Interwencje/Pilne - Interwencja - złe warunki w sklepie zoologicznym
Cerro - Czw Lut 25, 2010 09:57
Dziwi mnie trochę, że ludzie kupują w zoologach, gdzie aż tak jak w tych opisanych przez Selenę widać zaniedbanie zwierząt. Popyt w zoologach dbających o zwierzaki, takich, gdzie przynajmniej WIDAĆ, że jest czysto, a maluchy są rozdzielone płcią jestem w stanie zrozumieć, a może nawet zaakceptować. Popytu w TAKICH sklepach jak te wyżej - nie pojmuję. Skąd to się bierze ? Głupota klientów? Nieuświadomienie?
Selena, oczywiście, możesz zgłosić sprawę do TOZ-u. Jeżeli zwierzątka są chore (a myszki z biegunką SĄ), a mimo to wystawione na sprzedaż, to dla TOZ-u to wystarczający powód do interwencji, podobnie jak trzymanie zwierzaków w nieodpowiednich warunkach, a więc brudzie i stanowczo za małych pomieszczeniach.
olus0312 - Czw Lut 25, 2010 10:38
Chodzę po karmę do zoologa Folwark Zwierzęcy w Gdyni i przy okazji Pani zapytała mnie ile mam szczurków. Powiedziała, że jak się rozmnożą mogę je przynieść (mam samiczki, więc ich niedoczekanie ), bo oni biorą zwierzaki z domowych hodowli. Myślałam, że wyjdę z siebie Odpowiedziałam jej bardzo niemiło, chyba mnie już nie lubi Swoją drogą co za ludzie?! Rozmnażają, żeby oddać do zoologa...masakra.
selena, a próbowałaś porozmawiać z kimś z tego zoologa? Będąc w zoologach zdarza mi się głosno wypowiadać swoje opinie na temat warunków w jakich żyją tam zwierzęta. Zdarzyło się nawet tak, że inni klienci podchwycili temat i zrobiło się nieprzyjemnie oczywiście dla pracowników i rozdzielili szczurki płciami. Wiem, że w tym przypadku sprawa jest bardziej poważna, ale może warto zwrócić im uwagę. A do TOZ-u jak najbardziej można zgłosić.
Marcik - Czw Lut 25, 2010 10:48
Dziewczyny, to że na pierwszy rzut oka jest czysto a zwierzaki porozdzielane są płciami jeszcze o niczym nie świadczy. Osobiście raz miałam do czynienia ze szczurzycą z zoologa. Kupioną w wieku trzech tygodni, zawszoną tak, że całe futerko chodziło. Nie chcę nawet myśleć z jakich warunków ją wzięto do sprzedaży...
Orszula - Nie Wrz 18, 2011 10:39
Zdarzyło mi się zajrzeć do Kakadu w Galerii Mokotów i apeluję do mieszkających w pobliżu forumowiczów o pomęczenie trochę sprzedawców, co sama uczyniłam.
W niedużym akwarium (!!!), rozmiarowo ledwie na 1-2 ogonki kłębi się tam +/- 10 reksików, większość dumbo, cena 39,99 (jedyny plus). Widać, że wszystkie są spokrewnione, zresztą sprzedawca przyznaje, że rozmnażają je sami, niedawno mieli jeden miot. Nie, nie rozmnażają - pozwalają się rozmnażać wsobnie, bo szczurki nie są rozdzielone, a większość wygląda na dojrzałe. W akwarium jest jeden domek, ale to tyle.
Mam nadzieję, że przynajmniej wymienią ściółkę po mojej wizycie.
Szczurki wyglądają na zdrowe, ale kto to wie...
Na pytanie co robią z nadliczbowymi małymi odpowiedziano mi wymijająco.
Asortyment niezwierzęcy na piątkę.
klauduska - Nie Wrz 18, 2011 10:44
Orszula, weź tam nawet nie chodź. ludzie tam pracujący mają wszystko dosłownie gdzieś. mnerwiają mnie tak po maxie, że mam ochotę im przywalić za każdym razem, kiedy z nimi rozmawiam.
nie obchodzi ich, że są chore i umierające, nie wydają szczurów za darmo, bo "jak zdechnie, to powiemy o tym wetce". nie obchodzi ich los zwierzaków w zupełności, a dodam, że sporo osób tam pracujących jest na weterynarii . nie interesuje ich, że samce są z samicami, bo "nie mają więcej akwarium". ja nie mam słów do Kakadu w GM i po prostu tam przez to w ogóle nie chodzę.
