To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - Wady i zalety posiadania kilku stad w wielu klatkach

maia - Pią Gru 24, 2010 22:24
Temat postu: Samiczki i samce w jednym pokoju
Witam, tak się złożyło że zostałam szczęśliwą posiadaczką szczurzej rodzinki - mama i jej 10 dzieci ( 6 ślicznych dziewczynek i 4 słodziutkich i kochanych chłopców). Oczywiście chłopcy w odpowiednim wieku zostali oddzieleni od mamy i sióstr. No i w tym problem - zarówno chłopcy jak i dziewczynki mimo że żyją w oddzielnych klatkach i mają oddzielne wybiegi są w jednym pokoju. Maluchy właśnie skończyły 3 miesiące. Zauważyłam że dziewczynki mają już rujkę. No i mam pytanie, czy chłopcy z powodu czucia zapachu dziewczynek mogą być w jakiś sposób nieszczęśliwi? Niestety nie mam możliwości przeniesienia ich do innego pokoju. Oddanie chłopaków też odpada, bo się w nich zakochałam :P i chce żeby byli tylko moi, tak samo dziewczynki. A i nie zamierzam ich oczywiście rozmnażać, jestem przeciwniczką rozmnażania zwierząt od tak sobie. Dbam o moje męskie i żeńskie stado i uwielbiam spędzać z nimi czas. Dlatego zależy mi na tym żeby moje zwierzęta w swoim króciutkim życiu były szczęśliwe. Proszę osoby będące w podobnej sytuacji o informację i ewentualne porady. Serdecznie pozdrawiam.
AngelsDream - Pią Gru 24, 2010 22:43

maia, a myślałaś nad kastracją chłopaczków, żeby stworzyć jedno duże stado?
wuwuna - Pią Gru 24, 2010 23:23

maia, możesz chłopców wykastrować lub dziewczynki (dla ich zdrowia bardzo polecane). W Białymstoku są polecani weci.

Jeśli chodzi o zapach nie ma najmniejszego problemu. Mogą mieszkać dwa stada w jednym. Ważne, żeby pilnować na wybiegach, żeby jedne do drugich się nie zbliżały i zamykać dobrze klatki.

greenfreak - Sob Gru 25, 2010 02:02

Ja mam dwa stadka, mam wrażenie, że wszyscy przywykli do wzajemnych zapaszków, chłopcy są tylko niespokojni, kiedy na wybiegu niewiasty biegają niedaleko od ich klatki, tak to zdają się zupełnie nie zauważać. Ale też nie są za blisko siebie, są po dwóch stronach stosunkowo dużego pokoju.
Segreen - Sob Gru 25, 2010 11:17

Zgadzam sie z greenfreak tez mam 2 stada a klatki sa bardzo blisko siebie, jezeli nie powiedziec obok siebie bo dzieli ich jakis 1-2cm ;) Zadnego nieszczescia nie bylo jedne stadno nie oglada sie na drugie :) Panny sa troche wkurzone gdy facet biegnie po jej klatce wiec gryza go po lapach i spokoj ;) Nie musisz sie przejmowac jezeli nei chcesz zrobic jednego duzego stada jak mowi Angels to tez nic sie nie stanie.
maia - Sob Gru 25, 2010 12:10

To się uspokoiłam:). Chłopaki nie mają dostępu do dziewczynek i są od nich dość oddalone ale pokoik jest mały, no ale jak mogą tak żyć bez większej krzywdy to ok :) . Myślałam nad kastracją chłopaków i połączeniem wszystkich klatek i miały by super mieszkanko, dzwoniłam nawet do lecznicy cieszącej się dobrą opinią, ale tam mi powiedziano że wet. zajmujący się gryzoniami niechętnie kastruje szczurki. Druga sprawa to się boje że podczas zabiegu mogę stracić któregoś z moich chłopaków, oni nie są agresywni ani wobec mnie ani wobec siebie, więc boję się je narażać. Myślę że kastracja to ostateczność w moim przypadku.
greenfreak - Sob Gru 25, 2010 12:27

Myślę, że też od samych szczurów zależy, bo moje się olewają, Segreen pisze, że jego też, a jak dobrze pamiętam, kiedy Hall miała jeszcze chłopaki-krówki i obecnie moją Rincię, to pisała, że chłopaki są niespokojni.
Obserwuj, jesteś ich przyjaciółką i najlepiej zauważysz, jak tolerują tę sytuację ;) A z tą kastracją, racja, lepiej nie iść do weta, który "robi to niechętnie" - możliwe że niechęć spowodowana jest tym, że nie czuje się pewnie przy tym zabiegu, co zmniejsza bezpieczeństwo. Ale oni później mogą przejść burzę hormonalną, dlatego jeżeli masz możliwość zabrać ich do naprawdę dobrego weta, choćby w innym mieście, to sprawę warto przemyśleć ;)

Zuzia1976 - Sob Sie 06, 2011 10:06

Mam dwa stada samic,jedno jest stare w sensie,że ma ok 2 lat a drugie mam od tygodnia.Chcę je połączyć,poradźcie jak to uczynić bezboleśnie,ponieważ mam kłopot z dwiema

samicami dominującymi,przy pierwszy spotkaniu doszło do kotłowaniny i wyrwania sobie sierści nawzajem.

mikanek - Wto Wrz 27, 2011 14:15
Temat postu: Dwa stada
Mam krótkie pytanie, a chętnie zobaczę różne opinie na ten temat:
czy jeśli w domu/pokoju znajdują się samice to czy mogą one powodować zwiększenie problemów w łączeniu dwóch samców, zamieszkujących również ten sam pokój? Czy zapach samic będzie ich podkręcał na tyle, że będą rywalizować między sobą? Do tej pory uzyskałam dwie zupełnie sprzeczne opinie na ten temat, chętnie posłucham też innych osób :P

AngelsDream - Wto Wrz 27, 2011 14:41

mikanek, wszystko zależy i od stada samiczek i od samców.

