padło parę histerycznych zdań...
AngelsDream - Śro Lip 10, 2013 16:35

Kasik, tak, a teraz zaczyna się histeria w drugą stronę i bardzo nieprzyjemny ton postów, choćby nezu. Jakieś nadinterpretacje, przeinaczanie słów. A w głównej mierze, nie wiem jak reszcie, mi chodzi tylko o dobro zwierząt, a także ludzi. Zwłaszcza, że na forum jest trochę młodych mam.

Bo np. ja od początku piszę, że owsiki i lamblie nie mają niczego wspólnego z tasiemcem, a jedynie w pierwszej kolejności zostały wykryte w stadach, gdzie są szczury z wrocławskiej interwencji, tyle. Teraz są także w moim stadzie, może to przypadek, może błąd, może skądś przyniosłam. Odrobaczam się, rzadziej niż własne zwierzaki, ale jednak, choćby dlatego, że pasożyty potrafią wzmagać alergie pokarmowe, a tego nie lubimy już.

Ten wątek nie dotyczy Nakoty, tylko pasożytów.
I jeśli ktoś uważa go za przesadny, niech go nie czyta, tylko potem niech pamięta, by nie mieć pretensji, że się o czymś nie dowiedział, co akurat było dla niego istotne.

Dla mnie nie ma wytłumaczenia typu: zwierzęta czasem mają robaki i już. Mogą je mieć, jasne i trzeba (lub wg niektórych nie) to wyleczyć. Póki nie mam dzieci w najbliższym otoczeniu lub osób o wyjątkowo osłabionej odporności, parę owsików nie przyprawi mnie o siwe włosy. Jedyne, co mogę sobie zarzucić, to to, że lubię wiedzieć i w związku z tym drążyć, dla kogoś to może być już histeria, na co ja odpowiem, że nic nie wie o tym, jak moja histeria wygląda, bo od dawna forum takowej nie oglądało i nie zobaczy.

W stadzie mam osłabionego chorobami staruszka, samca z uszkodzoną wątrobą i młodego samca z podwyższonymi parametrami wątrobowymi. Wątpię, by dla tej trójki nawet pozornie niegroźne owsiki czy często występująca lamblia, były obojętne. To kolejna przyczyna, czemu zastanawiam się "jak".

Devona - Śro Lip 10, 2013 17:33

Kasik napisał/a:
Mam trochę inne odczucia, bo padało tu już trochę słów w kierunku osób, które mogły być "źrodłem" w ocenie niektórych osób. I padło parę histerycznych zdań...
W takim razie mamy różny pogląd na ten sam wątek, bo ja takich wpisów nie kojarzę.

AngelsDream napisał/a:
Ten wątek nie dotyczy Nakoty, tylko pasożytów.
I jeśli ktoś uważa go za przesadny, niech go nie czyta, tylko potem niech pamięta, by nie mieć pretensji, że się o czymś nie dowiedział, co akurat było dla niego istotne.
Otóż to, przecież nie zmuszamy nikogo do badań czy odrobaczania, a tym bardziej czytania.
Bel - Czw Lip 11, 2013 09:07

Devona napisał/a:
większość z nas miała je pewnie przynajmniej raz w życiu
ja nigdy nie miałam ;)
Panika jest uzasadniona. Ja pracuję np. z dziećmi i nie chciałabym ich czymś zarazić. Poza tym kurde ludzie.. to nie jest zarażenie grypą tylko robalami. Sama myśl o tym, że mogłabym mieć w sobie tasiemca jest po prostu okropna.

cornflakegirl - Czw Lip 11, 2013 09:29

Bel, a myślisz, że dzieci bawiące się w piaskownicy, to niczym się nie zarażają? Że zawsze myją rączki i nie biorą nic do buzi? :P P
Cegriiz - Czw Lip 11, 2013 09:35

Prędzej dzieci zarażą dorosłych, niż na odwrót :P
Bel - Czw Lip 11, 2013 09:40

cornflakegirl, od 8 lat mam styczność z dziećmi i jeszcze nigdy nie zaraziłam się pasożytami ;)
Devona - Czw Lip 11, 2013 09:54

Bel, dlatego napisałam, że większość ;) .

Ja niestety chodziłam do szkoły podstawowej, którą nazywali zielonogórskim Bronxem, większość dzieciaków mieszkała w naprawdę kiepskich warunkach, taka okolica - bardzo biedna część miasta, zdominowana przez rodziny patologiczne, głównie z problemem alkoholowym. Moje osiedle też się podobnie prezentowało, chociaż stanowiło akurat najlepszą część tego rejonu. Niestety higiena wielu osób, z którymi miałam styczność pozostawiała wiele do życzenia, nie wspominając już o tym, jak wyglądały toalety (stan podobny do łazienek z horrorów klasy B, czasem jeszcze pojawiają się w moich koszmarach nocnych ;) ), z których korzystałam naprawdę tylko wtedy, kiedy musiałam. Byliśmy naprawdę rzadko spotykanym wyjątkiem, z czystym mieszkaniem, pracującymi rodzicami, co prawda bez bogactw, ale nigdy na podstawowe rzeczy nie brakowało. Mimo tego niektóre pasożyty mnie nie ominęły, później też siostra przynosiła z przedszkola różne 'ciekawe' elementy (ten sam rejon).



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group