Off-Topic: | asortyment to oni może i mają na 5, ale marżę to ja na -10 im daję. |
Orszula - Nie Wrz 18, 2011 11:04
Obawiam się, że nawet jeśli nie będę tam chodzić, to i tak mnie coś trafi, bo szczurasy są na wystawie, koło której przechodzę po drodze do Carrefoura przynajmniej raz w tygodniu.
To, czego nie rozumiem, to dlaczego sklep nie przejmuje się szczurkami po czterdzieści złotych. Nie żeby to miało jakieś znaczenie - dbać powinno się o każdego, bez względu na cenę, ale coś mi tu nie gra z czysto handlowego punktu widzenia.
Mangusta - Nie Wrz 18, 2011 11:23
Orszula, jak ja byłam tam żeby wypatrzeć co jest nie tak to akurat było czysto i mało zwierząt, więc chyba mają spory przepływ.
wojsza - Nie Wrz 18, 2011 13:05
Hmm tak czytam i od razu zamyślam się czy sklepy nie prowadzą jakiejś odpowiedzialnej rekrutacji pracowników zasad jakiś nie ma albo norm regulujący ten bałagan
Asmena - Nie Wrz 18, 2011 19:12
wojsza, niestety- nie zawsze. Często spotykałam się w sklepach z jakimiś studentami, którzy po prostu dorabiali. To normalne- prawie wszędzie takich znajdziesz.
Mangusta - Nie Wrz 18, 2011 22:14
jasne że normalne, nikt normalny po wykształceniu zoologicznym nie będzie robił w zoologu za niecałe 1000zł netto miesięcznie.
Asmena - Nie Wrz 18, 2011 22:19
No właśnie. Można jedynie liczyć, że trafi się na pasjonata.
Szczerze mówiąc- gdybym ja miała do wyboru pracę w Macu, za kasą w jakimś supermarkecie i w zoologu- wybrałabym to ostatnie To dość łatwa i mniej męcząca praca (mniej klientów do obsługi chociażby), więc trudno się dziwić, że pracują tam ludzie nieznający się na rzeczy
Karena - Nie Wrz 18, 2011 22:21
Asmena, ja pracowałam żeby sobie dorobić w zoologu po maturze świeżo
i pracodawcy wystarczyło, że mam cv wpisany wolontariat w schronisku lokalnym w zainteresowaniach . A i rozmowy kwalifikacyjnej lepiej żebym nie przytaczała
Do odzieżówek na stanie na kasie była ostrzejsza rekrutacja
Cegriiz - Pon Wrz 19, 2011 07:59
Nawet jeśli są, to raczej pracownicy mają je w poważaniu. Przecież, często się zdarza, że opiekunem zwierząt w sklepie jest weterynarz, a bajzel w akwariach / klatkach jest
AngelsDream - Wto Maj 01, 2012 21:13
Temat przeniosłam i przykleiłam. AD
Helcia - Śro Lip 18, 2012 20:36
Dziś byłam w Toruniu w CH Copernicus.
Znajduje się tam malutki zoologiczny, gdzie niestety handlują zwierzętami. W malutkim akwarium siedział samotny, dorosły szczur. Miał bardzo przerzedzoną sierść i pełno ranek. Nie było żadnej ściółki, nawet trocin, a w miseczce miał jedynie pszenicę.
Napis pod akwarium głosił, że jest to szczur dumbo, cena 49zł
Co ciekawe uszka na 100% miał standardowe.
Poszłam do obsługi z pytaniem czy szczur na pewno jest na sprzedaż i na co jest chory. Usłyszałam, że stan jego skóry i sierści wynika ze złego karmienia i dostaje w tej chwili witaminy. Fakt w miseczce z wodą był rozpuszczony vibovit, ale nie sądzę żeby skutkiem złego odżywiania były krwawe rany
Zwróciłam też uwagę, że szczur nie jest dumbo, na co sprzedawczyni odpowiedziała, że to dumbo rex. Rex to może był, co ze względu na straszny stan sierści ciężko stwierdzić, ale na pierwszy rzut oka było widać, że nie dumbo.
Pani na to odwróciła się do swojego kolegi sprzedawcy i mówi: widzisz mówiłam Ci, że nie przysłali dumbo tylko coś innego.
Niestety nie udało mi się go wyciągnąć, nie miałam na tyle wytrzymałości psychicznej żeby dalej się kłócić
W piątek mój chłopak tam jedzie i chce próbować go stamtąd wyciągnąć.
Macie może jakieś pomysły co możemy zrobić?
Naprawdę strasznie mi żal tego szczurka. Siedział kompletnie sam, chory, w gołym akwarium
|
|
|