Samo to, że stoją w jednym pokoju to za mało informacji. Istotne dane to:
- wiek wszystkich szczurów
- czas łączenia
- odległości od klatek, etc.

Moim zdaniem trzymanie w jednym pokoju (zwłaszcza małym) niekastrowanych samic i niekastrowanych samców to niekoniecznie dobry pomysł. Raz, że samce mogą (nie muszą) być bardziej pobudzone, przez to bardziej agresywne lub zwyczajnie nerwowe. Dwa, samice pobudzone zapachem samców mogą przechodzić częstsze i intensywniejsze ruje, co przy tendencji do, może powodować problemy z gruczolakami na tle hormonalnym lub np. ropomaciczem. Trzy, zawsze jest ryzyko, że któregoś stada kiedyś się nie upilnuje.

Jak widać, sporo tematu do gdybania, ale kwestie istotne.

Prywatnie, ja takich konfiguracji nie popieram.

Pyl - Wto Wrz 27, 2011 14:50

Moim zdaniem tak, będzie to wpływać na pobudzenie samców.

Nie wiem w jakim stopniu będzie to kwestia płci drugiego stada (a na zdrowy rozum przeciwna płeć może tak jak piszesz zwiększać pobudzenie hormonalne), ale nawet samo istnienie drugiego, obcego stada wpływa na zachowania.

Stado quag bywające u mnie w czasie jej wyjazdów (w ich własnej klatce, w osobnym pokoju, bez kontaktu z moimi stadami) jest znacznie bardziej pobudzone niż zwykle. W zasadzie za każdym razem ktoś z tego stada zbiera dziaby (mniejsze lub większe). Ostatnio w ciągu jednej nocy mając na przechowaniu bodaj 7 ogonów quag rozdzieliłam je do 3 czy 4 klatek, bo bił się każdy z każdym. Nie sądzę, aby był to przypadek.
Trudno mi powiedzieć czy reakcja taka była na zapachy moich samców czy moich samic, czy też wyłącznie na zmianę miejsca, ale to ostatnie wydaje mi się mało prawdopodobne.

Wydaje mi się, że wpływ samiczek będzie najmniejszy w sytuacji, gdy wszystkie ogony (samiczki i dwóch niepołączonych samców) dłuższy czas mieszkają razem w tym samym pomieszczeniu (choć niekoniecznie tuż obok siebie) i nie reagują żywiołowo na swoje zapachy/dźwięki. Ale "wygoda" (nasza i szczurów) i bezpieczeństwo takiego rozwiązania zostawia wiele do życzenia, więc go nie polecam. Ja moje dziewczynki trzymam w osobnym pomieszczeniu, bo ryzyko, że któreś stado wyjdzie z klatki zawsze istnieje.

karola - Wto Wrz 27, 2011 14:52

Ja dodam, że możliwe jest nie tylko pobudzenie w stadzie samców, ale i w stadzie samic. W końcu one też będą czuły obce szczury, co może je niepokoić i skłaniać do agresji.
AngelsDream - Wto Wrz 27, 2011 14:58

karola, racja. Napisałam o rujach, ale zapomniałam dopisać, że to może także wpływać na relację w stadzie.

Skądinąd wiem, że bywały osoby, u których stada (niekoniecznie różnopłciowe, ale niepołączone na pewno) mieszkały w towerze na takiej zasadzie, że jedno piętro - jedno stado.

To - przyznaję - dla mnie trochę szokujący pomysł. Wiem, że w dużych hodowlach klatki czasem stoją jedna na drugiej lub blisko, ale, oceniając z perspektywy kilku lat posiadania różnych ogonów, w mojej opinii to bardzo niekorzystne ustawienie.

mikanek - Wto Wrz 27, 2011 15:11

U mnie chłopiec zamieszkał jakieś 2 tygodnie temu, został umieszczony w osobnym pokoju.Mimo to dziewczyny szalały, czuły na mnie jego zapach i ogólnie panowała sensacja. Chłopak był przeze mnie kilka razy dostawiony do klatki dziewczyn (trzymałam go na rękach), owszem dziewczyny przybiegły i węszyły do niego bez agresji, za to u niego nie było większej reakcji. Szczerze mówiąc wyglądał na mocno zdziwionego tym co widzi :lol: W tej chwili reagują na siebie prawie obojętnie, kiedy samiec nie znajduje się bezpośrednio przy klatce ale np . metr dalej dziewczyny zachowują się jak zwykle, on mimo puszczenia luzem wcale nie jest zainteresowany szturmowaniem klatki samic. Generalnie samiec czeka na kastrację , ale chwilami nachodzi mnie myśl czy może nie lepiej dokoptować mu kolegę zamiast ciąć :huh2: Z tym, że wybieg byłby ten sam dla obydwu stad :?
AngelsDream - Wto Wrz 27, 2011 15:27

mikanek, jeśli masz możliwość kastracji u dobrego weterynarza, ja bym jednak chłopaka ciachnęła - będziesz spokojniejsza. Inna sprawa, że ten samiec może reagować mało lub wcale, inny za to może reagować bardzo. Kwestie uwarunkowania, bardzo osobnicze.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group